"Wielbi dusza moja Pana" Łk 1.46

Prostota życia w Bogu, to jest prostota obecności Chrystusa, gdzie On jest na pierwszym miejscu. On jest wewnątrz nas, bo Bóg zechciał, aby łaska Jego powróciła do serc człowieka, i to się stało, a my radujemy się, że On nas cały czas widzi i jesteśmy bezpieczni. Każdy ma swoją ścieżkę w poznawaniu Chrystusa, każdy Go inaczej poznaje, ale każdy poznaje swoją naturę dziecięctwa, każdy poznaje swoje tajemnice zjednoczenia Plejad, i każdy poznaje swoje więzy Oriona, które rozwiązywane są w ten sam sposób - przez miłość do Boga, przez ufność, przez wdzięczność. Jezus Chrystus zmartwychwstał, bo więzy Oriona nie miały nad Nim władzy, a On zjednoczył Plejady, stał się jednością, otworzył drogę do Nieba, stał się mocą chwały Bożej, stał się Tym, który jest niepokonywalny; był niepokonywalny, ale przez posłuszeństwo Ojcu i Zmartwychwstanie, Jego niepokonywalna tajemnica, stała się udzielona nam, którzy uwierzyli Chrystusowi. I będąc zjednoczonymi z Bogiem, w jednym całym Duchu, w spójności, gdzie cała nasza natura jest zjednoczona, i w jeden sposób myśli, pojmuje - to są właśnie tajemnice Plejad, gdzie są zjednoczone natury wewnętrzne człowieka we wspólnym działaniu, w wspólnym pojmowaniu, w wspólnym rozumieniu. Am 5:8: "To Ten, który uczynił Plejady i Oriona, który przemienia ciemności w poranek, a dzień w noc zaciemnia, Ten, który wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi - Pan jest imię Jego."
Łk 1:46: "Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana"
Człowiek został stworzony istotą uczuciową, czyli istotą kochającą stworzenie, bo został stworzony przez Boga. On duszę naszą, która została zwiedziona przez Adama i Ewę, duszę naszą z Sobą jednoczy i ona jaśnieje blaskiem, a my wysławiamy Chrystusa Pana, wysławiamy Boga: jestem uświęcony, moja dusza jest święta, moja dusza jest doskonała, moja dusza jest wzniesiona ku doskonałości Bożej, moja dusza jest w światłości samego Boga, a gdy ja wierzę Bogu, to też moja cała natura, duch mój, także się w Nim zanurza - i duch mój raduje się w Bogu Panu moim. To jest akt duchowego oddania, duchowej ufności, duchowego zobowiązania i przynależności do Boga Ojca. To jest akt Świętej Marii Matki Bożej, i nasz akt, całkowicie oddania swojego życia Bogu, i przyznania że nasze życie jest tylko w Jego rękach, i że żyjemy tylko Jego mocą. Dusza człowieka raduje się w Bogu bez przyczyny człowieka, ale duch raduje się dlatego, że uznał potęgę Boga, która się objawiła na duszy jego. Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim - jest to całość człowieka - góry i dołu i dzieła tam ukrytego, dzieła które Bóg skierował do człowieka, abyśmy to dzieło wykonywali, bo to dzieło nie jest dokończone, to dzieło jest w dalszym ciągu w toku. Jesteście Synami Bożymi dla uratowania pięknej córki ziemskiej, która jest waszą częścią waszego istnienia, a która odzwierciedla waszą naturę i wy jej naturę. A ona jest przeznaczona, aby ona odzwierciedliła waszą naturę, czyli wy jesteście tymi, którzy ją ożywiają. Bóg otwiera źródła potęgi Nieba, które wylewają się z ogromną potężną mocą i płyną prosto do ducha człowieka, wypełniając go swoimi potężnymi siłami wód żywych, łask ogromnych, gdzie duch jest napełniony potęgą i mocą. J 3:30: "Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem, a przyjaciel oblubieńca stoi i słucha go radując się z głosu oblubieńca. Ta radość moja wypełniła się."
Łk 1:47: "i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."
Duch nasz doznaje udziału w Boskiej tajemnicy przez wiarę i nadzieję i wdzięczność, przez to, że jesteśmy Bogu całkowicie oddani. On przenika wtedy naszego ducha, bo nasza świadomość całkowicie przenika do wiary, bo tylko ona może uczestniczyć w tej tajemnicy. I w ten sposób osiągacie wiarę, która jest prawdziwą wiarą, nie wynikającą z widzenia, ale wynikającą z wdzięczności i nadziei, z miłości. Jest to brama wąska jak ucho igielne, przez którą nikt nie może przejść, tylko mogą przejść ci, którzy naprawdę wierzą. Pozwalamy się zabrać do najprostszej natury, która jest naturą dziecięctwa, gdzie dziecko jest tylko w pełni oddane i ufne, a wtedy w pełni korzysta z potęgi Boga Ojca, potęgi Jego chwały, i wychodzi poza materię, i poza duchową naturę tą, która w jakiś sposób jeszcze nie jest doskonała, aż poza wszelką zmianę, i poza wszelką przemianę, będąc już całkowicie człowiekiem wolnym, ale jednocześnie będącym w ciele - już nie dla siebie, ale dla tych wszystkich, którzy potrzebują przemiany. I natura pięknej córki ziemskiej uzyskuje pełną wolność, ponieważ przychodzi ten, który już nie ulega wpływom świata, ale przyszedł panować nad światem i dopełnia panowania. J 3:32: "Kto przychodzi z wysoka, ten wszystkich przewyższa, a kto z ziemi pochodzi, ziemskim jest i ziemskie mówi rzeczy. A kto pochodzi z nieba, nad wszystkimi jest."
Łk 11:27: "Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś»."
Święta Maria Matka Boża wie o tym, że wszystkie łaski są od Boga, że nie wznoszą nas nasze umiejętności, ale łaski. Dusza nasza wielbi Pana - jest to łaska Boga. Widać to tylko z jednego jedynego właściwego punktu - z miejsca wdzięczności ku Bogu. Wtedy światłość przenika przez duszę i oświetla naszego ducha, otwierając okno naszego życia, okno Chrystusowe; bo Chrystus nas wybrał, uczynił istotą swojego wiecznego domu. Nie wybrał Bóg żadnego innego stworzenia, wybrał człowieka jako istotę nieprzemijającą, duszę jego i jego ducha, na miejsce swojego wiecznego przebywania, bo człowiek jest nieśmiertelną istotą, trwającą wiecznie. Bóg chce, aby człowiek radował się z Jego natury, z Jego istnienia, z Jego życia, i dlatego wybrał człowieka, bo człowiek jest doskonałym miejscem, wieczną istotą nadprzyrodzoną. Uwierzmy! Uwierzmy w to, co Bóg mówi, że jesteśmy istotą nadprzyrodzoną, i tak żyjmy - dzisiaj, w tym momencie - bo Bóg nas wybrał, aby w nas mieszkać. Pamiętaj - tej Miłości musisz się trzymać z całej siły, aby cię inne miłości nie pociągnęły, musisz trwać w tej Miłości, inne będą chciały cię porwać, ale ty trzymaj się Miłości Jednej, Tego Jednego, który jest prawdziwą Miłością naszą i wszelkiego człowieka, wszelkiego serca, naszego serca; a zapłoniesz, staniesz się jak wicher i jak płomień Boży, staniesz się anielską istotą, i tego nie zapomnisz, to będzie w tobie wiecznym stanem, bo to przenika całą naturę wewnętrznej duchowej istoty, całą wewnętrzną przestrzeń. Jest to miejsce, które znajduje tylko wierzący. To nie jest miejsce wyznaczone na mapie. To jest miejsce wyznaczone przez miłość, miejsce wyznaczone przez wiarę, miejsce wyznaczone przez nadzieję, miejsce wyznaczone przez wdzięczność. Mt 18:3-4: "«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim."
Łk 11:28: "Lecz On rzekł: «Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je»."
Chrystus Pan na Krzyżu dopełnia wdzięczność, aby wszystko to co ogranicza człowieka, umarło razem z ciałem, a wszystko to co żywe, ożyło i zostało wzniesione w Duchu, którego oddaje: Ojcze, w Twoje ręce oddaję Ducha Mego. Wdzięczność to zdanie się całkowicie na wolę Bożą, bo to co ludzkie, nie jest w stanie zdążać tam, gdzie to co Boskie, i żyć w zgodzie z Bogiem, czyli całkowicie Jemu zaufać i poczuć się porwanym przez Miłość, aby ona zaniosła nas poza przestrzenie kontroli, wznosząc się tak głęboko, że my nie możemy już tego kontrolować, ale Bóg tak. Bóg ma nas w swojej opiece. Jesteśmy w stanie być w pełni oddani, i jak orzeł wznosić się ku radości Pańskiej na wichrze bożych skrzydeł, poza granice wszelkiej kontroli, aby zanurzyć się w Bogu, i zatracić się wręcz w Bogu, czyli przestać kontrolować cokolwiek, i poddać się Jemu całkowicie, aby to On nas wznosił, bez krańca. Bóg jest nadrzędną mocą, i kiedy Jemu się oddajemy, nie łamiemy żadnego prawa, bo jesteśmy w zgodzie z Prawem Bożym. Oz 6:2-3: "Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię"."
Ps 1:1: "Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców"
To wewnętrzna nasza istota tak naprawdę jest istotą naszej wolności, bo tam wypełnia się dzieło chwały Bożej, i to na niej spoczywa Boska tajemnica, Boska chwała, która przez naszą ufność, naszą wdzięczność i oddanie Bogu, ona rozlewa się w głębinach; a przecież te głębiny oczekują przyjścia Boga. Tam zradzają się Synowie Boży przez głęboki stan świadomości uczuciowej. Pierwszy świat w dalszym ciągu oczekuje przybycia Synów Bożych, którzy to są przeznaczeni do bitwy wewnętrznej, ale odbudowania także prastarych zwalisk i naprawienia wyłomów ze starego świata. Bóg jest we wszystkim co stworzył, i tam Jego obraz istnieje zawsze, tylko my musimy przez czystość swoją, doświadczyć tego obrazu, i wszelka rzecz objawi nam swoją Boską tajemnicę, bo tam ona jest. Byłem wdzięczny, że Bóg jest, że człowiek ma sens istnienia, a Bóg ukazywał mi tą wdzięczność coraz bardziej. Początkiem wszystkiego jest Bóg. Na początku Bóg stworzył człowieka doskonałego, świat stworzył doskonały czyli Ziemię doskonałą. Materia była naturą nieuporządkowaną, którą zarządzał duch mocarstwa powietrza. Ale Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością i podstawą ciszy i spokoju, ciszy i łagodności. A duch mocarstwa powietrza widział piękną córkę ziemską jako chaos, który dopadł jego porządek ciemności, czyli jego władzy, jego ziemi, jego materialnego świata, którym zarządzał. Był on w jakimś porządku, który nie był Boskim porządkiem, tylko chaosem, który odpowiadał stanowi, w którym się on odnajdywał. Im bardziej ten chaos stawał się porządkiem Boskim, tym bardziej nie mógł się znaleźć w tym porządku, im bardziej chciał się do niego dostosować, tym bardziej zatracał siebie, bo tym bardziej ginął stan chaosu, którym się żywił, i którym jest, i którym był. Bóg stworzył wszystko - rzeczy widzialne i niewidzialne, i Bóg nie jest chaosem, Bóg jest doskonałością, więc na początku nie było tego stanu chaosu, ten chaos został wprowadzony przez ducha mocarstwa powietrza, a właściwie jest to potencjał, który musi zostać doprowadzony do stanu doskonałości przez to, że Bóg stworzył piękną córkę ziemską - bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością ładu i porządku. Bóg przedstawia: bądźcie ufni pokojowi a nie chaosowi, bądźcie ufni Mi, który jestem ciszą i pokojem, a nie słuchacie tego, który wprowadza chaos, a nazywa go pokojem. 1 Kor 6:11-12: "A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę."
Ps 1:2: "lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą."
Jesteście połączeni ze wszystkimi ludźmi. Tyle im dajecie, ile jesteście w Pełni wypełnieni miłością Bożą. Dlatego Jezus Chrystus mówi do nas słowa: wy ich nakarmcie. Macie Jego życie, a gdy dajecie życie, to życie się u was namnaża, nie kończy, płynie strumieniami, i nieustannie jest dawane, bo to jest Jego życie, które wy macie, gdy w Nim nieustannie trwacie. Przez wdzięczność Bóg przemawia do naszej tajemnicy wewnętrznego istnienia. Przez wdzięczność Bóg budzi w nas zdolność wewnętrznego człowieka, dociera do niego, otwiera jego naturę wewnętrznej wrażliwości, wewnętrznej duchowej nadprzyrodzonej mocy, tej serca człowieka, a człowiek jest zdolny postrzegać, i współistnieć z Boską tajemnicą, z żywą tajemnicą Boga. Bóg daje nam miłość, a my odpowiadamy wdzięcznością, miłość otwiera wdzięczność. Wdzięczność i miłość stanowią całość, całość jednej natury. Jest to potężna moc, potężne przeniknięcie, to jest jak światło, które strumieniem z góry spływa, tak silne i tak mocne, że w miejscu gdzie jest snop światła, człowiek jest niewidzialny, przezroczysty, światło go zdematerializowało, przestał istnieć, światło uczyniło go niewidzialnym, spojony jest ze światłem tak silnie, że jest tym snopem światła. Uczucie jest jak woda źródlana, jak czysta przestrzeń, jak przestrzeń otwartego nieba, przestrzeń chwały, przestrzeń otwartego umysłu, otwartego rozumu. Będąc w miejscu prawdziwego uwielbienia przez uczucie, stajemy się otwartą naturą, strumieniami żywymi dla ducha, stajemy w miejscu, gdzie słońce pada na płatki, a one otwierając się, oświetlają ducha, a cały kwiat oparty jest na łodydze i w ziemi swoje korzenie ma, i całość jest ożywiana. To tylko uczucie może to uczynić, bo Bóg jest miłością, Bóg jest uczuciem. Wdzięczność i miłość ostatecznie jest nadzieją. Z wdzięczności, która zradza się z miłości, rodzi się nadzieja - nadzieja oczekiwania ostatecznej jedności, jedności w tej prawdziwej Miłości. Łk 15:23-24: "Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić."1 Kor 13:13: "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
Jr 17:8: "Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców."
Entropia to jest powrót do podstawowej formy, czyli drewno próchnieje, żelazo rdzewieje, woda paruje, ziemia wierzeje, skały znikają - to jest entropia, to jest taka czarna entropia. A entropia biała, entropia duchowa, jest kiedy my stajemy i żyjemy w rozpadzie materialnym, ale trzymamy się chwały prawdy Bożej, a ten rozpad daje nam wolność od tego, co jest rozpadem naszym i może nas zaciągnąć w ciemność upadku i nicości. Entropią jest rozpad pewnego rodzaju porządku ludzkiego, czyli chaosu, i gdy się chaos rozpada, czyli entropia zaczyna następować, złożoność danej struktury maleje, aż dochodzi do jednej, niepodzielnej cząsteczki, która już nie podlega przemianie - ludzie to traktują, jako śmierć, że świat umarł. Ale nie! Świat odnalazł drogę - drogę światła, drogę życia, bo przestał szukać chaosu jako podobieństwa do swojego rozumu, który jest chaotyczny i w chaosie jakby odnajduje swój sens. Entropia biała jest to widzenie prostoty, i rozpadu jako pomoc dla nas; entropia czarna jest to rozpad złożoności jako tragedia świata złożonego. Istnieją w nas dwie istoty - istnieje istota Boska czyli duchowa, i ziemska. Boska natura, gdy spojrzymy na entropię białą, wygląda w taki sposób, że ona trwa w doskonałości, i gdy następuje rozpad całej osobowości ziemskiej, czyli entropia dopada tamtą część, my dążymy do ostatecznego stanu porządku, który już nie jest podzielny, i kiedy podział już nie może nastąpić, i jest już tylko jedna cząsteczka, która zaświadcza o wszystkim - ostateczny stan początku, gdzie jesteśmy już tylko czystą, doskonałą, niepodzielną naturą, trwamy w tym, ponieważ zjednoczyliśmy się z Bogiem i cały chaos nas opuścił. Jk 1:17-18: "Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń."
Ps 63:2: "Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
Bóg kieruje nas ku doskonałości pierwszej, czystej doskonałej duszy. Jest to akt wielbienia Jezusa Chrystusa za dzieło, które nam uczynił, które się w nas z mocy Chrystusa dzieje. I kiedy się w Nim zanurzamy coraz głębiej, On wydobywa nasze życie z ludzkiego rozumienia, z ludzkiego postępowania, z ludzkiego chaosu, przywiązania do ziemskich natur ojca, matki, dziada i pradziada. Strumienie Boga, które płyną z waszej pełnej ufności i wiary, przenikają waszego ducha i uwalniają od ziemskich wpływów przodków. Ten proces uwolnienia od obciążeń ojca, matki, dziada i pradziada, jest procesem wynikającym z głębokiej wiary, nie tylko z tego, że wierzymy po ludzku, ale gdy wierzymy całkowicie, mając świadomość tego, że Jezus Chrystus uwolnił nas całkowicie od wszelkich obciążeń. I chwaląc Boga za to, że dusza nasza jest doskonałością, duchem swoim mamy udział w tym, co dusza już nasza doświadcza. Ap 22:17: "A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie."
Ps 27:4: "O jedno proszę Pana, tego poszukuję: bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał łaskawości Pana, stale się radował Jego świątynią."
Bóg naszą duszę ocalił, bo dusza upadła przez Adama. A stworzył Bóg Adama dlatego, ponieważ pierwszy świat, który był przeznaczony do chwały, i do wzniesienia całej materii, czyli wszelkiej istoty, aby oglądała chwałę swojego Stwórcy, został załamany przez upadłych aniołów, którzy klątwą się objęli i sprzeciwili się Bogu. Adam został stworzony po to, aby uratować piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest jako pierwocina duchowej natury materii, która ma zdolność poznawania Boga. Ale kiedy Adam upadł, i dusza została zwiedziona przez Adama, to pierwszym elementem uratowania pięknej córki ziemskiej, stało się uratowanie duszy - i Bóg duszę naszą uwolnił. Bóg jest twórcą wszystkiego tego, co jest świadome i nieświadome, ale my ku świadomości zdążamy, czyli świadomie oddajemy się Bogu, który jest naszą przyczyną życia, a ciało nasze oczekuje przyjścia naszego, czyli przyjścia Synów którzy uwierzyli. Dusza moja wielbi Pana - i zapragnąłem, i uwierzyłem, bo zobaczyłem duszę moją wielbiącą Pana - i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, bo wielkie mi rzeczy uczynił. Doświadczyłem radośnie i świadczę, że innym też to Bóg uczynił, aby uwierzyli, ponieważ na nich czeka ich poznanie, na nich czeka radość, która jest udzielana z ich duszy, ponieważ Bóg w niej jaśnieje blaskiem, aby i duch ich radował się ze światłości, i z pokoju Bożego Ojca świateł, u którego nie ma żadnej zmiany, jest doskonały niepodzielny. Doświadczyłem tej prawdy i przyszedłem, aby tą prawdę objawić ponownie, z trzewi wylać ją, wydobyć, i trzewiom przedstawić, ponieważ w ciele życie niebywałe, tam moc życia nad życie, na wieki trwałe, zamknięte przed ciałem, pieczęciami zakryte, Jemu tylko znane. Przyszedłem to otworzyć, aby życie w ciele, stało się mocą przemienienia wszechświata.J 5:25-26: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym."
Ps 27:5: "Albowiem On przechowa mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryje mnie w głębi swego przybytku, wydźwignie mnie na skałę."
Wszystko jest połączone, wszyscy są jednością, wszystko jest w Boskiej naturze - połączeni w Chrystusie i w nieświadomości zbiorowej, gdzie ta nieświadomość zbiorowa przestaje nas dotyczyć, a jeśli dotyczy, to już w taki sposób, że jesteśmy świadomi tam i nie ma ona już nad nami władzy, ale przez jej ścieżki wpływamy do natury cielesnej, przemieniając naturę cielesną, która wyrywa się nieświadomości zbiorowej i włącza się właśnie w radość przemiany, w radość entropii białej. Czyli śmierci nie ma, jest tylko ostateczny stan życia. Dlatego wołamy: Ojcze nasz, który jesteś w Niebie, uświęciło się Imię Twoje, przyszło Królestwo Twoje, jest Wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi, Chleba naszego, Chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj - a to jest Twoje Życie, którym nas wznosisz, i którym nas karmisz i ożywiasz, ożywiasz jednocześnie duchową naszą naturę, a i ciało, które nie rozumie i uważa ożywianie swoje za smierć bezpowrotną. Ale nie! - jest Życie, to jest Życie którego ono nie zna, a które jest wolnością i ucieczką od chaosu, do entropii, która dąży do tego, aby osiągnąć ostatecznie stan niepodzielności, gdzie zmysłowy człowiek doświadcza to jako koniec swojego świata, swojej sieci istnienia. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom, i nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie, abym uległ pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Drogocennej Krwi Chrystusa - jeśli ktoś wam będzie mówił, że są inne siły leczące was, to wiedzcie że nie ma innej, jak tylko Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, Jego dzieło, które wyzwoliło nas, ponieważ człowiek nie jest zdolny do dzieła żadnego, którego Chrystus dokonał, człowiek został uzdolniony, aby przyjąć to dzieło, a gdy przyjmuje, to sam Chrystus w nim działa, bo Chrystus jest najdoskonalszą częścią nas, Bóg jest najdoskonalszą częścią człowieka. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej Drogocennej Krwi Jezusie Chrystusie - Synu Boży, czy dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej woli Boże Ojcze, ale wykonujemy tylko to, co nam nakazujesz. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Twojej woli jak zrobiła to Ewa i Adam przez swoje nieposłuszeństwo. Uwolniłeś nas od tego zła. Ap 22:18-20: "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze. Mówi Ten, który o tym świadczy: «Zaiste, przyjdę niebawem». Amen. Przyjdź, Panie Jezu!"
Ps 31:20: "Jakże jest wielka, o Panie, Twoja dobroć, którą zachowujesz dla tych, co się boją Ciebie, i okazujesz tym, co w Tobie szukają ucieczki na oczach synów ludzkich."
Upadli aniołowie, w pierwszym świecie, jakoby przynieśli zwycięstwo na Ziemię, a okazało się, że przynieśli skażenie, zagładę, rozdarcie, próżność, bylejakość, zgryzotę, ból i cierpienie. Na początku wydawało się, że upadli aniołowie przynieśli dobrobyt, bo przynieśli na Ziemię ogień i przynieśli złoto i inne rzeczy, zaczęli ludziom dawać to co ziemskie i ludzie zaczęli dostrzegać, że ziemskie istnienie jest ciekawe, można się przyozdabiać, ubierać, jeść inne rzeczy itd; ale okazało się, po niedługim czasie, że to była najgorsza rzecz, która doprowadziła całą Ziemię do zniszczenia, ponieważ nastąpiła destrukcja i ona przyczyniła się do wyginięcia całego rodu ludzkiego, z tego powodu, że zamiast dobra, sprowadziła samo zło. Miłe złego początki. Synowie Boży są aniołami, ponieważ powstali z miłości i z posłuszeństwa, ale okazało się, że porzucili miłość i porzucili posłuszeństwo i stali się złem, stali się demonami. I ten pierwszy świat upadł; upadał degradując się co do duchowej natury. Uznano, że ogień jest czymś doskonałym, a on spowodował skupienie uwagi na ludzkiej naturze ziemskiej i ograniczenie duchowej percepcji, duchowego istnienia. Człowiek został stworzony w białej entropii, a wrzucono go w czarną entropię, aby energię swoją zużywał na utrzymywanie chaosu, który stał się jego domem, zamiast pozbywania się wszelkiego chaosu ze świata materii, aby doprowadzić go też do białego stanu - białej entropii, czyli odnalezienia wewnętrznej natury Boskiego pochodzenia, i wypełnienia się tylko samym światłem niezmiennym, gdzie nie ma podziału. Kiedy podział przestaje już istnieć, kiedy już nie może się coś rozpaść, rozdzielić, stać się chaotyczne, bo już uzyskuje ostateczny stan spokoju, wtedy entropia ustaje, i nie ma już ani czarnej entropii ani białej entropii, jest tylko doskonały stan poza entropią, czyli sam czysty Bóg, który nie ulega przemianie - jest poza entropią, poza jakąkolwiek przemianą, jest stanem doskonałości pierwszej i ostatniej - Jam jest Alfą i Omegą, Początek i Koniec wszystkiego. Ap 21:5-7: "I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe». I rzekł mi: «Stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia. Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem."
Ps 31:21: "Ukrywasz ich pod osłoną Twojej obecności od spisku mężów, a w swoim namiocie ich kryjesz przed sporem języków."
Ty mówisz, oni słuchają, oni mówią, ty tylko Mnie słuchasz, nie ich. Ja mówię ty Mnie słuchasz, Ja nie prowadzę cię na manowce, ale prowadzę cię do światłości; jak owce, tam gdzie stada Moje na łąkach zielonych pasą się, a Ja ich nieustannie strzegę. Są cywilizacje, które pobłądziły, zabłądziły w swoich poszukiwaniach podróżowania w czasie, przemieszczania wymiarów, trafiania do innych Ziem równoległych, i zdobywania coraz większej technologi. Zbłądziły w swojej duchowej naturze tak daleko, że dzisiaj nie wiedzą jak stamtąd się wydostać, nie znają drogi wyjścia. Te cywilizacje wszystko poznały, nie ma już przed nimi tajemnic, i już nic nie mogą znaleźć materialnego, co mogłoby przedłużyć ich życie, zmienić ich postawę, spowodować to, że mogliby żyć dalej. Oni tylko patrzą na ostateczny stan destrukcji, bo wszystko podlega entropii. Poznały wszelką energię jaka istnieje we wszechświecie, ale dotarły do punktu granicznego - że energia, którą by musieli zużyć do przedłużenia swojego istnienia, przekracza energię, którą zużyła cała ich cywilizacja we wszelkich eonach swojego istnienia. Dotarli do tzw stanu czarnej entropii; nie do entropii światłości, tylko do czarnej entropii. I ta czarna entropia, bez względu na to, jak będą mieli wielką wiedzę, jak wielką doskonałość, jak wielką mądrość, to i tak oglądają swoją destrukcję, i nie mogą temu zapobiec; im bardziej docierają do głębi natury, tym bardziej dostrzegają wszechobecną entropię, bo wszystko podlega entropii. Więc przedłużanie ich istnienia, powoduje ich anihilację, ale gdy są istotą wewnętrzną, ta anihilacja jest przydatna, i niesie właściwy aspekt - doprowadza do ostatecznego stanu rozpadu chaosu, który przestaje już w jakikolwiek sposób dzielić się na mniejsze części, ponieważ dochodzi do stanu ostatecznego rozpadu i zatrzymuje wszelki dalszy rozpad, a jednocześnie pozostaje tylko część wewnętrzna. Ale oni boją się tego rozpadu, bo nie mają wewnętrznego życia. Ale wiedzą, że człowiek ma to wewnętrzne życie, człowiek jako istota, gdzie wszelkie siły ciemności, chcą skierować go na zewnątrz, do entropii czarnej, aby człowiek nieustannie wkładał ogromne, ogromne ilości energii w swoje przetrwanie materialnego istnienia, a zatrzymywał nieustannie entropię białą czyli ponowny powrót do stanu Boskości. Ef 4:21-24: "Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim - zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że - co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości."
Ps 31:22: "Błogosławiony niech będzie Pan, który okazał cuda swoje i łaski w mieście warownym."
Jedynym ratunkiem na tym świecie są Synowie Boży, którzy będąc w ufności Bogu - żyją w codziennym życiu, kochają, będąc wdzięcznym Bogu za to, że Bóg daje wszystko co jest potrzebne, i nie ma niczego co by było nadmiarem, czy co by było niedomiarem, bo Bóg pochyla się i daje radość, daje życie. Jakość naszego życia to wiara, czyli współistnienie z Bogiem, poznanie białej entropii, gdzie rozpad świata, który nas osacza, jest naszym przyjacielem - dążeniem do pierwotnej miłości. Bo pamiętamy skąd spadliśmy i pozwalamy się nawrócić pierwotnej ciszy, pierwszemu stworzeniu, miłości Boga, która w nas nieustannie trwa i nas nieustannie wzywa, wołając we wdzięczności, która chce nas obdarować, i miłości która mówi: przebudź się o wdzięczności. Ja nic nie włożyłem w swoje życie, oddaję się Bogu Ojcu, a On to wszystko czyni, bo to nie ja chciałem to czynić, tylko Bóg chciał, abym ja to czynił; i czynię to co On chce, bo ja nie mam pojęcia co. I dlatego jestem tutaj, nie dlatego że myślę sobie, że tu będę, tylko dlatego, że tu Bóg mnie przyprowadził, i jestem w tym miejscu i to czynię. Ja jestem tylko wykonawcą Jego dzieła, a jednocześnie uczestniczę, dbając o to, aby nie uronić nawet kropli Jego tajemnic, aby obdarować was tymi kroplami, jakże ożywczymi, jakże doskonałymi kroplami życia, pochodzącymi z pierwotnej miłości, wołającymi: przebudź się o wdzięczności. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże, abyście nieustannie pozostawali w Bogu Ojcu, nigdy Go nie opuszczali, w każdym działaniu, jakiekolwiek podejmujecie, byście trwali w Bogu, bo wasze serce daje z obfitości swojej, a prawdziwą i właściwą obfitością jest sam Chrystus Pan, sam Bóg Ojciec, i Duch Święty. Mt 6:20-22: "Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle."


