"Wy jesteście solą dla ziemi".Mt.5.13

Ef 5:13-14: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus."
Nasze dzisiejsze spotkanie to jednocześnie bardzo głęboka tajemnica wiary, a jednocześnie początki. Dlatego, że tam w głębinach są to początki, bo tam nie ma wiedzy o Chrystusie, nie ma wiedzy o prawdzie, nie ma wiedzy o Miłości; jedyną wiedzą o prawdzie, Chrystusie i Miłości jesteście wy, którzy trwacie w prawdzie, Bogu i Miłości. To wy jesteście tą wiedzą, tą prawdą. Jak w was jest umocnienie, jak w was jest jasność i prawda Boskiej natury, tak tam się ona objawia i tam panuje; jest to przenikanie do samych siebie, do głębin waszej wewnętrznej ciemności. "Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa."2 Kor 4:6:
Mt 5:13-16: "Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie."
Kiedy dusza jest czysta i doskonała, o czym wiemy przecież przez wiarę, to ciało staje się doskonałym, i jesteśmy zdolni do powstrzymania myśli złych, jesteśmy zdolni do powstrzymania intencji i zamysłów złych, które nikt inny nie widzi, tylko my; jesteśmy zdolni do tego, zdolni w pełni.
Prawdziwą wiarą człowieka jest wiara w Chrystusa i Jego dzieła. Nie można Chrystusa i Jego dzieł oddzielać.
Dzieła Chrystusa i Chrystus to jest jedno. Dziełem Chrystusa jest Odkupienie, dziełem Chrystusa jest wolność każdego człowieka, dziełem Chrystusa jest wolność duszy, i dziełem Chrystusa jest to, abyśmy my wiedzieli, że jesteśmy wolnymi, wbrew logice. Logika Starego Testamentu przedstawiła tą sytuację, że człowiek żyjący w prawie, może w jakiś sposób grzechy powstrzymywać przed swoją postawą. Ale św. Paweł przedstawia tą sytuację, że przez prawo ujawniają się grzechy, ale w żaden sposób nie ma przez prawo Odkupienia. Odkupienie pochodzi zawsze od Chrystusa, który jest Żywą naturą. Nie chodzi o pewnego rodzaju oczyszczenie starego człowieka, bo stary człowiek nie został stworzony przez Boga, tylko jest dziełem szatana. Więc Jezus Chrystus nie oczyszcza szatana i Bóg Ojciec nie oczyszcza szatana, tylko go unicestwia. Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, aby w swym ciele uśmiercić grzech i szatana.
2Kor 5:21: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą."
My jesteśmy sprawiedliwością Bożą, na nas się objawiło Miłosierdzie Boże i staliśmy się sprawiedliwymi; abyśmy poszli w głębiny i tam objawili sprawiedliwość wolności, która już na nas się objawiła, poszli sprawiedliwymi. Dzieło Chrystusa jest naszą wolnością.
Hbr 10:30-39: "Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego. Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy. Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim. My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę."
Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli Bogu, Miłość dała im moc wiary, Miłość do Chrystusa. Człowiek jest zdolny do tej Miłości, tylko że ona, ta część, która może kochać Chrystusa jest zaanektowana do miłości tego świata materii, tego co posiada, tożsamości swojej dzisiejszej, tam jest zakochany człowiek, w dzisiejszej tożsamości, materii, to że ma, że mu jest wygodnie, że właściwie wszystko ma, wszystko jest. Dlatego, że jest zaanektowany, ta Miłość jest wrogiem jego dzisiejszej tożsamości. I nie chodzi o to, żebyśmy dokładali do tego co już wiemy, ale żebyśmy tak bardzo uwierzyli Bogu, aby był powodem porzucenia wszystkiego tego co już wiemy; i to tylko może zrobić Miłość. Jezus Chrystus dał człowiekowi wybór, którego nie miał człowiek, wybór który jest kluczowy, który w pełni jest znaczący - wybór Miłości, której nie mógł mieć, bo został on pozbawiony tego wyboru. Moc Miłości jest tak potężna, że kiedy poznajemy w tej potędze Życie, prawdziwe wewnętrzne życie, i ono nas dotknie, to bez namysłu porzucamy to kim jesteśmy, i przyjmujemy to, kim Bóg nas uczynił. I wtedy będziecie żyć. Ale musi to być z powodu wiary, gdy się nie dzieje to z powodu wiary, nie jest to możliwe.
I dlatego, chcę powiedzieć o tym, że wybór Chrystusa, gdy Go spotykamy naprawdę, nie jest trudny, dlatego że człowiek jest tylko Miłością, która nie ma wątpliwości. "Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma." 1 Kor 13.7
Rz 8:26-30: "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą"; "a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym." Rz 1.4
Chwała Boga nieustannie broni człowieka.
Tak jak Chrystus Pan jest z Bogiem Ojcem połączony jednym Duchem - Duchem Świętym, tak my jesteśmy z Bogiem połączeni też jednym duchem - to jest wiara. Wiara jest jedna i nie można do miejsca, gdzie już jest przyłączone coś, przyłączyć coś innego; trzeba się odłączyć od tego z czym człowiek był połączony i połączyć się z nowym. A zasada połączenia się z nowym jest taką zasadą, że jak bardzo pragniemy połączyć się z nowym, tak bardzo rozdzielamy się ze starym. Nie możemy rozdzielić się ze starym dlatego że chcemy, bo jest to poza możliwościami człowieka. Możemy odłączyć się od starego wtedy, kiedy chcemy się połączyć z Bogiem, a Bóg ma moc odłączyć nas od starego. Dlatego odłączył nas od przodków, odłączył nas od grzechów, odłączył nas od szatana, odłączył nas od świata, który jest światem tylko ziemskim i materialnym. Ale ten świat potrzebuje duchowej natury, bo on ma w sobie tą naturę ukrytą, wewnątrz głęboko jest ta natura ukryta.
Hbr 7:18-19: "Zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności. Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości, było jednak wprowadzeniem tylko lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga."
Taki jest zamysł Jezusa Chrystusa, aby była świadomość, że nikt, ale to nikt, na tym świecie, przez żadne umiejętności czy zdolności, grzechu sobie usunąć nie może, i żadne prawo go z tego nie wyrwie, tylko wiara. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, niósł brzemiona wszystkich z powodu na Ojca i z Miłości do wszelkiego człowieka i dusz, które są warte życia, bo są w tym stanie nie z własnej przyczyny, ale z przyczyny tego, który stał się ich nadrzędnym władcą. Bóg przyszedł na Ziemię, aby uwolnić nas od Adama i uwolnić nas od grzechu, który z powodu Adama istnieje na wszelkim człowieku, i że wszelki grzech, który powstał od upadku do Odkupienia, nie będzie się w ogóle liczył, bo jest grzechem nie popełnionym przez człowieka z jego woli. Czyli jeśli nie ma tam woli człowieka, Bóg tego grzechu nie liczy, uważa że to jest grzech nie istniejący, bo nie mógł przeciwstawić się temu grzechowi, więc idzie na konto całkowicie Adama, szatana.
Bóg uwolnił nas od Adama, Bóg uwolnił nas od grzechu pierworodnego, Bóg uwolnił od wszelkiego zła ówczesnego.
Chrystus mocą swoją, On sam najpierw nabył człowieka, uwiódł człowieka - wręcz tak można powiedzieć, porwał człowieka do świata swojego, najpierw sam, bez woli człowieka, bo człowiek nie miał pojęcia w czym jest.
Hbr 9:24-26: "Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie."
Bóg jest Żywy. Bóg jest prawdziwy. Jest w Nim Życie. I nie zastąpi tego Życia w nas żadne myślenie, żadne umiejętności, żadne zdolności, żadne wymyślone sprawy pokut, grzechów, uczynków i żadnych innych swoich cudowności czy świętości, które daje dzisiaj Watykan mówiąc: my to sprawdzimy, czy ty jesteś święty. (Urząd „adwokata diabła” ustanowił w 1587 roku papież Sykstus V.) A cóż on ma do świętości? On nawet nie wie czym ona jest, dlatego że sam pierwszy w 418r. odrzucił Chrystusa, wyrzekł się Chrystusa, nakazał pod karą ekskomuniki i karą wręcz śmierci przyjąć Adama i uznać siebie za jedynego dawcę wolności, i nakazał rodzicom pod karą ekskomuniki i może nawet śmierci, uczyć dzieci, że są pod władzą szatana, i wydobywać ich z pod władzy światłości. Świętość stała się dla niego wrogiem.
2 P 1:21; 2:1: "Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili ‹od> Boga święci ludzie. Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę."
Ludzie są okłamani i nie wierzą w Boga. Ale musimy pamiętać, że Bóg na nas spogląda, widząc nas, nasze dusze czyste jak łza, dzieci czyste. Uwierzmy Jemu. Ponieważ to, kim człowiek jest, wynika z jego myśli, a nie ze spojrzenia Bożego. Uwierzmy spojrzeniu Bożemu i uwierzmy Jego Miłości, uwierzmy Jego Życiu. "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój." Pnp 8.10
Iz 60:1-3: "Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu."
Bóg złączył na początku kobietę i mężczyznę, na początku, Boską naturę. Pozostawili ojca i matkę, bo są w Bogu, i są duszami, które wyzwoliły się od natury ojca i matki. Zjednoczą się i ustanowią nową materię, nowy stan istnienia, stan istnienia podobny do stanu anielskiego, który wznosząc ich do wartości niebiańskich, czyni ich tak naprawdę nową wartością. To jest świętość, która powstaje na Ziemi, która pozostawia wartości tego świata dla wartości Bożych. I z tego, że byli materialną naturą z powodu ludzkiego postępowania, stali się Boską naturą z powodu Boskiego postępowania. W dalszym ciągu mają formułę przynależności do Ziemi, nikt ich nie wyklucza, mają wszelkie znamiona anielskie, czyli hermafrodyczne, i tam istnieją całkowicie, ustaje wszelki ruch materii, istnieje tylko wewnętrzne życie.
I wtedy wchodzą w następny etap, pozostawiając nawet tą naturę ziemską, stają się tzw istnieniem światłości, naturą światłości, której człowiek nie może dostrzec, bo stają się stanem światła statycznego, który nie jest jeszcze ani światłem korpuskularnym ani falowym. Jest światłem pierwszej natury, samej natury doskonałości, gdzie nie ma natury formy materialnej, ale tą materialną formą w dalszym ciągu zawiaduje. Ma udział już w doskonałości ostatecznej, stał się pewnego rodzaju mostem, który łączy Niebo i Ziemię. Czyli stał się naturą doskonałości człowieka światłości, który łączy najgłębsze tajemnice w głębinach materii, bo piękna córka ziemska, ona została stworzona w środku materii. Tylko została otoczona światłością Bożą, której materia, ciemność nie mogła ogarnąć tej światłości, ona była bezpieczna, ponieważ aniołowie tworzyli wokół niej nieprzepuszczalną barierę dla materii.
Ale duch mocarstwa powietrza nie mogąc się dostać do pięknej córki ziemskiej, która miała pełną siłę samodzielności duchowej materii w iluzji, zwiódł ówczesnych synów Bożych, aby byli po jego stronie i żeby piękna córka ziemska zaczęła pracować dla materii, żeby materia stworzyła sobie iluzję, czyli taką rzeczywistość jaką sobie chce, a nie jak Bóg chce. Oczywiście ta materia jest ostatecznie unicestwiona, ponieważ jest zaprzeczeniem prawdy Bożej, czyli jest tzw naturą dewolucji, czyli zaprzeczeniem ewolucji czyli wzrostu.
Ale duch mocarstwa powietrza buduje wszelkiego rodzaju kłamstwa i przesieki i inne zasieki, aby to się nie stało. Dlatego zwodzi ludzi nieustannie, ponieważ Bóg powiedział, że dni szatana są policzone. Więc zwodzi człowieka, ponieważ policzone dni szatana są całkowicie zależne od nawrócenia człowieka, wszystko robi aby człowiek się nie stał nawrócony, bo jak bardzo nie jest nawrócony, tak dni szatana się wydłużają.
Ale one się nie wydłużają, one są dokładnie takie, jak Bóg je ustanowił i obliczył. Więc nic się nie wydłuża i nic nie skraca, bo Duch Boży dokładnie wie. A wszystko to co jest, co się dzieje, co jest obliczone, to wszystko to się dzieje w taki sposób, aby dopełniła się miara zła.
Iz 61:4-9: "Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń. Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę, cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice. Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami - ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana." "I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób" Hi 42.10


Link do nagrania wykładu - 10.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 10.07.2021r.

