Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty!

Pnp 1:4: "Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; słusznie cię miłują!"
Wewnętrzna natura naszego życia uczuciowego jest bardzo głęboko, na samym dnie. Bóg stwarzając człowieka, stworzył go w jedności z Bogiem i w jedności z dziełem na dnie człowieka, tam w głębinach, gdzie został on połączony z tą naturą tak ściśle, że nikt tego rozerwać nie może. Jesteśmy odpowiedzialni za tą naturę wewnętrzną, głęboko ukrytą, o której mówił Henoch, tą naturę, która w głębinach naszych jest istnieniem pierworodnym, pierwszym, tym najdalszym i najbardziej doskonałym, gdzie Ziemia była doskonałą, a w owym czasie Bóg stworzył doskonałość, aby ta doskonałość rozszerzała się w świecie materialnym, który ma też poznać chwałę Bożą, ponieważ taka jest wola Boża. Prawdziwa natura głębin to jest inny świat. Tam wewnątrz jest brak miłości, miłość jest ukryta; miłością jest Bóg, więc miłość ukryta jest w tej naturze wewnętrznej. Piękna córka ziemska objawia się w rzeczywistości jako żona Boga, ale w największej głębinie otwiera się jako świadomość praduszy, czyli duszy, którą Bóg stworzył na samym początku dla wzrostu wszelkiej natury materialnej, aby ona objawiła tajemnice doskonałości. Stworzył ją na planie materialnym - czystą i doskonałą. A została ona zwiedziona. I ta natura jest wewnątrz nas i jest częścią naszej całości, bo pochodzi też od Boga, i w niej objawia się prawdziwa teraźniejszość. W teraźniejszości jest tylko ufność i posłuszeństwo, w którym się zradza wiara i miłość. Wszelkie cierpienie, które tam występuje, jest z powodu zniewolenia przez upadłych aniołów i przez demony; i nie jest ono odczuwalne jako cierpienie, tylko jako pewnego rodzaju zmysłowe gonienie za czymś, czego nie ma i cierpi, aż wreszcie przychodzi faktyczne cierpienie. Ale szatan buduje fałszywą osobowość, która przerzuca to cierpienie na kogoś innego w sensie; że znajduje przyczynę swojego cierpienia. A to cierpienie wynika z braku obecności w Bogu. Prawdziwa obecność Boga odbiera i usuwa tożsamość zmysłową i usuwa wszystko co jest naturą ego. Gdy dusza łączy się z Bogiem, zna tożsamość Boga tak głęboko, jak jest tylko możliwe, bo to jest jej tożsamość, i w niej jest cała tajemnica Boga, bo taka jest natura duszy. Z ciałem dzieje się tak samo. Dusza łącząc się z naturą ciała już nie zna swojej tożsamości, ale tożsamość zna tego, z czym się łączy. Gdy człowiek wierzy, Chrystus utrzymuje przy życiu duszę, aby ona mogła w pełni stać się tą, która może dostąpić Boga całkowicie. Wkłada ją do Ciała Świętego w Chrystusie Jezusie, i ona w tym momencie nie ma żadnej pamięci, jej wiedzą, i prawdą i tożsamością, jest Ciało Święte, i wie o Nim wszystko, i zna każdą chwilę przeznaczoną dla Jego istnienia. I ona wszystko wie dokąd ma zmierzać, i zmierza do głębin, tam ratować tą, która jej jest prawdą, jej Pełnią. Ona wypełnia tam dzieło swoje, bo tam jest posłana i tam odzyskuje swoją tożsamość Pełni, aby móc wypełnić wszelkie dzieło na początku zadane, które mówi, że wszelkie stworzenie i wszystko co istnieje musi ostatecznie oglądać Boga, także i materia, która też ma w sobie pierwiastek duchowości, aby się to rozszerzyło.
Pnp 8:12-13: "Oto przede mną winnica moja, moja własna: tysiąc syklów tobie, Salomonie, a dwieście stróżom jej owocu. O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć!"
Cała nasza niewinność, nasze uświęcenie, jest tylko z Chrystusa. Cały czas musi być pamięć o Chrystusie w nas, bo On jest naszą mocą wszelkiego postępowania i działania. Wystarczy, że człowiek pomyśli, że to sam robi - upada w jednej chwili. A gdy stoi niezłomnie wewnątrz w głębinach - wytryskują z niego strumienie wód żywych, poczucie bezpieczeństwa wynikające z ufności i posłuszeństwa Bogu jest mocą potęgi jego glorii, jego światłości, jego mocy, która ciemności się nie poddaje, której ciemność nie ogarnia i jest mocą burzenia świata fałszu. Wszystko musi być zanurzone w gorliwości. Gorliwość to jest wdzięczność Bogu i z całej siły oddawanie Jemu wszystkiego, nie zatrzymywanie sobie nawet najmniejszej części, bycie gorliwym w postępowaniu i w uczuciach całkowicie. Żyjemy na tej Ziemi po to, aby stać się żywym obrazem cnót Chrystusa, żywym wyrazicielem cnót Chrystusa - pełnej gorliwości wiary, pełnej gorliwości poznania, pełnej gorliwości powściągliwości, pełnej gorliwości cierpliwości, pełnej gorliwości pobożności, pełnej gorliwości przyjaźni braterskiej i pełnej gorliwości miłości. Bóg nas powołuje, a my wybieramy to powołanie. 2P 1:10 "Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór!" 1 P 2:7: "Wam zatem, którzy wierzycie, cześć!


Link do nagrania wykładu - 02.10.2021r.
Link do wideo na YouTube - 02.10.2021r.