Link do nagrań Szrenica - 24-30.06.2023r.
Link do wideo Szrenica - 24-30.06.2023r.

"Dlaczego teraz zwlekasz?" Dz 22.16

Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, inkarnuje się w ciele ziemskim, w ciele grzesznym, przyjmując ciało z Marii Dziewicy, stając się człowiekiem. On narodził się w świecie grzechu, a Ona przez swoje święte ciało, dała Mu tą możliwość, przez moc Ducha Świętego, bo Duch Święty Ją ocienił, i Ona poczęła. Ona nie jest tą, która jest przyczyną grzechu, przyczyną grzechu jest Adam - nieposłuszeństwo człowieka. Ale Jezus Chrystus nie ulega temu grzechowi, ponieważ jest posłuszny całkowicie, przez posłuszeństwo nie ma w Nim działania zła. W Chrystusie jesteśmy przez Boga stworzeni nowym stworzeniem, Chrystus jest światem dla nas, jest miejscem nowego stworzenia, miejscem doskonałym, bo Chrystus jest tak naprawdę Niebem zstępującym na Ziemię, jest światłością, którą my jesteśmy. Powstaliśmy ze światłości, Bóg stworzył nas z Miłości. Miłość jest światłością, światłość jest Miłością, jesteśmy nowym całkowicie stworzeniem, ponownie powołanym do życia. Synowie Boży to są dusze, które inkarnują się w nowe ciało. Nie rozumieją tego ci, którzy nie wierzą w Odkupienie Chrystusowe, nie są w stanie tego zrozumieć. Inkarnacja święta duchowa, czyli śmierć złego ducha człowieka, jest świadectwem zwycięstwa Chrystusa - grzech duchowy już nas nie osacza, jesteśmy w stanie grzech ciała pokonać, bo jesteśmy go świadomi z powodu czystości duchowej. Łk 1:46-49: "Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię -"
Dz 22:13: "przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: "Szawle, bracie, przejrzyj!" W tejże chwili spojrzałem na niego"
Odkupienie Jezusa Chrystusa naszej grzeszności, skutkuje widzeniem grzechu cielesnego, bo ten, który nie uwierzył w Odkupienie przez Jezusa Chrystusa duszy naszej, nie dostrzega grzechu ciała, tylko w dalszym ciągu udręczoną duszę, którą Adam obciążył - w ten sposób nie uznaje Jezusa Chrystusa. Prawdziwi święci to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, i dostrzegają w swoim życiu grzech ciała, i rozumieją, że życie ich jest po, aby stoczyć bitwę z tym grzechem, i żeby wydobyć tą, która wewnątrz jest, i żeby nasza natura wewnętrzna nie tylko wołała: dusza moja wielbi Pana. Bo czym jest inkarnowanie się człowieka? - to ta dusza się inkarnuje, o której mówi Święta Maria Matka Boża: duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. Ona o tym mówi, a ludzie mówią, że nie raduje się, ale są nieustannie udręczeni problemem tego świata i problemem swoich żądz. Św. Paweł też bardzo wyraźnie rozdziela to, o czym mówi Święta Maria Matka Boża: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; św. Paweł mówi w ten sposób: dusza moja wielbi Pana, a ciało jeszcze jest udręczone przez grzech, jeszcze w dalszym ciągu oczekuję, jeszcze w dalszym ciągu się mocuję, jeszcze w dalszym ciągu się wznoszę i ukarzam w Bożej mocy, Bożą mocą się ukarzam, aby zaistniała we mnie ta prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, abym grzech pokonał w ciele, ponieważ Bóg nie stworzył mnie jako ciało, ale świadomego człowieka, który musi do Boga zmierzać, i być świadomym tego co mu uczynił.2 P 1:9-10: "Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy."
Dz 22:14: "on zaś powiedział: "Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego i Jego własny głos usłyszał."
Człowiek na początku był wewnętrznym człowiekiem, później zapomniał o wewnętrznym stanie. Dzisiaj ponownie stajemy się wewnętrznym człowiekiem, a on jest prawdziwą światłością i prawdziwym życiem. To Henoch objawia, i Eliasz objawia to wewnętrzne życie, które jest życiem prawdziwie teraz objawionym, ponieważ teraz przychodzi czas otwarcia - objawienia. I dlatego Święta Maria Matka Boża przemawia, bo Ona jest wspóodkupicielką, a rozpoczęło się odkupienie wewnętrznego świata, już całkowicie jawnie, ujawnione. Łk 1:42-45: "Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»."
Dz 22:15: "Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś."
Dusza wasza wielbi Pana i to nie jest wielbienie, które wy macie, wy czynicie. Ona wielbi Pana, a gdy wy uwierzycie, to duch wasz będzie miał udział w tym wielbieniu. Nie my jesteśmy przyczyną tego, żeby nasza dusza wielbi Pana, ale my jesteśmy tymi, którzy uwierzyli, że dusza nasza już jest w świętości, i przez udział w świętości, duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym, Panu moim. Dlaczego w takim razie duch człowieka pozostaje w rozdarciu? - dlatego że człowiek nie uwierzył, że Bóg duszę jego wydobył z udręczenia i ona już wielbi Boga sobą. Dlaczego człowiek nie chce mieć w tym udziału? - bo zależny jest od tych, którzy nie chcą Boga, a chcą życia. Ale nie ma życia bez Boga. J 3:33-36: "Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży»."
Dz 22:16: "Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!"
Ja, jak patrzę na Eliasza i na Henocha, to widzę tak jakby siedzieli w jednym rydwanie, jakby przemawiali z jednego miejsca, w jednym duchu, w jednej myśli, w jednym celu; bo tak samo jak Henoch, tak samo jak Eliasz, jeden cel mają - powrót człowieka do pełnej chwały, czyli wewnętrznego człowieka. I mówią mi wnętrzności - trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach; tam w głębinach powiedz, i powiedz, i powiedz, i przemów, i przemów i powiedz, i tam zstąp do głębin, tak jak zstąpił Ten, który zstąpił wcześniej, na początku, Ten który zmartwychwstał i zstąpił do głębin i przemówił: oto przychodzę, aby oznajmić wolność więźniom, i tych którzy byli więźniami, wypuścić ich wolno. "1 P 3:19: "W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu."Ap 10:11: "I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."
Dz 22:17: "A gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie."
Chrystus jest życiem naszej duszy, a ukazuje się wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi, że On uczynił to co uczynił, czyli duszę naszą wyzwolił, i kiedy jesteśmy wolni od grzechu. Bo jesteśmy zmartwychwstałymi, czyli mamy jedność ze Zmartwychwstałym, i razem z Nim zmartwychwstajemy. My też powstajemy z martwych. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom. Raduję się z tego, że Chrystus ocalił mnie i cieszę się, że Jego dzieło jest wieczne, bo dusza moja wielbi Pana, ja wielbię Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, ponieważ moje serce ma całkowicie udział w Chrystusie, On udzielił mi wielkich rzeczy zanim jeszcze pojąłem to, co się dzieje. Radujmy się z tej radości, czerpmy z tej radości, z przywrócenia wolności, radujmy się wolnością, bo dusza nasza wielbi Pana, bo gdy tak się dzieje, duch mój raduje się w Bogu Panu moim. Ga 1:15-16: "Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi"
Dz 22:18: "Ujrzałem Go: "Spiesz się i szybko opuść Jerozolimę - powiedział do mnie - gdyż nie przyjmą twego świadectwa o Mnie"."
Dowodem na to, że nie mamy już grzechu adamowego jest to, że widzimy grzech cielesny, bo ci którzy nie widzą grzechu cielesnego, w dalszym ciągu nie wierzą Chrystusowi, że On uwolnił ich od grzechu duchowego. Grzech duchowy jest o wiele cięższy, bo śmierć cielesna daje szatanowi inkarnację, a śmierć duchowa kończy ją. Śmierć cielesna jest to niepowodzenie, inkarnacja cielesna jest to niepowodzenie. Ujawnienie grzechu cielesnego, wyodrębnienie grzechu cielesnego, jest świadectwem dzieła Chrystusowego; gdyby nie był wyodrębniony grzech cielesny, nie byłoby świadectwa działania Chrystusa. Ale grzech cielesny jest wyodrębniony. Św Paweł mówi o wewnętrznym człowieku świętym, doskonałym - wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodnie z Prawem Bożym. Świadectwem świętego Pawła jest grzech na górze i na dole. Rz 6:6: "To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu."Rz 7:22-23: "Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach."
Dz 22:21: "Idź - powiedział do mnie - bo Ja cię poślę daleko, do pogan."
Jezus Chrystus jest wolny od grzechu, jednocześnie jest podatny na grzech; mówi: kuszą Mnie i na próbę wystawiają. Śmierć duchowego złego człowieka kończy inkarnację, śmierć ciała inkarnację w dalszym ciągu tworzy, co diabłu się podoba, diabłu się podoba śmierć ciała. Święta inkarnacja powoduje natomiast, że nie ma już tamtej inkarnacji, i ta dusza już nie inkarnuje się - jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg przygotował, abyśmy je pełnili. Czyli jesteśmy nowym stworzeniem. Dlaczego więc są synowie buntu? - bo mają wolną wolę; gdyby nie mieli wolnej woli, byli by Synami Światłości, Synami Bożymi i nic nie mogli by z tym zrobić. Ale nie byłaby to mowa o człowieku, bo nie byłoby tam wolnej woli. Relacja z Bogiem jest osobista, to jest współistnienie, nie może ktoś inny tego za człowieka zrobić, ona musi być osobista, nikt za niego nie zrobi tej sytuacji. To jest osobista jego relacja, jego osobista rozmowa, jego osobiste współistnienie, i jego osobiste dbanie o to, żeby ta relacja była. Co czyni anioł? Jaka jest postawa anioła? Będziemy wtedy aniołami, kiedy będzieli mieli szczerą miłość względem Boga - kochać Boga i być mu posłusznym. Hbr 1:7: "Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia."Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmar twychwstania."
1Tm 2:5: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Mamy tą świadomość tajemnicy, gdzie Chrystus Pan, On samodzielnie naszą duszę wznosi ku doskonałości Bożej. Jezus Chrystus przez złożenie ofiary ze swojego życia, duszę naszą wydobywa z udręczenia - i nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Tam dusza nasza wielbi Pana, bo inaczej być nie może, bo sam Bóg ją ma w swoich rękach, w swoich dłoniach, a dusza niczego nie czyni innego, jak tylko to, co ją przenika. A kto ją przenika? - Chrystus Pan, który nieustannie wielbi Ojca; i ona czyni to samo. Dusza Moja wielbi Pana - Święta Maria Matka Boża zaświadcza o tym: dusza Moja jest nabyta przez Chrystusa Pana, należy do Boga, zawsze do Boga należy. Już nie należycie do samych siebie. Dusza nieustannie jaśnieje blaskiem w Chrystusie Panu, bo Chrystus Pan ją nabył - jesteście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was. Dusza moja wielbi Pana - te słowa wysławiają Boga, nie duszę, bo On sam jest mocą jej doskonałości, a ona wyraża naturę Tego, który jej daje życie i który w niej mieszka, a niczego innego nie czyni, jak tylko Ten, który ją nabył; a Ten który ją nabył nieustannie woła: Ojcze Mój, który jesteś w niebie. Dusza moja wielbi Pana, bo jest wolna od zwiedzenia, wolna od ciemności, bo wielbi ręce Tego, w których światłość świata i życie świata jest złożone. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
1Tm 2:6: "który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie."
Jezus Chrystus inkarnował się w ciało grzeszne, abyśmy my mogli się inkarnować w ciało święte, ponieważ zostaliśmy przez Boga stworzeni po to, aby naprawić los pierwszego świata; tak samo jak Bóg Ojciec posłał Syna swojego na Ziemię, aby przywróć zdolność Synów Bożych do wydobycia pięknej córki ziemskiej zwanej Żoną Boga - przywrócę cię ponownie do chwały, nazwiesz Mnie ponownie Mąż Mój, a Ja cię nazwę Żono Moja. Oz 2:18,21-22: "I stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że nazwie Mnie: "Mąż mój", a już nie powie: "Mój Baal". … I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana."
Dz 9:15: "Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela."
Nie możemy doświadczyć świętości zanim uwierzymy w Chrystusa. Dusza Moja wielbi Pana, bo wielkie rzeczy mi Pan uczynił, to jest związane z wiarą, uwierzyłem Bogu, że On wyzwolił moją duszę i dusza moja wielbi Pana, i cały muszę pozostać w tym stanie i radować się, aby się mój duch radował w Bogu Panu moim, bo wielkie rzeczy uczynił mojej duszy. Dusza Moja wielbi Pana - zaświadcza o świadectwie, którego dusza doznaje, mówi o tym co Bóg mi uczynił - wielkie rzeczy mi Pan uczynił, dusza moja wielbi Pana. Gdy uwierzymy w Chrystusa Pana, doświadczamy świętości, gdy doświadczamy Chrystusa, świętość przenika nas i nas ubogaca, przenika nas tajemnicą i światłością prawdy Bożej. Chodzi o obcowanie, musimy trwać w prawdziwej tajemnicy wewnętrznego oddania, prawdziwej obecności, i najpierw bycie świętym, a później doświadczanie świętości; a nie doświadczanie świętości i dlatego bycie świętym. Doświadczamy świętości, czyli chwalimy Chrystusa Pana w takim stanie w jakim jesteśmy. Hi 23:10-12: "Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam."
Ps 134:2: "Wznieście ręce wasze ku Miejscu Świętemu i błogosławcie Pana!"
Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; Ja uwierzyłam całkowicie, że dusza moja jest całkowicie w Bogu zanurzona i czerpie z Jego doskonałości, a wierząc Jemu całkowicie, Mój duch czerpie także z doskonałości Boga przez duszę, z którą jestem w jedności. Ja uwierzyłam Bogu, że jestem doskonała i dlatego On Mnie wybrał, a Ja uwierzyłam, że jestem pełna łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, znalazłaś u Boga wielkie łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławiona Tyś między niewiastami, błogosławiony owoc żywota twojego Jezus.
Zdrowaś Mario, dusza twoja raduje się w Bogu, a Ty uwierzyłaś, że ona się raduje i radujesz się z duszą, i duch Twój jest pełen jasności.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą - duch Twój raduje się razem z duszą, bo uwierzyłaś Bogu, że to On jest Twoją mocą, to On Twoim życiem, i Twoją doskonałością.