"Tożsamość miłości, wspólnota ducha." (BWP, Flp.2.2)

1Kor 6:17: "Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem."
Chrystus przywrócił nam Miłość. Miłość Chrystusa w nas istniejąca, dała nam zdolność wyboru Chrystusa. Musimy wybrać Go Jego Miłością, Miłością Boga, musimy Mu uwierzyć, co oznacza dać wiarę wszystkim Słowom i Dziełom Jego. Chrystus uśmiercił złego ducha, czyli uwolnił nas od grzechu, a my wybierając Jego dostępujemy wiary. Wiara jest jednością z Duchem Bożym, jest to zjednoczenie się z Chrystusem tak ściśle, że stajemy się jedną naturą z Nim. Człowiek jest tutaj, a Jezus Chrystus nie chce, żeby był tutaj, w tym ciele, jako tożsamość własna. On chce, żeby człowiek był w Bogu, i dopiero w Bogu istniejąc, był tutaj. Czyli żeby był w teraźniejszości, żeby teraz korzystał z całej natury Boskości. Jesteśmy zobligowani do życia w teraźniejszości, w obecnym stanie miłowania, bo miłość do Boga jest tylko teraz, nie jutro, nie wczoraj, teraz. Powrócimy do stanu, który przynosi nam Chrystus, a Chrystus mówi: nie pełnię swojej woli, ale wolę Mojego Ojca, który jest w Niebie, nie mówię nic od siebie, tylko mówię to, co słyszę u Niego, i nie czynię nic sam, tylko czynię to, co On czyni. Jezus Chrystus ma tożsamość Ojca, i nigdy nie patrzy na ten świat i nie ocenia, nie postrzega tego świata z tożsamości ludzkiej, zawsze postrzega człowieka i świat z tożsamości Niebieskiej, Boskiej, zawsze. Nigdy nie robi inaczej, nieustannie trwa w woli Bożej.
Flp 2:13-15: "Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie."
W świecie Niebieskim wszystko jest doskonałe i wszystko jest Żywe. Człowiek światłości to jest czysta żywa dusza przyobleczona w doskonałość Ducha Bożego, w którym jest nasza tożsamość. Człowiek światłości jest tym człowiekiem, który jest na wysokości, a jednocześnie w tym ciele. "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga" (1Kor.6.19). Z pozycji ciała nie jest zrozumiała tożsamość, że jesteśmy świątynią Ducha Świętego. Ale, gdy człowiek uwierzy całkowicie Bogu, świadomie zaprzeczając samemu sobie, swoim wartościom i swojej inwencji, i temu co posiada z powodu swojej inwencji, czyniąc to na przekór tożsamości swojej, ludzkiej, wtedy jest przez wiarę połączony z Bogiem i jest człowiekiem światłości. Jest w nim spojrzenie jasne, lekkie, doskonałe, znajduje się nagle w miejscu ogromnej ciszy, łagodności, miłości, spokoju, rozumienia, a jednocześnie jest niezmiernie dla niego ważne, aby ta świątynia, w której przebywa była najdoskonalszą świątynią, a postawa jego była postawą człowieka światłości. I w ten sposób uświęca tą świątynię. A człowiek, jako fizyczna istota, odczuwa że opuszczają jego ciało zmysły, niepokoje, agresje, i ciało jest spokojne, ono nie zna już lęku, bo ciało nie ma swojej tożsamości, tożsamość daje mu ten, który je posiada, który nad nim panuje. A człowiek światłości jest tożsamością prawdziwej miłości i radości, i ciało dosłownie przejawia ten stan. Człowiek światłości przebywając w naturze cielesnej w świątyni, jego naturą jest dbanie o tą świątynię jak najdoskonalej, aby była świątynią jaśniejącą i prawdą. Jest to po prostu jego główny sens, aby ta świątynia objawiała obecność Boga.
Flp 3:7-12: "Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze - przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych. Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa."
Jesteśmy bardzo blisko Boga, bo Bóg tak naprawdę jest z nami - w naszym sercu ogniem i w naszych ustach jest naszym tchnieniem, tchnieniem życia, jest bardzo blisko nas. Mimo, że Bóg jest bardzo blisko, to człowiek nieustannie ma Go bardzo daleko od siebie, dlatego że drogi człowieka wynikające z tego kim jest, kompletnie nie są spójne z drogą Bożą. Człowiek nie chce dróg Bożych, bo w drogach Bożych Bóg nie zawiera ich osobowości ziemskiej. A oni chcą pójść do Nieba jako ci, którzy tutaj byli na Ziemi. Człowiek jest niewolnikiem wartości w tym świecie, nie chce być tak naprawdę oddany w pełni Miłości. W świecie Niebieskim nie trzeba niczego umieć, trzeba kochać, ufać; tyle ile człowiek jest zdolny, tyle musi dać, wszystko, nic nie zatrzymać. Czyli kochać Boga z całej swojej siły, i to jest właśnie to, czego chce od niego Bóg. Bóg chce od niego całej miłości.
Flp 3:20-21; 4:1: "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię - radości i chwało moja! - tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!"
Człowiek wewnętrzny się cały czas odnawia, cały czas zanurza się w Bogu. To jest nowy stan posłuszeństwa Bogu. I w tym momencie następuje sytuacja, gdy człowiek wewnętrzny się budzi i człowiek światłości jest żywy, to odczuwamy ogromną ciszę, ogromną miłość do człowieka, ogromną miłość do Boga, rozumienie że świat jest całkowicie w porządku w Boskiej naturze, że szatan nie mieszka na Ziemi, tylko w ludziach nieposłusznych Bogu; i że to on w ludziach sprzeciwia się Bogu, i w takich ludziach mieszkając niszczy tą Ziemię - więc przez ludzi niszczy Ziemię, przez ludzi jest wrogi Bogu, i przez ludzi walczy ze wszelką prawdą. Więc nic mu po Ziemi, gdy nie będzie miał człowieka. Tt 3:4-8: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego. Nauka ta zasługuje na wiarę, i chcę, abyś z całą stanowczością o tym mówił, że ci, którzy wierzą w Boga, mają się starać usilnie o pełnienie dobrych czynów. Jest to dobre i pożyteczne dla ludzi."


Link do nagrania wykładu - 06.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 06.07.2021r.

Ogień Bożej Miłości

Pwt 6:5-6: "Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję."
Miłość do Boga musi być pozbawiona wszelkich zysków, które w jakiś ludzki sposób pojmujemy. Człowiek tą Miłość chce zrozumieć w taki sposób jak ciało reaguje i ciało rozumie. A to jest sama natura doskonałości. Kiedy ją poznajemy, to tam zaczyna płonąć Jedność. Ta Jedność jest tak głęboka, płomień jest tak potężny, płonie samym białym ogniem, który wygląda jak potężny kwiat. Tym kwiatem jest płomień Pański, który jest Miłością czystą. Miłość, w czystej doskonałości, pozbawiona jest wszelkiej zmysłowości, a jednocześnie trwa, a jednocześnie płonie, i jednocześnie tak jest wielka, że ogarnia nas całych. Ten ogień nie trawi murów, ale trawi serca ludzkie, uwalnia ze wszelkiego trudu. Nie chodzi tutaj o ogień taki, który możemy zrozumieć czy zobaczyć. Jest to po prostu miłowanie, jest to kochanie bardzo głębokie, jest to bycie, Jednym bycie, tak bardzo zanurzonym i bycie tak głęboko zakochanym i kochanym, że zmysłowe istnienie przestaje istnieć; i jesteśmy tylko samą doskonałą duchową naturą, która emanuje czystością, prawdą, miłością, i która jest mocą wiary, która jest potęgą uśmiercenia ducha złego. 2Kor 1:9: „Lecz właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci”. Czyli w sobie samym znaleźliśmy Ogień Pański, który jest uśmierceniem złego ducha. Czynimy, aby rozpalił się jeszcze mocniej, żeby płonął potęgą potężną. Jak bardzo głęboko zanurzamy się w Miłość Chrystusa, tak wiara otrzymuje moc rozbicia murów starego świata, starego życia; wiara, która ma moc z Miłości. Im bardziej kochamy Chrystusa, im bardziej porzucamy swoje życie, im bardziej Jego Życie przyjmujemy, im bardziej Jego Życiem żyjemy, im bardziej Jego Miłość, staje się naszą Miłością, im bardziej ona płonie ogniem tak głębokim, że Jednym stajemy się w Ogniu Miłości Bożej - to jest właśnie moc wiary, która uśmierca złego ducha, ducha człowieka, czyli ego. Miłość do Boga, ona jest jak miecz prawdy przenikający aż do samej głębi, aby sięgnąć i rozpalić wewnętrzne życie, sięga do głębin naszego wewnętrznego ognia, aby rozpalić go potęgą Ognia Boskiego, "aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka." (Ef.3.16). Już powstał, już żyje, już płonie, miłością jest, miłością z Miłości. Bo hen już blisko jest, w nas, tuż, nie w jakiejś dalekiej odległości. Już w nas ogniem płonie, już jest, i ma w naszych sercach, w naszych ustach, swoje tchnienie. My w sercach jesteśmy Jego płomieniem i mamy w sobie Jego tchnienie, więc jesteśmy tymi, którzy są żywymi, żyjemy - żywy z Żywego. Dusza trwa w Miłości, kiedy w niej nie ma żadnej natury ziemskości, ale sama natura Boskości. Ona nas porywa, i płoniemy w Miłości tak głębokiej, że nie jesteśmy w stanie zaprzestać łzy ronić za światem. To jest ta potęga, to jest ta siła, gdy ktoś dotyka tej Miłości, która jest pozbawiona wszelkiej ludzkiej zmysłowości, to ogniem się staje, i mowa jego ogniem jest, i idzie tym ogniem świat zapalić.
ONI KAMIENIAMI OGNISTYMI, MURAMI ŚWIĘTEJ ŚWIĄTYNI, OGNIAMI TYMI. ŚWIAT ZŁY DRŻY PRZED NIMI, BO Z WIECZNEGO OGNIA ŻYCIA, ICH ŻYCIA. I MIECZA DOBYWAJĄ, ŚWIĘTEGO OGNIA SŁOWA. IDĄ ŚWIAT ZAPALIĆ OGNIEM SŁOWA. TO ICH MOWA; TO OGIEŃ NIEBA. IDĄ NA ŚWIAT CAŁY OGIEŃ ŻYCIA ROZPALIĆ, GDZIE BOGA MIENIA W KAMIENIACH, O ŚWIĘTYCH IMIENIACH.