Umierający niech nie żyją, olbrzymowie niech nie powstają

Jezus Chrystus wyzwolił cały świat, i ten świat jest z mocy Bożej pod władzą Chrystusa. Razem z Nim zostaliśmy ukrzyżowani w Jego Ciele przybitym do Krzyża, razem z Nim ponieśliśmy śmierć i razem z Nim zostaliśmy pogrzebani, i razem z Nim, zostaliśmy też przywróceni do życia. Ci, którzy w to wierzą, czerpią z tego życia.
Iz 26:14,19: "Umierający niech nie żyją, obrzymowie niech nie powstają. Dlatego nawiedziłeś i zniszczyłeś je, i skruszyłeś wszytkę pamiątkę ich. … Żyć będą umarli twoi, pobici moi powstaną, ocuccie się a chwalcie, którzy mieszkacie w prochu, bo rosa światłości rosa twoja, a ziemię obrzymów ściągniesz do upadku." (Biblia Jakuba Wujka)
Bóg panuje nad demonami, których trzyma w więzieniu. Jeśli jesteśmy w Bogu, to żaden demon nie będzie mógł się pojawić w naszym istnieniu, w naszym życiu, ani żaden umarły, ponieważ Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych. Bóg jest Bogiem prawdy i światłości, a nie ciemności. Dlatego, kiedy żyjemy w Bogu, nie może w naszym życiu pojawić się nic złego, żadne zło, bo jest to po prostu niemożliwe, bo Bóg na to nie pozwoli.
Ef 6:10-12: "Wreszcie szukajcie umocnienia w waszym zjednoczeniu z Panem i w Jego niezmierzonej potędze. Przywdziejcie na siebie pełną zbroję Bożą, byście mogli oprzeć się wszystkim, nawet najbardziej podstępnym atakom diabła. Prowadzimy bowiem walkę nie ze zwykłymi ludźmi, lecz mamy stawiać czoło Zwierzchnościom i Władzom, rządcom świata tych ciemności oraz mocom duchowym zła na wyżynach niebieskich." (Biblia Warszawsko-Praska)
Ten świat podlega szatanowi z wyboru człowieka, nie z mocy Chrystusa, bo Chrystus go wyzwolił całkowicie i jest wolny. Więc to człowiek jest pod władzą diabła; a cała natura duchowa człowieka jest pod władzą Chrystusa, który nie dręczy człowieka i go nie napada, ale woła w nim Abba Ojcze. Duch Święty ukazuje drogę do miejsca wyzwolenia, że bez Chrystusa, bez wiary, nikt tam nie zejdzie i nikt tam dzieła nie wykona, ponieważ musi być posłany, bo przed posłanym otwierają się wrota głębin, i on tam wstępuje w chwale i mocy Chrystusowej, bo to sam Chrystus zstępuje w tajemnicy; jak to powiedział św. Paweł: mnie już nie ma, jest Chrystus. Ci, którzy nie wierzą - w dalszym ciągu diabeł ich dręczy, dlatego że ich świadomość jest związana z ciemną naturą, która już umarła; była umarła cały czas, nie miała życia, bo ta natura diabelska nie ma życia. A człowiek trzyma się w dalszym ciągu śmierci, mimo że już otrzymał życie. I ten świat jest pod władzą szatana, dlatego że wybiera to człowiek - żyje iluzją, złudzeniem i ułudą, wyobraźnią. Pradusza, czyli piękna córka ziemska stworzona przez Boga na początku świata, jest to wzór, jest to zarodek, to pierwociny doskonałości w materii, które zostały stworzone w nienaruszalnej czystości, doskonałej i czystej. Ochroną dla tej doskonałości mieli być ówcześni synowie Boży i lucyfer, którzy upadli. Lucyfer został zwiedziony przez pychę, upadli aniołowie zostali zwiedzeni przez zmysłowość, wzięli sobie za zony piękne kobiety i zaczęły się rodzić z tego związku olbrzymy, które zaczęły niszczyć świat.
Rdz 6:4-7: "A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem»."
Głównie skupieni są olbrzymy na deprawacji wszelkiej natury duchowej Boskiej. Cierpienie ludzi jest z braku Boga; z braku świadomości tego, który jeszcze nie pojął, że jest duchową naturą wewnętrzną, że to miejsce nie jest jego miejscem, że on jest niebianinem, że jego ojczyzna jest w niebie, że on pragnie Boga, że jego rozdarcie wewnętrzne jest pragnieniem Boga. Bóg nie istnieje ani w przeszłości ani w przyszłości, istnieje w teraźniejszości, i człowiek też ma taką naturę. W teraźniejszości może się człowiek znaleźć tylko przez Boga; wierząc w Boga, znajduje się w teraźniejszości. Teraźniejszość objawia nam świadomość naszej czystości, obecności Boga i bezgrzeszności. Ale nie bezgrzeszności wynikającej z marzeń, bo jeśli jest to bezgrzeszność, która jest wymyślona, to wewnątrz nie ma pokoju. Tylko ta bezgrzeszność, która jest faktycznym stanem, który czujemy w całym swoim ciele, jesteśmy całkowicie świadomi swojej bezgrzeszności, i czujemy jak ona się w nas rozprzestrzenia i w nas istnieje, to jest to ona, ta bezgrzeszność.
Jud 1:4-6: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa. Pragnę zaś, żebyście przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że Pan, który wybawił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli; i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia;"
Istnieją tylko dwa miejsca, które są prawdziwe - Bóg i ta która pochodzi od Boga, dusza stworzona przez Boga, pradusza, która jest też teraźniejszością. Człowiek został stworzony jako mężczyzna i niewiasta jednością, jako całość. I ten stan odbywa się w głębinach, on nie jest trudny, on jest niemożliwy dla człowieka, który nie uwierzył. Bezgrzeszność to jest wcielenie w naturę Ciała Świętego, w którym jaśniejąc prawda, w pełni się objawiając, wypełnia tą która jest z nami zjednoczona; w tej samej sekundzie w niej się objawia ta prawda. I tylko wtedy, kiedy ta prawda w głębinach w naszej naturze wypełnia się ciszą, pokojem, obecnością, to jest to prawda, czyli Pełnia, która dociera do Pełni - Pełnia do mnie doszła, i Pełnia ze mnie wyszła, Pełnia Boga mnie wypełniła, i stałem się jednością. I stał się całkowicie doskonałością jednością.
Jud 1:10-15 "Ci zaś [temu] bluźnią, czego nie znają; co zaś w przyrodzony sposób spostrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu. Biada im, bo poszli drogą Kaina i oszustwu Balaama za zapłatę się oddali, a w buncie Korego poginęli. Ci właśnie na waszych agapach są zakałami, bez obawy oddają się rozpuście... samych siebie pasą... obłoki bez wody wiatrami unoszone... drzewa jesienne nie mające owocu, dwa razy uschłe, wykorzenione... rozhukane bałwany morskie wypluwające swoją hańbę... gwiazdy zabłąkane, dla których nieprzeniknione ciemności na wieki przeznaczone... Również o nich prorokował siódmy po Adamie [patriarcha] Henoch, mówiąc: «Oto przyszedł Pan z miriadami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie bezbożne uczynki, przez które okazywała się ich bezbożność, i za wszystkie twarde słowa, które wypowiadali przeciwko Niemu grzesznicy bezbożni»."
Jezus Chrystus przyszedł uratować duszę człowieka, a ludzie chcieli ratunku ciała, ale ratunek ciała został dany im samodzielnie, aby mogli uratować swoje ciała bo mają uratowane dusze. Okazuje się, że nie chcą przyjąć ratunku duszy i narzekają, że nikt ich ciała nie ratuje, a to oni są tymi, którzy ratują ciała, przez uznanie i w pełni zaistnienie w chwale i świadomość tego, że są uratowani w duszy, że dusza ich jest uratowana. W ten sposób ratują swoje ciała, a tak narzekają, że nikt nie ratuje ich ciała, mimo że oni są ratującymi, czyli na siebie sami narzekają, że nie robią tego co mają zrobić, i dlatego powinni wołać: jesteśmy złymi sługami, bo nie mamy co robić, mimo że została zadana nam praca, to nie mamy co robić.
Jud 1:16 "Ci zawsze narzekają i są niezadowoleni ze swego losu, [choć] postępują według swoich żądz. Usta ich głoszą słowa wyniosłe i dla korzyści mają wzgląd na osoby."


Link do nagrania wykładu - 28.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 28.09.2021r.

Droga do prawdy; JEZUS JEST PANEM

Zwycięstwo Jezusa Chrystusa jest świadectwem naszej wolności, wolności naszej duszy.
Rz 10:9-10: "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia."
Bóg dał człowiekowi życie na Ziemi, takie jakie dał. A jeśli dał tyle lat i żąda od niego zbawienia, pełnego uwierzenia, to oznacza, że to życie jest tak intensywne, i na tyle pełne doświadczeń i wystarczające, aby doświadczyć i doznać ostatecznie ten stan i to zbawienie, aby ten stan doskonałości w nim nastąpił.
Iz 44:22-23: "Usunąłem twe grzechy jak chmurę i twoje wykroczenia jak obłok. Powróć do Mnie, bom cię odkupił». Wznoście okrzyki, niebiosa, bo Pan zaczął działać! Wykrzykujcie, podziemne krainy! Góry, zabrzmijcie okrzykami, i ty, lesie, z każdym twoim drzewem! Bo Pan odkupił Jakuba i chwałę swą okazał w Izraelu."
Są tylko dwie natury prawdziwe, które żyją w człowieku - piękna córka ziemska i syn Boży. Są tylko te dwie prawdy: Bóg, który zstępuje przez moc synów Bożych w miłości i miłosierdziu, i piękna córka ziemska, która też jest prostą naturą z Boga, bo jest żoną Boga. Ona doświadcza teraz cierpienia, ponieważ teraz jest w ciemności i doświadcza tą ciemność w postaci teraźniejszości, teraźniejszego cierpienia. Ale diabeł wywołuje w niej obrazy, daje jej obrazy iluzji, jakoby stąd to cierpienie przychodziło - z braku pieniędzy, z braku męża, dobrych dzieci, z braku chwalenia, z braku awansu, i jeszcze innych rzeczy - nie jest to prawda, to jest wszystko złudzenie, człowiek tam myśli, że jest, a jest tam, gdzie kocha i cierpi, tam gdzie jest teraźniejszość.
Iz 51:12-15: "Ja i tylko Ja jestem twym pocieszycielem. Kimże ty jesteś, że drżysz przed człowiekiem śmiertelnym i przed synem człowieczym, z którym się obejdą jak z trawą? Zapomniałeś o Panu, twoim Stwórcy, który rozciągnął niebiosa i założył ziemię; a ciągle po całych dniach jesteś w obawie przed wściekłością ciemięzcy, gdy ten się uwziął, by niszczyć. Lecz gdzież jest wściekłość ciemięzcy? Jeniec wnet zostanie uwolniony, nie umrze on w podziemnym lochu ni braku chleba nie odczuje. Lecz Ja jestem Pan, twój Bóg, który gromi morze, tak iż się burzą jego odmęty. - Pan Zastępów - to moje imię."
Teraźniejszość nie jest iluzją, jest rzeczywistą obecnością, tam jest ukryta nasza tożsamość. Dzisiejszy establishment posyła człowieka do grzechu, który nie jest rzeczywistością. Przez grzech weszła śmierć. Nie ulegajmy złudzeniu, które wydaje się prawdą, ale żyjmy prawdą, która nie jest złudzeniem. Świat chce, aby człowiek nie uwierzył Chrystusowi, i żeby to było złudzenie, a żeby ten świat, który człowiek sam kreuje, żeby był rzeczywisty. Ale to Chrystus jest prawdą. On otworzył nam drogę po to, abyśmy mogli kształtować się wedle obrazu Tego, który uczynił nas nieśmiertelnymi.
Ps 18:13-20: "Od blasku Jego obecności rozżarzyły się węgle ogniste. Pan odezwał się z nieba grzmotem, to głos swój dał słyszeć Najwyższy, wypuścił swe strzały i rozproszył wrogów, cisnął błyskawice i zamęt wśród nich wprowadził. Aż ukazało się łożysko morza i obnażyły się posady lądu od groźnej nagany Twej, Panie, i tchnienia wichru Twoich nozdrzy. On wyciąga [rękę] z wysoka i chwyta mnie, wydobywa mnie z toni ogromnej; Wyrywa mnie od przemożnego nieprzyjaciela, od mocniejszych ode mnie, co mnie nienawidzą. Napadają na mnie w dzień dla mnie złowrogi, lecz Pan jest moją obroną, wyprowadza mnie na miejsce przestronne; ocala, bo mnie miłuje."
Bóg jest życiem. Synowie, którzy przyjęli Chrystusa, stali się teraźniejszością i życiem. I ona - piękna córka ziemska, czyli pradusza, żona Boga - jest życiem, bo jest to życie odwieczne w niej. Ale doświadcza cierpienia z braku tych, którzy mają przyjść. A teraz przychodzą i człowiek doświadcza cierpienia teraz, bo jest połączony z nią naturą Bożej odpowiedzialności w nim za nią. I w tym momencie, kiedy człowiek całkowicie uwierzy Bogu - pozostanie tylko teraźniejszość, wszystko przestanie istnieć i co się stanie? - Iz 14:30 "Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki" - czyli przestanie istnieć iluzja.
Otwarte jest to poznanie, ono cały czas mówi, ono jest, otworzyła się droga do prawdy, gdzie jest jednocześnie prawda, teraźniejszość, ale jest także tam cierpienie, poznanie tego który zadaje ból, abyśmy trzymali się Tego, który jest miłością i daje nam radość światłości, trzymając się Tego, który jest prawdą.