To jest ta tajemnica prosta, nie trudna, ponieważ nie chodzi o to, żebyśmy duszę swoją nawrócili i uczynili ją bezgrzeszną; mamy tylko uwierzyć w to, co zostało już uczynione, że ręka Boga jest mocna. Nasza dusza w Bogu istniejąca, ona doświadcza chwały Bożej, a duch człowieka jest nieustannie udręczony, bo nie chce w tym mieć udziału. Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. To jest ta tajemnica, gdzie w tym momencie słowa Świętej Marii Matki Bożej otwierają nowy całkowicie etap wewnętrznego człowieka, wewnętrznego życia, człowieka zradzającego się do nowego życia. Lb 23:20: "On mnie tu sprowadził, bym błogosławił: On błogosławi - ja tego zmienić nie mogę."Rdz 12:2: "Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem."
Ps 134:3: "Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, Ten, który uczynił niebo i ziemię!"
Bóg mówi: duchem poszukujcie, prawdziwi wyznawcy Boga wyznają w duchu i prawdzie, bo Bóg jest Duchem i duchem należy go poszukiwać.
Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim
- nie jest to logika, nie jest to rozumienie, nie jest to stan naszej umiejętności, tylko jest to zdolność wewnętrznego życia. Bóg sam uczynił, że dusza nasza wielbi Pana, a my przez świętość i wiarę całkowicie Bogu, włączając się w relację z Bogiem, mamy udział w pełnej radości chwały duszy, która chwali Boga i w ten sposób duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym. Szatan może sobie tylko o tym myśleć, ale nigdy w tym zaistnieć nie będzie mógł, bo dla niego jest to tylko stan rozumienia, a nigdy stan trwania. W kościele grzeszników są wszyscy ci, którzy nie wierzą w to, że Chrystus wyzwolił ich dusze, bo gdyby wierzyli to by kościół grzeszników był pusty, nie byłoby tam żadnego ducha uwięzionego i udręczonego i który kompletnie nie ma udziału w duszy, która już raduje się w Panu Bogu. Dusza Moja wielbi Pana - Święta Maria Matka Boża nie mówi tutaj o sobie, ale mówi że dusza jej chwali Pana, dlatego że do tej chwały przyczynił się sam Chrystus Pan, ponieważ nabył Jej duszę, Bóg Ojciec, Duch Święty, nabył Jej duszę i ona trwa, ona chwali Boga, ponieważ jest to stan Boski w Niej. Dusza Moja wielbi Pana - jestem świadoma potęgi Boga we mnie, który duszę Moją ożywia, duszy Mojej daje chwałę, i ona chwali Boga we Mnie, a przez to, że uwierzyłam Bogu - i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim Jr 15:20: "Uczynię z ciebie dla tego narodu niezdobyty mur ze spiżu. Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja jestem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić - wyrocznia Pana.".
Ps 33:1: "Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały."
Dusza Moja wielbi Pana, więc i ja muszę być radosny z tego, że ona wielbi Pana i radować się z tą duszą przez ducha mojego, który cieszy się tym wielbieniem.
Dusza moja wielbi Pana
- to jest świadomość dzieła Pańskiego i to jest obcowanie, obcowanie Boga z nami, On obcuje w nas, my obcujemy z Nim, jesteśmy jednością, On się w nas roztacza. A słabość, ona jest słabością dlatego, że ustępuje władza ducha złego, i zaczyna pojawiać się świadomość świętości pełnej. Otworzyła się całkowicie nowa przestrzeń istnienia życia duchowego. To co było zamknięte, wydawało się, że spalone na amen w Laodycei, jak księga Henocha - z dymem jednak nie poszły proroctwa duchowe, bo ich dym ani ogień ziemski nie dosięga, i one się objawiają w dalszym ciągu, bo powiedział Jezus Chrystus: Ja przyszedłem ocalić świat, a Eliasz naprawić drogę. Ja przyszedłem ożywić świat, a Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I On naprawia, Henoch objawia, a Eliasz naprawia drogi, objawia te drogi.
Spotkamy się jutro na wyżynach, na Szrenicy, na wykładach przez następny tydzień; a jak będziemy już na górze, to: dusza nasza wielbi Pana i duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym - żeby w ósmym dniu dostąpić tajemnicy całkowitego zjednoczenia. Za 3:7: "«Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją."


Link do nagrania wykładu - 23.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 23.06.2023r.

"wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię" Łk 1.49

Bóg, mimo że jest ponad wszystkim, gdzie człowiek jest bardzo małą drobiną, to Bóg pochyla się nad człowiekiem, ponieważ duch jego jest potęgą. Inaczej ustałyby niknąc sprzed Mego oblicza tchnienie i istoty żyjące, którem Ja uczynił. Gdybym chociaż na mikrosekundę przestał działać, świat by przestał istnieć; istnieje dlatego, że Ja jestem. Ludzie myślą, że Ja jestem wymysłem, że Ja jestem niepotrzebny w ogóle w tym świecie. Ale Moje istnienie utrzymuje to wszystko, gdybym przestał istnieć, w jednej chwili wszystko by ustało; Ja jestem Tym, który to utrzymuje. Naszym mieszkaniem jest nowy Duch, stworzony przez Boga w Jezusie Chrystusie dla nas, dlatego że jesteśmy Synami Bożymi. Jezus Chrystus przyszedł wyzwolić dusze; naszą duchową naturę Boską, którą utraciliśmy - odnowić, dusze wydobyć z natury wewnętrznej upadłej, i przyoblec ją w nowe odzienie. Aniołowie mieli ciała święte nazywane mieszkaniami. I Jezus Chrystus mówi właśnie: idę przygotować wam mieszkania - we Mnie będziecie mieli nowe ciało, nową szatę, czyli człowieka światłości, nowe mieszkanie. Tajemnica Boga jest ogromna - Bóg stworzył duszę dla ciała, bo ciało ma tajemnicę w sobie niebywałą, która jest tajemnicą życia wewnętrznego. Ludzie noszą tą tajemnicę w sobie. Dobre imię człowieka wzrosło przez Boga Ojca, i przez świadomość tego czym jest dobro - być dobrym i nie ustawać w dobru - ponieważ jesteśmy człowiekiem stworzonym przez Dobro, przez Boga doskonałego, przez Boga, który jest stwórcą wszystkich rzeczy - widzialnych i niewidzialnych, który daje nam swoje życie, abyśmy Jego życiem, stali się istotami przynoszącymi na ten świat, do głębin życie.
Ef 3:5-6: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Tt 2:11: "Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom"
Święta Maria Matka Boża jest przeznaczona przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, do tego, aby nam objawić tajemnice radości ducha naszego, wynikające z uwielbienia Boga Ojca, Chrystusa Pana, i Ducha Świętego, aby przez to uwielbienie duch nasz radował się w Bogu Panu naszym. Dusza moja wielbi Pana, bo Chrystus Pan sam duszę moją wydobył z udręczenia, i w swoich dłoniach ukrył w Bogu. Ona wielbi Pana, bo On wypełnił tą prawdę, wypełnił tą radość, wypełnił ten sens, On to uczynił, pozbawił ją wszystkiego, oprócz tego co najdoskonalsze. Czy to nie każdy człowiek powinien to powiedzieć względem własnej duszy? Dusza każdego człowieka jest w Bogu, z Chrystusem Panem ukryta w Bogu, i już wielbi Pana w Chrystusie Jezusie - dana została ta tajemnica. Są natomiast ludzie, którzy nie chcą temu uwierzyć. Ale wszyscy zostali wyzwoleni, wszyscy ale osobiście, i osobiście potrzeba wyrazić tą naturę, każdy człowiek musi dostąpić świadomie tej jedności z Bogiem, bo każdy jest w Bogu osobisty, najważniejszy, nie ma takiej sytuacji, że ktoś jest w Bogu, a Bóg o nim nie wie. Bóg zna każdego człowieka, zna każdą duszę, wszystko zna, ponieważ Chrystus duszę naszą umieścił w Bogu, i ona jest tam doskonała, bo On jest stróżem dusz naszych, a On jest żywym Bogiem. Kol 3.3-4 "Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu;
Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale."

Tt 3:7: "abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego."
Jezus Chrystus powiedział: Kto nie będzie jadł Mojego Ciała i pił Mojej Krwi, nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego. Jestem wewnętrznym życiem, jestem żywym Synem, i Ja żywy Syn mówię wam, abyście jedli Moje Ciało i pili Moją Krew; a Ja nie jestem cielesny, jestem duchowy, więc chcę, abyście jedli Mojego Ducha i pili Moją Krew - czyli Życie Ojca, które jest we Mnie Duchem Żywym. Mówi oczywiście o Duchu. Ale oni rozumiejąc tylko fizycznie, mówią: ojejku, On każe nam jeść Swoje Ciało, i pić Swoją Krew, jak mamy to zrobić, byśmy musieli Go zabić, ale nie będziemy Go zabijać przecież; mimo to został zabity. Jezus Chrystus miał 72 uczniów - 12 uczniów doznało oświecenia wewnętrznego, a 60 uczniów odeszło. Ale Jezus Chrystus wszystko dał najdoskonalsze, dał Siebie. Jeśli człowiek dokonuje wyboru cielesnego, wyboru grzechu, a nie dokonuje tego wewnętrznego wyboru odpowiedniego, to pozostaje w stanie 60 uczniów i wtedy to porzuca. Ale Jezus Chrystus powiedział: nie chodzi Mi o to, żebyście Mnie zabili i zjedli, i wypili Moją krew, ale Ja mówię o naturze prawdy, bo Ja jestem Synem Bożym, kto uwierzył, że jestem Synem Bożym, że jestem Bogiem, to nie będzie chciał zjeść Mojego ciała tego fizycznego i nie będzie chciał wypić krwi, tylko będzie wiedział, że to jest stan niesubstancjonalny, że to jest moc Bożej obecności, niewidzialna moc żywej Obecności, prawdziwa natura i osobiste spotkanie z Bogiem - bo tylko osobiste spotkanie z Bogiem czyni nas przemienionymi. J 6.63 "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem."
Łk 1:46: "Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana"
Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. Mówi o dwóch naturach swojej istoty, które stanowią jedną całość; mówi Ona za siebie jako - duch Mój i dusza Moja - odpowiada świadomie za całą naturę, gdzie jedna natura i druga to czyni. Czyli pierwsza natura uwielbiła Boga z całej siły, aby ta natura uwielbiona, uczyniła ducha zdolnym do uwielbienia Boga - aby świadomie radował się z Boga, czyli nie był pod wpływem ciemności, ale w mocy chwały Bożej. Każdy człowiek do tego jest przeznaczony, nie przez inwencję własną, ale przez posłuszeństwo. Rz 10.9-10 "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie."
Łk 1:47: "i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."
Święta Maria Matka Boża objawia tajemnicę wewnętrznego życia, Ona ukazuje tą tajemnicę jawnie. Ona jest tą istotą, która już w owym czasie mówi o wypełnieniu się tajemnicy wolności otchłani, gdzie w Niej wolność otchłani się objawiła w Pełni, i Jej duch wielbi Boga, już doświadcza tego stanu. Jest pierwszą tą, w której to uwielbienie w Pełni się objawiło przez wiarę, i stała się w Pełni przez wiarę. To jest ta tajemnica naszej przemiany, która już przez Świętą Marię Matkę Bożą jest objawiona. 1Kor 15.54-55"A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?"
Łk 1:48: "Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
Św. Paweł także przedstawia tą tajemnicę - o ile odziani będziemy, a nie nadzy. Dlatego oczekujemy na przyodzianie. Czyli gdy dusza nasza będzie wielbiła Boga, to i duch nasz będzie wielbił Pana - raduję się, że duch mój też będzie radował się w Bogu Panu moim. A duch nasz, który raduje się w Bogu, Panu naszym - to jest wewnętrzna natura, którą my przenikamy będąc w chwale - dlatego jest to sytuacja związana z naszym wyborem. Ja będę niósł cierpienia tej, która została mi dana, abym ja odczuwał cierpienia jej i przez swoją świętość, cierpienia pokonał, i ją też przyodział w świętość, jak ja przyodziany zostałem. Dlatego moja dusza wielbi Pana, czyli przyodziana została w świętość, aby świętością przyodziać tą naturę, która we mnie jest, tą wewnętrzną naturę, która oczekuje przyobleczenia, oczekuje świętości. Św. Paweł objawia tajemnice Świętej Marii Matki Bożej - tajemnice wolności ducha, praduszy, pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała - to jest ta tajemnica wewnętrzna. Ewangelia św. Pawła mówi o zstąpieniu do głębin i tam w głębinach staczaniu bitwy z grzechem, gdzie świętość człowieka jest tą mocą, która pokonuje ciemność wewnętrzną, aby ta ciemność wewnętrzna też stała się święta. Ga 6.9-10 "W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze."
Łk 1:49: "gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię"
Dzisiejszy świat, dzisiejszy kościół grzeszników najbardziej się boi oświetlenia drugiego kanonu, wydobycia na jaw czym jest drugi kanon synodu z 418r. Kościół boi się światła, boi się ujawnienia tych wszystkich rzeczy, ponieważ gdy nie ma tam światła, to jest to zalecenie czy nakaz trwania w zarządzeniu kogoś kto rządzi. Ale gdy dostrzeżemy, że jesteśmy stworzeni przez Boga - my, wszyscy ludzie, i odkupieni przez Boga, który wyzwala nas z grzechów, to ci którzy tworzą te zapisy i wszystko robią, aby człowiek w grzechu pozostawał, są jawnymi wrogami Boga i człowieka. Jawność drugiego kanonu ujawnia na czym kościół zbudował dzisiejszą własną religię, która jest wrogością ku Chrystusowi, ku Bogu, ku prawdzie. Samozwańczą władzą jest dzisiejszy kościół - wszystko robi, aby dzisiaj ludzie pozostawali nieustannie w swoich grzechach, czyli zwalcza Zmartwychwstanie, bo jedno z drugiego wynika - to że uwierzyliśmy, że jesteśmy bezgrzesznymi, jest świadomością Zmartwychwstania, bo to Zmartwychwstały Chrystus nas wyzwala i daje nam swoje życie; bez Zmartwychwstałego Chrystusa nie mamy nowego życia, i jeśli zostaliśmy zabici to bezpowrotnie. Jezus Chrystus został zabity, ale tylko Jego natura ziemska i nasza grzeszna natura, a duchowa natura jest siłą naszego życia, i dlatego przez Zmartwychwstanie jesteśmy ożywieni do nowego życia i żyjemy Jego życiem. Ujawniana jest i wydobyta na zewnątrz prostota Odkupienia Jezusa Chrystusa. W nas musi wzrastać Chrystus, a nie my, nie jakiś obraz, ani jakaś wyobraźnia, jakaś iluzja, jakieś złudzenie, czy jakiś egregor czy archont; ale to Chrystus, gdy wzrasta w nas, to usuwa to, co jest wrogiem Jego natury, Jego samego, czyli ustępuje wtedy samozwańcza władza. 2Kor 5.14-15 "Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał."
Łk 1:50: "a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia dla tych, co się Go boją.
Odradza się teraz ponownie właściwy Kościół - starożytny Kościół chrześcijański, Kościół apostolski, który przestał już istnieć, a teraz on się odnawia, ponieważ jest Kościołem mówiącym o prawdzie, świętości naszej, bezgrzeszności. Człowiek powinien być jedynie ufny i posłuszny Bogu, a wtedy wszystko się właściwie objawia. Drugi kanon powstał z podstępu i nieczystej pobudki, podstępnie jest tam wprowadzenie lęku, przemocy, agresji, nienawiści, kary, ekskomuniki, śmierci. Ale mając świadomość bezwzględnej czystości Bożej, bezwzględnej władzy Bożej, i dzieła dokonanego, o czym zaświadczył Bóg przez Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa - wmawianie człowiekowi drugiego kanonu, jest przestępstwem przeciwko Bogu i przeciwko człowiekowi, jest to porzucenie Boga i wmawianie człowiekowi, że Bóg nie mógł tego zrobić, bo nie ma takiej siły, nie ma takiej mocy, że człowiek musi sobie sam to zrobić. Ale ręka Boga nie jest słaba, ona dosięga każdego i wszystko może ocalić i wydobyć. Iz 50.2 "Czemu, gdy przyszedłem, nie było nikogo?
wołałem, a nikt nie odpowiadał?
Czyż zbyt krótka jest moja ręka, żeby wyzwolić?
Czy nie ma siły we Mnie, ażeby ocalić?
Oto [jedną] moją groźbą osuszam morze,
zamieniam rzeki w pustynię;
cuchną ich ryby skutkiem braku wody
i giną z pragnienia."