Link do nagrania wykładu - 27.06-03.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.06-03.07.2021r.

"Oto na zdrowie zamienił mi gorycz; gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy." Iz.38.17

1P 2:7: „Wam zatem, którzy wierzycie, cześć!”
Bóg nas zrównał Miłością swoją. Jesteśmy z Jego Miłości powstali i Jego Miłością zjednoczeni.
Jr 30:6-8: "Pytajcie się i patrzcie: Czy mężczyzna może rodzić? Dlaczego widzę wszystkich mężczyzn z rękami na biodrach jak u rodzącej kobiety? Każda twarz powlekła się bladością. Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony! W dniu tym - wyrocznia Pana Zastępów - skruszę jarzmo znad ich szyi, zerwę ich więzy, tak że nie będą więcej służyć obcym."
Dusza jest Miłością, która została zaanektowana i wciągnięta w niewłaściwą relację, w złą relację. Mamy wewnętrznego człowieka, który jest osobnym życiem, który ma osobną miłość wewnętrzną, która się budzi do życia, i żyje własnym życiem, życiem powstającym z miłości, z wiary. Wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja - te wszystkie stany są w Chrystusie. On jest prawdziwym Mężem duszy. Z wiary jest poznanie, z miłości miłosierdzie; łaska daje mądrość, roztropność, aby zachować tą prawdę i pielęgnować ją, a dawać tym, którzy ją będą chcieli; pokój i posłuszeństwo Temu, który jest jej Mężem, aby móc być cierpliwa na pełną nadzieję. A nadzieja jest to oczekiwanie nowego życia. Czujemy wewnętrznego człowieka, który się budzi, czujemy siłę, moc, emanację, inne myślenie, inne postrzeganie, miłowanie, radosne powstawanie, radosne zdążanie ku dziełu, które czeka na wykonanie.
Iz 38:19: "Żywy, żywy Cię tylko wysławia, tak jak ja dzisiaj. Ojciec dzieciom rozgłasza Twoją wierność."
Uświadamiamy sobie tajemnicę św. Piotra, dlaczego on się staje Skałą, i dlaczego Jezus Chrystus powiedział: uczynię cię Skałą, i zbuduję na tobie Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą (Mt.16.18). Teraz rozumiemy dlaczego - ponieważ uwierzył całkowicie Miłości, zaparł się samego siebie, zaparł się grzechu, ale i całkowicie go uśmiercił razem ze złą naturą; bo nie chce mieć z nią nic wspólnego, bo ona doprowadziła go do strasznego stanu hańby wdowieństwa. Kim się stał Bóg dla niego? Tym, który uwolnił go od najgorszego utrapienia, a on myślał, że on je ma i utracił wszystko. Ale okazało się, że nie ma tego utrapienia, ponieważ Jezus Chrystus właśnie przyszedł uwolnić każdego człowieka z tego utrapienia, z grzechów.
Jr 31:33: "Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem."
Gdy człowiek czuje Miłość Chrystusa, tak głęboką, dusza płonie ogniem Miłości i zdaje sobie sprawę, że nie może dłużej, nawet chwili, żyć bez Niego. I zdaje sobie sprawę, że nie może trwać w dalszym ciągu w niezdolności i bierności, musi zrobić krok ku Miłości. A żeby go zrobiła, musi wiedzieć, że warta jest ta Miłość porzucenia grzechu, uśmiercenia siebie, dopełnienia śmierci, którą zadał już Chrystus, nie myślenia o sobie, tylko o Miłości, czyli o naturze, która porywa nas.
2Krl 2:9-11: "Kiedy zaś przeszli, rzekł Eliasz do Elizeusza: «Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie». Elizeusz zaś powiedział: «Niechby - proszę - dwie części twego ducha przeszły na mnie!» On zaś odrzekł: «Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie [ujrzysz], nie spełni się». Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios."
Miłość Chrystusa, gdy dotyka człowieka powoduje tą sytuację, że człowiek nagle oderwany jest od rzeczywistości świata, oderwany jest od tego, że ma rodzinę, że ma pracę, że coś robił, że ma jakieś plany, że ma jakieś sprawy - oderwany jest od tego całkowicie w tej jednej chwili. W tym momencie jest tylko Miłość.
Ha 3:13-16: "Wyszedłeś w celu ocalenia swego ludu, w celu wybawienia Twego pomazańca. Zburzyłeś dom bezbożnego, odsłoniłeś fundament aż do nagiej skały. Przeszyłeś strzałami wodza ich wojska, które naciera, aby nas zgubić - radując się jak ten, co w ukryciu wyniszcza biednego. W morze wdeptałeś jego konie, w kipiącą topiel wód mnogich. Usłyszałem i serce moje struchlało, na głos ten zadrżały me wargi, przenikła trwoga me kości, kroki się moje zachwiały. W spokoju jednak wyglądam dnia utrapienia, który nadchodzi na lud, co nas gnębi."
Ha 1:12-17: "Czyż nie jesteś odwieczny, o Panie, Boże mój Święty, który nie umierasz? Na sąd go przeznaczyłeś, o Panie, Skało moja, zachowałeś dla wymiaru kary. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie możesz. Czemu jednak spoglądasz na ludzi zdradliwych i milczysz, gdy bezbożny połyka uczciwszego ‹od siebie>? Obchodzi się on z ludźmi jak z rybami morskimi, jak z pełzającymi zwierzętami, którymi nikt nie rządzi. Wszystkich łowi na wędkę, zagarnia swoim niewodem albo w sieci gromadzi - krzycząc przy tym z radości. Przeto ofiarę składa swojej sieci, pali kadzidło niewodowi swemu, bo przez nie zdobył sobie łup bogaty, a pożywienie jego stało się obfite. Ciągle na nowo zarzuca swe sieci, mordując ludy bez litości."


Link do nagrania wykładu - 25.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 25.06.2021r.

"Jako swych posłów używasz wichry, jako sługi - ogień i płomienie" Ps 104.4

Nasze spotkanie jest przeciskaniem się przez ucho igielne; droga prowadzi do ucha igielnego, a później droga prowadzi dalej. Otwiera się droga do nowego świata, przechodzimy na drugą stronę, a wielu ludzi patrzy: o!, nie zmieszczę się. Tam po prostu trzeba wejść całkowicie nagim. "Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu" (Rdz 2.25) - byli nadzy, bo w prawdzie Bożej. Musi człowiek porzucić wszelkie własne myśli, porzucić ducha złego i wejść takim, jaki ma się przyoblec, zrzucić z siebie wszystko. (2Kor 5.1-4). Gdy dusza przechodzi do świata nowego, pozostawia ciało. Nie opuszcza tego ciała fizycznego, ale opuszcza złego ducha, i w tym momencie myśli stają się jasne, czyste, a jednocześnie znikają wszystkie pożądania, zmysłowości, potrzeby, i inne sprawy związane z tym światem. Jest jasność. A gdy zanurza się w nowe Ciało, które Chrystus Bóg przygotował, to wie co czynić. (Ef 3.17-19). A to jest wszystko czego dusza pragnie. Ona nie chce być nikim innym. Uśmiercenie naszego ducha, jest darem i łaską Chrystusa Pana dla nas, dla naszej duszy.
2Kor 1.9: ”Lecz właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych.”
Ale czy my będziemy chcieli, przez wiarę, istnieć w tym darze? Człowiek jest istotą stworzoną przez Boga do tego, aby był wszędzie, tak jak Bóg. Bóg ma moc bycia wszędzie - w każdej chwili, w każdym momencie, we wszystkich sytuacjach, we wszystkim. Jest powiedziane: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1.27). Jeśli go stworzył na obraz Boży, to znaczy takiego dokładnie jak jest Bóg: Bóg jest wszędzie, Bóg jest wszystkim. Bóg jest Miłością, Bóg jest Światłością, Bóg jest Życiem, Bóg jest Mocą, Bóg jest Słowem. Więc stworzył takiego człowieka, tym właśnie.(Iz 45.5-8) Bóg jest w każdej chwili, nie potrzebuje wyobraźni, aby zastanawiać się co tam mogło być za rogiem, On wie, bo jest wszędzie, tam też. Więc do czego człowiekowi potrzebna jest wyobraźnia? - Po to, aby nie korzystał z prawdy o sobie, żeby nie korzystał z mocy, którą jest.
1Kor 13.2: ”Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym”
Życie człowieka pochodzi od samego Boga, to jest Miłość - "żar jej, to żar ognia, płomień Pański” - jest to prawdziwe Życie w nas. I dlatego do św. Piotra mówi Jezus Chrystus: czy miłujesz Mnie? Czy jesteś w stanie porzucić ludzkie postępowanie i przyjąć Moje miłowanie, przyjąć Mnie żywego, Mnie prawdziwego, Mnie od Ojca Żywego, Syna czystego, który Słowem jest? - Żywe jest Słowo. Ono jest od początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim jest życie, a życie jest światłością ludzi, a światłość świeci w ciemności i ciemność jej nie ogarnia. (J 1.1-5). Prawdziwa Żywa Miłość to jest ogień Pański. Ona ożywia prawdziwego ducha w człowieku, i nie ma już ducha ludzkiego, i człowiek rozumie, że jedyną barierą, murem między Chrystusem a człowiekiem, jest brak wybaczenia sobie. A wybaczyć sobie, to uwierzyć Chrystusowi, bo uwolnił nas od grzechu. Miłość wymaga tego, abyśmy uwierzyli. Jeśli ktoś nie wierzy, że nie ma grzechu, nie ma Miłości. (1J 3.4-8). Miłość i wiara są jednym. Wiara bez Miłości nie ma sensu, bo wiara dopiero jest prawdziwą mocą Życia, kiedy służy Miłości i wynika z Miłości i staje się jednością z Miłością. Więc jeśli Miłość zwycięża, to wiara się w pełni objawia. Moc wiary to jest zdolność i moc wybaczenia sobie. (1Kor 13.1-3) Nie jako elementu jakiejś umiejętności, ale wybaczenie sobie z powodu ogromnej Miłości, dla której warto jest, nie tylko sobie wybaczyć, ale wybaczyć też wszystkim innym. Ale najpierw trzeba wybaczyć sobie, żeby wybaczyć innym. A to jest dosłownie decyzja ta, którą podejmuje Jezus Chrystus - teraz Syn uświęci Ojca, aby Ojciec uświęcił Syna. Teraz podejmuję tą decyzję z Miłości.
Człowiek, który nie pojmuje Miłości Boskiej, pojmuje miłością własną. A miłość własna to letniość.
Ap 3.15-16: ”Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust."
Letniość szuka własnego spokoju, dba o swój spokój, nie o Pokój Boży. Człowiek zapomina o tym dlaczego żyje na tym świecie, po co żyje, dlaczego Bóg go na ten świat sprowadził, dlaczego dał mu życie, że żyje, aby stał się synem, wypełniając dzieło Pańskie, i uratował świat, który zdoła człowiek uratować, przez chwałę Bożą, i że jest do tego zdolny z łaski Bożej. Duch ludzki żeruje na letniości, czyli na leniwości, na lenistwie duchowym, rozprzestrzenia trzy możne olbrzymy: niewiedzę, niepamięć, niedbałość. Moc Ducha Świętego, którą daje Jezus Chrystus, jest to: pamięć, umiejętność i dbałość - przypomni wam, nauczy i zadba. (J 14.26). A trzy możne olbrzymy to są trzy natury ducha ludzkiego, którego nie czujecie w sobie jako niedbałość, niewiedzę i nieumiejętność, tylko pewnego rodzaju pewną zdolność udawania że się wie, udawania że się umie i udawania że się dba. To jest wszystko oparte na 'epidemii' udawania, prawdziwej zarazie. Dlaczego, gdy człowiek jest oddalony od Boga, taki jest spokojny, nic mu się nie dzieje, zamyka komputer po Webinarium i mówi: wysłuchałem dobrego wykładu, i co dalej? - dalej robię to co robiłem wczoraj, w taki sam sposób, w znoju i trudzie. Więc po cóż to robi, dlaczego? To jest duch ludzki, to jest ta przebiegłość, to jest ten stan stoicyzmu, to jest stan letniości, to jest stan braku reakcji, braku bycia Piotrowym, okropny lęk przed odpowiedzią Chrystusowi na pytanie: czy kochasz Mnie? - Tak Panie, kocham Ciebie. Jakże ważne jest przebudzenie (Ef 5.14), abyśmy przebudzili się - czyli stanąć i odpowiedzieć na to pytanie w prawdzie najgłębszej jaka może być, pytanie Chrystusa: czy miłujesz Mnie? Czy kochasz Mnie? I słowa te, gdy są prawdziwe, są żarem Miłości, ogniem Pańskim tak potężnym, że wiara staje się żywa, a ona burzy mur dzielący nas od prawdziwej Miłości, od życia. Wiara właśnie jest tą mocą: kocham Chrystusa, ponieważ On mnie najpierw umiłował, i Jego Miłość we mnie płonie, a zaświadczam o Miłości Jego, że wybaczam sobie i rozpada się mur wrogości. (Ef 2.14). Wiara to jest zdolność wybaczenia, ale wybaczyć można tylko wtedy, kiedy się czuje, kiedy jesteśmy dotknięci prawdziwą Miłością, która jest WARTA tego wybaczenia. Grzech nie ma władzy nad Miłością, ale to Miłość ma władzę nad grzechem. (Rz 8.1-2)