Link do nagrania wykładu - 24.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 24.09.2021r.

poślubię cię w miłosierdziu i miłości

Bóg tak bardzo kocha człowieka, tak bardzo kocha istotę którą stworzył, i wszystko co istnieje, że posłał Syna swojego, aby przywrócić zdolność duszy, do wypełnienia dzieła ratunku dla praduszy - pięknej córki ziemskiej, która jest ukazywana żoną Boga, stanowi z Bogiem jedno ciało; a mówi tu o tajemnicy wewnętrznej tej praduszy, która jest wewnątrz nas tą, dla której stworzył duszę adamową, aby człowiek mając pełnię Ducha Bożego, zstąpił do głębin dla ratunku wewnętrznego i żeby pełnia doszła do pełni.
"I poślubię cię sobie na zawsze, poślubię cię w sprawiedliwości i prawie, poślubię cię w miłosierdziu i miłości. I poślubię cię sobie na wierności, a ty zechcesz uznać we Mnie Boga." (Oz 2:21-22, Biblia Warszawsko-Praska)
Tylko z woli Bożej wszystko się dzieje we właściwym miejscu i we właściwy sposób, gdzie wola Boża jest tą szlachetną tajemnicą, która jest najszlachetniejszym stanem, nawet jeśli umysł nie rozumie tej postawy. Szatan zatrzymuje człowieka przy rzeczach dobrych, nie pozwalając mu stać się doskonałym. Bliższe człowiekowi jest to co zmysłowe i to co ludzkie, niż to co Boskie, które tak naprawdę uszlachetnia to co ludzkie i to co ziemskie. Dlatego musimy poznać prawdziwą miłość Chrystusa, która jest miłością Chrystusa najczystszą i najdoskonalszą, która dopiero wydobędzie piękną córkę ziemską; ponieważ my nią już w tej chwili jesteśmy i ją czujemy, w tej chwili wszyscy znaleźli się w świecie podziemnym - jedni są po stronie ciemności, a inni są po stronie światłości, aby pokazać, że jest czas i droga do świata światłości. Dzisiejszy świat i wszechświat, potrzebuje Boga. Wszystkie formy, które istnieją we wszechświecie, które wybrały kierunek technologiczny i wyewoluowały na wyższy poziom dobra, muszą opuścić świat materialny i stać się wewnętrzną naturą istnienia. Każdy jest tą praduszą, tą piękną córką ziemską, każdy ma w sobie miłość, każdy ma w sobie prawdę, każdy ma w sobie doskonałość, tylko musi ją wybrać.
"Oto jesteś dla nich jak ten, co śpiewa o miłości, ma piękny głos i doskonały instrument: słuchają oni twoich słów, jednakże według nich nie postępują." (Ez 33:32)
Ludzie nie wierzą Chrystusowi, ponieważ ulegli złożoności logiki ziemskiej i umysłowi, który bardziej do nich przemawia; bardziej do nich przemawia „mędrca szkiełko i oko” niż wiara, a to wiara musi do człowieka przenikać, bo ona jest dana odwiecznie, dana jest odwiecznie człowiekowi jako człowiekowi wewnętrznemu. Prawdziwe połączenie z Bogiem w nas istnieje, jest to świat uczucia. Ono jest samym duchem, blaskiem samego Boga, życiem Jego - to jest uczucie, to jest źródło życia. Pradusza powstała z uczucia miłości, z miłości do wszelkiego stworzenia, jest to czysta, doskonała miłość, która została posłana do miłowania, do obdarowywania kochaniem, bo z tego została stworzona. Miłość to Bóg, mimo że stworzył wszelką materię, to sam jest niematerialny. Stworzył wszystko z miłości - najpierw stworzył ziemską wszelką naturę, aby tej naturze dać miłość, która dopiero uszlachetni, ujawni sens istnienia materii. Bo materia bez miłości, ona nie wie co ma czynić, ona nie zna dróg, ona jest tylko stanem istnienia, zawieszenia, stanem pewnego rodzaju oczekiwania, jako natura przygotowana do stania się życiem. Musi dotknąć jej to, co to życie uruchomi, ujawni, spowoduje, że zacznie istnieć, żyć, zacznie powstawać na wzór tego, który to życie daje.
Pwt 33:13 "Do Józefa powiedział: Jego ziemia - błogosławiona przez Pana, przez bogactwo niebios, przez rosę, przez źródła otchłani podziemnej".
Prawdziwa natura wewnętrzna, naprawdę się rozwija, kiedy z powodu posłuszeństwa zmierzamy ku właściwemu miejscu, które Bóg nam objawia. Pradusza odzyskuje swoją doskonałość z powodu naszej miłości, która jest miłością Chrystusa w nas. Ta miłość jest dawcą cnót, z powodu których zstępujemy do głębin; bo tylko przez objawianie cnót w sobie, jesteśmy w stanie znaleźć właściwą drogę. Ponieważ cnoty jest to obecność Chrystusa, objawianie Jego natury, a to On zna drogę, Chrystus nas prowadzi. I zstępując do głębin, jesteśmy w pełni umocnieni i uzbrojeni w potęgę cnót, czyli prawdziwej osobowości Bożej, a żyjąc prawdziwym wyrazem Boga, dostrzegamy, że trzęsie się Ziemia, rozpadają się stare struktury, otwiera się nowa przestrzeń wewnętrzna, tak skrzętnie ukrywana przed człowiekiem, otwiera się Ziemia, otwiera się prawda, pieczęć ciemności się rozpada, a z głębin wytryskują zdroje żywej wody - jako w Niebie tak i na Ziemi się dzieje - a my mamy udział w tajemnicy podwójnego działu (Hi 42:10). Każdy w sobie to ma. Piękna córka ziemska, czyli pradusza, jest jednocześnie naszym osobnym istnieniem, a jednocześnie wewnętrznym istnieniem, i to ta wewnętrzna natura objawia nam prawdę o nas, znajdujemy wewnętrzne życie, które jest życiem prawdziwym - tam cierpienie jest cierpieniem, tam radość jest radością, chaos jest chaosem, a światłość jest światłością. W świecie iluzji cierpienie nie jest widoczne jako cierpienie, wszystko ma pozmieniane priorytety, wszystko jest inne. Dlatego pomijając czas i przestrzeń, w teraźniejszości spotykamy Chrystusa, poza iluzją i złudzeniem, poza wyobraźnią spotykamy prawdziwego Chrystusa i doświadczamy prawdy o sobie. Dzisiejszy świat nie do końca ją chce przyjąć, ten rozumowy, ale wewnętrzny nieustannie jej oczekuje.


Link do nagrania wykładu - 15-19.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 15-19.09.2021r.