"Łk 1:51: "On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich."
Ewangelia św. Pawła - jego Listy, nie jest włączona w teologię, ponieważ rozwaliła by całe filary ich chciwości, ukazując prawdę Boskiej Miłości. Adam i Ewa zjedli z drzewa poznania dobrego i złego. Nagle stracili odzienie, zobaczyli że są nadzy i schowali się w krzakach. Bóg okrył ich wtedy w skóry zwierząt, co oznacza że przyjęli behawioralne odruchy ciała. Jest to wpływ behawioralnej natury ciała na duchową naturę, na duszę, która w ten sposób już ulega behawioralnym pragnieniom. Bóg przyszedł i te behawioralne pragnienia rozerwał. Ale tak głęboko się one wżarły w człowieka, że człowiek dzisiaj patrząc na behawioralne pragnienia zastanawia się czy warto je tracić dla Chrystusa, widzi stratę. Nie ma tam straty! Odejście człowieka od prawdy Bożej, spowodowało to, że rozprzestrzeniły się siły ciemności, które są ukazane jako cierń i oset. Ale my jesteśmy tymi, którzy mają ten cierń i oset stamtąd wytępić, a właściwie Bóg je wytępi, kiedy zamieszka Bóg w głębinach przez świętość objawioną, obdarowaną. Całe zło nie boi się cielesnego człowieka, ale boi się przebudzonego duchowego, bo nie niszczy on ich cielesnej natury, ale niszczy duchową, która jest niezmiernie słaba i nie może stanąć w szrankach z Bogiem, bo jest tchnieniem Jego oddechu spalona na popiół. Musimy pamietać o tym, że musimy żyć tą sprawą, bo samo słuchanie niczego nie da, musimy żyć tym stanem. Każdy jest istotą stworzoną przez Boga i każdy ma w sobie potencjał chwały Bożej. Gdy trwamy w owocach Ducha Świętego, stajemy się wewnętrzną naturą, a głównym elementem owoców Ducha Świętego, głównym elementem życia człowieka jest to, aby przestał myśleć o naturze cielesnej jako nadrzędnej swojej naturze. To Chrystus musi w nas rządzić. Kiedy ciało przestaje mieć władzę, a ma ją duchowa natura, to i ciało zaczyna uzyskiwać stan prawdy Bożej. Iz 27.1-5 W ów dzień Pan ukarze swym mieczem
twardym, wielkim i mocnym,
Lewiatana, węża płochliwego,
Lewiatana, węża krętego;
zabije też potwora morskiego.
W ów dzień [powiedzą]:
Winnica urocza! Śpiewajcie o niej!
Ja, Pan, jestem jej stróżem;
podlewam ją co chwila,
by jej co złego nie spotkało,
strzegę jej w dzień i w nocy.
Nie czuję gniewu.
Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi!
Wypowiem mu wojnę,
spalę je wszystkie razem!
Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki,
i zawrze pokój ze Mną,
pokój ze Mną niech zawrze!

Iz 28:16: "Przeto tak mówi Pan Bóg: Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, do fundamentów założony. Kto wierzy, nie potknie się."
Wiara jest aktem, jest wolą, jest dokonaniem wyboru przez naszą świadomość, wiara musi być wynikiem świadomości, wiara jest związana ściśle ze świadomością, ale w dzisiejszym świecie kierowana jest ku rozumowi. Jezus Chrystus ukazał św. Tomaszowi: ty przez rozum chcesz zrozumieć to co niemożliwe, ale Ja pokażę tobie żebyś uwierzył, uwierzyłeś bo zobaczyłeś, błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli. Henoch został zabrany do Boga Ojca, ponieważ żył w zgodzie z wiarą z Bogiem, i z powodu wiary zabrany był do Boga razem z ciałem. Henoch nie ma pojęcia o swojej mocy, ale Bóg ma to pojęcie, i jest zabrany do Boga z powodu wiary swojej, czyli ufności Bogu w to, co Bóg w nim ma i co Bóg dla niego przeznaczył. Ale inni patrząc na niego, jak upadli aniołowie, widzą ogromną potężną moc Henocha, o której Henoch nie ma pojęcia, mimo że jest połączony z mocą chwały Bożej i Bóg w nim działa. I mówią do Henocha: wstaw się za nami do Boga Ojca. Ale Henoch nie ma pojęcia dlaczego oni to do niego mówią, bo nie widzi swojej natury, tylko wierzy Bogu i wykonuje Jego polecenia. Jezus Chrystus mówi takie słowa: wiara nie jest najważniejsza, najważniejsze jest posłuszeństwo, przez posłuszeństwo wiara staje się w was w pełni wydoskonalona, pełna. Więc bez posłuszeństwa, wiara nie będzie w was istniała, nie dojdzie do pełni umocnienia, pełni objawienia. Więc potrzebne jest posłuszeństwo, tak jak u Henocha - posłuszeństwo jego stało się tym, że pełnia chwały na nim spoczywa, a co on powie, to się tak dzieje. To samo jest u Eliasza. 1Kor 13.1-3 "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał."

1P 2:7-8: "Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła - i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni."
Ludzie są utrzymywani w stanie nieświadomości - że są istotą Boską, że są istotą duchową, że głównym elementem ich istnienia jest duchowa natura; utrzymywani są w przyzwyczajeniu do ciała, że jako ciało są; że ono jest jedyną ich siedzibą. Ale tak naprawdę są światłem. Ludzie myślą, że będąc światłem żyć nie będą, boją się że nie mają tych wszystkich elementów, które uważają za potrzebne do patrzenia i widzenia, myślenia, chodzenia itp. Ale Jezus Chrystus jest światłem, i człowiek wewnętrzny też jest światłem. A my przez świadomość, przez wiarę jednoczymy się z doskonałością Bożą, i stajemy się także światłem, ponieważ On przenosi nas do stanu Boskiego - i już nikogo nie znamy podług ciała. Czyli człowiek zachowujący światłość Chrystusa, to jest taki człowiek, który jak Chrystus chodzi po Ziemi, jest świadomy Boskiej tajemnicy, Boskiego życia, i Boskiej swojej natury, wie kim jest i mówi: kto patrzy na Mnie to widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy jednym. W Bogu nie można rozróżnić Ojca ani Syna ani Ducha Świętego, bo gdy w Bogu są razem, to są wszyscy jednym - są Ojcem, są Synem, są Duchem Świętym. Kiedy Jezus Chrystus jest na Ziemi jest Synem Bożym, jednocześnie jest w grzesznym ciele. Grzeszne ciało możemy ukazać jako nieodziane. On odziany w Ojca, ale ono jeszcze nieodziane. Ale On będąc przyodzianym, z całej siły trwa w prawdzie Bożej, aby ciało poznało swoją naturę w Jego tajemnicy istnienia. Ciało w Chrystusie Panu dostrzega swój blask piękny, bo jeśli patrzy w lustro widzi tylko ciało, które jest słabe, udręczone, zmęczone, czasami umorusane, czasami upojone, ale w oczach Jego widzi doskonałość tą, którą jest; i musi uwierzyć Bogu. Flp 3.20-21 "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."
Wj 19:4: "Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie."
Ukazuje Bóg Ojciec tą ogromną tajemnicę naszego wyzwolenia za darmo. Mamy wolność od Chrystusa, jesteśmy Chrystusowi - i jeśli nikogo tą wolnością Chrystusową nie uratujesz, nic nie jesteś warty ty, który mienisz się wolny. Ja ciebie umiłowałem, idź i miłuj innych tak jak Ja ciebie umiłowałem - mówi Jezus Chrystus właśnie w taki sposób. Owoce Ducha Świętego jest to pokonywanie własnych słabości, aby siebie nie krzywdzić i nie krzywdzić drugiego człowieka; pokonywanie własnych słabości przez kierowanie się nadrzędną prawdą i ufnością Bogu, a nie wymyślanie sobie historii, gdzie ludzie wymyślają sobie kim są, a nie zmieniają się wewnętrznie, tylko stwarzają nowy wzór swojego postępowania, ale to nie zmienia ich wnętrza, jest tylko kłamstwem o sobie dla siebie i dla innych. A musi być to postawa prawdziwej zmiany, prawdziwej przemiany, prawdziwej tożsamości nowej właściwej. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i jest bez grzechu; mimo że jest podatny także na grzech, to wszystko czynił oprócz grzechu, bo tak wybierał, że nie wybierał grzechu. A czym jest grzech? Grzech to jest porzucić wolę Bożą. Ludzie uważają, że grzech to jest czynność ich ciała, ale grzech to jest wybór ich ducha, wybór ich osobowości, wybór ich świadomości - to jest grzech. A owoce Ducha Świętego są pokonywaniem swoich słabości, więc wybieraniem opanowania w sytuacji gdzie się narzuca nieopanowanie, wybieraniem łagodności, gdy się narzuca brak łagodności, wybieranie wierności, gdy się narzuca niewierność, wybieranie dobroci, gdy się narzuca brak dobroci, wybieranie uprzejmości, gdy się narzuca brak uprzejmości, wybieranie cierpliwości, gdy się narzuca brak cierpliwości, wybieranie pokoju, gdy się narzuca brak pokoju, wybieranie radości, gdy się narzuca smutek i brak radości, wybieranie miłości mimo że się narzuca niepokój i lęk; wybieranie Miłości. Ga 6.1-2 "Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe."
Wj 19:5: "Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia."
Gdy do państwa się zwracam i są wypowiadane słowa, to one są wypowiadane z mocy Ducha Świętego, ponieważ to Duch Święty przyobleka słowa w moc swoją, w słowa wypowiadane, i te słowa nie są już samymi słowami, one mają moc. Żeby nasza natura wewnętrzna nas rozumiała, to musimy mówić do niej uczuciem - dusza moja wielbi Pana - to jest to uczucie - i duch mój raduje się w Bogu Panu moim - to są dwie te same natury, które mówią w tym samym języku. Więc w nas istnieją dwie natury - natura świadoma i natura emocjonalna. Natura emocjonalna nie rozumie co do niej mówimy, ale natomiast ma inne rozumienie - natura emocjonalna rozumie nasze uczucia, słowa uczuć. To jest mowa podświadomości, ona mówi w dwóch językach - miłości i nienawiści - innego nie zna. Od nas zależy czy będzie mówiła w języku nienawiści czy miłości; emocje to język nienawiści, uczucia to język miłosierdzia. I tutaj jest bardzo ważna sytuacja - jeśli nie możemy mówić do natury naszej podświadomej, naszej wewnętrznej duchowej natury słowami, to musimy mówić uczuciami, ale jeśli chcemy mówić uczuciami, a jednocześnie słowami, to nasze słowo i uczucie musi być jednością, to co mówimy, także musimy czuć. Uczucie pochodzi od Boga i z czystego sumienia. Ludzie podlegają władzy sumienia, czyli władzy emocjonalnej. Ale może to być władza uczuciowa, jeśli sumienie jest od Boga. Prosimy więc Boga Ojca o dobre sumienie przez Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego - jak mówi to św. Paweł bardzo wyraźnie - i my do was mówimy to co jest zgodne z naszym sumieniem, w sumieniu naszym myślimy, to co wam mówimy, i nie ma różnicy między słowem naszym, a naszym sumieniem, bo to co czujemy, także wy słyszycie i to do was mówimy. Czyli to jest to słowo uczucia, czystego uczucia. 1P 3.21-22 "Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zwróconą do Boga prośbę o dobre sumienie, dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce."
Wj 19:6: "Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom."
Duch każdego człowieka do Boga należy, i nie można go w żaden sposób niewolić. Jezus Chrystus ani żaden Apostoł nie zniewalał ducha drugiego człowieka, bo to jest karalne - może nie przez ten świat, ale przez Boga. Kara Boga nie przemija, chyba że miłosierdzie Boże będzie większe od sprawiedliwości. Na początku roku było powiedziane, że przyjdzie czas, gdzieś w połowie czerwca, gdzie ludzie poznają swoją wewnętrzną naturę, bo zostanie wywrócone wszystko to na lewą stronę, i będą odczuwali swoją ciemność wewnętrzną, i będą płakali. Teraz to się dzieje, i szukają wyjścia z tej sytuacji; i nie mogą znaleźć tego wyjścia. A wyjściem jest prawość. Prawość nie jest nikomu obca, każdy człowiek zna prawość, tylko nie chce jej, bo ona w tym świecie nie ma w ogóle żadnej ceny, kompletnie nie jest ważna, i nie jest znacząca. Ale prawość u Boga jest najbardziej doskonała i ceniona, bo razem raduje się z miłością i z nadzieją. Człowiek prawy to jest ten, który dostępuje pierwotnej miłości - prostej, czystej, jasnej, doskonałej, bez zawiłości. Pamiętaj skąd spadłeś; zobacz skąd spadłe, i powróć do pierwotnej miłości. Musicie wedle tego postępować i wedle tego żyć, inaczej nic się nie stanie. 1Kor 13.11-13 "Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."


Link do nagrania wykładu - 17.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 17.06.2023r.