Link do nagrania wykładu - 18.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 18.06.2021r.

"Miłość; żar jej to żar ognia, płomień Pański." Pnp 8.6

«Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!» (J 21.15-17)
Jezus Chrystus swoim Miłosierdziem z powodu Miłości do nas, złożył ofiarę ze swojego życia. Zły duch człowieka, nie jest w stanie obronić swojego istnienia złudnego, obronić swojego życia wobec Miłości Niewinnego, i cierpienia Niewinnego, i złożenia ofiary Niewinnego za winnych. (1P 3.18). Św.Piotr z powodu Miłości do Chrystusa, wybacza sobie grzech, który popełnił, bo warta jest Miłość Chrystusa tego, aby on uznał się za wolnego. Miłość Chrystusa, która uwolniła jego od grzechu, jest warta poświęcenia, żeby wyrzekł się grzechu własnego, żeby grzechu nie pamiętał, żeby wybaczył sobie. To poświęcenie, aby wybaczyć sobie, jest równe ze śmiercią duchowej natury grzesznej człowieka, i w tym momencie następuje ważenie: Czy miłość do Chrystusa, warta jest śmierci mojego ducha, czyli śmierci mojej? Czy miłość do Chrystusa, jest tak warta, żebym ja poświęcił swojego złego ducha, czyli swoje życie? Sprostać Bożej Miłości oznacza wybaczyć sobie - każdy na świecie tego chce, a dlaczego tego nie robi? - Bo uważa, że przekracza granice, że jest to niegodne, że jest to niewłaściwe, że mu to zakazano, że gdzieś jest w głębi jakaś siła, która mu na to nie pozwala. Ale jest miłość wewnętrzna, do której musi się skierować i wszystko jest możliwe, wszystko się stanie.
Pnp 8:1-3,5: "O gdybyś był moim bratem, który ssał pierś mojej matki, spotkawszy na ulicy, ucałowałabym cię, i nikt by mną nie mógł pogardzić. Powiodłabym cię i wprowadziła w dom matki mej, która mię wychowała; napoiłabym cię winem korzennym, moszczem z granatów. Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie. … Kim jest ta, co się wyłania z pustyni, wsparta na oblubieńcu swoim? Pod jabłonią obudziłem cię; tam poczęła cię matka twoja, tam poczęła cię ta, co cię zrodziła."
Wiedza nie uwalnia człowieka z grzechów. Z grzechów uwalnia człowieka Duch samego Chrystusa, z którym łączymy się przez wiarę. Ci, którzy mówią, że wiedzą, że są uwolnieni od grzechów, w dalszym ciągu grzeszą tym, że nie ma w nich Ducha Bożego, tylko 'duch wiedzy' o tym, że nie mają grzechu. Duch Pański pokonuje wszelką wiedzę, bo z wiedzy, czyli z prawa nikt nie został zbawiony. (Rz 3.19-20)
Pnp 8:6-7: "Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko."
Kto nie pozna tej ogromnej Miłości, nie poczuje tej Miłości w sobie, i nie będzie czuł tej Miłości prawdziwej, nie będzie zdolny do wybaczenia sobie. (1J 3.20-22). Dusza jest wolna, kiedy przyodziewa się w Chrystusa. A przyodziewa się w Chrystusa, kiedy w jej sercu Miłość gości, i już sprasza gości, aby przyszli do sali weselnej, radować się z tego radosnego wesela, czyli jedności duszy i Chrystusa w komnacie małżeńskiej.(Iz 61.10)Odnoszę się do samej uczuciowej natury najgłębszej - Miłości i Wybaczenia. To jest stan w którym się trwa i który się staje, który się wybiera i dokonuje. Tego nie można wziąć, tego nie można zobaczyć.(Iz 16.4-5) To jest stan, który się dokonuje w największej tajemnicy serca człowieka, to się dokonuje w człowieku, w głębinach jego, w największej tajemnicy wewnętrznej, wewnętrza naszego. To jest izdebka, to jest to miejsce tajemnicze; misericordia.
Rdz 4:6-7: "Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować»."
Opór, który się pojawia, to jest opór złego ducha, który trzyma się ciemności, niezdolności pojmowania i zanurzenia się w głębokiej tajemnicy Miłości. (Gal 5.17). To jest duch ludzki, po którego przyszła śmierć w postaci prawdziwego Życia. (Gal 5.19-21). Bo on nie może mieć życia, on jest śmiercią i musi wrócić do śmierci, gdy Życie przychodzi. (1J 3.12-15). A jest to wybór. Gdy się człowiek nie opiera na swojej zdolności, ale na wołaniu Miłości i akcie Miłości, to wzrasta w nim szczera prawda do Chrystusa Pana. (Gal 5.18). I Życie Jego w nas pulsuje. I dla tego Życia, dla tej Miłości, wybaczamy sobie wszelakie złości, wszelakie podłości i dawne nieprawości, i nigdy one już nie przychodzą. Ponieważ Miłość jest zaporą, a one chcą doprowadzić do zdrady, do porzucenia Miłości. (Gal 5.22-25)
Pnp 8:10,13: "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój. … O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć!"
Jest to inny świat, jest to daleki świat, tak odległy od ludzkiego pojmowania, gdzie prawdziwa miłość do Chrystusa, która jest tak głęboka, że przenika każdą komórkę człowieka, ona jest tak wielką miłością, że dla niej wybaczamy sobie, i wiemy że robimy coś najlepszego w swoim życiu, że dla tego właśnie żyjemy, aby wybaczyć sobie, z powodu tej Miłości. (Rz 8.14-17). To jest ustanowienie szczególnej godności tej Miłości w naszym sercu, w tym świecie, gdzie człowiek pragnie tej Miłości, ale ciągle poszukuje swojej wartości. Nie może szukać swojej wartości. (Gal 4.8-9). Tam nie ma już człowieka ziemskiego, jest człowiek tylko duchowy, człowiek żywy, człowiek, który sobie wybaczył, który uznał Świętą Marię Matkę Bożą i potęgę Chrystusa.
Pnp 6:10: "«Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?»" Pnp 6:3: "Jam miłego mego, a mój miły jest mój, on [stado swoje] pasie wśród lilii."
Jest to wywyższenie Miłości, jest to całkowicie wpadnięcie w ramiona prawdziwej Miłości, którą jest Chrystus Jezus, abyście byli obdarowani darami Męża, i żebyście mogli wykonać z radością dzieła, które od początku zostały dane.
Iz 54:4-5: "Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów; Odkupicielem twoim - Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi."
Św. Piotr zapłakał gorzkim płaczem, ponieważ zerwał więzi z Chrystusem, zerwał więź z Miłością, poczuł straszą pustkę z braku miłości do Chrystusa, Miłości Chrystusa - pustkę hańby wdowieństwa. Zdradził Chrystusa, zdradził Go z grzechem.(Iz 16.3) I dlatego dzisiejszy establishment nakazuje człowiekowi szukać grzechu - bo jest to wróg Miłości, nie pozwala człowiekowi sobie wybaczać - bo to jest herezja; nakazuje człowiekowi trzymać się Adama - ponieważ on ma grzech pierworodny i jest to gwarancja, że człowiek też ma ten grzech i on będzie nadrzędny; i nigdy się z niego nie wydobędzie.
Iz 38:16-19: "Nad którymi Pan czuwa, ci żyją, wśród nich dopełni się życie ducha mego. Uzdrowiłeś mnie i żyć dozwoliłeś! Oto na zdrowie zamienił mi gorycz. Ty zachowałeś mą duszę od dołu unicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy. Zaiste, nie Szeol Cię sławi ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują. Żywy, żywy Cię tylko wysławia, tak jak ja dzisiaj. Ojciec dzieciom rozgłasza Twoją wierność."
Miłość Boga jest tak ogromna, dlatego że jest to Bóg. I tylko ta wielka Miłość jest w stanie usunąć ducha człowieka; i zły duch człowieka jest całkowicie pokonany. Czy ona jest warta, ta Miłość, abyśmy wybaczyli sobie? Tylko w duchowej naturze prawdziwego życia wewnętrznego dostrzegamy sens tego zadania, i tego pytania, i tego aktu wielkiego kochania, aktu Miłości.


Link do nagrania wykładu - 15.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 15.06.2021r.