Praposłuszeństwo; cnota posłuszeństwa Bogu

"Ale wy jesteście rodzajem wybranym, królewskiem kapłaństwem, narodem świętym, ludem, który sobie Bóg za własny poczyta, abyście przepowiedali cnoty tego, który z ciemności was wezwał ku dziwnej światłości swojej." (Biblia Brzeska, 1P 2:9)
Bóg naprawdę istnieje, jest żywy i istniejący. Ci, którzy naprawdę wierzą, że nie mają grzechu z powodu Boga, łączą się z Bogiem przez posłuszeństwo, które się objawia potęgą wiary w nich, i wtedy Duch Boży w nich działa. Bóg jest czysty i doskonały, nie ma w Nim żadnego podstępu, nie ma w Nim zła, nie myśli jak człowiek, jeśli Bóg myśli o dobru, to dobro jest szlachetne, jeśli myśli o celu, ten cel jest prosty i szlachetny. Dlatego Bóg w nas istnieje szlachetną czystą myślą, szlachetną doskonałością, a posłuszeństwo Bogu objawia się cnotami. Cnoty to szlachetna postawa doskonałości, nieskalana, jest to czyste szlachetne postępowanie nie znające złego, proste oddanie. Cnoty występują na tej Ziemi tylko i wyłącznie przez naśladowanie doskonałe Chrystusa, bo Chrystus jest dawcą cnót. Chrystus daje to co niewidzialne, i czerpiemy z wiary, która jest niewidzialna, a staje się w naszym postępowaniu objawiona cnotami, które nas ożywiają i innych ożywiają. Człowiek zapomniał o tym, że jest stworzony dla nieśmiertelności i zapomniał także, że został stworzony na wzór i podobieństwo Boga, gdzie Bóg jest wszędzie i w każdej rzeczy. Człowiek także, tylko że człowiek mimo że jest w każdym miejscu, ograniczył się tylko do tego jednego ciała, w którym się osaczył i boi się je zostawić, bo myśli że jak je zostawi to umrze. Myśli jak ciało, bo on temu ciału daje tożsamość, i nie wie, że to są myśli ciała, myśli że to są myśli duszy. Nasze spotkania coraz bardziej otwierają tajemnicę prawdziwego dzieła człowieka, które było zasłonięte przez tysiące lat. Sprowadzono człowieka do natury bezsilności, mimo że został stworzony panującym. Bóg mówi przecież do człowieka: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi» (Rdz 1:28). Jezus Chrystus przyniósł życie prawdziwe, a człowiek w dalszym ciągu uważa, że jest bezsilnym, ponieważ nie może tego życia wziąć i otrzymać, mimo że jest. Oczywiście że może! Tylko nie może go wziąć tak jak chce, tylko tak jak zostało mu dane. Bóg stworzył człowieka dla panowania mocą Bożą, - Ef 6:10: "W końcu bądźcie mocni w Panu Jego potężną siłą" - ale aby to uczynił, musi być w jedności z Bogiem. Ale człowiek swoje życie widzi gdzie indziej, widzi w wypełnianiu swojej woli. Ale to nie jest życie! Bóg chce, abyśmy byli oddani, ufni, i dlatego dał nam posłuszeństwo, abyśmy przez posłuszeństwo byli gorliwi w cnotach i mieli udział w Jego doskonałości, w Jego prawdzie, i byli panami na tej Ziemi wedle Jego chwały, aby zarządzać doskonałością wedle Jego Imienia, chwały i prawdy. Człowiek jest zdolny do najwyższych poświęceń, do życia duchowego wiecznego, jest zdolny, ponieważ gdyby nie był zdolny, Bóg by od niego tego nie żądał. Bóg żądając od człowieka tych wszystkich rzeczy, uznaje i ukazuje, że jest zdolny. Bóg Ojciec daje wszystkim ludziom przykazania, 1300 lat przed Chrystusem, w owym czasie, kiedy ludzie nie są w stanie być zdolni wierzyć Bogu, nie są zdolni do oglądania Boga ani do właściwego Jego wołania, ale są zdolni przez posłuszeństwo przestrzegać Dziesięcioro Przykazań. To posłuszeństwo przez 1300 lat, było potrzebne aby stało się naturą behawioralną, naturą wewnętrzną, naturą tak głęboko istniejącą, że istnienie w posłuszeństwie jest już naturą człowieka i się nad tym nie zastanawia, jest posłuszny, bo jest to dla niego korzystne. I kiedy przychodzi Jezus Chrystus, ludzie którzy są posłuszni, w dalszym ciągu wierzą Bogu, jak wierzyli wcześniej przez posłuszeństwo, i z powodu posłuszeństwa - przyjmują Chrystusa. Nie muszą tego rozumieć, ale czerpią z tego co On daje przez wiarę. Tam człowiek rozumiał jak powstrzymać się od łamania Dziesięciorga Przykazań, tutaj natomiast nie rozumie jak przyjąć wiarę, jak przyjąć Ducha Ożywiającego, jak przyjąć tajemnicę, której nie widzi, nie dotyka, nie pojmuje. Ale staje się uczestnikiem tej tajemnicy przez posłuszeństwo, które wykształcił w sobie, które w nim już istnieje, bo uwierzył Bogu. I nie pyta się dlaczego, bo Bóg już ujawnił swoje tajemnice i dokładnie ukazał kim jest, i gdy człowiek przez posłuszeństwo przyjmuje Chrystusa, Chrystus w nim objawia tajemnice, które stają się jego życiem.
Pnp 7:7-14: "O, jak piękna jesteś i pełna wdzięku, miłości najrozkoszniejsza. Twoja postać jest podobna do palmy, a piersi do jej owoców. Powiedziałem sobie: Wejdę na palmę i obejmę jej koronę. Piersi twe niech będą dla mnie jak winne grona, a zapach oddechu - jak woń jabłek! Twoje usta upajają mnie niby wyborne wino... …które oczywiście płynie dla mego ukochanego, zwilżając mu wargi i zęby. Ja jestem mego ukochanego i do mnie się zwraca jego pożądanie. Chodź, mój ukochany, wyjdźmy w pola, nocujmy po wioskach! Wyjdziemy rankiem do winnic, zobaczymy, czy winorośl wypuściła pąki, czy się rozwinęły kwiaty winnego krzewu, czy zakwitły granatowce. Tam cię obdaruję moim kochaniem. Mandragory wydały swą woń! U naszych drzwi są wszelkie wyborne owoce, świeże i zeszłoroczne; przechowuję je dla ciebie, mój ukochany."


Link do nagrania wykładu - 10.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 10.09.2021r.

"Nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła" Ap.19.7

Ap 19:5-8: "I wyszedł głos od tronu, mówiący: «Chwalcie Boga naszego, wszyscy Jego słudzy, którzy się Go boicie, mali i wielcy!» I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos mnogich wód, i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: «Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» - bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych."
Siła wewnętrznego człowieka wzrasta przez cnoty, cnoty są jego siłą. Łaska, chwała i cnota, jest wyższa niż prawo ziemskie, wyższa niż grzech. Więc ten, który się kieruje chwałą, cnotą, posłuszeństwem Bogu, przyjmowaniem łaski - przyjmuje wyższe Prawo od prawa, które jest prawem grzechu; a wyższe Prawo znosi prawo niższe. Cnoty występują tylko w człowieku wewnętrznym, one tam znajdują właściwe miejsce swojego istnienia. Ta istota wewnętrzna, piękna córka ziemska - która dzisiaj jest traktowana jako nieposłuszna podświadomość - ona jest tą, która została nam dana, jako dopełnienie pełnej naszej prawdy; gdy jednoczymy się z nią, to jej Pełnia i jej prawda umieszczona w niej, staje się naszą prawdą. Są cnoty, ale ludzie tych cnót nie chcą poszukiwać, mają w sobie Chrystusa, mają w sobie wiarę, miłość, łaskę, pokój i nadzieję, bo sam Chrystus ją przyniósł do człowieka, ale człowiek nie chce postępować w taki sposób i szuka własnych dróg. Jest to dziesięć panien - pięć panien roztropnych jest to wiara, miłość, łaska, pokój i nadzieja; i pięć panien nieroztropnych - poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo, cierpliwość. Pięć trwa w Bogu. A tamte nie chcą tam wcale iść, mimo że znają drogę; a nie tylko ją znają, ale ją także zwalczają przez złą, niewłaściwą postawę. Ten świat kieruje się trzema możnymi olbrzymami, to Nefilim są olbrzymami z pierwszego świata, i te olbrzymy mają wpływ na ludzi, wpływając na nich niedbałością, niewiedzą i niepamięcią. "A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem." (J 14:26). Człowiek musi wiedzieć kim jest - że jest istotą Boską, że jest istotą duchową, że jest synem Bożym. To, że jest synem Bożym zaświadcza o duchowej naturze przemienienia przez Chrystusa. Bóg Ojciec w Chrystusie Panu stworzył nasze mieszkania święte. Tylko w Nim one mogły zostać stworzone, bo to jest jedyne miejsce, gdzie te święte mieszkania mogą być świętymi, bo są w Chrystusie. Zostaliśmy nabyci, i gdy człowiek nie przyjmuje świętego mieszkania, podobny jest do tych, którzy je porzucili - jest buntownikiem - „synem buntu”, którego celem jest stanięcie razem z upadłymi aniołami pod sąd na końcu świata. "Aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia" (Jud 1:6). Dzisiejsi ludzie także porzucają swoje mieszkania, nie chcą przyjąć mieszkań, które są już im dane. A Chrystus mówi: zostaliście nabyci za wielką cenę, chwalcie więc Boga w waszym ciele (1Kor 6:20). A w waszym ciele chwali się Boga przez cnoty. Nie zrozumie cnót ten, który nie wybrał drogi prawdy, nie wybrał drogi świętości, i nie będzie widział w nich swojego umocnienia i swojego fundamentu, nie będzie widział w nich swojego życia, nie będzie widział swojego postępowania, ponieważ dla niego będą niczym, tylko zrujnowaniem swojego dzisiejszego istnienia. Cnoty są naturą, ciałem, żywotem Synów Bożych. Oni nie są już ludzką naturą. Żywot Boski jest nieśmiertelny, i gdy zginie żywot śmiertelny, to ten który w cnocie pozostaje żyć będzie, bo nie uległ zagładzie razem z życiem nieprawym. "Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale." (Kol 3:3-4). Bóg stworzył w Jezusie Chrystusie nowe Ciało dla nas. Świat nie przyjmuje tego Ciała, nie ma nic, co by było dobre, co by mogło to Ciało przyjąć. Jedynym miejscem, które to Ciało może przyjąć, jest sam Chrystus Pan, który jest obecnością światłości Nieba, w którym jest siedem glorii, gdzie cnoty wszystkie osiągnęły chwałę, gdzie Pełnia w Nim jest, gdzie jest Niebem na Ziemi. Jedynie Chrystus jest drogą, prawdą, życiem, doskonałością, gdzie to Ciało może być i jest stworzone, i jest dla tego świata. Jedynym miejscem jest Chrystus, czyli doskonałość Nieba przez Syna Bożego objawiona na Ziemi, gdzie utrzymuje On Niebo na Ziemi, jest „pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1:4). My też jesteśmy odkupieni przez Chrystusa Pana, który został przysłany przez Boga Ojca, abyśmy się stali pełnymi mocy Synami Bożymi. Syn Boży jest stanem wynikającym z obecności cnót, które się objawiają gloriami. Glorie są aktywnym stanem, gdzie cnoty są w pełni obecne i jaśniejące - i to są glorie, kręgi światła, które są potężną mocą, której ciemność nie obejmuje. Przechodzimy na właściwą stronę życia, na stronę życia prawdziwej natury człowieka światłości, bo człowiek światłości jest to człowiek, którego cnoty, cnoty Boże są jego pokarmem, jego życiem, jego ciałem, jego naturą postępowania, jego codziennością, jego żywotem; a glorie są światłością jego żywota, to sam Bóg gloriami w nim jaśnieje, czyli kręgami światła, czyli siedmioma niebami, które emanują w człowieku i są przeznaczone dla człowieka, aby nad nimi panował, mieszkał w Niebie a panował nad Ziemią.