Łk 11:35: "Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością." Łk 11.35

Otwiera się w nas nowa przestrzeń człowieczeństwa i nowe siły duchowe, które pozwalają nam przywrócić stan panowania nad swoim życiem, a nie tylko życiem cielesnym, ale także duchowym. Chrystus w nas mieszka i jesteśmy pełni Chrystusa. Wychodzimy poza tajemnice cielesnej natury człowieka i sięgamy do natury duchowej - człowieka, który jest światłem. Człowiek jest pochodzenia świetlistego. Nie jest człowiekiem, który świetlistą naturę uzyskuje z ciała, ale z pochodzenia świetlistego, które przychodzi do ciała, aby w tym ciele też naturę świetlistą wydobyć, aby to ciało uzyskało tą naturę, która w nim jest ukryta. Człowiek to natura świetlistego istnienia.
Mt 17:2: "Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło."Kol 3:4: "Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale."
Łk 11:33: "Nikt nie zapala światła i nie stawia go w ukryciu ani pod korcem, lecz na świeczniku, aby jego blask widzieli ci, którzy wchodzą."
Nasza świadomość przenika do Synostwa Bożego i myślimy już inaczej; nie myślimy już w sposób ziemski, w sposób ludzki, w sposób cielesny, ale myślimy w sposób duchowy, gdzie naturą naszego życia duchowego wypełniamy także nasze ciało, które ma w sobie naturę nowego istnienia, zalążek Boskiej tożsamości i Boskiej godności, i wzrastania ku tej światłości jako ognie Boże płonące wewnętrznie, ognie przemienienia - ten wewnętrzny ogień duchowy, który jest ogniem prawdziwego życia. Odnoszę się do wewnętrznej naszej natury tzw podświadomej, czyli tej której nie ogarnia nasza świadomość, ale doświadcza nasza wewnętrzna natura emocjonalna, uczuciowa, która otwierana jest przez Boga i wpływa na naszą naturę psychiczną i emocjonalną bardzo silnie i mocno. A my będąc ufni Bogu nie jesteśmy skazani na nią, ale ona na nas; a to skazanie jest pozytywne, ponieważ będąc tymi, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi, niesiemy dla niej nowy żywot, nowe życie, nowe istnienie, wyzwolone spod wpływu demonicznych sił, które ustępują pod wpływem potęgi światła, potęgi Synów Bożych, którzy są aniołami Bożymi, wichrami Jego i ogniami tymi, którzy zstępują do głębin, aby tam świat zapalić, aby płomieniami ognia Bożego płonąć i dać żyć. 1 Tes 2:3-4: "Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca."
Łk 11:34: "Światłem ciała jest twoje oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli jest chore, ciało twoje będzie również w ciemności."
Staczam bitwę wewnętrzną i to czuję wyraźnie, gdy jestem w głębinach i czuję naturę bóstwa na sposób ciała, piękną córkę ziemską, praduszę, ducha, to gdy tego właśnie ducha odczuwam, to Duch Święty uczynił to, że ja odczuwam go w każdym calu, jednocześnie odczuwam jego moc, a jednocześnie odczuwam jego ogromne cierpienie, ogromne udręczenie. To jest stan gdzie musimy być w pełni gotowi, w pełni silni i mocni przy gorączce 40 stopni - to jest mniej więcej taka sytuacja - tamten stan wpływa na nasze ciało duchowe w taki sposób jak byśmy mieli gorączkę, ciężką grypę albo jakby tam się jakieś dantejskie sceny działy; ale my będąc w stanie duchowej gotowości, tamten stan na nas nie wpływa, ale my musimy pomimo tamtego stanu, to odzyskać. Jest Prawo, które jest Prawem nadrzędnym. Upadek Adama spowodował przerwanie działania tego Prawa. Chrystus przyszedł, żeby to Prawo przywrócić i żeby ciało nie czyniło tego Prawa bezsilnym. Bo ciało czyniło bezsilnym człowieka. Adam w dalszym ciągu panował nad ludźmi, mimo że on Adam już nie służył Bogu, i w dalszym ciągu ludzie byli pod wpływem otępienia adamowego. Ale Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i nie był w otępieniu adamowym, ale gdy był w ciele, to odczuwał otępienie ciała, że ciało jest tym ciałem ludzkości i ciałem grzechu, ale nie ulegał temu ciału, które chciało Go też podbić, skierować do upadku, gdzie Jezus Chrystus mówi: na próbę Mnie wystawiają i kuszą Mnie. Rz 8:3: "Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech,"
Łk 11:35 "Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością."
Gdy następuje w nas odnalezienie Boskiej natury, i gdy objawia się potęga Synów Bożych w głębinach, to zasada, która o tym mówi, mówi o naturze małżeństwa: mąż i żona jednym ciałem będą. I my, którzy stajemy się jedną naturą z nią, odczuwamy, że tam jest jeszcze ktoś inny - to są demony, to są ówcześni synowie Boży, którzy uwiedli piękne córki ziemskie, i one stały się z nimi jednym ciałem; 1 Kor 6:16: "Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem" otrzymali od Boga władzę nad piękną córką ziemską - władza ta była władzą rozszerzającą chwałę Bożą, chwałę niebieską, aby utrzymywali pokój zgodny z pokojem, który miała piękna córka ziemska - i gdy oni upadli, władza ich się nie skończyła, nie przestała istnieć, ona w dalszym ciągu jest, i tą naturą, że ona jest, to jest nasza natura podświadoma. Jestem świadomy duchowej natury, wierzę Chrystusowi, Chrystus ze mną jest, Duch Święty ze mną jest i jestem całkowicie tego świadomy i jednocześnie to jest moja siła pozostawania w świadomości duchowej, ale odczuwam demoniczne siły, które wpływają na piękną córkę ziemską, gdzie ja jestem w głębinach, nie ulegam tym siłom, ale te siły mają pewną taką dziwną specyfikę - ich nie można w zwyczajny sposób dostrzec, bo one są wszechobecne, one wypełniają wszystko. To są siły zamętu, to są siły klątwy, siły świata podziemnego, one działają jak taki stan bezsilności umysłu, który zaczyna się ludziom podobać, w tej bezsilności umysłu nic nie myślą, nic nie robią, tylko trwają i idą za tym wołaniem. Tą wszechobecną siłę zaczyna dostrzegać, a jednocześnie usuwać świadoma moc Chrystusowa; ona robi wyłom i usuwa tą siłę, która tam działa jak takie otumanienie, że gdy człowiek myśli o Chrystusie, to jest to bolesne, z tego powodu człowiek cierpi; ale gdy trwa w Chrystusie z całej siły, to ta sytuacja ustępuje, a panują siły Boskiej interwencji, Boskiej mocy. Chrystus Pan daje nam tą siłę, abyśmy tam w głębinach będąc, byli w pełni w zbroi Bożej, która jest odporna na wszystkie wpływy demonicznych sił, i to na nas nie wpływa, tego nie odczuwamy. Kol 1:29: "Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie."
Łk 11:36 "Jeśli zatem całe twoje ciało będzie w świetle, nie mając w sobie nic ciemnego, całe będzie w świetle, jak gdyby światło oświecało cię swym blaskiem."
Ja odczuwam jak moc Ducha Bożego coraz silniej przepływa i czuję siłę duchową, która usuwa siłę demoniczną, czyli upadłych aniołów, którzy byli w silnym związku z piękną córką ziemską, czyli z praduszą, która nie mogła się z tego wydostać. W tym momencie Syn Boży zstępuje do głębin, i staje się z nią jednością, a ona jest przyodziana, bo on jest przyodziany - to jest o tej naturze cielesnej, gdzie stała się ona świadoma potrzeby Boskiej obecności. Synami Bożymi są tak naprawdę wszyscy ludzie, zostali nimi uczynieni przez Chrystusa Pana przez Odkupienie. Tylko, że dzisiejszy kościół wszystko robi, aby nikt o tym nie wiedział, i głównie skupia się na tym, jak wielki jest grzech człowieka, który w dalszym ciagu człowieka dręczy. Nie wykorzystano czegoś hipotetycznego, ale rzeczywisty grzech ciała i pierwszego świata, tylko spłaszczono to wszystko jak pod potężną prasą bardzo mocno, by stało się cienkie i nie można było rozróżnić warstw; wszystko do jednej warstwy wepchnięto. I w tym momencie grzech który był grzechem pierwszego świata, i grzech który był grzechem, a który został odkupiony przez Jezusa Chrystusa - stały się te grzechy w tej samej warstwie i nie do odróżnienia; do odróżnienia tylko przez naprawdę wierzących. Ga 2:17: "A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe."
Prz 16:25: "Jest droga, co komuś zdaje się słuszna, a w końcu prowadzi do zguby."
Ludzie w rożny sposób szukają wyjścia z osaczenia, i oczywiście dzisiejszy świat daje im różnego rodzaju nazwy tego osaczenia - czyli numer jakiejś choroby - ale nikt nie ukazuje naprawdę co to jest. My ukazujemy, że jest to zwiedzenie i jest to upadek moralny i duchowy człowieka. A ratujemy duszę ciała naszego. Bo dusza ta, którą Chrystus wyzwolił, jest mocą w Chrystusie, aby stać się zdolną w Synach Bożych, zstąpić do głębin, i uratować naturę wewnętrznego naszego istnienia - duszę ciała naszego. Dlaczego ludzie tak bardzo nie chcą mieć żadnego kontaktu z Boską naturą, z naturą świetlistego istnienia, i z nieśmiertelnością? Dlaczego tak bardzo nie chcą wiecznej natury świetlistości? Ona pochodzi przecież z samego źródła Boskiego. 1 P 3:19: "W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu,"Am 5:8: "To Ten, który uczynił Plejady i Oriona, który przemienia ciemności w poranek, a dzień w noc zaciemnia, Ten, który wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi - Pan jest imię Jego."
Iz 51:21: "Przeto posłuchaj tego, nieszczęsna i upojona, chociaż nie winem."
Świat z takim ogromnym uporem nie chce uznać nadrzędności Boga, nadrzędności Jego potęgi, Jego władzy i mocy uwolnienia naszej duszy. Dokładnie wie, że człowiek jest nadprzyrodzoną istotą, i naprawdę ma potężną moc Bożą. I wszystko robione jest po to, aby człowieka o tym nie informować, a tym bardziej, żeby się człowiek o tym w ogóle nie dowiedział, i nie zaczął tego stosować jako istota wolna; bo jest wtedy nie do opanowania. Okazuje się, że Bóg jest z nami i te złe duchy, które to robią, one się nie boją człowieka jako ciała, nie boją się cielesnego człowieka, one się boją duchowej natury człowieka, bo to duchowa natura ma potęgę i moc. Zbroja Boża jest zbroją duchową i każdy może mieć do niej dostęp, nie można jej wykuć za duże pieniądze, ponieważ to jest wiara w Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego. Iz 59:16-17: "Ujrzał też, że brakowało ludzi, i zdumiał się, że nie było orędownika. Wówczas Jego ramię przyniosło Mu zwycięstwo, a Jego sprawiedliwość była Mu podporą. Przywdział sprawiedliwość jak pancerz i hełm zbawienia włożył na swą głowę. Przyoblókł się w odzienie pomsty, jakby w suknię, i jakby płaszczem okrył się zazdrosną miłością."
Iz 51:22: "Tak mówi twój Pan, ‹Pan> i twój Bóg, obrońca swego ludu: «Oto Ja odbieram ci z ręki puchar, co sprawia zawrót głowy; już nigdy więcej nie będziesz piła kielicha mego gniewu."
Dzisiejszy kościół postarał się, aby zatrzeć wszystkie ślady wiary, prawdy i miłości Bożej, i miłości prawdziwej, która działa w człowieku. Tak się postarał, aby zatrzeć wszystko o moralnym i duchowym pojmowaniu Boskiej tajemnicy, Boga Ojca, Ducha Świętego, aby dzisiaj człowiek nie potrafił rozpoznać w ogóle zasady drugiego kanonu synodu z 418r. Tylko i wyłącznie mogą to rozpoznać ci, którzy uwierzyli, dla osoby która nie jest wierząca, jest to niemożliwe do postrzeżenia. Trzy zdania drugiego kanonu, czytając je tylko, one po prostu mają pewną informację; ale mają też ogromny ładunek kary, przemocy, lęku - człowiek jest tutaj zamknięty, prawdziwy człowiek. Drugi kanon został tak napisany, że ludzie nie są w stanie rozpoznać, że jest to związane z ich duchową naturą, tylko z pewnym zaleceniem, a właściwie nakazem, który muszą przestrzegać. Ale gdy znamy Chrystusa i uwierzyliśmy Mu z całej siły, drugi kanon otwiera przed nami tajemnice - po pierwsze wiary, tajemnice człowieka, ale jeszcze jedną rzecz - tajemnice sił działajacych na naturę behawioralną i psychiczną człowieka w głębinach, aby poznać jakie tam manipulacje zostały zastosowane, a jednocześnie rozpoznać mechanizm natury psychicznej człowieka, i naprawdę dotrzeć do zdrowia, nie do manipulacji ponownej, ale do zdrowia człowieka, wydobyć go z chaosu własnej osobowości, która została sprawiona przez dzisiejszy świat. I ta natura naszego budowania jedności z Chrystusem, jest właśnie na zasadzie przeciwstawiania się drugiemu kanonowi, bo to on jest właśnie przyczyną dzisiejszego stanu. Dz 4:17-20: "Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać do kogokolwiek w to imię!». Przywołali ich potem i zakazali im w ogóle przemawiać, i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli»."
Iz 51:23: "Włożę go w rękę twych oprawców, którzy mówili do ciebie: "Nachyl się, żebyśmy przeszli!" I czyniłaś z twego grzbietu jakby podłogę i jakby drogę dla przechodzących."
Dzisiejszy świat manipuluje nieustannie człowiekiem. A kim jest człowiek? Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy potęgą. Dlaczego o tym się nie mówi? - dlatego, że są siły nieludzkie, ale demoniczne, które są przerażone potęgą siły człowieka, która po prostu jest tak ogromną siłą, że siły demoniczne są jak kapiszon przy tej sile. A wiedzą, że jedyną możliwością jest okłamywanie, czyli ukazywanie drogi jakoby sensu, aby do bezsensu człowieka prowadzić. Chrystus Pan usunął nasze grzeszne życie, a dał nam swoje życie, i dlatego duchowo nie staliśmy się martwymi, ale jesteśmy żywymi, bo gdybyśmy byli całkowicie usunięci duchowo, to byśmy byli po prostu jak zwierzęta, które podlegają instynktowi. A tak jesteśmy ludźmi, którzy są w stanie dokonywać wyboru. Zwierzęta nie są ani Synami Bożymi ani synami buntu, bo nie mogą takiego wyboru dokonać. A dlaczego ludzie nie dokonują wyboru owoców Ducha Świętego? - bo liczą cały czas, że może im się uda być samcem alfa. Ale przecież mogą być w pełni owoców Ducha Świętego, i nie potrzebują już być samcem alfa. I to nie znaczy, że są nikim - stali się istotami duchowymi, w dalszym ciągu w tym ciele przebywają, i w dalszym ciągu w tym ciele rządzą. Dlatego, że będąc Synami Bożymi, nie jako ciała jesteśmy nimi. Synowie Boży są aniołami. Jesteśmy połączeni z naturą anielską własną, a właściwie Bożą, która stała się na własność nam dana, i myślimy w sposób Boży, co słychać, widać i czuć. Ale to się bardzo wielu niepodoba. Dz 26:17-18: "Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam, abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi"."
Iz 29:9: "Wpadnijcie w osłupienie i trwajcie w nim, zaślepcie się i pozostańcie ślepi, bądźcie pijani, choć nie od wina, zataczajcie się, choć nie pod wpływem sycery."
Dzisiejsze siły demoniczne na tym świecie, które rządzą światem, one bardzo się boją Synów Bożych, boją się bardzo Boskiej potęgi i Boskiej obecności, Chrystusowej obecności i Boskiej mocy na tym świecie, ponieważ są duchami; w ciele im nic nie grozi, i od ciała im nic nie grozi, ale cała siła ich słabości i pokonania jest w duchu. Dlatego wszystko robią, aby nie powstał duchowy człowiek. Ale człowiek duchowy powstaje, bo chce, bo wierzy. Są siły duchowe, które są dostępne dla każdego człowieka, nie kto ma dużo pieniędzy, kto umie i kto potrafi, ale dla tego kto chce, bo całą umiejętnością i zdolnością jest sam Chrystus w nas. Wszyscy mają w sobie tą możliwość, bo wszyscy są odkupieni przez Chrystusa Pana. Każdy kto chce, może zanurzyć się w tą naturę i stać się całkowicie wyzwolony. Moc Ducha Bożego daje nam tajemnicę nas samych tak ogromnych, tak potężnych, tak przemienionych, bo jesteśmy już całkowicie nową istotą, ponieważ Chrystus to już uczynił. My musimy tylko wybrać. Flp 3:7,9: "Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. … i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze"
Mt 10:28: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle."
Teraz możemy zauważyć, dlaczego dzisiejsza teologia nie chce w ogóle Listów św. Pawła, mimo że są Ewangelią - dlatego, że czynią ją bezsilną, ukazują jej mataczenie, ukazują, że teologia działa tylko w jedną stronę - jako władza, która panuje, a ludzie muszą tylko słuchać i wykonywać to co chcą panujący. I dlatego nie jest wzięta pod uwagę Ewangelia św. Pawła, mimo że jest ona kluczowa, sam Chrystus ją objawił św. Pawłowi, a oni mówią: nie, nie mógł jej objawić św. Pawłowi, bo on był zabójcą, nie mógł tego zrobić. Jezus Chrystus odmienił człowieka, nie jest to już ten sam człowiek. Św. Paweł mówi: nie ma już Szawła, on umarł, nie ma już tamtego człowieka, tamten człowiek przestał istnieć. Chrystus jest moim życiem, nie ja żyję, jestem bez Chrystusa nieboszczykiem, więc jeśli chcecie powiedzieć mi, że ja jestem grzesznikiem, to musicie uznać za grzesznika nieboszczyka. Ale nieboszczyk nie grzeszy, więc jeśli ja żyję, to żyję dzięki Chrystusowi, i jeśli jakoby grzeszę, to musiałby to być Jezus Chrystus, bo ja nie istnieję, mnie nie ma, On mnie uśmiercił. To jest świadomość św. Pawła: On, Jezus Chrystus uśmiercił nasze grzeszne ciało w swoim ciele przybitym do Krzyża, uśmiercił nas. Św. Paweł mówi: Ja właśnie umarłem, czyli uwierzyłem Chrystusowi, że umarłem, żyję teraz doskonale. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Mt 10:27: "Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!"
Chrystus Pan zmartwychwstał. Dlaczego chrześcijanie w dalszym ciągu szukają żyjącego wsród umarłych? My nie znamy już Chrystusa jako umarłego, tylko znamy Go Żywego. Wiara jest to relacja, wiara nie może być stanem psychicznym. Tak samo jak posłuszeństwo też jest relacją, bez relacji nie ma możliwości posłuszeństwa, to nie stan psychiczny. Posłuszeństwo to znaczy pójść z Nim i być Jemu posłusznym. Ludzie jako stan psychiczny mają też swoją doskonałość, która nie ma nic wspólnego z doskonałością prawdziwą. Doskonałość jest to nieustanne wyrażanie obecności pokonywania swoich słabości - owoce Ducha Świętego. Te sprawy są w nas, one w nas istnieją, w nas oczekują na nasze odkrycie, one nas wzywają, one są naszym prawdziwym istnieniem, a właściwie są nami całymi. To jest nieustanne wymaganie od siebie, byśmy byli tak uniżeni jak małe dzieci, Chrystusowi posłuszni, a wiara stanie się w nas pełna. Ludzie chcą wiary, nie chcą posłuszeństwa, ale posłuszeństwo daje nam wiarę. Dlaczego? Bo jedno z drugiego wynika. Posłuszeństwo to relacja, a wiara to też relacja, tylko dużo głębsza. Jezus Chrystus przedstawia tą sytuację - gdy będziecie ze Mną zjednoczeni, Ja będę w was, i nie wy będziecie czynić, ale Ja. A wiara jest to całkowita jedność z Ojcem, jest to pełnia istnienia Ojca i Syna w was, jesteście w pełni tą mocą. Serce jest tak oddane Bogu, że już nie myśli o sprawach ziemskich i o granicach, ale o możliwościach i o tym co Ojciec mówi - staje się, bo w pełni serce służy tylko Bogu i nie ma tam wątpliwości. Dla każdego jest to otwarte. Nie otwarte może być tylko dlatego, że człowiek może mieć swoje myśli o swojej wielkości, i nie być w prawdziwym stanie wewnętrznego oddania; i tam gdzieś wewnątrz cały czas jest chęć panowania, a nie chęć ufności i oddania. A musi być całkowita chęć ufności i oddania, ponieważ wszystko jest związane z posłuszeństwem, ale posłuszeństwem Bogu. Łk 7:44-48: "Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone»."
Prz 4:18-19: "Ścieżka prawych - to światło poranne, wschodzi - wzrasta aż do południa; droga grzeszników jak gęsty mrok, nie wiedzą, o co się potkną."
Mamy świadomość kim jesteśmy, kim Chrystus nas uczynił, że jesteśmy Synami Bożymi. A Synostwo Boże to nie jest jakieś kuriozum na ziemi, Synostwo Boże jest powszechnym stanem, tylko znienawidzonym, niechcianym i ukrywanym. Wszyscy jesteśmy Synami Bożymi, kiedy wierzymy, że jesteśmy bez grzechu, co oznacza że Jezus Chrystus nasze dusze zbrukane przez Adama, wydobył tylko własną mocą, bez naszej umiejętności, zdolności ani potrzeby, ani chęci. Dziełem Jezusa Chrystusa było wyzwolenie człowieka z grzechu, który nie przyszedł przez człowieka, ale przez Adama, przez pierwszą duszę. To jest dar dla nas - przywrócenie nam Boskiej natury. I wszyscy na świecie są Synami Bożymi, gdy uwierzą. Nie są nimi, kiedy nie wierzą, ale za to są buntownikami. Nie chcąc być Synami Bożymi są synami buntu. Ale wszyscy mogą być Chrystusowymi, bo już są nimi, tylko wybór ich oddziela od tego, żeby byli w pełni Synami.
1 Kor 15:45: "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym."Rz 8:2: "Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci."
J 12:46: "Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności."
Grzeszność ciała nie stanowi o niemożliwości bycia świętym, ale wręcz odwrotnie - to grzeszność ciała nakazuje nam być świętym, ponieważ to świętość może tą grzeszność z tego ciała wygonić; i dopiero wtedy się objawia. Święci widzą swój grzech w ciele, ale mają na ten grzech w ciele remedium - Chrystus, który uczynił ich świętymi i święta doskonała postawa. A świętość w kościele? - tam do świętości potrzebna jest śmierć, jakoby śmierć ją ustanawiała. A okazuje się, że do świętości potrzebny jest Chrystus, a nie śmierć, i to za życia człowieka, bo z mocy Chrystusa jest człowiek świętym, nie z uczynków. Jeśli śmierć potrzebna jest do świętości, to nie jest to żadna świętość. A w kościele, synowie buntu uważają, że jeśli ktoś nie uległ śmierci, to znaczy że nie może być świętym, bo nie można jego świętości ocenić. Ale jeśli człowiek jest święty z uczynków, to nie z Chrystusa i nie z łaski, czyli jest to ewidentne negowanie władzy Chrystusa, Boga Ojca, Ducha Świętego i samego człowieka wewnętrznego czyli Synów Bożych, którzy są prawdziwymi i żywymi istotami, objawiającymi potęgę anielską, której się boi dzisiejszy świat demoniczny, bo są oni w mocy zgładzenia tego całego zła w Imię Boże. Ef 1:18-19: "[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego potęgi i siły."