"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest" 1Kor 13.4

Jak wielka jest Miłość i Miłosierdzie Chrystusa i Boga, że wiedząc o grzechach człowieka, wybacza wszystko. (Rz 3.22-26). Bóg wybacza nam, a my mamy wybaczyć sobie, a jest to najtrudniejsze wybaczenie. Ono opiera się tylko na wierze; bo człowiek zna swoje grzechy i wie, że one mogły zostać usunięte tylko mocą Miłosierdzia. - Uczyń mnie zdolnym, abym mógł wybaczyć sobie dlatego, że przyjmuję Twoje wybaczenie, uwierzyłem że mi wybaczyłeś. Pierwszym, na którym objawia się wybaczenie, jest ten, który uwierzył - czyli sam wierzący - co jest najtrudniejszą rzeczą, ponieważ przyjęcie wybaczenia jest mieczem przeszywającym szatana na wylot, aż do głębin, nie ma on szans. Błyskawica ta jest tak potężna, że go spopiela w jednym momencie, przeszywa aż do samego dna, nie ma przed tym obrony, nie ma i nigdy nie było. Najgorszą rzeczą jest brak wybaczenia sobie, bo czyni człowiek siebie niezdolnym do objawienia Chrystusa sobie i drugiej osobie, temu, który tego pragnie i który Go szuka. (Mt 26.75)
1Kor 13:4-8: "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie."
Wybaczenie jest mocą Chrystusową. Święta Maria Matka Boża, stoi pod Krzyżem. Jej Syn umiera na Krzyżu. Ona wie, że On nie umiera, tylko umiera Jego ciało. A wie, że On jest duchem, że Syn Jej jest innym Synem, niż ten którego widzimy oczami. Ona jest też inną, niż tą, którą widzą ludzie oczami, Ona jest Niewiastą, ma świadomość Boskiej Obecności. Ona widzi Chrystusa - Syna swojego w duchowej tajemnicy - tę więź widzi. I to, że Jego ciało umiera, jest to spełnianie się woli Bożej, uwalnianie od grzechów - USPRAWIEDLIWIENIE. (Rz 5.17-19)
I w Niej nawet na chwilę nie nastąpiło zwątpienie co do Odkupienia.
Rz 15:3,5-6: "Przecież i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego ale jak napisano: Urągania tych, którzy Tobie urągają, spadły na Mnie. … A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Dzisiejszy świat, dzisiejszy establishment duchowny mówi: wybaczaj innemu, ale sobie nie, pamiętaj że jesteś grzesznikiem. Wybaczenie sobie jest tylko na poziomie wiary, i dlatego poczytywanie sobie grzechu nakazane przez establishment ustanowione zostało, aby było skuteczną zaporą dla wybaczenia sobie, mocą Chrystusa, z powodu Miłosierdzia Bożego, które w nas skreśla całkowicie wszelki grzech. (Hbr 9.11-12)
Flp 1:28: "i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga."
Święty Piotr zgrzeszył niezmiernie ciężko przeciwko Chrystusowi, bo wyrzekł się swojego Pana, swojego Mistrza i Nauczyciela. (Mt 26.69-74). Uwierzył, ponieważ wybaczył sobie; tak jak Chrystus wybaczył św. Piotrowi, on wybaczył sobie, i nie miał do siebie już pretensji, o to, co uczynił. Tamta sprawa już się nie liczy, już jej nie ma, przestała ona istnieć, już jest nowym człowiekiem, wybaczył sobie, żyje w nowym stanie, w nowej prawdzie, jest nowym istnieniem; wybaczył sobie z Miłości do Chrystusa Jezusa. (J 21.15-17). Św. Paweł uwierzył i został od grzechów wyzwolony w jednej chwili natychmiast. (Gal 1.15-16). Świadectwem tego, że uwierzył jest nawrócenie tysięcy ludzi w jednej chwili, tysiące które nawracał mocą Ducha Bożego, który w nim działał i w nim działa (Kol.1.29) - widzę ludzi blaskiem, mocą Chrystusa pałają, bije z nich blask i nawracają się w jednej chwili, nie z mojej mocy, ale z Tego, który działa potężną mocą we mnie, bo spodobało się Jemu, aby we mnie zamieszkał, a mocą mojej wiary jest Matka, która nigdy nie wątpi, a jest mocą ogromnej potęgi mojej wiary; Ona która zawsze wierzyła, zawsze jest mocą, Ona jest cokołem mojego filaru, kolumny, którą stałem się, aby dźwigać radość Pańską z całą mocą, z całą siłą, nieustannie, bo to jest moja radość. (Ap 3.12)
1Kor 15:55-56: "Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo."
Więc człowiek musi stać się miłosierny względem siebie i wybaczyć sobie z miłości do Boga, ponieważ uznaje Boga, Jego nadrzędność nad grzechami i nad wszystkim, i pozwala uśmiercić w sobie złą naturę, która nie ma już do nas dostępu, ponieważ sobie wybaczyliśmy z Miłości. I nie ma grzech już za co nas złapać, bo go nie mamy, bo uwierzyliśmy Chrystusowi. A On, Jego ręka dosięgła każdy grzech, dosięga każdego zła, każdej ciemności i przeszywa na wylot każdą ciemność potęgą błyskawicy swojej, mieczem obosiecznym, który jest zdolny rozdzielić kości i stawy, oddzielić ducha od duszy. (Hbr 4.12-13). Chrystus jest w nas Prawem, Chrystus jest w nas mocą, Chrystus jest w nas doskonałością. Chrystus przychodzi, jest nadrzędną mocą, aby usunąć niższą moc, która poddaje się wyższej mocy. (Gal 4.6-7). I strasznie się tego boi establishment duchowny i świecki Synów Bożych, dlatego że mają oni w sobie Prawo wyższe i w żaden sposób tego Prawa wyższego nie można znieść prawem niższym. (1Kor 2.14-16)
Iz 18:3-4: "Wy wszyscy mieszkańcy świata, wszyscy zaludniający ziemię, patrzcie, jak na górach znak się podnosi! Słuchajcie, jak się głos trąby rozlega! Albowiem tak mi rzekł Pan: «Z miejsca, gdzie jestem, patrzę niezmącony, niby ciepło pogodne przy świetle słońca, niby obłok rosisty w upalne żniwo»".
Wiara opiera się na tym, czego nie możemy sprawdzić, zobaczyć, pojąć, zrozumieć i udowodnić, i dlatego wierzymy. (Rz 8.24-25). Wierzymy w Boga, bo On jest niewidzialny; uwolnił nas od grzechu dlatego, ponieważ jest Miłością; taka jest Jego moc; żyjemy, bo to sprawił, uśmiercił nas ponieważ to jest Jego wola; Jego władza; dał nam nowe Ciało; bo On może je tylko sprawić i stworzyć.
1Kor 15:52-53: "W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."
Upadli aniołowie dokładnie wiedzą, że to jest prawda, wiedzą o tym, co Chrystus uczynił, ale kłamią. A ludzie uwierzyli upadłym aniołom, a nie wierzą Chrystusowi, który ma moc tak wielką, że zamknął ich w ciemnościach (Jud 1.6). Oni się strasznie boją, bo gdy człowiek uwierzy Bogu, nie będą mieli mocy kłamstwa, którym mogą sobie żyć jak chcą, ponieważ zdobyli potęgę pięknej córki ziemskiej. Ona w głębinach jest mocą tworzenia, ona pochodzi z samego wnętrza Boga. Bóg stworzył ją z samego wnętrza siebie. (Iz 54). I proszę zauważyć - gdy Jezus Chrystus zmartwychwstał, pierwsze swoje kroki skierował do otchłani obiecać Zbawienie (1P 3.18), dlatego że Bóg stworzył świat pierwszy, który upadł, stworzył świat drugi i stworzył Adama i Ewę, aby byli zdolni wydobyć pierwszy świat, czyli piękną córkę ziemską, tą która jest mocą, w której jest moc wszelkiej mocy stworzenia, którą Bóg dał człowiekowi.
1Tes 3:11-13: "Drogę naszą do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus! A Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi."
Tajemnica wielkiej radości wybaczenia jest naszą prawdziwą drogą początku, końca tego co znojem, a początku tego co ukryte. Przyszliśmy po to, aby objawić tą tajemnicę w ciele. Ciało się cały czas boi tego, czego nie może poznać. (1J 4.18). Ale my jesteśmy tymi, którzy przez wiarę, przez wybaczenie odkrywają nową drogę prawdy, (1J 4:10: "W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy."), jakże starą, a jakże nową; starą, bo na początku stworzoną, a jakże nową - teraz odkrytą, aby się mogła wypełnić, bo czas jest, czego nie da się ukryć, widzimy - upadają stare establishmenty, stare siły rozpadają się z mocy Bożej, która objawia tajemnice od zarania ukryte a teraz odkryte przed tymi, którzy są godni wiary.
Am 3:7: "Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom."


Link do nagrania wykładu - 11.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 11.06.2021r.

"Nie bój się, wierz tylko!" Mk 5.36

Kościół Chrystusowy to Kościół Święty i bezgrzeszny. Chrystus w nas jest pewnością naszej wolności. (Gal 2.17). Dlaczego dzisiaj ludzie nieustannie szukają wolności w konfesjonałach u księży, którzy jakoby grzech im odpuszczają? - ulegli uwarunkowaniu, nie uwierzyli Chrystusowi, że w jednej chwili zostali uwolnieni od grzechów. (2P 2.1-3). Niedowiarstwo jest tak samo silne jak wiara. Dlatego Jezus Chrystus powiedział: nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym, bo niedowiarstwo opiera się też na sile człowieka, tak jak wiara opiera się na uwierzeniu Chrystusowi. (J 20.27).
Mk 9:24: "Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!»"
Pokonanie niewiary człowieka, nie jest to tylko wiedza, że jesteśmy bez grzechu, ale czynienie dobra bez względu na grzech, który uzurpuje sobie władzę nad niemożliwością człowieka do rzeczy dobrych. Musimy to zignorować, porzucić całkowicie i czynić dobro bez względu na wściekłość diabła i establishmentu duchownego, który ma takie same potrzeby jak szatan, bo tak samo postępuje i liczy na te same sprawy - że człowiek będzie grzesznikiem i nigdy z niego dobro nie wyjdzie.
Ef 5:14: "Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus."
Wszyscy na tej Ziemi przez Chrystusa zostali wyzwoleni w jednej chwili, natychmiast stali się bezgrzesznymi[sic!], bez radzenia się krwi i ciała, bo gdy się będą radzili krwi i ciała (Rz 1.28), to w tym - krwi i ciele - znajdą zawsze grzech przeciwko Bogu, ponieważ ciało jest wrogie Bogu (Rz.8.6). Wiemy, że zostaliśmy uwolnieni natychmiast od zła, że nie jest to jakieś powolne uwalnianie się od grzechów przez nasze umiejętności, zdolności, i jakieś cierpienia i łojenia się batem po plecach. Natychmiast należy rozumieć - w tym momencie, kiedy człowiek uwierzył, bo natychmiast jest związane z wiarą jego, a to że Chrystus to uczynił, uczynił to dla wszystkich ludzi i dlatego mówi: kto uwierzy, ten jest wolny. (Rz 10.1-4)
2Kor 12:9: "lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa."
Nikt nie jest w stanie sam się odkupić i sam udzielić sobie dziedzictwa niebieskiego. Mt 19:25-26: "Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe»." Bóg jest wyższym prawem, jest doskonałością, nadrzędną mocą, On wywodzi nas z kłopotu, sami się z kłopotu wywieść nie możemy. Nasza doskonała postawa jest to postawa czynienia całkowicie doskonałego dobra. Dobro to jest Chrystus, to jest Bóg, to nie jest to co my rozumiemy za dobro. Dobra możemy się dopiero nauczyć od Chrystusa: Mt 19:17: "Jeden tylko jest Dobry" - Ojciec. On uczy nas dobra, bo dobro ludzkie to jest dobro, to które sprzyja szatanowi, który w tym ciele chce stworzyć warownię przeciwną Bogu.(2Kor 10.3-6). W warowniach są knowania, wyniosłość przeciwna poznaniu Boga, wszelki umysł, który atakuje Boga, który jest przeciwny prawdzie Bożej - czyli jest to broń przeciwko Bogu.
Mt 9:2-8: "I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy». Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy też powiedzieć: "Wstań i chodź!" Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom."
Chrystus jest w nas. (Kol 1.28) Nikt nie powinien podejrzewać nawet, że nie jest zdolny do dobra, bo uczynił Bóg człowieka zdolnym do dobra ze swojej mocy, nie powinien podejrzewać, bo to jest niedowiarstwo. Powinien po prostu być dobry, czyli uwierzyć Chrystusowi, ponieważ jest wolny od grzechu natychmiast!, i o tej prawdzie nie powinien się w żaden sposób zwracać do krwi i ciała, aby to ujawniło, czy tak rzeczywiście jest, bo to nie jest do sprawdzenia, dlatego że Bóg tak powiedział i to jest prawda. (1J 5.9). Jesteśmy wszyscy zdolni do doskonałego postępowania, nie zwracając żadnej uwagi na grzech, który mówi że jesteśmy niezdolni, bo jest to nieprawda, bo on nie jest wyrocznią. 'Wyrocznią' jest natomiast Chrystus, to On objawił: jesteś wolny, idź i uzdrawiaj, głoś chwałę, nieś Moje orędzie, nieś Moją wolność, krzycz i wołaj na dachach, bądź chwałą, bądź mieczem Moim, idź i zwyciężaj.
Mk 6:2,6: "Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! … Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał."
W tym świecie jest taka sytuacja, że daje się ludziom wolność, ale duszę ich się wykorzystuje, (Ap 18.11-13), żeby była uwięziona i utrzymywała ten świat w takim stanie jakim jest, nie pozwala jej się wyrwać. Pnp 1:6: "Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam." A gdy wierzymy całkowicie, człowiek napotyka pewien opór, a ten opór jest materią, która nie chce uwolnić człowieka, bo najpierw człowiek ją stworzył, a teraz stał się niewolnikiem materii. (Rz 8.3)
Iz 17:10-11: "bo zapomniałeś Boga, twego Zbawiciela, i nie pamiętałeś o Skale twej obrony. Dlatego sadzisz rozkoszne sadzonki i rozsiewasz obce rośliny. Sprawiasz, że rosną w dniu, w którym je zasadziłeś, i rano, gdy posiałeś, przywodzisz do rozkwitu, ale zniknie żniwo w dzień choroby, a ból będzie nieuleczalny."
Ale przez głęboką wiarę wychodzimy z tego miejsca porzucając, zrzucając z siebie ciało tej materii, bo Bóg Ojciec w Chrystusie Panu stworzył nam nowe Ciało. (Ef 3.6) Ponieważ, gdyby chodziło o to ciało, to Chrystus odkupił by to ciało, i to ciało by było ostatecznym stanem doskonałości. Ale Jezus Chrystus uśmiercił to ciało, wydobył duszę z tego ciała, czyli człowieka prawdziwego, wstawił do właściwego Świętego Ciała, które jest zdolne wykonać dzieło, to które zostało zadane pierwszemu człowiekowi, który zbłądził. (Rz 6.2-8) Więc jest o wiele głębszy cel. Okazuje się, że człowiek został uwięziony, aby ten cel nigdy nie został wykonany i żeby to, co zaplanowali sobie upadli aniołowie w pierwszym świecie, aby mogło trwać przez wykorzystanie dusz do utrzymywania ich świata iluzji.
Mt 17:11: "On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.”
Drogi są już otwarte, więc trzeba tam iść i wdrapać się na mury swojego niedowiarstwa, i pokonać je przez potęgę wiary, ponieważ Bóg dał wszystkim moc dobra, która zwycięża zło:
Rz 12:21: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!”
Dobro w człowieku bezgrzesznym nie zna granic, granicami jest niedowiarstwo. Dobro nie ma granic, granice dobra tworzy człowiek.
Ef 6:10: "W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi."