Link do nagrania wykładu - 04.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 04.09.2021r.

"Jeśli kto miłuje sprawiedliwość - jej to dziełem są cnoty" (Mąd 8:7)

"Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa." (2P 1:4-8)
Bóg nie ustaje w działaniu w sercu człowieka, nieustannie Chrystus działa, nieustannie Chrystus Pan woła „Abba Ojcze” i człowiek nieustannie jest porywany do chwały Bożej. Chrystus Pan przenosi nas do innego świata; pochodzi z innego świata i jest Duchem z innego świata. Jeśli człowiek uznaje, że dobro wystarczy, aby stać się wieczną istotą, to jest to nieprawda, ponieważ nie wystarczy być dobrym, trzeba być przemienionym przez Żywego Ducha. Samo dobro nie jest w stanie uczynić człowieka duchową istotą, to musi uczynić wyższa siła. Chrystus Pan, który objawia dobro świata pozaziemskiego, dopiero kształtuje dobro tego świata. Bo dobro tego świata powstało na zasadzie drzewa poznania dobrego i złego - czyli jest lucyferyczne, nie jest rzeczywistym dobrem, a jest wmawiane człowiekowi, że jest ono dobrem. Ale dobro jest bezwzględną prawdą Boga, bezwzględnym dobrem Boga, dobro pochodzi tylko od Niego, to co stworzył było bardzo dobre. Dzisiejszy człowiek tego nie uznaje za bardzo dobre, dlatego że musiałby się stać istotą duchową, żeby z tego korzystać; a za bardzo tego nie chce i nie wie co dla niego jest dobre, ponieważ trzyma się ciemności. To jest wybór człowieka. Jeśli wybiera światłość - jest w światłości i ciemność go nie ogarnia, przechodzi do świata Nieba i jest w Niebie; jest oddzielony od ciemności, bo wybrał wewnętrzną światłość, wybrał prawdziwe życie. Czyli przeniósł się ze stanu podległego do nadrzędnego, i postrzega świat, tak jak on jest zbudowany; nie postrzega przez iluzję, złudzenie i ułudę, ale postrzega go całkowicie duchowym światem. I ciało przestało reagować już na świat materialny, ale już całkowicie jest pod wpływem duchowego wewnętrznego stanu. Materia nie utrzymuje już takiego człowieka, jest przez światło zbudowany, ze światła, i jest światłością. Może mieć formę materialną, ale materialnym nie być. Bóg przysłał Syna swojego, aby w akcie Miłości darować nam wolność i dać nam życie wieczne. Dla ludzi jest to trudne do pojęcia dlatego, że ludzie nie mają w sobie czystej Miłości, ale mają też zawiść diabła. I dlatego nie są w stanie pojąć jak Bóg może to uczynić bezpłatnie, po prostu z wielkiego Miłosierdzia, dlatego że szatan jest obliczony i zawsze gdzieś ukrywa w jakiś działaniach swój zysk. Ale w Bogu nie ma nienawiści, czyni to z powodu prawdziwej Miłości i nie robi tego z zysku. "My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował." (1J 4:19). Dlatego, kiedy człowiek zacznie to pojmować, to zacznie odczuwać jakby czysty wiatr przez niego płynący, czyniący go lekkim i unoszącym się w mocy Bożej, bo nie ma w nim nic co by stawiało opór Bogu.
Establishment nieustannie temu przeciwdziała; z tego powodu, że stał się autorytetem, ten autorytet wykorzystuje do tego, aby pod pozorem prawdy przemycać kłamstwo o beznadziejności człowieka, słabości, i wielkości diabła na tym świecie, że on wszystko może robić, wszędzie działa i się nikt przed nim nie ukryje. Stwarza sytuację zasiewania słabości w człowieku, niszcząc w ten sposób wiarę w Boga, aby człowiek przeciwdziałał działaniu Bożemu w sobie, aby nie wzleciał mocą Bożą, gdzie zacznie słuchać głosu Chrystusowego, który go kieruje ku prawdzie i który wyzwala w nim cnoty chwały, cnoty prawdy. 2P 1:4 "Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę" - aby wiara wasza stała się osadzona w tym świecie i zaczęła jawić się w postępowaniu. Postępowanie są to cnoty, jest to człowiek, który zachowuje w sobie cnoty wyższej wartości. "Do wiary" - czyli do tego, że jesteście połączeni z naturą prawdy, której ani rozum nie pojmuje, ani wasz umysł nie dosięga, a wedle której się kierujecie; jest to wiara. Gdy uwierzyliście, niech ona nie tylko będzie wiarą, która gdzieś istnieje w waszym zamyśle, ale niech to będzie postawa, czyli cnota. Niech wasza wiara, stanie się faktycznie objawiona w tym ciele, i cnota czyli wasza postawa w tym ciele, niech się odznacza poznawaniem Boga, i wyrazem cnoty niech będzie też powściągliwość, niech będzie to także cierpliwość, pobożność, przyjaźń braterska i miłość. Gdy będziecie mieli te cnoty w taki sposób wyrażone „w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa.” Cnoty, o których rozmawiamy, jest to wprowadzenie w naturę cielesną postawy, która już w Chrystusie objawiła się pełnymi cnotami, pełną cnotą Jego doskonałości, która wyraziła się w wypełnieniu woli Bożej, czyli przez posłuszeństwo całkowite. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, jest Bogiem, a staje się Pełnią kiedy zmartwychwstaje. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, aby przywrócić człowiekowi nieśmiertelność i żeby świat, który nie został jeszcze wyzwolony, aby został wyzwolony; bo zostało to przerwane przez nieposłuszeństwo upadłych aniołów - ówczesnych synów Bożych, i przez nieposłuszeństwo Lucyfera - ówczesnego cheruba. Czyli tamto dzieło nie zostało zakończone, ani nie zostało też usunięte, ponieważ w dalszym ciągu oczekują duchy nieposłuszne na wolność, na ocalenie przez Synów Bożych, którzy nie są po to, żeby li tylko ocalić tą, która została udręczona. Ale przywrócić jej wielkość, tak jak Chrystus przywrócił wielkość duszy, i żeby mogła ta piękna córka ziemska, razem zjednoczona z Synami Bożymi, którzy przyjmują całkowicie tajemnicę, którą tamci porzucili, aby wypełnili dzieło zadane Synom Bożym wespół z piękną córką ziemską, gdzie stają się całością istnienia.


Link do nagrania wykładu - 31.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 31.08.2021r.

"Postępujmy w światłości Pańskiej!" (Iz 2:5)

"Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości." (Łk 16:8)
O doskonałość człowieka zadbał sam Chrystus, wziął na siebie wszelki grzech człowieka i uczynił go doskonałym, aby mógł człowiek zjednoczyć się z Bogiem. I dlatego nasza postawa jest całkowicie tylko Bogu oddana. I nie oczekujemy na pozwolenie wiary w Chrystusa, i nie oczekujemy pozwolenia na to, aby wypełniać wolę Bożą, i żeby uwierzyć, że jesteśmy bez grzechu, i żeby to ciało wyrwać z grzechu przez pełną świadomość i przyjęcie żywego Boga do naszego życia, i być w pełni świadomymi Synami. Judasz Iskariota, zrobił to co zrobił, dlatego, że miał ludzkie myśli. Ludzkie myśli polegały na tym, że jeśli faryzeusze uznają odgórnie Chrystusa za Chrystusa i uznają, że jest Bogiem, to ogólnie cały świat może to przyjąć; jeśli nie uznają, to bez tego niestety Chrystus nie może być Królem ani Panem. Judasz Iskariota funkcjonował w taki sposób, że ktoś, kto jest ważny w tym świecie i trzyma władzę w tym świecie, musi to zatwierdzić, potwierdzić i ustanowić. Ale Chrystus jest Chrystusem, dlatego że Bóg Go posłał, dlatego że jest Synem Bożym, dlatego że mocą Ducha Świętego przyodział ciało z Marii Dziewicy i stał się człowiekiem, nie dlatego że ktoś na tym świecie zechciał uznać to za prawdę. Jednak pokutuje to w dzisiejszym świecie - ludzie mogą wiedzieć o wielu sprawach, ale jeśli tego establishment nie potwierdzi, to po pewnym czasie ludzie o tym zapominają i nawet już za tym nie dążą i tego nie drążą; jeśli establishment coś potwierdzi, nawet jeśli coś jest nieprawdziwego, to ludzie później po pewnym czasie już mówią, że to jest rzeczywistość i to jest prawdziwe. Czyli potrzebują autorytetu, który potwierdza daną sytuację, aby ta sytuacja zaistniała w ich świadomości i w rzeczywistości ich postępowania. A Synowie Boży to są ci, którzy całkowicie uwierzyli Bogu, zjednoczyli się z Bogiem przez moc Chrystusa, która w nich działa z całą mocą, jak powiedział św. Paweł: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. (Ga 2:20). Kto wierzy w Chrystusa - wierzy w Jego moc, w Jego dzieło, siłę sprawczą i tajemnicę, która się na człowieku objawiła, czyli że Chrystus jest Synem Bożym, posłany przez Ojca, dla wydobycia naszej duszy z grzechu, jesteśmy bezgrzeszną istotą, czystą i doskonałą w duszy swojej - to jest wierzyć w Chrystusa, który jest stróżem naszych dusz, i który nieustannie nas wznosi do doskonałości Bożej, i posadzi po prawicy Ojca (Ef 2:6). Wierzyć w Chrystusa to wierzyć w całą tajemnicę Odkupienia, tą w którą wierzyli Apostołowie, którzy z Chrystusem przebywali w wieczerniku, napełnieni Duchem Świętym, gdzie nie było już Judasza Iskarioty. Wszystko, co Chrystus uczynił, uczynił dla pierwszego świata; zaraz po Odkupieniu, wyzwoleniu człowieka, swoją li tylko mocą zstąpił do głębin - poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (1P 3:19). Codziennie, nieustannie, nasze życie musi być życiem pozaziemskim, musimy mieć świadomość nie cielesną, ale świadomość duszy, a w naszej duszy jest jasność, czystość, doskonałość, i gdy jesteśmy świadomie zjednoczeni z duszą przenika nas prawda, światłość, moc, łaska, i nie zatrzymają nas żadne graniczne stany psychiczne, które doprowadzają człowieka do stanów różnych zapaści, depresji, rozdarcia, nie ma takiej rzeczy, jesteśmy wypełnieni światłością i mamy moc pokonywać wszelkie granice, bo sam Bóg je pokonuje. Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie: Moje Królestwo nie pochodzi z tego świata, Moje Królestwo jest spoza tego świata. Wierząc Bogu, nasza dusza już jest zjednoczona z mocą nie z tego świata, w innym świecie, będąc pełną mocą działania w tym świecie, i pozostając w pełnej jedności w Bogu, gdzie jesteśmy całkowicie świadomi codziennego postępowania i relacji czystej Miłości z Bogiem. Jesteśmy Synami, którzy w tym ciele całkowicie objawiają tajemnice doskonałej mocy i doskonałości duszy naszej, Boga Ojca, która jest przeznaczona dla tego ciała, aby ono także oglądało chwałę Bożą; i nie tylko z tego powodu, ale ten powód jest pierwszy, ale następny jest wyrwać człowieka z upadku pierwszego i dokończyć, rozpocząć dzieło, które dla tamtego człowieka zostało nakazane, a zostało przerwane przez nieposłuszeństwo. I dlatego tylko posłuszeństwo Synów Bożych rozpoczyna dzieło pierwszego świata, które zostało przerwane przez upadek ówczesnych synów Bożych i nienawiść do Boga Lucyfera czyli cheruba, który zapragnął własnej chwały, aby jemu tylko pokłon oddawano.
Ap 2:4-5 "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Pierwotna miłość w nas nieustannie nas woła, a przywrócił jej głos całkowicie w nas Chrystus, gdzie ona nieustannie woła Abba Ojcze, gdzie w naszym imieniu woła do Boga, a my musimy zdążać i stawać się doskonałymi, ponieważ jesteśmy winni Bogu odpowiedzi, nie dlatego, że ktoś nam nakazuje i ktoś nam pozwala czy nie pozwala, ale powołanie nas jest osobiste, dla każdego osobiście. Posłuszeństwo polega na tym, że nie możemy pytać się tego świata, czy Bóg istnieje i pytać się tego, który jakoby trzyma władzę - czy możemy uwierzyć. Ponieważ Chrystus Pan złożył ofiarę za nas, za każdego z osobna, i to jest nasza decyzja, i to jest nasz wybór; bez naszego wyboru, nikt nie może za nas jego dokonać. My jako świadoma dusza, która ma swoje życie z Chrystusa, jesteśmy nadrzędną władzą i mocą nad ciałem, ale także nad upadłymi aniołami i Lucyferem, z mocy Chrystusa, który w nas mieszka, z mocy Boga, z mocy synostwa Bożego. Mówię o strasznym lęku tego świata przed tym, że Synowie Boży mogą wszystko uczynić, a ten świat nie może się temu przeciwstawić; widzi zagładę, która przychodzi dla ciemności, która nie może się przeciwstawić światłości, a ona wynika ze świadomego przyjęcia Boga i uznania Boga naszą prawdziwą naturą życia.


Link do nagrania wykładu - 27.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.08.2021r.

"Twoimi jesteśmy, skoro uznajemy moc Twoją" Mdr 15:2

Człowiek nie żyje dla siebie, człowiek żyje dla Boga, i żyje dla uratowania istoty wewnętrznej, gdzie jednocząc się z nią objawia swoje życie wieczne przez wypełnienie dzieła Pańskiego. Człowiek ma życie wewnętrzne tylko dlatego, że Bóg to życie daje. To życie nie jest wyłączną naturą człowieka, ono jest związane z obecnością Boga; i gdy zerwie łączność z Bogiem tak dalece, że ustanie w nim Miłość, wtedy spłonie wewnętrznie. Tak jak Bóg spalił wnętrze Lucyfera i spalił wnętrze upadłych aniołów, i przestała istnieć Boska natura w tych istotach, ponieważ oddalili się od Boga tak daleko, że zerwali łączność z Miłością, i ustanie w nich Miłości spowodowało uśmiercenie czyli spłonięcie, spalenie wewnętrznego życia. Bóg stworzył w naturze materialnej duchową naturę, którą ma każda istota i każdy człowiek. Tą naturę duchową możemy odnaleźć tylko przez samo życie Boga, nie można jej znaleźć dlatego, że chcemy ją znaleźć, ale możemy ją znaleźć tylko dlatego, że szukamy Boga. Im bardziej szukamy Boga, tym bardziej Bóg w nas istnieje i tym silniej rozszerza się w nas, aż sięga do głębin najgłębszych w naturze wewnętrznej. Istnieje piękna córka ziemska i świat pierwszy, który istnieje w dalszym ciągu w grzechu. Istnieje świat odkupiony przez Chrystusa, który już nie istnieje w grzechu, bo sam Chrystus jest mocą życia człowieka. I ten pierwszy świat i dzisiejszy świat, one w dzisiejszym świecie establishmentu duchownego zostały wymieszane jako jeden świat. Czyli występuje sytuacja jednoczesnej grzeszności i bezgrzeszności, i nieustannie wołania do Chrystusa: wylej Krwi jeszcze więcej, bo my jesteśmy grzesznikami, i żebyś wylewał Ją nieustannie, abyśmy byli czystymi. Ale Jezus Chrystus jest Synem Bożym, Barankiem Żywym, który złożył ofiarę ze swojego życia i Jego Krew raz została wylana i więcej się tego nie czyni, raz wszedł do Przybytku Świętego i nigdy stamtąd już nie wyszedł, bo został tam Kapłanem wiecznym, wiecznie trwającym, i oczyszczenie nasze trwa. "Istnieje światłość w człowieku światłości - on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność" - co oznacza, że człowiek światłości wewnątrz jest nieożywiony i dlatego jest powiedziane: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5:14). Więc głównym elementem życia człowieka jest powstanie z martwych przez uznanie Chrystusa. Prostota jest tu największą naturą. Człowiek - istota duchowa odkupiona a jednocześnie i grzeszna, tak samo istota myśli mądrych i myśli przewrotnych. Myśli mądre muszą zapanować nad myślami przewrotnymi, i świadomość Odkupienia musi zaistnieć nad błędem, nad zbłądzeniem czyli grzechem. Istnieje to na dwóch planach - jednocześnie duchowy plan i ziemski plan. Wiara, mocą Ducha Świętego, usuwa ducha człowieka, który jest przewrotny w jego umyśle, w jego rozumie, w jego komórkach ciała, w jego potrzebach, w jego emocjach. I gdy działa Duch Boży, ciało zaczyna postępować w sposób doskonały wedle Ducha Bożego, czyli zaczyna ciało objawiać doskonałą naturę swojego istnienia, która jest zapisana w ciele głęboko i która w ciele jest prawdziwa. Jest to dążenie ku czystości doskonałej natury wewnętrznej, którą sam Duch Boży odnajduje, człowiek nie może. „Bo zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło, a wybierać dobro” (Iz 7:16) - chodzi tutaj o Jezusa Chrystusa, o uczenie się poznawania dobra i zła. Jezus Chrystus przez doskonałą prawdę pokonuje wpływy cielesne, od których nie został uwolniony, ale został im poddany, aby w tym ciele wyrazić przeciwstawienie się złu dla całej ludzkości. Czyli jak przez jednego człowieka grzech przyszedł na świat, tak przez Jednego człowieka zło zostało ze świata wyrzucone. Jezus Chrystus odkupił człowieka, aby powstali Synowie Boży, którzy mają wypełnić dzieło. Świadomość synów Bożych jest to historia teraźniejsza, obecna, historia prawdy, czyli obecności świadomości nieba, świadomości współistnienia niebiańskiego; gdzie będąc świadomym Bożej tajemnicy, Bożej obecności, ona odzwierciedla się w głębinach naszych, w głębinach pięknej córki ziemskiej, która staje się uczestnikiem naszej tajemnicy jako wspólne istnienie razem. I gdy nasza postawa jest doskonała, to strumień światłości jest na tyle głęboki i mocny, na tyle dążący do głębin, że dotyka tajemnicę wnętrza pięknej córki ziemskiej, tej istoty wewnętrznej nazywanej żoną Boga, o której Bóg przedstawia w Księdze Izajasza rozdz. 54. Ta wewnętrzna istota, która w nas istnieje, za którą jesteśmy odpowiedzialni, ona powstaje dlatego, że my stajemy się tymi, których Bóg powołał do życia dla jej ocalenia. I gdy stajemy się w pełni wierzącymi, w pełni żyjemy życiem Tego, który jest Życiem z Życia dla Życia, patrzymy oczami Jego, na ludzi pełnych Życia Jego, z Jego Życia, jaśniejącymi chwałą Jego Życia dla Życia, Życia które jest ogniem każdego Życia, płomieniem każdego Życia. Dlatego mając świadomość synostwa Bożego i mając świadomość obecności Bożej, ta świadomość, która tam w niebiosach staje się obecnością dostąpienia tajemnicy i chwały niebieskiej, ona objawia się jako świadomość w głębinach pięknej córki ziemskiej; w której tam, gdy człowiek jest w znoju, jest świadomość tego, że ciało jest jej miejscem życia. Ale gdy dotyka ją świadomość Syna Bożego, który ma właśnie głowę zanurzoną w błękicie, jak to w Psalmie ostatnim jest napisane - "STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA" - ukazuje tą tajemnicę z głową zanurzoną w chwale Bożej, a stopami staje się omfalosem stojącym na cokole świata, gdzie korzenie zapuszcza w Ziemię, aby Ziemia życie odrodziła, bo jak solą się staje; i Ziemia staje się odnowiona w chwale i doskonałości, jaśniejąc tym blaskiem początku.