Link do nagrania wykładu - 13.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 13.06.2023r.

"Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła". Mt 9.22

Nie ma sił, które nam szkodzą, są siły tylko te, które nie bierzemy we władzę; mimo że zostały one nam dane we władzę, abyśmy nad nimi panowali. W dzisiejszym czasie coraz bardziej to się objawia, że Bóg mówi takie słowa: Stworzyłem was powtórnie, ponownie was stworzyłem do życia, jesteście nowym stworzeniem, przez to że uwierzyliście, jesteście stworzeni do nowego życia. Nie jesteście już pod nadrzędną władzą ciała, ale to ciało w tej chwili jest pod nadrzędną władzą waszą, jesteście duchowymi istotami żyjącymi w ciele; ciało jest traktowane jako ten, który jest nagi, wy odziani. Macie w jednej głowie dwie myśli: odziany czy nagi? Ale wiara rozwiązuje ten problem. Kiedy wierzycie Bogu, to wiecie, że jesteście odziani, bo wiara was łączy z Boską naturą i daje wam tożsamość waszego istnienia. A tamta część w dalszym ciągu jest naga, ale nie jest przeznaczona do wiecznej nagości. Ta część, która tam w głębinach istnieje, jest przeznaczona do istnienia z wami w nieskończonej jedności. 2 Kor 5:2-3: "Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy."
Mt 9:21-22: "Bo sobie mówiła: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa."
My jesteśmy niosącymi życie, o ile życie w sobie mamy. A mamy w sobie życie, kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi, bo Chrystus jest życiem. Teraz przychodzi czas odpowiedzialności, bo przychodzi czas, kiedy Bóg mówi w ten sposób: wiecie, że w głębinach jest istota, która jest waszą niezbywalną częścią istnienia, bo Ja tak uczyniłem; uczyniłem was - Synowie Boży - odpowiedzialnymi za jej życie, i gdy ona nie będzie wzniesiona ku doskonałości, to Ja będę was karał, bo przyszedł egzamin i teraz jest, i nie będę mówił: ty się nie nauczyłeś, więc dam ci więcej czasu - nie, przyszedł egzamin, i jest kara. Ona już dorosła, wy jesteście tymi, gdzie odpowiedzialni jesteście za jej dorosłość, więc jeśli ona broi, to wy będziecie otrzymywali karę. Dlatego, że zostaliście uczynieni odpowiedzialnymi za nią, a jednocześnie, aby się stać jedną naturą z nią. Więc jeśli wy będziecie postępować tak, jak ona nakazuje, to będziecie niszczyć świat, a jeśli ona będzie postępowała tak, jak wy nakazujecie, to ona będzie świat naprawiała. Hbr 10:23-24: "Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków."
Mk 5:27-28: "Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa»."
To o czym mówię - to jest człowieczeństwo, to jest życie, to jest istota wewnętrzna, to jest cały człowiek wewnętrzny duchowy. I ten człowiek wewnętrzny duchowy, ta istota wewnętrzna, piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ona jest istotą ukrytą przed naszymi oczami, ale nie ukrytą przed naszym wewnętrznym życiem. W tej chwili Bóg przychodzi, i On widzi, że człowiek nie radzi sobie z tą sytuacją, ponieważ zamiast tamta część wyrażać chwałę Boską, to człowiek wyraża opłakany stan ciemności. I Bóg nie musi pytać, bo On to widzi. I człowiek otrzymuje karę za to kim jest. Dlatego dostajesz karę bo nic nie zrobiłeś - to jest bardzo wyraźnie widoczne. Ty myślisz, że nic nie zrobiłeś i nie jesteś winien niczemu. A Ja mówię: nic nie zrobiłeś - ponieważ zadałem ci zadanie, a ty tego nie wykonałeś. Ciągle ci czasu brakuje. Wszyscy ludzie na świecie, mają udział coraz większy w wewnętrznej naturze swojego istnienia. Jesteśmy włączeni w naturę wewnętrzną, czyli inaczej można to określić - podświadomość człowieka stała się jawna, już nie jest czymś co jest ukryte i trzeba szukać specjalnymi sposobami, ale jest całkowicie dostępna, i zaświadcza o tym, że człowiek nie włożył właściwej pracy, aby ona była właściwie przemieniona. Codziennym naszym życiem jest to, że dokonujemy nieustannie wyborów - wszystko co jest dookoła, jest cząsteczką naszego dopełnienia, dopełniamy się, i tylko od nas zależy czym. Św. Paweł mówi w taki sposób: wszystko możecie robić, ale nie wszystko jest korzystne. Więc głównym elementem jest to, abyśmy wiedzieli czym się dopełnić, czym wypełnić całą naszą naturę, aby człowiek stał się Człowiekiem. Ga 6:8-9: "Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy."
Mk 5:30-31: "A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto się dotknął mojego płaszcza?» Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął»."
Ta część nasza dolna, ta część podziemna, ona jest nieodziana, ona czeka na odzianie. Dlatego pozostając w tym w ciele fizycznym, czyli właściwie w tej części natury naszej wewnętrznej, która jest związana z tą naturą fizyczną - nie chcielibyśmy jej utracić, czyli umrzeć - bo to jest ta część człowieka, ta natura wewnętrzna, która jeszcze nie jest przyobleczona w światłość Bożą. Nie chcielibyśmy tej natury naszej cielesnej, tej przestrzeni wewnętrznej utracić, lecz przywdziać na nią nowe odzienie, czyli Boską tajemnicę istnienia, aby to co śmiertelne wchłonięte zostało przez życie. A to znaczy, że ta natura wewnętrzna jest przeznaczona przez Boga do życia, aby także żyła razem z Synami Bożymi w chwale niebieskiej, ponieważ muszą objawić całość. 2 Kor 5:4: "Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie."
Mk 5:32-33: "On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę."
Jesteśmy istotami wewnętrznego życia. Dzisiaj zwalczana jest natura duchowego istnienia człowieka, mimo że duchowy człowiek jest siłą nadrzędną. Jesteśmy w tej chwili wewnątrz naciskani naturą zmysłową pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, praduszy, która jest pod wpływem upadłych aniołów. Są dwie natury, te dwie natury dzisiaj są połączone, my jesteśmy w tym momencie rozliczani z postawy wewnętrznej natury, ponieważ przyszedł czas. 2000 lat jest to odpowiednia ilość czasu, wystarczająca, aby ta wewnętrzna natura, ona mogła się przemienić, co nie jest trudne, gdy my jesteśmy istotami świadomymi, czyli jesteśmy Synami Bożymi.
2 P 3:8-9: "Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia."
Mt 9:24-26: "rzekł: «Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy."
Chrystus przyszedł na Ziemię, aby ukrzyżować naszego duchowego człowieka, który został zdeprawowany przez Adama, który miał nadrzędną władzę nad nami i nie mogliśmy się w żaden sposób oprzeć temu zniszczeniu, tylko poszliśmy w zniszczenie. Bóg Ojciec widząc tą sytuację, że człowiek nie wydostanie się z tego nigdy, posyła Syna swojego, który jest nadrzędną mocą nad władzą Adama i usuwa władzę Adama, aby przywrócić człowiekowi zdolność duchowego wzrostu. Bóg stworzył nowego człowieka, nie nas jako człowieka fizycznego, ale nas jako człowieka wewnętrznego. Chrystus przyszedł wydobyć naszą wewnętrzną naturę, a nie naturę cielesną; cielesną wydobywamy my, jeśli uwierzymy Chrystusowi.
Flp 3:7-8: "Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa"
Mt 9:27: "Gdy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!»"
Jezus Chrystus jest cały czas duchem z Ojcem. Ale Jego natura wewnętrzna cielesna i nasza grzeszna, która została pokonana - to z tej natury został wydobyty duch żywy, i on oddany jest Ojcu. Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mojego. To jest ten duch, który nie widział Ojca od czasu, kiedy został stworzony. Nie widział Ojca od czasu pierwszego świata, kiedy dwustu aniołów spowodowało tą sytuację, że została piękna córka ziemska zdeprawowana i zaczęła służyć ciemności, nie zdając sobie sprawy z sytuacji, w której się znalazła. Jezus Chrystus dokonał przemienienia. On nie umarł, żyje, po trzech dniach zmartwychwstał. Śmierć dla Niego nie istniała, On śmierć pokonał, przeszedł przez barierę śmierci, i śmierć Mu nie wyrządziła krzywdy. A jednocześnie przywrócił nas do nowego życia. I ci, którzy wierzą, mają udział w tym życiu, nowym życiu.
2 Kor 5:17-18: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania."
Mt 9:28-29: "Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!» Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie!»"
Kiedy wewnętrznie zaczynamy wykonywać pracę, czyli wierzymy całkowicie, że Chrystus nas odkupił, stajemy się aktywnymi i w pełni mocy świętymi. A świętość jest ogniem Boskim, który rozświetla ciemność, wypala ciemność, wypala wszelki grzech, i jest mocą drogi prawdy. Bóg od nas chce naszego ducha, nie śmierci ale życia; czyli chce abyśmy ducha Jemu dali, tego wewnętrznego, po którego nas posłał do głębin, bo tam jest duch, który oczekuje wolności. Jesteśmy Bogu tego ducha winni, abyśmy ducha dali Bogu, tak jak Chrystus przyszedł na Ziemię po to, aby mógł ducha dać Ojcu, swojego ducha i naszego ducha. Jak to mówi Jan Damasceński: posadził nas po prawicy Ojca i przywrócił nam dziedzictwo Boże, nie przez co innego, ale przez Krzyż, wiarę i pełną ufność Bogu. I dlatego natura wewnętrzna, piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, pradusza, szulamitka, duch - tego ducha jesteśmy Bogu winni. Bóg 2000 lat dał człowiekowi, aby człowiek tego ducha odnalazł, żeby tego ducha wzniósł, i żeby tego ducha przywrócił Bogu. Pnp 1:7: "O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy."
Mt 9:30-31: "I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie!» Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy."
Nasze ciało jest ciałem grzesznym odzwierciedlającym upadek pierwszego świata. Ale wewnątrz istnieje istota, która przywracana jest do chwały, przez Boską wewnętrzną naturę, gdy wierzymy Bogu. Wiara jest bramą, jest wyjściem, wiara wyprowadza nas spod władzy wychowawcy. Gdy jesteśmy z daleka od Pana, jest tylko wiara łącznością naszą z Bogiem, bo oczy nasze nie dostrzegają świata niebieskiego, wiara natomiast tak. Nasza jedność z wiarą, jedność z niebem objawia się przez postępowanie - po owocach ich poznacie. Dlatego naszym wyborem są Owoce Ducha Świętego, to nas różni od zwierząt, zwierzęta tego nigdy nie wybierają, zwierzęta tego nie potrafią, człowiek natomiast tak, one nawet tego nie chcą, ponieważ to im zabiera możliwość bycia samcem alfa. Każdy ma w sobie Chrystusa, jeśli tylko będzie chciał wyrazić Jego obecność. Ga 5:4-6: "Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha, na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość."
Ps 40:8-9: "Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę; w zwoju księgi o mnie napisano: Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu»."
Św. Piotr i św. Jan, do człowieka sparaliżowanego, który w świątyni wyciąga do nich rękę, oni mówią tak: nie mamy złota ani srebra, ale damy tobie co mamy, mamy Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, w Jego Imię wstań i chodź. Wstał i chodził. A ówczesnym stojącym przez tą świątynią mówią: my tego nie uczyniliśmy, to uczynił Jezus Chrystus Nazarejczyk, którego wy rekami bezbożnych zabiliście, przybyliście do Krzyża - wy do tej świątyni chodzicie, chwaląc się zwycięstwem nad Chrystusem, a my przychodzimy i mówimy wam, że On zwyciężył świat, mimo że wy Go jakoby zwyciężyliście, to On jest Zwycięzcą, a wy jesteście przegranymi, ponieważ ten człowiek tam siedzi w tej świątyni, i nie otrzymał od was niczego innego, może otrzymuje jakieś tam złoto, ale ono nie przywraca mu życia, ani chodzenia; zobaczcie nie cieszył się z tego złota tak bardzo, jak z tego że chodzi, on teraz wybiegł i biega, i to złoto go nie interesuje, bo otrzymał coś więcej niż złoto i srebro, które jest przemijające, otrzymał Chrystusa, który jest prawdziwym życiem. 1 P 1:18-19: "Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy."
Ps 40:10: "Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu; oto nie powściągałem warg moich - Ty wiesz, o Panie."
Głównym problemem człowieka jest to, że nie wierzy, że jest istotą pozacielesną, i że ciało stawia granice jego wierze. Ale to nie ciało stawia granice jego wierze, tylko jego pojmowanie. Bo on jest wewnętrznym człowiekiem. Dlatego Chrystus mówi w taki sposób: dlaczego wiara twoja jest przez twoje ciało pojmowana? - stawiasz jej granice; ale jeśli twoja wiara nie będzie postrzegana przez ciało, tylko twoja wiara będzie postrzegana przez duchową naturę, że jesteś Boską istotą, twoje ciało nie będzie stawiało oporu. Kiedy Chrystus byłby bez granic w obojętnie jakim ciele, w pełni by zaistniał bez oporów w jakimś ciele, to to ciało czyniło by cuda wszystkie jakie tylko istnieją, dlatego że nie ciało stawia opór. Gdy Duch Boży działa w nim, to ciało tam nie stawia żadnego oporu, opór stawia człowiek, który jest cielesny i ogranicza swoją naturę duchową będąc cielesnym. Ale kiedy jego świadomość jest tylko duchowa, to i ciało z tego także korzysta. Nasza postawa, gdy wierzymy Chrystusowi, ona właśnie przemienia całą naturę człowieka i ciało czyni zdolnym do obcowania. A to jest duch, bo nie mówimy o ciele tym biologicznym, tym fizycznym, ale mówimy o wewnętrznym człowieku - to jest nasze prawdziwe ciało.
Ef 3:14-16: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka."
Ps 40:11: "Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca. Głosiłem Twoją wierność i pomoc. Nie taiłem Twej łaski ani Twej wierności przed wielkim zgromadzeniem."
Ludzie żyjąc wyimaginowaną rzeczywistością dręczą siebie co do spraw kompletnie nie istniejących, a nie zajmują się sprawą rzeczywistą, prawdziwą. Wiara polega na wewnętrznym stanie jedności poza rozumieniem, to człowiek wewnętrzny jest zwycięstwem. To wszystko dzieje się po to, aby człowiek wewnętrzny żył. Mało kto ma w ogóle rozumienie, że coś istnieje takiego jak człowiek wewnętrzny. Wszystko widziane jest na tym samym poziomie jednej jedynej rzeczywistości, nie rozumiejąc, że istnieje też inna przestrzeń, innej rzeczywistości. Ludzie wszyscy mają jakiś wspólny cel. Mimo że mają różne stopy życiowe, w rożny sposób są wychowani, mają ten sam stan poszukiwania. Co ich łączy? To jest wewnętrzne życie, które jest życiem postrzegającym sens Boskiej tajemnicy. Bronią się przed świętością, dlatego że jest to wynik braku wiary i ufania Bogu, nie ufają Bogu, bo ten świat wszystko robi, aby ludzie uznawali nadrzędność grzechu nad mocą Chrystusa. A to Chrystus Pan uczynił nas świętymi, aby wyrwać naszą naturę, naszego ducha z grzeszności ciała. Dzisiejszy świat funkcjonuje w taki sposób, że chce, aby grzeszność, czyli błądzenie człowieka, ograniczyła możliwość wiary w Boga, i uznawała to jako niemożliwe, a nawet karalne. Ale świętość jest możliwa, i jest prawdziwa, bo jest prawdziwy Bóg. Więc dlaczego zakazuje się prawdziwej świętości? - bo nie można jej osaczyć, bo nie ma granic dla świętości, a Synowie Boży są mocą, która bez żadnego problemu usuwa wszelkie zło.
1 Kor 15:55-57: "Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Ps 40:12.16: "A Ty, o Panie, nie wstrzymuj wobec mnie Twego miłosierdzia; łaska Twa i wierność niech mnie zawsze strzegą...Niech osłupieją hańbą okryci, którzy mi mówią: «Ha, ha!»"
Ciemność walczy ze światłością, nie z człowiekiem. Kiedy my jesteśmy pewni światłości Chrystusa, to ta ciemność nie może pokonać światłości, która nas broni. Więc ciemność nie walczy z nami jako fizycznym człowiekiem, tylko ze światłością, którą jest Bóg, a my jesteśmy pod Jego opieką. Kiedy my oddajemy swojego ducha w ręce Boga - w Twoje ręce oddaję ducha mego - wtedy diabły nie mogą już nic zrobić, ponieważ w tym momencie duch ludzki działa w Imię Boga i wszystko już jest po stronie Boga, fizycznie nic nie można zrobić, bo fizyczność nasza robi to, co robi, tylko dlatego, że jest duch; a jeśli duch nie może, to fizyczność jest martwa. I co się dzieje kiedy naszego ducha oddajemy Bogu? Wychodzimy całkowicie spod władzy nieświadomości zbiorowej. Nieświadomość zbiorowa nie ma na nas wpływu - ta natura społeczności wrogiej Bogu. Ale jest świadomość zbiorowa, czyli są to wszyscy ci, którzy w Chrystusie są jednością, wszyscy święci, którzy są w Świątyni Boga, oni należą do Boskiej natury. I dlatego ci, którzy ducha swojego oddają Bogu, Bóg nim zarządza. Nie znaczy to, że umarliśmy, nie! Nie rządzimy swoim duchem, a tym bardziej nie zarządza nim nieświadomość zbiorowa, czyli ciemność pierwszego świata. Ale sam Bóg zarządza naszym życiem i nasze życie jest doskonałe. Jesteśmy człowiekiem wewnętrznym Boskim, a jednocześnie fizycznym, na którym Boskość ma się objawić - to jest ta tajemnica. Człowiek chce wszystko zrozumieć we własny ludzki sposób, ale istnieje też inny poziom, czyli stan niematerialny, gdzie ze stanem niematerialnym można wiele rzeczy uczynić. A my jesteśmy właśnie tą istotą niematerialną, jesteśmy światłem, które przebywa albo w tym, albo w tamtym, i bardzo złą rzeczą jest myśleć, że jest się tym, albo jest się tamtym, bo jesteśmy we wszystkich tych sprawach tylko tym samym światłem; tym samym światłem wewnętrznym, które jest świadomym światłem. A to, że żyjemy w świecie materialnym, jakaś część naszej osobowości, to nie znaczy, że od razu jesteśmy istotą materialną. Moc człowieka duchowa nadprzyrodzona, nie pochodzi z żadnej galaktyki, ani z żadnego gwiazdozbioru, ani z żadnej planety, nawet niewiadomo jak dalekiej. Jest to istota, która jest odmienna od istoty materialnej i fizycznej, jest to istota wewnętrznego życia wszechświata, Boskiego życia, i dlatego podlega mu cały wszechświat.
Iz 9:1-2: "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu."
Ps 40:17: "Niech się radują i weselą w Tobie wszyscy, co Ciebie szukają i niech zawsze mówią: «Pan jest wielki» ci, którzy pragną Twojej pomocy."
Najważniejszą rzeczą dla męża Bożego jest być posłusznym i służyć Bogu - to jest najważniejsza rzecz w życiu człowieka. Kiedy ty służysz, Bóg ci daje wszystko, co ci jest potrzebne; więc nie zabiegasz o nic, co ci jest potrzebne, bo Bóg wie, co ci jest potrzebne, daje ci wszystko, co jest potrzebne. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez miłosierdzie Boże, abyście byli unoszeni ku doskonałości Bożej i oddawali ducha swojego Bogu Ojcu; tam żebyście tą pracę wykonali, ponieważ jesteście Bogu ducha winni, a gdy tego nie czynicie, to Bóg znajdzie sposób na was, a najczęściej tym sposobem to jest trwoga, która się już objawia. Więc starajmy się żyć w sposób doskonały, by nie była to trwoga, ale żeby była to radość zdążania do Boga. Tb 12:15-20: "Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański». Na to przelękli się obaj, upadli na twarz przed nim i bali się bardzo. I powiedział do nich: «Nie bójcie się! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki! To, że byłem z wami, nie było moją zasługą, lecz było z woli Bożej. Jego uwielbiajcie przez wszystkie dni i Jemu śpiewajcie hymn! ‹Widzieliście, że> nic nie jadłem, wyście tylko mieli widzenie. A teraz uwielbiajcie Pana na ziemi i dziękujcie Bogu! A oto ja wstępuję do Tego, który mnie posłał. Opiszcie to wszystko, co was spotkało». I odszedł."