Link do nagrania wykładu - 05.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 05.06.2021r.

"Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza." (J.7.37-38)

Ap 22:17: "A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie."

"Jr 31.27-28 Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zasieję dom Izraela i dom Judy nasieniem ludzi, nasieniem zwierząt. Tak samo jak czuwałem nad nimi, by wyrywać i obalać, burzyć, niszczyć i sprowadzać nieszczęście, tak samo będę nad nimi czuwał, by budować i sadzić - wyrocznia Pana."

"Jr 31:22: "Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża.".
1Kor 11.11-12: "Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga." To wszystko, co Bóg nam dał jest w dalszym ciągu w pewnym oczekiwaniu na tych, którzy mają przyjść i wprowadzić porządek.(Rz 8.19) A to są Synowie Boży. Bóg stworzył człowieka z siebie, z natury swojej wewnętrznej, duchowego człowieka, aby wewnętrzna natura wszystkiego co istnieje, całego materialnego istnienia, aby mogła wzrastać ku doskonałości.(Kol 3.10) Dlatego stworzył w materii prawdziwą tajemnicę doskonałości zamkniętą przed materią.(1Kor 2.15) Materia nie może jej dostąpić sama z siebie, może dostąpić przez duchowego człowieka, który wzrastając ku doskonałości Bożej, pokona grzech ciała przez świętość Boską w sobie, którą Chrystus już dał człowiekowi. (Ef 3.14)Chrystus jest światem dla nas.(Ef 3.17-19)Natomiast dla tych, którzy nie żyją w Bogu, światem jest ten świat trudów ciemności i grzechu.(Iz 6.9-12) Dla człowieka żyjącego doskonale i wierzącego, który uwierzył Bogu - światem jest dla niego Chrystus, który jest w tym świecie, i człowiek jest połączony z doskonałą naturą tego świata i zwalcza nieustannie, niedoskonałą naturę tego świata.(2Kor 5.17) Tak jak Chrystus przyszedł od Ojca, przyjął ciało z Marii dziewicy, stał się człowiekiem, stanął na Ziemi, trwał w Ojcu, ale ciało było ciałem tego świata, ciałem grzesznym.(2Kor 5.21)(Kor 5.1). Ale nigdy nie postępował według ciała grzesznego, ale zawsze według woli Ojca. (J 5.30). Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia i całkowicie pokonał grzech w nas. (1P 3.18). Raz dana łaska i raz dana wolność działa na wieki. (Hbr 9.11-12). Ta wolność została dana nam przez Boga w Chrystusie. I my, z całą świadomością wiemy, że jesteśmy bez grzechu, i nie jest to pewnego rodzaju myśl inteligentna czy abstrakcyjna, ale prawda. Ta prawda to jest zburzenie fundamentu szatana - dosłownie - ponieważ prawda musi burzyć fundament zła.(Ef 2.14) Jeśli prawda nie burzy fundamentu zła, prawdą nie jest. Musi tak głęboko ta świadomość istnieć, aby całkowicie został zburzony fundament zła, czyli ażeby w miejscu nieurodzajnym wyrosło Drzewo Życia i wytrysnęły Strumienie:
J 7.37-38 "W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza". Chrystus jest Żywym Duchem w człowieku, jest czystością i prawdą, nie ma w nim grzechu, taki człowiek nie może grzeszyć, bo narodził się z nasienia Bożego (1J 3.9), czyli nie może grzeszyć, gdy uwierzył, że nie ma w nim zła i że mieszka w nim Chrystus.
Ga 2.20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Ta postawa: "choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie", jest naszą mocą, to jest wiara, która otwiera panowanie - jednoczymy się z panowaniem Chrystusa Pana w nas, przez to że uśmiercił naszą naturę i my o tym wiemy, i wiemy o tym, że panuje w nas Chrystus. To trzecie zdanie trwa, aby pierwsze dwa nie złamały się - pierwsze: "teraz już nie ja żyję"; drugie: "lecz żyje we mnie Chrystus". To jest trzech, i jeszcze jest dwóch - to są ci, którzy wdrapują się na mury i żaden oręż ich nie skaleczy:
Jl 2:6-8: "Przed nim narody lęk odczuwać będą, wszystkie twarze pobledną. Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą". To są ci, których mury dzisiejszego świata nie ograniczają. Oni właśnie: "jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury" - to oni - "i choć na oręż natrafią, ran nie odniosą". A tamci: "każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią, jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem". Czyli pełnia chwały niebieskiej - świadomi, że gdy Bóg jest z nimi, to: Rz.8.31: ”któż przeciwko nam?”. Więc jest to tych pięciu, którzy są potężnymi i silnymi, którzy wdrapują się na mury dzisiejszych warowni przeciwnych Bogu i całkowicie je zdobywają, zdobywają je dlatego ponieważ idą w całkowitej prawdzie, ponieważ mury są zbudowane z kłamstwa i nie są w stanie oprzeć się prawdzie.
Ap 19.15: "A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga."
Piękna córka ziemska została stworzona w materii, gdzie materia nie była w stanie zapanować nad Boskością, nad Boską naturą. Zrobili to upadli aniołowie, wyrzekając się Jezusa Chrystusa, i Lucyfer, stwarzając sytuację, że oni wykorzystali tą moc. Ta moc była po to, aby materia przemieniła się w chwałę, a oni chcą żeby materia miała moc nad chwałą, chcą nieustannie panować nad piękną córką ziemską, która jest mocą, którą posiedli, aby wykorzystywać ją, by materia panowała nad tym światem, i żeby człowiek światłości nie powstał i nie odzyskał mocy. Człowiek jest słaby, dlatego że nie wie, że jest silny. W naturze cielesnej skrywana jest piękna doskonała natura materii duchowej, która jest mocą i potęgą.
Ap 3.9: "Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia."
Któż zamknie te drzwi? Któż powie: nieprawdą jest, że Chrystus odkupił człowieka, nieprawdą jest że Chrystus odkupił wszystkie grzechy, nieprawdą jest że odkupił naszą duszę? Któż powie?


Link do nagrania wykładu - 01.06.2021r.
Link do wideo na YouTube - 01.06.2021r.

"Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!"Ap 3.15

Ap 3:15-16: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust."
Wchodzimy do świata życia, prawdziwego życia, gdzie nie ma cienia. Światłość niebieska nie rzuca cienia na nikogo. Jezus Chrystus nie przyszedł po to, żeby rzucić cień na ten świat, ale pozbawić go cienia, aby był Światłością. (J 3.17) On przenika wszystko, nie ma przed Nim tajemnic, dociera do największej głębiny. Dzieło usunięcia grzechów z duszy człowieka, jest dziełem Chrystusa, nie człowieka, i jest to dzieło, które dokonał Chrystus, i nic Mu się nie oparło, całkowicie człowiek jest wolny, nie ma żadnego obciążenia.
Prz 3:25-26: "Nagły strach cię nie przerazi ni klęska, gdy dotknie przewrotnych; bo z tobą jest Pan, przed sidłem twą nogę ochroni."
To, że Bóg odpuścił grzechy człowiekowi jest nieodwołalne, i łaska, którą dał jest nieodwołalna (Rz 11.29). Ci, którzy mówią, że jej nie otrzymali i mają w dalszym ciągu grzechy - bluźnią przeciwko Bogu. Bóg wezwał człowieka i nie odpuści; nie zmieni zdania. Bóg dał łaskę i ona trwa. I mówienie, że Bóg nie odpuścił grzechów, jest to przez establishment duchowny, który tak człowieka kieruje - tworzenie z grzechów ciała, broni przeciwko Bogu i stwarzanie zapory z samego człowieka: nie jestem zdolny, nie mam łaski, nie jestem doskonały, nie mam możliwości, ciągle widzę swoje grzechy, jestem niezdolny, nie umiem, nie mogę, ponieważ jestem grzesznikiem. To jest brak wiary Bogu. Na tym robi ogromny pieniądz i władzę ma establishment, który stworzył sobie świat w świecie oddalonym od Boga, a z grzechów stworzył zaporę, którą sam człowiek utrzymuje, aby Bóg nie dostał się do tego świata; bo z człowieka stworzył żywą tarczę, która nie pozwala działać łasce w tym świecie.
Prz 3:33-35: "Przekleństwo Pańskie na domu występnego, On błogosławi mieszkanie uczciwych; On się naśmiewa z szyderców, a pokornym udziela swej łaski. Mądrzy dostąpią chwały, udziałem głupich jest hańba."
Bóg dał człowiekowi Światłość - Siebie, prawdziwą potęgę, bo w Sobie stworzył człowieka, z Siebie w Sobie; w Chrystusie Jezusie stworzył człowieka, aby światłość człowieka nie była ograniczona żadnym grzechem, i żeby on o tym wiedział. A gdy wie, jednoczy się z tym człowiekiem i żaden grzech cielesny nie jest w stanie powstrzymać jego dobra, dobra które jest w was z mocy Chrystusa. Nawet najcięższy grzech, najgorsze grzechy cielesne nie są w stanie powstrzymać dobra, i nie tylko chodzi o powstrzymanie dobra, ale została stworzona moc - czyli Chrystus nas odkupił - abyśmy stoczyli bitwę z tym grzechem i byli zwycięzcami. Więc ten grzech nie jest po to, aby nas ograniczać, tylko żeby pełnia chwały się objawiła, aby to co materialne, także mogło oglądać chwałę Bożą. (Rz 8.20). Aby miłosierdzie Chrystusa wyzwoliło wszystkich, bez granic, bez ograniczeń. (Rz 11 32)
Jk 4:7 "Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was".
Martwa jest wiara, gdy Miłość Chrystusa, którą nas obdarował, nie stacza bitwy z grzechem ciała i nie jest zwycięska, bo do tego została przeznaczona. Wiara to być świadomym Miłości Chrystusowej w naszej duszy, być świadomym potęgi i mocy, która w nas istnieje i być świadomym, że jesteśmy poza grzechem cielesnym, a zostaliśmy stworzeni do staczania bitwy z nim - grzechem ciała. (Rz 7.18-23) Ogromną pomyłką jest, grzech ciała i grzech duszy traktować jednakowo, jako jeden grzech, bo nie są to te same grzechy - jeden grzech powstał z nieposłuszeństwa Adama, a drugi jest wynikiem poddania w znikomość stworzenia przez samego Boga, po to aby miłosierdzie mogło się objawić. (Rz 8.20-21), (Hi 34 5-6)
Jk 4:8-10: "Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie! Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie! Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was."
Człowiek czuje poczucie bezpieczeństwa w tym co ma, nie chce swojego życia zmienić. Oczywiście wszyscy chcą więcej zarabiać, chcą aby wszystko było piękne i cudowne, chcą ponownie mieć 20 lat i chcą mnóstwo innych zmian - ale to nie chodzi o te zmiany. Chodzi o tą zmianę, żeby stali się Człowiekiem Światłości, bo z tego powodu Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia. Człowiek nie jest cielesną naturą, mieszka w ciele, ale nie jest cielesnym (2Kor.10.3 Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała); jesteśmy dla natury wewnętrznej, kiedy jej nie ratujemy, to czujemy jej cierpienie, jej udręczenie, jej płacz. Ale ludzie nie chcą wykonać pracy Boskiej, bo Bóg nie trafia w ich gusta, bo oni mają całkowicie inne potrzeby. Bóg im każe dążyć do Nieba, do bycia potężnymi i mocnymi, do tego żeby się stali Synami Bożymi, a oni chcą być bogatymi i pięknymi i jeść ze złotych talerzy. Ulegają establishmentowi, który walczy z Bogiem siłą ludzi, którzy nie uwierzyli.
Jk 3:10: "Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!"
Establishment wykorzystuje niewiedzę i nieświadomość człowieka do tego, aby człowiek stał się wrogiem Boga, a grzech bronią, która uporczywie atakuje Boga, i czyni z człowieka żywą tarczę, która ma być tarczą, aby się Bóg nie dostał do głębin (Iz 27.1). Ludzie muszą przestać się bać, a uwierzyć Bogu. Ci, którzy uwierzyli Bogu, wyszli poza naturę behawioralną i nie mają autorytetu innego, jak tylko Boski. Wiara jest naszą wolnością.
Jl 2:6-8: "Przed nim narody lęk odczuwać będą, wszystkie twarze pobledną. Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą."
Chrystus to inny świat, nie raj, ale samo Niebo. Człowiek stworzony przez Boga w raju ma zakaz - Bóg zabronił brać z drzewa dobrego i złego. (Rdz 2.15-17) Człowiek, który został stworzony w Chrystusie Jezusie przez Boga nie ma zakazów, te zakazy nie istnieją dla tego człowieka, dlatego że w Chrystusie nie ma najmniejszego miejsca, które byłoby miejscem, które Bóg zakazuje, ale dostaje nakaz (Ef 3.17-19 Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość) - pełnej miłości, ufności, oddania, czerpania z całą mocą z Chrystusa, z całą mocą, z całą siłą. (Ef 2.10), (1P 1.23), (Kol 3.4)
Prz 3:20: "Przez Jego wiedzę wytrysły odmęty, a rosę spuszczają obłoki."
Synami Bożymi są tylko ci, którzy mają w sobie potęgę mocy Chrystusowej i są w Chrystusie Panu nowym stworzeniem, tam jest ich świat, tam jest ich Ciało, tam jest ich doskonałość, tam jest ich doskonałość Boska, która nie ma granic. Tak jak granice stawiał raj, że musieli ograniczać swoje istnienie co do drzewa poznania dobrego i złego (Rdz 2.16-17 A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz») - w Chrystusie nie ma takich granic.
2 Kor 4:6: "Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa."
Ap 3:20-21: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.”


Link do nagrania wykładu - 28.05.2021r.
Link do wideo na YouTube - 28.05.2021r

"Twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech."Iz.6.7

Człowiek jest istotą samodzielnie w izdebce szukającą Boga. Łączność w izdebce to jest tak naprawdę indywidualne zdążanie ku Bogu. (Mt 6.6). Nie ma tam nikogo, kto do tej izdebki by wchodził i oceniał, czy ta łączność jest dobra czy niedobra, karał lub nagradzał tą łączność. Nie można i Bóg nie pozwala na to, aby ktokolwiek inny decydował o naturze prawdy czy nieprawdy człowieka, jak tylko sam człowiek, bo sam człowiek jest zdolny do wiary, bo od niego wiary się żąda.
Iz 6:7-8: "Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech». I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»"
Człowiek jest istotą niecielesną, ale w tym ciele żyjącą dla dzieła niebieskiego, które musi się objawić także w tym ciele. (Flp 3.20-21). Tak jak Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, aby w tym ciele objawiła się chwała niebieska i w ten sposób duch człowieka - zły duch został całkowicie usunięty, uśmiercony, a dał swojego Ducha, aby człowiek był nieśmiertelny i żeby mógł nieśmiertelność dawać tym, którzy oczekują na nieśmiertelność. (Rz 6.3-14). I wszystko co istnieje we wszechświecie, wszystko co Bóg stworzył, aby ostatecznie Boga - Stworzyciela swojego oglądało, a nie pozostało bezwiednie istnieniem nieznanym, niezrozumiałym po co istnieje.
Ps 37:9,11: "Złoczyńcy bowiem wyginą, a ufający Panu posiądą ziemię. … Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować wielkim pokojem."
Musimy mieć tą świadomość i prawdę, że wiara jest wyższym stopniem, wyższym stanem naszego człowieczeństwa. Wiara otwiera nowego człowieka, który jest człowiekiem niebiańskiem, który już żyje niebiańskim prawem, niebiańską prawdą, i prawo tego świata go nie dotyczy - prawo, które go chce oskarżyć, udręczyć. (Rz 10.1-4). Jest w stanie zwalczyć przywary natury ziemskiej i uwolnić naturę ziemską od zmysłowości, która jest związana z duchem mocarstwa powietrza, pod którą to władzą są upadli aniołowie; (Jud 1.6) czyli synowie Boży, których Bóg stworzył, a odstąpili od prawdy Bożej i opuścili swoje mieszkania.
Dn 7:27: "A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”.
Dzieło Chrystusa zostało wykonane, Chrystus Pan całkowicie nas ocalił i jest to najdroższa rzecz. Srebro i złoto nie są w stanie wykupić człowieka ze śmierci, i dlatego szatan oferuje ile człowiek chce, złota i srebra, jeśli będzie mu służył, ponieważ to nie wydobędzie człowieka z kłopotów, a chce jego duszę, która jest bezcenna i której kupić nie można. (Łk 4.5-8)
2Kor 6:16: "Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.”
Bóg daje nam ducha, który jest w stanie znaleźć Boga, ale tylko wtedy, kiedy nie będziemy podważać Jego natury, jak to dzieje się w całym establishmencie duchownym, w całym kościele, gdzie człowiek wyrokuje na temat Boga niewidzialnego w Trójcy Przenajświętszej i na temat swojej duszy, która ukryta jest w Chrystusie Panu; (Kol 3.3) wyrokuje wedle widzialnych spraw tego świata, o niewidzialnej naturze Boga i niewidzialnej naturze Jego dzieła. Tylko przez swoją omylną naturę i przez to co widzi w tym świecie, dokonuje oceny i sądu nad Bogiem niewidzialnym, nad Jego dziełem, nad Chrystusem, nad Duchem Świętym, i wyrok ustanawia o duszy swojej, że w dalszym ciągu jest w utrapieniu. (Jud 1.10) W taki sposób wydaje wyrok o Bogu; niecny dla siebie.
Rz 4:7-8: "Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”
Bóg uczynił nas dobrymi z mocy swojej, aby grzech ciała został zwalczony, a nie aby grzech ciała powstrzymywał człowieka od dobra. Z powodu grzechu ciała, Chrystus Pan umieścił dobro w człowieku, aby ono emanując zaświadczało o wierze, a uczynki, czyli postawa człowieka była nienaganna, aby zwalczyć złe postępowanie ciała. (Ef 6.11-20). Przez wiarę jesteśmy całkowicie świadomi dobra, które się nie opiera na rozumie ani na zwiedzionym umyśle, tylko opiera się na pełnym dziele Boga, któremu dajemy całkowicie wiarę i posłuch. I jesteśmy całkowicie ufni i wdzięczni, oddani i ulegli, i niewinni, i czerpiemy całymi garściami z tego, który jest naszym Ojcem, ponieważ jesteśmy jego dziećmi.
1 J 3:9: "Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."
I nie mamy granic bycia dziećmi, a Ojciec nie ma granic bycia Ojcem, czerpiemy z Niego z radością wielką bez żadnych ograniczeń, jak dziecko raduje się z Ojca. (Jk 2.26) Jesteśmy dobrymi, dlatego że uczynił nas dobrymi, a grzech w ciele wymaga naszego dobra, aby go usunąć, i tylko w taki sposób jest usuwany.
1J 5:18: "Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.”
Jesteśmy zdolni do doskonałych czynów, które ożywiają naszą wiarę, ponieważ żaden grzech cielesny nie został stworzony dla ograniczeń, (Rz 8.20-21) tylko po to, aby w nim się objawiła potęga Boża, która jest jedynym zwycięstwem i żeby w proch zostały starte wszystkie grzechy i żeby panowała światłość w głębinach, jak została ona tam obiecana i się objawia.
J 3:36: "Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży».”
Każdy człowiek jest zdolny do wiary i będzie rozliczany z własnej wiary, ponieważ wiara należy do niego (Hi 2.3) i to jest jego indywidualna decyzja kim jest. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie. (J 3.18-21)
Jk 4:17: "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy.”