Link do nagrania wykładu - 21.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 21.08.2021r.

"Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca." (J 14:9)

Synowie Boży powstają z żywego Ducha Bożego, z żywego Chrystusa, mają pełną świadomość swojego istnienia; i gdy mówią - jestem świadectwem istnienia Boga - to wiedzą co mówią, bo mówią prawdę. Ale ludzie tego świata by powiedzieli w ten sposób: co za heretyk, zapewnia nas, że Bóg istnieje, przez siebie samego; kim on jest, żeby takie rzeczy mówił? Jezus Chrystus, gdy wjeżdża do Jerozolimy, mówi: kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym, Ja z Ojca powstałem. Zabijają Go, bo nienawidzą Boga, nie chcą patrzeć na świadectwo Boga, bo świadectwo Boga ukazuje im, że są kłamcami i szukają tylko własnej chwały i władzy i bogactwa, i nic więcej. Więc zabijają Syna, bo Syn zaświadcza o tym, że Bóg istnieje, bo gdyby nie istniał, Syn by nie istniał, ale Syn istnieje, bo Bóg istnieje.
J 12:45 "A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał."
J 10:30 "Ja i Ojciec jedno jesteśmy.”

Ta Ewangelia sięga już do niebiańskiego życia, sięga już do niebiańskiej postawy, do niebiańskiej chwały, i rozumienia. Oznacza to, że człowiek w Chrystusie narodzony w Bogu z Boga, w nowym Ciele, gdy istnieje, swoim istnieniem zaświadcza o istnieniu Boga, przez swoje istnienie zaświadcza o życiu Ojca. Jezus Chrystus mówi: tylko Syn zna Ojca, tylko Syn widzi Ojca, nikt inny Ojca nie zna. Ten stan, który się w Synu Bożym pojawia, to jest to stan świadomości niebiańskiego istnienia, czyli świadomość oddzielnego istnienia od ciała; żyje w ciele, ale jest to stan oddzielnego istnienia. Syn Boży jest światłością nad ciałem, co powoduje, że to ciało nie ma swojej tożsamości, tożsamość jest w Synu. Ludzie boją się życia w Chrystusie i boją się głębokiego prawdziwego wzrostu duchowego i przyjęcia prawdziwego Boga dlatego, że boją się, że dusza w pełni uzyska nowe miejsce istnienia czyli Chrystusa, i nie będzie już istniała w starym ciele; ciele - w sensie nie fizycznym ciele, ale ciele, które zostało uśmiercone w ciele Jezusa Chrystusa przybitym do Krzyża - Rz.6.6 - czyli dawne miejsce przebywania duszy, czyli miejsce, z którym człowiek żyjąc, jest zintegrowany tak ściśle, że nie postrzega już, że to jest natura ciała i przestał myśleć duchową naturą swoją. Ale kiedy przestanie myśleć jak ciało, w ogóle przestanie rozpatrywać tym systemem, stanie się duszą. A dusza przenika do nowego świata, bo tylko ona może tam przejść. Przez wiarę pojawi się w nowym ciele duchowym, a to ciało jest stworzone przez Boga i ma wszystko to, czego dusza potrzebuje. I w ten sposób następuje świadomość życia - jestem, żyję. Nie jest to trudne, bo to nie jest umiejętność, chociażby człowiek chciał to zrobić i miał wszystkie siły wszechświata, to i tak to nie będzie możliwe, bo nie jest to możliwe dla tego stanu; to dusza przenika do nowego stanu. I tak jak ciało niższe wpływało na duszę z powodu grzechu, tak Ciało wyższe wpływa na duszę, dając jej sens istnienia i przywracając tożsamość. I wtedy Człowiek Światłości, czyli Syn Boży mówi: jestem świadectwem Boga, zaświadczam, że Bóg istnieje; to że jestem, to że istnieję - świadczę że istnieje Ojciec, On jest moim omfalosem, On jest całą moją podstawą, całą moją tożsamością, zrodziłem się z Niego, i jestem Synem, i świadczę o tym, że On jest całym moim życiem, i nie mam innego postępowania, jak tylko postępowanie doskonałe płynące z Niego, jestem samą esencją i naturą Tego, który jest filarem mojego życia, podstawą mojego życia, nie myślę o Nim, On jest mną i ja jestem Nim. Każdy człowiek zna swojego ducha, i każdy człowiek jest w stanie powstrzymać swojego ducha od niewłaściwej postawy, czyli usunąć myśli przeciwne jemu samemu, człowiekowi, Bogu i prawdzie, i warownie, czyli zamiary, które tam się gdzieś budują - w ten sposób odnawia duchową naturę z Bogiem. Tylko, że człowiek nie chce tego robić, bo to dla niego jest ogromny wysiłek. Ten wysiłek, to jest wysiłek zrywający łączność z nieświadomością zbiorową, gdzie szatan tworzy spójność własnego języka podświadomego, gdzie wszyscy ludzie postępują zbiorowo w niewłaściwy sposób. Gdy człowiek natomiast uwierzy w porządek nadrzędny nad sobą, który sprowadził Bóg przez Chrystusa, przez Syna swojego, który możemy nazwać ten porządek jako - Bóg sam otoczył człowieka sobą samym, i jego majętność, i dba o wszelki jego wzrost - więc nie ma dostępu do niego żadne zło, bo sam Bóg jest warownią, sam Bóg stał się murami i potęgą nie do przebycia, i ten człowiek żyje w prawdzie, dlatego że dba o Ducha Bożego, który w nim nieustannie jest wzorem porządku jego ducha. To nie jest trudne, jest natomiast wrogiem porządku tego świata, i dlatego ludzie, którzy wybrali porządek tego świata, nie chcą Boga. Dlaczego człowiek poznając Ducha Bożego tak łatwo wraca do życia przeciętnego, do życia cielesnego? Dlatego, że ciało dla niego jest wszystkim, ciało dla niego jest miejscem życia, ciało dla niego jest jego istnieniem, jest miejscem jego istnienia, nie poznał jeszcze żywej duszy i nie poznał jeszcze prawdziwego Chrystusa i nie poznał swojego życia nowego w Chrystusie Panu i nie poznał jeszcze Ciała Boskiego. Człowiek może się wydostać z pod wpływu złego ducha tylko mocą Ducha Chrystusa, nie myślami: jestem wolny, nie mam grzechu, zostałem uwolniony. To musi uczynić żywy Duch Boga, który wyzwala naszego ducha. Bo kwestią wolności, nie jest samo zrozumienie, nie jest samo pojmowanie, nie jest samo uznanie. Jest działanie potężnej siły Bożej mogącej odmienić stan naszej duszy i naszego ducha. Żadną inną siłą nie jest możliwe. Więc miłość jest ścieżką, jest drogą, pradawna miłość, pierwsza miłość, jak to mówi list do Efezu (Ap 2:1-7) - pierwotna miłość, jest ścieżką niezniszczalną, zawsze prowadzącą do doskonałości i zawsze otwartą i zawsze dostępną; tylko niewielu ją wybiera, ponieważ niewielu tam jest po drodze.


Link do nagrania wykładu - 17.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 17.08.2021r.