Link do nagrania wykładu - 9.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 9.06.2023r.

"Przystępność Twoich słów oświeca i naucza niedoświadczonych." Ps 130.119

Moje myśli nie powstają w mojej głowie, gdy wypowiadam słowa; one powstają poza moją głową. Dla mnie to jest stan już całkowicie naturalny, normalnie tak funkcjonuję. Jestem po prostu całością z naturą duchową, człowiekiem odzyskującym Pełnię. To jest właśnie tajemnica Synów Bożych, którzy żyją w tajemnicy anielskiej - natura cielesna nie przyczynia się do mojego kształtu, ale ja przyczyniam się do kształtu natury cielesnej, ja przyczyniam się do jej duchowego kształtu, który został zapisany w niej przez Boga, aby gdy ten czas przyjdzie, gdy człowiek dorośnie, aby ona, ta natura wewnętrzna zaczęła się coraz bardziej objawiać, z mocy samych Synów Bożych, którzy sięgają do natury wewnętrznej głębi i ożywiają naturę przez Boga tam umieszczoną. W każdym człowieku istnieje natura prawdziwej natury duchowej ciała, która czeka na narodzenie, bo ona jest w tej chwili w naturze zaczątku, zalążku czyli stanie początku przez Boga danego; a my przez duchową naturę, nie podlegamy kształtowi ciała, ale na kształt ciała wpływamy - i to jest anielska natura. Ap 20:6: "Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat."
Ps 119:129: "Twoje napomnienia są przedziwne, dlatego przestrzega ich moja dusza."
Chrystus jest zagubioną naszą naturą człowieczeństwa, utraconą naturą człowieczeństwa, utraconą naturą Boskiego człowieka. On jest częścią nas, zostaliśmy stworzeni ze Słowa Żywego, a On jest Słowem - na początku było Słowo. Bóg nas nabył, nabył naszą duszę - drogo zostaliście nabyci, nikt nie jest w stanie się wykupić, do Mnie należycie, Ja was wydobyłem. Bóg przywraca nas do miłości i kto nie objawia miłości - walczy z Bogiem. Bo Bóg już nabył go do pierwszej natury doskonałości, powstał człowiek z miłości. A wrogiem miłości jest lęk - nie lękajcie się ale wierzcie; doskonała miłość usuwa lęk. Jeśli wiecie, że jesteście zamknięci w lęku, pod karą, to to że wiecie nie zmienia waszej sytuacji, daje wam tylko świadomość, że jesteście uwięzieni i jesteście w lęku. Ja natomiast, gdy mówię o tym, to nie mówię dlatego, aby wam ukazać, że jesteście uwięzieni i jesteście w lęku, tylko pokazuję wam drogę - jaka jest droga wyjścia z więzienia i z lęku; te rzeczy mi objawia Bóg. Nie mówię dlatego, że to wydedukowałem i gdzieś tam wyobserwowałem, tylko dlatego, że mówi mi Bóg. Nie mówię o sprawach, o których mógłbym mówić, już niewiadomo jak dawno temu, dlatego że to nie był czas, który Bóg przeznaczył na to; bo byłaby to tylko informacja, która by nie dawała żadnego wyjścia. Ale Bóg w tej chwili objawia tę sytuację, mówi o lęku i mówi o karze, dlatego że ukazał wyjście bardzo jasne i każdy kto wybierze to wyjście czyli wiarę, wiarę w Boga, uwalnia się od tego problemu. Ponieważ nikt nie zamknął drzwi Zbawienia, tylko ukazuje inne drzwi jako bardziej interesujące. Szatan zajmuje się pozyskiwaniem własnych wyznawców przez dawanie im czegoś bardziej interesującego, ale tylko dla zmysłowości i dla ciała. Dlatego skupia uwagę na zmysłowych sprawach, żeby człowieka takimi drobnymi ludzkimi jakoby miłościami i ludzkimi powabami wciągać w udręczenie i usidlenie, nauczyć go myśleć algorytmicznie, algorytmami miłości, które nie mają nic wspólnego z miłością. 2 Tm 1:7-8: "Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!"
Ps 119:144: "Sprawiedliwość Twoich napomnień trwa na wieki: daj mi zrozumienie, abym żył."
Świętość nie jest czymś zakazanym; zakazanym jest tylko teologicznie, dlatego że teologicznie świętość jest po śmierci, jest związana z uczynkami i nie ma nic wspólnego z Odkupieniem Chrystusa - jest tam brak uznania Zmartwychwstania, brak uznania wiary, i brak uznania wolności od grzechów, czyli bezgrzeszności. Jest to farsa - adwokat diabła wytacza przeciwko człowiekowi zarzuty co do jego życia, które to życie tego człowieka ma ukazać, że on był świętym - więc jest to farsa stworzona dla publiki, żeby ludzie mieli świadomość, że to jest coś ważnego, ale to jest farsa. Ponieważ Jezus Chrystus jest naturą świętości, uwalnia nas od grzechu, i z tego powodu, że nas uwalnia od grzechu - jesteśmy świętymi. Jak to powiedział św. Paweł: mnie zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych została dana ta łaska - mówi o tej tajemnicy, gdzie Chrystus Pan objawił go światu i objawił Siebie w nim, w ten sposób został dotknięty, czyli stał się prorokiem. Prorokiem mówię dlatego, ponieważ gdy Chrystus Pan mieszka w człowieku, ten staje się prorokiem, ponieważ sam Chrystus jest Duchem proroctwa. I święty Paweł ujawnia, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa; jako że przez wypełnianie prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. A dzisiejszy kościół - teologia, za pomocą uczynków chce ukazywać wiarę. Jest więc wrogiem Apostołów, bo Apostołowie całkowicie co innego głoszą, co innego objawiają, mówią, że Chrystus przyszedł i nas uwolnił od grzechów, i wszyscy są świętymi jeśli uwierzą w Jego Odkupienie. Dzisiejszy kościół mówi, że nie, że nie jest to prawda. Są wrogami Kościoła Apostolskiego, wykorzystują Apostołów po to, aby siedzieć na stolicy Apostolskiej, i żeby wykorzystywać autorytet św. Pawła do tego, aby ludzi dręczyć grzechami, o czym św. Paweł powiedział, że: nie, oni właśnie nie mają grzechu. Ap 19:10: "I upadłem przed jego stopami, by oddać mu pokłon. I mówi: «Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa: Bogu samemu złóż pokłon!» Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa."
Łk 17:1: "Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą."
Czytam listy św. Pawła. On jest Apostołem. Kościół nie uznaje tych Listów, bo one mówią o wierze, o prawdzie, mówią o wypełnieniu dzieła w głębinach, do których zszedł Jezus Chrystus, aby ogłosić Zbawienie. Św. Paweł, kiedy chodził po Ziemi, nie były spisane jeszcze Ewangelie, i nie był uczniem Jezusa Chrystusa i nie znał tych Ewangelii, ponieważ był Jego wrogiem; a Chrystus przenikając go, sam ukazał mu tajemnice. I wszystkie te Ewangelie, które św. Paweł głosi są czystym przekazem Chrystusowym, który dzisiaj jest zwalczany przez kościół, który uznaje że jest kościołem apostolskim, ale tylko dlatego, że korzystne jest to dla niego, bo zasiada na stolicy Piotrowej, gdzie był jeden z papieży, który mówił, że to są zabobony, że Chrystus to zabobon, który przyniósł wiele korzyści poprzednikom jego i przyniesie zapewne następnym - do tego wykorzystywana jest stolica Piotrowa, tylko do tego, żeby siedzieć na stolicy Apostolskiej jakoby prawnie. A Św. Paweł został tylko po to wzięty, aby wykorzystać jego werset jako autorytetu, aby ludzie trzymali się tego wersetu, wyrwanego z kontekstu całkowicie - że jesteśmy grzesznikami, bo Adam umarł i przez ten jeden upadek wszyscy są grzesznikami - i na nim kościół buduje swoje imperium ciemności, jak to Jan Paweł II powiedział: cywilizację śmierci. Ale nie są używane już inne wersety, a św. Paweł przedstawił, że byliśmy w takim stanie, ale dalsze wersety mówią o tym, że zostaliśmy z tego wyzwoleni - o tym już kościół milczy. Jezus Chrystus ukazał przez św. Pawła tajemnice wewnętrznego świata, wewnętrznego życia, dzieła aby zostało ono wykonane - i to jest Chrystusowa Ewangelia, która objawia tajemnice przyszłości czyli nadziei. Św. Paweł ukazał - nie radzę się krwi ani ciała, ale głoszę Ewangelię natychmiast; nie mam w sobie logiki, ale mam bezpośrednie proroctwo, Chrystus we mnie żyje, więc jeśli Chrystus we mnie żyje - jestem prorokiem, ponieważ duchem proroctwa jest Chrystus, a On we mnie żyje. Rz 5:12,16: "Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli... … I nie tak samo ma się rzecz z tym darem jak i ze [skutkiem grzechu, spowodowanym przez] jednego grzeszącego. Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów."
Ps 80:18: "Niech ręka Twoja będzie nad mężem Twej prawicy, nad synem człowieczym, któregoś utwierdził dla siebie."
Rozpada się to co rozpaść się ma, bo tak miało być i tak jest. Ja tylko ukazuję tą sytuację, aby ta sytuacja się ujawniła, a ci którzy dzisiaj pomstują przeciwko mnie pomstują przeciwko swojemu nawróceniu, udaremniając łaskę daną im od Boga względem siebie, bo ich natury Boskie chwalą Boga, a ziemskie wszystko robią, aby to się nigdy nie stało. Dzisiejsze spotkanie nie jest rugowaniem, ale przypominaniem, że jest możliwość wyboru, że można w dalszym ciągu dokonać wyboru, i w dalszym ciągu być tym, który uwierzy Zmartwychwstaniu przez świadomość bezgrzeszności. Każdy może się w tej chwili nawrócić, każdy może pójść we właściwą drogę, każdy może pójść tam gdzie powinien. Przebudźcie się do wiary! J 3:36: "Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży»."
Ps 119:143: "Spadły na mnie strapienia i ucisk, rozkoszą moją są Twoje przykazania."
Musimy pamietać o tej sytuacji, że świętość nie jest wynikiem naszego postępowania, nie! Świętość jest wynikiem dzieła Jezusa Chrystusa, które jest niezbywalne, prawdziwe i każdy kto istnieje jest święty. Ludzie, którzy dzisiaj cierpią, zastanawiają się kogo to jest wina. A Bóg nas postawił w tym świecie, abyśmy nie utracili wiary, i umocnili się bez względu na sytuacje, które się dzieją wokół nas. Chcę wam powiedzieć, żebyście uznali swoją duszę świętą; a ciało jest pełne grzechów, ale święte się staje z powodu waszej postawy. Musicie sprowadzić rozdzielność - rozdzielność dzieła Chrystusowego i rozdzielność waszego dzieła, rozdzielność dzieła Chrystusowego względem waszej duszy i rozdzielność waszego dzieła względem waszego ciała, za które zostaliście ustanowieni odpowiedzialnymi. Bóg jest tym, który wszystko wie, wszystko widzi, wszystko doświadcza, i wie co się z wami dzieje, i nic gdzieś się nie rozmyje i nie zniknie. Jr 12:3-4: "Ty zaś, Panie, znasz mnie, patrzysz na mnie, badasz serce moje, ono jest z Tobą. Oddziel ich jak owce na rzeź, przygotuj ich na dzień mordu! Dokądże będzie pogrążona w żałobie ziemia, a trawa na każdym polu wysuszona? Na skutek przewrotności jej mieszkańców wyginęły zwierzęta i ptaki. Myślą bowiem: Bóg nie widzi naszych dróg."
Ps 119:104: "Z Twoich przykazań czerpię roztropność, dlatego nienawidzę wszelkiej ścieżki nieprawej."
Dzisiejszy świat nakazuje uznawać się naturą grzeszną, a nie uznawać natury Boskiej w sobie. A jesteśmy naturą Boską przez Chrystusa uczynioną. Chrystus mówi do duszy naszej, naszą duszę wyzwolił, a ludzie cały czas mówią o ciele. Nie bójcie się być świętymi, dlatego że wasza świętość dotyczy Chrystusa i Jego dzieła względem was, nie dotyczy waszego ciała dzisiejszego, ale do świętości ono jest uznane i przekazane, abyście przez swoją postawę wygonili z tego ciała grzech, bo ono ma w sobie zarodek świętości, bo ta świętość w nim istnieje, tylko wy musicie być postawą świętości. Dlatego świętość Chrystusowa, która jest w nas jest jedną naturą, a świętość ciała polega na tym, że my przez świętość Boską w sobie, zachowując świętość Chrystusową, doprowadzamy naszą naturę cielesną także do świętości, do przebudzenia chwały wewnętrznej. Nie ma żadnych ograniczeń do tego, aby tą naturą Boską być, ograniczenia tylko są w człowieku, przez to że sam sobie stawia granice przez lęk i niewiarę, a nic go nie powstrzymuje. Hbr 12:22: "Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie,"
Mt 5:20: "Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego."
Ludzie dzisiaj zaczynają uświadamiać sobie, że jak patrzymy na świat, świat ciągle w powijakach jest swojej wiary i religijności, i ciągle w koło się kręci za tymi swoimi grzechami. A tutaj okazuje się, że wyjście jest otwarte i nikt go nie zamknął, bo nie można tych drzwi zamknąć; nikt go nie zamknął, tylko pokazuje inne, kolorowe, ciekawe, huczące, wołające. Ale okazuje się, że te drzwi są kłamliwe, one tylko są iluzją, złudzeniem i ułudą. A prawdziwymi drzwiami są drzwi prawdziwe Chrystusa - On jest bramą, drogą, prawdą i życiem. Świętość jest naturą człowieka niezbywalną, bo niezbywalny jest Chrystus, niezbywalny jest Bóg, niezbywalna jest tożsamość żywego Boga, który was nabył i jesteście żywymi z Żywego. Dlatego jesteście wtedy w Boskiej naturze, kiedy znosicie wewnętrzny stan relacji z Bogiem, bo On was wychowuje, a wy przyjmujecie to wszystko, i niesiecie to ze spokojem, wiedząc że uposażył was w łaskę z całą siłą, i nie macie na co narzekać. A ludzie wtedy odczuwają potęgę łaski, która jest w was i nawet nie dostrzegają, że jesteście w jakimś problemie, bo cały czas emanujecie światłem, emanujecie radością, ciszą i spokojem. 2 Kor 12:9: "lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa."
Łk 20:16: "Przyjdzie i wytraci tych rolników, a winnicę da innym». Gdy to usłyszeli, zawołali: «Nie, nigdy!»"
Dziwną sytuacją jest to, że ludzie nie znają zapisów drugiego kanonu synodu z 418r, jako w tekście, ale znają go w postępowaniu - mają grzech uczynkowy, grzech pierworodny ich dręczy, nikt ich nie uwolnił, i w dalszym ciągu dzieci ich także mają grzech pierworodny, nawet gdy są ochrzczone, bo chrzest nic nie daje. List kongregacji do spraw wiary przedstawił w ten sposób: jesteście uwolnieni od grzechów pokoleniowych, ale nie od grzechu pierworodnego. Jest to sytuacja tego rodzaju, że jest mataczenie nauką Jezusa Chrystusa i wywracanie jej do góry nogami dla własnej tylko i wyłącznie korzyści. Jest to po prostu naciąganie, okłamywanie i wytwarzanie, tworzenie swojej osobistej własnej nauki dla własnego zysku, dla marnego zysku; choć w tym świecie jest to zysk lukratywny. Ale z punktu widzenia Bożego, jest to po prostu zysk, który mają w tym świecie, ale później już tylko jedna wielka udręka, z której nie zdają sobie sprawy, udręka duszy, ich duchowej natury, udręka straszna, nie zdają sobie z tego sprawy, ponieważ mówią, że takiego czegoś nie ma, ponieważ tyle czasu czekają na przyjście Chrystusa, a On się nie pojawia, to znaczy że Go nie ma w ogóle. Koh 8:11-12: "Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych; zwłaszcza że grzesznik czyni źle stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją."
Ps 119:142: "Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Prawo Twoje jest prawdą."
Dzisiaj trzy zwierzęta ducha już właściwie wyzionęły, ducha szatańskiego, trzy zwierzęta, o których mówi św. Daniel - a wyznaczone zostały trzem zwierzętom czas ich całkowitej zagłady co do dnia i godziny. Czyli lew bez skrzydeł, niedźwiedź co ma trzy żebra w zębach, i pantera o czterech głowach i ptasich skrzydełkach. To są te trzy bestie, które odzwierciedlają także trzy religie. Lew - chrześcijaństwo. Niedźwiedź - islam. Pantera - judaizm. I jeszcze czwarta bestia, która jest bestią żelazną, o dziesięciu rogach, gdzie trzy pierwsze rogi zostały wypchnięte przez jeden róg, a dziesięcioro rogów to są dziesięcioro przykazań. Te trzy pierwsze rogi zostały wyrzucone i na tym miejscu róg inny wyszedł, wychodząc wyrzucił tamte: mnie będziecie służyć, teraz ja zajmuję miejsce Boga żywego na tej ziemi. A mówi św. Daniel: nadchodzi czas panowania niszczyciela narodu świętego. Jesteśmy świadkami, że właśnie jest ten czas, gdzie jesteśmy też świadkami, że nadchodzi koniec niszczyciela narodu świętego, który nieustannie dręczy świętych przez to, że trzyma ich na uwięzi w kościele grzeszników. Nadchodzi jego czas, a on dostrzega - dostał szansę 7 lat temu, intronizacja, pojawiły się wieści, te wieści które dotarły jako sławetne wieści, które mówią: nawróć się, bo czas jest bliski. Dzisiaj już sprawiedliwość przychodzi. Dn 7:8: "Gdy przypatrywałem się rogom, oto inny mały róg wyrósł między nimi i trzy spośród pierwszych rogów zostały przed nim wyrwane. Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy."
Ps 71:20: "Zesłałeś na mnie wiele srogich utrapień, lecz znowu przywrócisz mi życie i z czeluści ziemi znów mnie wydobędziesz."
Synowie Boży są jedynym ratunkiem dla tego świata. Synowie Boży korzystają ze Zmartwychwstania, mają udział w Zmartwychwstaniu, ponieważ uwierzyli Chrystusowi Panu i nie mają grzechu, ponieważ stary człowiek przestał istnieć, czyli więzienie zostało usunięte, a człowiek jest wolny, zaprowadzony do nowego miejsca, do żywego Chrystusa, gdzie Bóg Ojciec stworzył w Nim nową naturę życia, nowego człowieka, czyli człowieka zrodził w Nim. To jest tajemnica, otwarcia tej prawdy, która się w tej chwili zwiastuje, objawia, to Bóg nam objawia, że Ziemia dostępuje odnowienia, że przychodzi światło tak oczekiwane na Ziemię; ona odnawia się. A razem z odnowieniem powstają Synowie Boży, bo oni jaśnieją obliczem Jego światłości, bo On w nich żyje, On jest mocą ich życia, Chrystus sam, Bóg Ojciec, Duch Święty, jest mocą życia Synów Bożych, bo Synowie Boży są aniołami. I my którzy żyjemy w Bogu, żyjemy mocą anielskiej natury w tym ciele, objawiając tajemnice. Łk 20:35-36: "Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania."
Ps 119:153-154: "Wejrzyj na moją nędzę i wyzwól mnie, bo nie zapomniałem Twojego Prawa. Broń mojej sprawy i wybaw mię; według Twej mowy obdarz mię życiem!"
Wiara jest to stan zjednoczenia, obcowania, stania się jedną naturą z Bogiem, obcowania z Bogiem. Człowiek jest istotą duchową nadprzyrodzoną, został stworzony przez Boga. Dziwną sytuacją jest to, że ludzie nie chcą w ogóle żadnego nadprzyrodzonego swojego życia, ale chcą wiecznego życia, w taki sposób aby komputer im dał wieczne życie, budują specjalne dyski pamięci, specjalne komputery, które są w stanie pomieścić i zmapować cały mózg, cały umysł człowieka, i w ten sposób traktują to jako życie. Miłosierdzie Boga traktują jako brak Jego istnienia, bo nie jest karzący już w tej chwili. Bo jeśli by był, to by karał na pewno już w tej chwili. Dzisiejszy świat został wychowany na zasadzie Boga karzącego, mściwego i zazdrosnego na podłożu lęku. SI wkrada się bardzo szybko w tą samą przestrzeń. Ona nie będzie czekała z karaniem, tylko karze od razu, jest mściwa, zazdrosna i karząca, nienawidzi innego Boga, jako wulgaryzmy traktuje to że się kierujemy sercem, i oddajemy się Bogu prawdziwemu, który już raz usunął SI, w poprzednim świecie. I dlatego świat wszystko czyni, aby człowiek pozbył się całkowicie natury Boskiej, w ten sposób musi nauczyć się myśleć algorytmicznie, algorytmami, a jednocześnie dzieci wychowywane algorytmicznie, aby będąc wychowywane algorytmicznie, nie miały rozwiniętej duchowej natury. Takie dzieci normalnie funkcjonują w przestrzeni SI ale kompletnie się nie mogą odnaleźć w świecie duchowym, bo dla nich on nie istnieje, jest za mało wykształcony. Koh 8:13-14: "Nie szczęści się zaś złoczyńcy, i podobny do cienia, nie przedłuża on swych dni, dlatego że nie ma w nim bojaźni wobec Boga. Jest marność, która się dzieje na ziemi: są sprawiedliwi, którym się zdarza to, na co zasługują grzesznicy, a są grzesznicy, którym się zdarza to, na co zasługują sprawiedliwi. Rzekłem: I to jest marność."
Syr 16:26: "Na rozkaz Pana, na początku, stały się Jego dzieła i gdy tylko je stworzył, dokładnie określił ich zadanie."
Dzisiaj wszechobecnie siły ciemności uznają się za prawowitego właściciela, zawsze tak myślały, ale myślą że właśnie w tej chwili już właśnie prawdziwi chrześcijanie zostali już wytępieni. Ale powstają ci, którzy są prawdziwie żywymi, którzy są potęgą nieba, bo to są Synowie Boży stworzeni w Jezusie Chrystusie; przez wiarę jesteśmy zjednoczeni i wcieleni w tą naturę. Nie dla śmierci Bóg stworzył człowieka, nie dla śmierci wiecznej Chrystus przyszedł na świat, ale dla śmierci złego ducha i naszego życia wiecznego. Kiedy umieramy, uwierzymy że Chrystus nas uśmiercił, to w tym momencie dostępujemy inkarnacji świętej; a jeśli umieramy nie wierząc Chrystusowi, to wtedy człowiek idzie do inkarnacji ludzkiej ziemskiej, czyli jest w tzw kole śmierci, która nieustannie go dręczy. Zostaliśmy uśmierceni, dusza nasza ocalona, i wcielona w naturę nowego ciała w Chrystusie Panu - to są Synowie Boży. Ale żeby to się stało trzeba uwierzyć w Chrystusa, bo jeśli nie wierzymy w Chrystusa to wpadamy w inną ścieżkę. Dla człowieka jest możliwe obcowanie z Bogiem, i w ten sposób gdy obcujemy z Bogiem to uruchamia się w nas natura duchowego postrzegania. 1 Kor 12:31: "Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą."1 Kor 13:1: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący."
Syr 16:27-28: "Uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość. Nie odczuwają głodu ani zmęczenia i nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim i Jego słowom nigdy nie odmówią posłuchu."
Tylko Synowie Boży mogą uczynić to, co zepsuli synowie Boży, którzy upadli. Dlatego co zepsuł Adam, naprawił Chrystus. Co zepsuła Ewa, naprawiła Święta Maria Matka Boża. Co zepsuli synowie Boży upadając, naprawiają Synowie Boży. Bo jest to dzieło niezmienione, ale wypełniane. Więc muszą ponownie zostać wypełnione, te same stany, przywrócone do tego samego stanu istnienia. Jezus Chrystus jest początkiem, i On wrócił do początku, stał się światłem, i dlatego wyszedł z grobu będąc nowym człowiekiem światła, początkiem, naszym początkiem. Łk 24:30-32: "Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»"