Link do nagrania wykładu - 22.05.2021r.
Link do wideo na YouTube - 22.05.2021r

Albowiem wewnętrzny człowiek ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym (Rz.7.22)

Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. (Jr.31.33)
To Prawo wypisane ręką Boga ono emanuje, ono jest żywe, ono potężną ma moc. Kto stanie przed nim, ono napełnia go mocą.(Ef 3.14-19) Wiara polega na spotkaniu Prawdy zapisanej w naszej duszy, którą sam Bóg wypisał, i gdy ją spotkamy, ona ma moc naszego powstania, ożywienia, i zrozumienia, że naszą Ojczyzną jest Niebo. (Flp 3.20). Zostaliśmy całkowicie wyzwoleni przez Chrystusa. Kto uwierzy Chrystusowi, przestaje się bać - nie lękajcie się, ale wierzcie - mówi Jezus Chrystus. (1J 4.18). Wszyscy ludzie, którzy uwierzyli, są chrześcijanami Chrystusa, naprawdę Chrystusowymi chrześcijanami Boskimi - nie mają wewnętrznej pracy, dlatego że wewnętrzną pracę wykonał w nich Chrystus. (1P 3,18). Ci, którzy mają jeszcze wewnętrzną pracę, nie zrozumieli jeszcze Chrystusa, nie znaleźli, nie pojęli, nie uwierzyli. (1Kor 2.14). Wiara jest to poddanie się Chrystusowi, nie sprawdzając czy na pewno to uczynił, zrezygnowanie z lęku i z dowodów. Chodzi o tą sytuację, że nie wiedza, nie rozumienie, nie umiejętność, ale wiara. (Rz 10.1-4). Wiara to są inne drzwi - wiara to dar, wiara to łaska. Ci, którzy nieustannie szukają grzechu i borykają się z pracą wewnętrzną, nie odnaleźli chwały duszy, która w nich emanuje przez Boga. (Rz 11.6). Gdy uwierzyliśmy Chrystusowi, że On wykonał całą pracę naszą wewnętrzną: Kol.1.28: Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie. Nikt nie ma pracy wewnętrznej, bo wewnątrz jest Chrystus, który jest mocą, prawdą i światłością w nim. (1P 2.24-25). I szukanie wewnętrznej pracy, to jest szukanie niedoróbek Chrystusa w naszej duszy. (Gal 2.17). Kiedy mamy świadomość, że nie mamy żadnej pracy wewnętrznej - to wie tylko i wyłącznie dusza - jesteśmy w tym momencie świadomą duszą, nasza świadomość ma udział w Pełni w obecności duszy, w Pełni czerpie z duszy. (Kol 3.4). A tam w duszy jest wypisana ta prawda: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem - czyli wiedzą kim są i dokąd zmierzają, nie są to przypuszczenia, jest to po prostu prawda, która ich przenika. I tylko z tego punktu można zobaczyć pracę zewnętrzną i wewnętrzną. Nie mamy pracy wewnętrznej, ponieważ dusza została odkupiona przez samego Chrystusa, i ona jest czysta i doskonała, Chrystus jest jej życiem, On jest życiem w jej sercu. (2Tm 3.16). Pracą zewnętrzną jest wszystko to, w czym dusza się znajduje, czyli ciało, głębiny czyli piękna córka ziemska, i świat. To jest świat zewnętrzny. (Łk 12.2-3). Wszystko co jest nakazane do pracy, to jest wszystko to, co otacza duszę, ale sama dusza jest wolna i sama dusza nie ma wewnętrznej pracy, ale została uczyniona zdolną do wykonania pracy zewnętrznej. W tym momencie następuje posłanie.
Mt 28:18-20: "Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»."


Link do nagrania wykładu - 18.05.2021r.
Link do wideo na YouTube - 18.05.2021r

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! (Iz.55.6)

Oto nadejdą dni - wyrocznia Pana Boga - gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich. Wtedy błąkać się będą od morza do morza, z północy na wschód będą krążyli, by znaleźć słowo Pańskie, lecz go nie znajdą. (Am.8.11-12)
Ludzie, którzy żyją tutaj na Ziemi, są pod władzą ducha mocarstwa powietrza, ponieważ upadł Lucyfer - cherub, który miał się opiekować całą Ziemią. Ale Ziemia ma Pana swojego - jest nim Chrystus i Synowie Boży. Synowie Boży są w stanie w każdej chwili zapanować nad duchem mocarstwa powietrza, nie dlatego, że możliwe że im to się uda, ale do tego zostali stworzeni i w pełni mocni, bo tak naprawdę, nie mają oni w sobie własnego życia, tylko żyje w nich Chrystus. (J 14.19-20) Tak jak Chrystus mówi: we Mnie żyje Ojciec, nie ma u Mnie innego życia, jak tylko życie Ojca, Ja z Ojcem jestem jednym, niemożliwym jest bym istniał bez Ojca (J 12.45); tak Synowie Boży, kiedy w Pełni są świadomi życia, są jednym z Chrystusem, ponieważ powstają z Chrystusa, z Boga w Chrystusie, i oni tylko w Chrystusie są, poza Chrystusem ich nie ma. (Ef 2.10). Kiedy jesteśmy w Chrystusie Panu, to ciało nas nie określa, jest to miejsce naszego posłania, w którym to miejscu musimy jak najlepiej wykorzystać możliwości dla tego świata, aby temu światu objawić tajemnicę, i w tym świecie objawić pełną moc Chrystusową. (2Kor 10.3-6). Synowie Boży są jedynym ratunkiem dla świata, a jednocześnie jedyną drogą wolności, tą którą Bóg człowiekowi wyznacza. I dlatego objawia tajemnice, które były zakryte przez dziesiątki wieków, a nawet może i tysiące lat były zakryte - o tajemnicy wyrzeczenia się chwały niebieskiej, wyrzeczenia się samego Chrystusa - dzisiaj establishment duchowny już się nie kryje z tą sytuacją. (Iz 28.7-13). Dzisiejszy świat funkcjonuje w taki sposób, że nie kryje się już ze złem, świadectwem establishmentu świeckiego jest to, że coraz bardziej chce człowieka posiąść, osaczyć, zrobić z niego niewolnika, dlatego że Bóg przychodzi nad nim zapanować, uwolnić go, wyzwolić. Człowiek zaczyna być coraz bardziej inwigilowany, coraz bardziej staje się właściwie nikim, staje się zerem i jedynką w systemie. Więc wszystko musi być pod kontrolą, wszystko musi być podłączone, wszystko musi być rejestrowane, wszystko musi być zapisane, musi być w danej sekundzie pełna wiedza - po to jest totalna inwigilacja, aby algorytmy mogły z dużą dokładnością wyznaczyć prawdopodobieństwo następnego ruchu danego człowieka, a i może nawet świata. (Am 9.10). Dzisiejszy świat chce potrzebę Chrystusa usunąć u każdego człowieka, chce dać złudną wolność, aby już nikt nie szukał Chrystusa; Dn 11.32: Tych zaś, co przestępują przymierze, nakłoni do przewrotności pochlebstwami; jednak ludzie, którzy znają swego Boga, wytrwają i będą działali. Gdy przyjdzie taki czas, że ludzie będą mieli wszystko, to wtedy zapomną o Bogu, bo On nie będzie im potrzebny. Tylko ci, którzy naprawdę Boga kochają i znają, będą w Nim w dalszym ciągu żyli. Dlatego spełnią się słowa Am 8.11-12, że nikt nie będzie mówił o Bogu, i będzie niewiele osób, które będzie o Nim mówiło. Duch mocarstwa powietrza, działa teraz w synach buntu (Ef 2.1), którzy ukazują, że jest inna możliwość życia, nie tylko Boża. Ale nie ma innej możliwości, inna jest to złudzenie, iluzja, ułuda, jest to pewnego rodzaju dewolucja, czyli zatrzymanie wszelkiego istnienia, wszelkiego rozwoju przez zatrzymanie tego, co Bóg Ojciec nakazał - czyli aby materialna natura także wznosiła się ku doskonałości Bożej. Człowiek też jest materialną naturą - jego natura duchowa, jego dusza żyje w materii, żyje w materialnym stanie, w materialnym uwięzieniu. (Rz 7.14-20). To że człowiek jest więźniem materii, jest wynikiem nieposłuszeństwa Adama i Ewy, a jednocześnie nieposłuszeństwa też upadłych aniołów i Lucyfera. Bóg stworzył Adama i Ewę, aby zstąpili do głębin i zapanowali nad całą Ziemią, bo Ziemia to jest całość - ta część, która jest teraz świadoma dla człowieka, i ta która jest nieświadoma dla człowieka, ale jest w dalszym ciągu Ziemią, w której jest udręczona ta, która cierpi udręczenie, a człowiek to udręczenie odczuwa. (Rdz 3.16-19). Ludzie szukają Boga, bo widzą że krzywda im się dzieje, a nie widzą że Bóg posyła do głębin człowieka, bo krzywda tam się dzieje; ludzie szukają tak naprawdę własnego spokoju, i najchętniej by już nie pamiętali po co są, tylko cieszyli się tym co mają. (Jud 1.16). Ale człowiek jest w dalszym ciągu duchową istotą. Dlatego duch mocarstwa powietrza wszystko robi, aby człowiek nie pamiętał kim jest, aby materia nigdy nie przestała być tą materią, którą jest, i aby podstępnie nad duchem panować. (Mt 13->). I dlatego, aby się sprzeciwić duchowi mocarstwa powietrza, to musimy być Synami Bożymi, bo Synowie Boży zostali stworzeni po to, aby stoczyć z nim bitwę. Pozwólcie Bogu w sobie działać, a będziecie tymi, którzy nic nie czynią w tym świecie, ale czynią wszystko w Bogu, będziecie niewidoczni, ponieważ żaden system nie będzie znał waszego ruchu prawdziwego duchowego, który całkowicie panuje nad duchową materią, nad duchową naturą wszelkiego istnienia, ponieważ wszystko co istnieje ma swoją duchową naturę. Ludzie są straszeni, aby odeszli od duchowej natury i żeby duchowa natura nie była tą częścią, o której nic nie wie szatan, ponieważ chce wiedzieć wszystko, a wie tylko o fizycznym świecie; nic nie może wiedzieć o duchowym, bo duchowy jest niedostępny dla szatana. Dlatego, szatan może się sprzeciwiać tylko temu co wie i kto go informuje. Jezus Chrystus mówi: niech nie wie lewica co czyni prawica. (Mt 6.3-4). Czyli przez wiarę zdążajcie ku Bogu, a waszym celem, waszym sensem postępowania, jest sama natura Boska. Bóg przenika was swoją doskonałością i nadzieją, czyli prawdą wedle której musicie żyć. Cieleśnie jesteście zwykłym człowiekiem. Tajemnica synów jest ukryta w prawdziwym odzyskaniu prawdziwego świętego ciała (Ef 3.6), czyli można powiedzieć - świętej inkarnacji. Samo dobro nie wystarczy, dobro, które w tym świecie jest pojmowane jako dobro, ponieważ trzeba znaleźć Życie, a Życiem jest Chrystus, nie ma innego Życia, i Życiem jest Bóg.
1Sm 2.9: "On ochrania stopy pobożnych. Występni zginą w ciemnościach, bo nie [swoją] siłą człowiek zwycięża."
Ps 40.2-5: "Złożyłem w Panu całą nadzieję; On schylił się nade mną i wysłuchał mego wołania. Wydobył mnie z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki. I włożył w moje usta śpiew nowy, pieśń dla naszego Boga. Wielu zobaczy i przejmie ich trwoga, i położą swą ufność w Panu. Szczęśliwy mąż, który złożył swą nadzieję w Panu, a nie idzie za pyszałkami i za zwolennikami kłamstwa.”


Link do nagrania wykładu - 14.05.2021r.
Link do wideo na YouTube - 14.05.2021r
Wygenerowano w sekund: 0.12
2,294,774 unikalne wizyty