Nowe psalmy Sierpień 2021

STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA, NOGI JAWIĄ SIĘ FILARAMI NIEBA I STOPY OMFALOSU COKOŁEM ŚWIATA

"badajcie duchy, czy są z Boga" 1J 4:1

Jezus Chrystus przyszedł uwolnić wszystkich ludzi z grzechu i dusze, aby były wolne. Ciało jest grzeszne, ale dusza w tym ciele przebywając, musi zachować światłość Chrystusa i w ten sposób nie podlega złemu duchowi. W Chrystusie nie ma niepokoju, nie ma zła, nie ma ciemności. Chrystus jest światłością i prawdą, jest życiem. Chrystus nie zna zła, jedyne zło, które poznał, było na Ziemi, u ludzi, gdzie mówi o tym złu jawnie:(Mt 12.34) jak mam was znosić plemię żmijowe, jak długo jeszcze was będę musiał znosić, was ludzi, którzy jesteście takimi krnąbrnymi i przeciwko sobie wszystko czynicie? Łk 11:23 "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza." Jezus Chrystus bardzo wyraźnie mówi, że Nie ma innej opcji - albo jest się z Chrystusem, albo przeciwko Chrystusowi. Nie ma jakiejś środkowej części. Ta środkowa część jest stworzona przez szatana, aby człowiek miał wrażenie, że istnieje jeszcze coś, co nie należy ani do szatana ani do Boga. Ale w dalszym ciągu należy do szatana, bo szatan stworzył przez iluzję świat, który szatanowi odpowiada i w taki sposób ludzie, którzy nie ufają Bogu, znajdują się w świecie szatańskim, myśląc że w nim nie są - kto nie jest w światłości, jest w ciemności, kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza.
J 8:12 "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia."
Gdy odejdzie ciemność, objawi się światłość, bo ona w was jest, tylko jest zdławiona. I gdy nie będzie przeciwnika, światłość będzie się w was objawiała, Bóg będzie w was wzrastał, bo Chrystus jest mocą w was, który wszystko czyni, abyście wzrastali ku doskonałości, bo On waszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Prawda Boża nie jest do pojęcia przez rozum człowieka ani umysł człowieka, możemy tylko przyjąć ją przez wiarę. Wiara omija rozum i umysł i bezpośrednio łączy się z Chrystusem. Istnieją w człowieku dwie natury - natura głęboko podświadoma i natura świadoma. Natura świadoma to jest rozum nasz i umysł. Natura podświadoma to jest ta natura, na której ma się objawić w pełni tajemnica Boskiej interwencji, Boskiej mocy przez nasze posłuszeństwo. I wiara polega na tym, że z tej natury podświadomej wypływa prosto łączność z Niebem, z Chrystusem, omijając umysł i omijając rozum, czyli odrzucając całą naturę nadbudowaną przez dociekanie i zdążanie od punktu A do punktu B, jest ona porzucona; więc nie ma tutaj weryfikacji przez rozum i przez umysł, ale jak to powiedział św. Paweł w Ga 1:16 „aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi". Chodzi o wiarę, o prawdę, o miłość, bo dla wierzących jest to rozpoznawanie duchów.
"1J 4:1-3 "Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie."
Tutaj, w tym momencie, rozgrywa się walka o poznawanie duchów. Jest to walka o władzę demonów nad tym światem. Chcą one przez ludzi, którzy wątpią, panować nad światem i przeprowadzić atak na Niebo, zniszczyć człowieka i jego tożsamość. Musimy być świadomi naszego wyboru, w jakim duchu jesteśmy. Bo nie tylko my mamy rozpoznawać ducha, ale również musimy rozpoznać w jakim duchu my jesteśmy - że jeśli nie chcemy uwierzyć, że nasza dusza jest wolna, nie chcemy uwierzyć Chrystusowi, nie chcemy uwierzyć Bogu, nie chcemy uwierzyć, że nasza dusza jest wolna z powodu dzieła samego Boga przez Syna, aby wykonać dzieło na naszej duszy, i żeby dusza została uwolniona, bo sam Bóg uczynił to, co dla nas było niemożliwe, abyśmy mogli wykonać dzieło, które dla nas jest możliwe, abyśmy mogli wrócić do pierwotnej miłości i podjąć pierwsze czyny - jeśli nie chcemy w to uwierzyć, jesteśmy sami wrogami Boga Żywego, sami jesteśmy tymi, którzy są pod wpływem złych duchów, i którzy o tym nie wiedzą, ponieważ nie zgłębiają natury prawdy, aby o tym się dowiedzieć.
Ap 12:11 "A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci."
Błogosławieni są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi i nie ulegli potrzebom ciała. Nie możemy niepokoić się, kiedy coś odchodzi, bo coś odchodzi po to, żeby inne przyszło - jest to naturalna zmiana duchowa. Jesteśmy w Chrystusie Panu, stajemy się istotą pierwotnej miłości, pierwotnym ogniem, duszą czystą, i nie podejmujemy już żadnej decyzji z powodu ciała - to są ci, którzy: nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci. Do śmierci natury tej złej. Dusza i ciało stanowi jedność (Rdz 3:16), ale musi powrócić do pierwszego miejsca, pierwotnej miłości (Ap 2:4 "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.").
Ap 2:5 "Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Jest to prawda, która sięga do tajemnicy natury wewnętrznej, bo sięga do waszej tożsamości wewnętrznej, o której nie można powiedzieć, trzeba ją poczuć. Uczucie właśnie jest główną tajemnicą i tą mocą, która sięga tam, gdzie każdy człowiek z osobna spotyka siebie i Chrystusa w izdebce - tam ta tajemnica się objawia, tam ona się dzieje.


Link do nagrania wykładu - 27.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.07.2021r.

"rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać." (J 16:22)

Łk 24:49 „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca.”
Będziecie bez grzechu, a kto uwierzy Chrystusowi, będzie przyobleczony mocą z wysoka. Chrystus jest wszystkim. „Ta, która znalazła pokój” (Pnp 8:10), to jest ta, która uwierzyła Miłości Chrystusa. Spojrzał na nią i uwierzyła Mu, że On mówi prawdę, że On naprawdę obdarowuje ją Miłością, że jest prawdomówny, że naprawdę jest ona radością Jego serca, że naprawdę znalazła w Jego sercu miejsce swojego życia. I porzuciła świat i przyoblekła się w Tego, który jest jej Miłością, bo świat to za mało. On jest dla niej światem, On jest dla niej wszystkim.
Pnp 8:10 "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój."
Nie mówi ona o tym co ona rozumie i co ona widzi, tylko mówi o tym co Chrystus w niej ujrzał, objawił, i kim w oczach Jego jest ona. I ona nie zaprzecza, nie sprzecza się, ale uwierzyła Mu całkowicie, że jest tą właśnie. I stała się w udziale, płonąc ogniem Miłości. I dzień, który istniał, stał się nocą, aby z nią, w niej, stał się porankiem nowego życia.
2 P 1:19: "Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach."
Abyście uwierzyli Jego spojrzeniu i żeby Jego życie w was płonęło ogniem Jego, i żeby Jego ogień i wasz ogień płonęły jednym doskonałym ogniem Nieba, ogniem Miłości, ponieważ z pra-Miłości powstaliście. I abyście podjęli pierwsze czyny, ponieważ duch wasz jest żywy, i podejmuje pierwsze czyny, właściwe czyny.
Jr 31:34 "Odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał." Jr 31:33 "Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem."
Grzech na człowieka tak mocno chce wpływać i tak wpływa, że duch człowieka odczuwa ciemność grzechu, a właściwie jest pod wpływem ciemności grzechu. A tą ciemność grzechu odczuwa człowiek jako zmętnienie zmysłów, zakłócenie zmysłów. Zmysły nie funkcjonują właściwie, są oślepione; nie postrzegacie wtedy właściwie i nie możecie im ufać.
1 J 4:6: "My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu."
Musicie być niezmiernie silni i mocni, czyli uporządkowani wewnętrznie, ponieważ poznawanie duchem jest inne niż poznawanie oczami. Poznawanie duchem danej rzeczy powoduje to, że ta rzecz chce człowieka zawładnąć, chce nim zawładnąć. I tylko wtedy, kiedy jesteście świadomi, i pełni Ducha Bożego, jesteście w pełni świadomi kim jesteście - to się nie uda, to jest niemożliwe. Ponieważ zachowujecie w sobie cały czas świadomość Boga przez wiarę, a tamta rzecz nie może was ogarnąć, ponieważ światłość, która was obejmuje, czyni was niedostępnymi; łaska umacnia się, łaska jest coraz większa, bo w Bogu trwa, i rozszerza się potęga i siła, która całkowicie tłumi i usuwa tą siłę złą.
1 J 4:4: "Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie."
Jr 31:3 "Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość."
Łaskawość Bóg zachował dla nas, bo ukochał nas odwieczną Miłością. A to jest odzwierciedlone w tej sytuacji, że Bóg Ojciec jedynego Syna swojego posłał, aby złożył ofiarę ze swojego życia za wszelkiego człowieka. I stał się grzechem, ponieważ grzech został skazany na ukrzyżowanie, grzech został skazany na śmierć. Jezus Chrystus niesie grzechy całego świata; nikt na świecie nie odczuwa Jego cierpienia, i od Niego cierpienia, ale wszyscy odczuwają obecność Boga w Nim. I życia nie utracił, natomiast grzech został całkowicie zniszczony. I kiedy zmuszamy każdą myśl złą do posłuszeństwa Chrystusowi, zmuszamy ją do posłuszeństwa zwracając się ku Bogu, wtedy ta myśl ginie. Ale ona nie ginie samodzielnie, ona ginie dlatego, że Bóg Ojciec ją, przez obecność swoją w nas, usuwa; przez światłość i dobroć w nas ginie myśl, która jest zła. To samo jest z warowniami i intencjami przeciwnymi Bogu, czyli budowaniem zamiarów złych względem drugiego człowieka, planowaniem zamiarów złych.
Kol 3:17 "I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego."
J 15:9 "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!"

Bóg posłał swojego Syna, aby przywrócić zdolność wypełnienia Prawa, zjednoczenia synów i córek w jednej naturze doskonałości, aby materia Boga mogła otrzymać. Bo po to została stworzona natura synów Bożych i pięknej córki ziemskiej, aby materia mogła zapłonąć ogniem przemiany, osiągnąć stan krytyczny Miłości, eksplodować chwałą Nieba i przemienić materię na wzór Nieba, aby to co na dole jaśniało mocą tego co na górze i objawiało chwałę Bożą. Iz 66:1: "«Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich". Duszo, płoń ogniem, pierwotnym ogniem płoń i pierwsze czyny podejmij.


Link do nagrania wykładu - 24.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 24.07.2021r.
Wygenerowano w sekund: 0.13
2,302,083 unikalne wizyty