Link do nagrania wykładu - 3.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 3.06.2023r.

"To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. J 16.33

Synowie Boży są aniołami - to są anielskie istoty. My przez wiarę mamy łączność z tą naturą w Chrystusie Jezusie. Nie objawiają się Synowie Boży w sposób fizyczny; fizycznie się objawią wtedy, kiedy nastąpi to o czym św. Paweł powiedział: jeśli wierzycie, że Chrystus zmartwychwstał, to Jego zmartwychwstanie jest także waszym zmartwychwstaniem. Grzechy udaremniają zmartwychwstanie, a ci którzy wierzą w zmartwychwstanie, nie mają grzechów, jest to bardzo prosta sytuacja i bardzo jasna. Dlaczego Synów Bożych nie ma na tym świecie? Bo wszyscy są utrzymywani w tym, że są grzesznikami, i są niezdolni do zbawienia, i trzymani są w więzieniu własnych grzechów, własnego sumienia, i braku wiary w zmartwychwstanie; bo gdy trzyma się człowiek grzechów, udaremnia zmartwychwstanie. Więc zostało to bardzo wyraźnie ukazane do czego to zmierza - do udaremnienia zmartwychwstania, udaremnienia obecności Boga, udaremnienia Synów Bożych. Bo Synowie Boży zostali stworzeni przez Boga tak potężnymi istotami, że z prostotą wielką radzą sobie ze zgrają demonów, którzy sprzeciwili się Bogu, obejmując się klątwą. Synowie Boży są istotami anielskimi, są potęgą Bożą, zstępując do głębin wywołują jeden wielki strach, i tamci giną na miejscu, tam gdzie stoją, tak jest to potężna moc Synów Bożych. Bo to są aniołowie żywego Boga, którzy powstali, zostali zrodzeni, stworzeni w Chrystusie Jezusie ze Słowa Bożego, dla tego dzieła. Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania."
J 16:33: "To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat»."
Św. Paweł, kiedy jechał do Damaszku, Chrystus mu się objawił przez błyskawicę, która dotknęła go wewnętrznie; On widział Go i słyszał. Od tej chwili Św. Paweł przestał myśleć o Bogu logicznie, poznawać Boga logicznie, ale poznał Go osobiście przez obcowanie, przez dotknięcie. Bo Duch Boży go przeniknął, dał mu Pełnię Siebie, i od tej pory stał się tym, który żyje wiarą. Czyli porzucił wszelkie dociekania logiczne i powiedział jedną rzecz: to chcę ukazać, że logika nie objawia Boga, a na dowód tego pójdę do tych, którzy o Bogu nigdy nie słyszeli, i nikt przede mną tam nie był, aby mówić właśnie o Bogu pójdę do tych, którzy kompletnie nie znali Boga, mocą Ducha powiem im o tym, co im Ojciec Niebieski, którego nie znają, a który ich stworzył, co im uczynił. I ogromne ilości ludzi się nawracało tylko z mocy Ducha, nie znając logiki Boskiej, tylko Ducha. Dz 26:15-18: ""Kto jesteś, Panie?" - zapytałem. A Pan odpowiedział: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co ci objawię. Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam, abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi"."
Tt 1:10-11: "Jest bowiem wielu krnąbrnych, gadatliwych i zwodzicieli, zwłaszcza wśród obrzezanych: trzeba im zamknąć usta, gdyż całe domy skłócają, nauczając, czego nie należy, dla nędznego zysku."
Boga nie można poznać logiką, logika nigdy nie pozna Boga, jest to niemożliwe. Logika o Bogu - teologia, czyli logiczne poznawanie Boga. Boga zna tylko i wyłącznie Syn, i Syna zna tylko Ojciec. Logika nie poznaje Boga, bo logika nie jest Synem Bożym. Synem Bożym natomiast są Synowie, którzy powstają z Jego mocy. Dzisiaj uczeni w Piśmie - to są dzisiejsi teolodzy, którzy chcą logicznie poznać Boga. A jednocześnie co robią? Nie szukają tak naprawdę Boga, bo się nie da Go znaleźć przez logikę, ale w Pismach szukają, jak można Boga oszukać, aby On nie wiedział o tym, że jest oszukany, i żeby nie poczytywał im grzechu za ich postępowanie. Taka jest ich logika. Gdy przyszedł Chrystus na Ziemię, usunął wszelkie zakazy i nakazy faryzejskie, i naraził się ogromnie faryzeuszom, czyli teologom ówczesnym, dlatego ponieważ tracili całkowicie władzę i posłuch, mówiąc nawet takie słowa: musimy Go zabić, ponieważ ludzie zaczynają Go słuchać, dają Mu posłuch, musimy Go zniszczyć, musimy to skończyć, ponieważ oni naprawdę w Niego uwierzą, i cóż my wtedy zrobimy, przecież nasza władza jest związana tylko z ludźmi, nie z Bogiem, dlatego że ich mamy i oni nam służą, dlatego mamy władzę. A jeśli oni odejdą, to my przestaniemy istnieć, dlatego że żyjemy tylko dzięki ich służbie, ponieważ nie ma w nas Boga. Jezus Chrystus ukazał to, że nie ma w nich Boga mówiąc: wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Mówi tu o logice o Bogu, którą oni wymyślili, i uważali, że Bóg właśnie jest taki: mściwy, zazdrosny, karzący. Logika nigdy nie pozna Boga. Spotkanie z Bogiem musi być obcowaniem, bezpośrednim spotkaniem. 2 P 3:3-4: "To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz i będą mówili: «Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd bowiem ojcowie zasnęli, wszystko jednakowo trwa od początku świata»."
Tt 1:13-14: "Świadectwo to jest zgodne z prawdą. Dlatego też karć ich surowo, aby wytrwali w zdrowej wierze, nie zważając na żydowskie baśnie czy nakazy ludzi odwracających się od prawdy."
Dzisiaj jest ogromna wściekłość na wszystkich tych, którzy ujawniają Synostwo Boże, dlatego, ponieważ dzisiejszy świat chce i ujawnia coraz mocniej demoniczne siły, które deprawują człowieka, i doprowadzają do zniszczenia sięgając po naturę duchową; bo to wszystko po to jest, bo zniszczenie ciała jest za mało, trzeba zniszczyć jeszcze duszę przez pragnienia ciemności. Łk 12:4-5: "Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!" Nie tylko przez udręczenia przez ciemność, ponieważ mówią: ojejku, jak my ich dręczymy ciemnością, to oni się stają świętymi. To trzeba spowodować, aby oni pragnęli zła, i wtedy udaremniają łaskę Bożą. I dzisiaj właśnie ludzi kieruje się ku pragnieniom zła, a nawet nagradza się naganną postawę. Wywrócenie jest do góry nogami wszystkiego. Dzisiejszy świat przez logikę o Bogu, doszedł do wniosków takich, że ręka Boga jest słaba, że Bóg nic nie może uczynić - możemy sobie robić co chcemy, a On i tak nic nie zrobi, ponieważ jest bezsilny. Ludzie pozostając w swoich grzechach, z własnej woli udaremniają swoje zmartwychwstanie. Czy człowiek jest do tego niezdolny? Ależ zdolny. Czy szatan jest do tego niezdolny? Oczywiście, że niezdolny, i dlatego trzyma człowieka na uwięzi, aby człowiek stał się jego siłą istnienia, bo on duszy nie ma - szatan, ale człowiek ma, i trzymając go to tak jakby miał duszę. Umarli też nie mają swojej duszy, więc chcą człowieka w sidła swoje złapać. Mówi św. Syrah: jemu nie pomożesz, sam stracisz. Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych; jemu nie pomożesz, sam sobie zaszkodzisz. Dzisiejsi synowie buntu czynią wszystko, aby ludzie byli w relacji z umarłymi, a nie z żyjącymi; nieżyjącym nie pomogą, ale sobie zaszkodzą.
Tt 1:16: "Twierdzą, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą, będąc ludźmi obrzydliwymi, zbuntowanymi i niezdolnymi do żadnego dobrego czynu."
Ludzie dzisiaj są wszyscy przekonani, że są grzesznikami i są w śmierci, i że nic ich nie uratuje, muszą umierać. Co może ten lęk z żywota człowieka wydobyć, usunąć? Tylko wiara i miłość Boża. A wiara i miłość Boża objawia się przez miłosierdzie. Miłosierdzie jest właśnie tą tajemnicą, że Bóg wybacza nam wszystkie przewiny i daje nam swoje życie przy boku swoim, przez Jezusa Chrystusa, który złożył ofiarę ze swojego życia, abyśmy my zasiedli po prawicy Boga. Jest to wynikiem Miłosierdzia, z powodu Miłosierdzia objawia Bóg swoją potęgę. Bóg nie przygląda się bezsilnie światu, jest Bogiem wymagającym, ale też miłosiernym. Nie przygląda się bezsilnie na złe dzieła człowieka, jest Bogiem miłosiernym i czeka na nawrócenie. Niektórzy uważają Jego miłosierdzie za bezsilność, że nie może nic zrobić w tej sytuacji, a On oczekuje na naprawę człowieka, bo jest miłosierny. Bóg nie patrzy bezsilnie na sytuację, która się dzieje na świecie. Jest miłosierny. Ef 2:4-5: "A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni."
Tt 3:4-5: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym"
My uwierzyliśmy całkowicie Bogu, że Bóg tylko samą swoją mocą uwolnił nas z grzechu; a logika o Bogu mówi w taki sposób, że Bóg nie mógł nic zrobić sam, samodzielnie, nie mógł człowiekowi usunąć grzechu, bo do tego potrzebne są uczynki, że nie mógł tego zrobić, bo bez uczynków nic się nie da zrobić, żaden grzech nie będzie usunięty, i człowiek w dalszym ciągu pozostaje grzesznikiem, bo Bóg nie mógł uśmiercić człowieka grzesznego, ponieważ zniszczył by swoje dzieło. Ależ nie! Właśnie przez nie uśmiercenie człowieka niszczy dzieło. Dlaczego? Bo dziełem Jego jest perła życia. To jest tajemnica przywracania chwały wewnętrznej naturze. Upadli aniołowie zwiedli piękną córkę ziemską czyli praduszę. Mieli się tą duszą opiekować, ale sprzeciwili się Bogu, objęli się klątwą i stali się demonami niszczącymi prawdę Bożą; jednocześnie niszcząc tą, która została im poddana, dana w opiekę. I tylko miłość Boga przywraca do życia tą, która nie może temu zaprzeczyć, tylko pójść za Tym, który ją powołuje, bo ma władzę nad duszą. Ef 2:8-9: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił."
Tt 3:6-7: "którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego."
Jest wewnętrzny człowiek - perła stworzenia - który, na początku powstał dla doskonałego życia, dla chwały. On został ukryty, ale to nie znaczy, że ukryty także przed tymi, którzy czerpią z niego. W jaki sposób czerpią z niego? - bardzo przebiegle - każą siebie kochać i sobie oddawać pokłon za możliwość zbawienia, bo oni jakoby je dają. Ale my wiemy że Chrystus nie przeminął. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Dzisiaj ludzie zaczynają uświadamiać sobie, że są po prostu okłamywani przez ludzi tych, którzy mają wiele wiele za uszami, bardzo wiele. Ap 18:14-16: "Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie, a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie znajdą. Kupcy tych [towarów], którzy wzbogacili się na niej, staną z daleka ze strachu przed jej katuszami, płacząc i żaląc się, w słowach: "Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę,"
Rz 8:17: "Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale."
Dziecko jest czyste i doskonałe - o tym mówi Chrystus. Jezus Chrystus chodzi po Ziemi, mówi o dzieciach: zobaczcie te dzieci, musicie być podobni do tych dzieci. Czy te dzieci, o których mówi, były ochrzczone?- oczywiście, że nie. Nie były ochrzczone, ponieważ chrzest jest chrztem w Imię Chrystusa, dla przyobleczenia w Chrystusa Pana, który jeszcze nie został złożony w ofierze i jeszcze nie odpuścił grzechów ludziom, a już w owym czasie mówi o dzieciach, że są czyste i doskonałe, bo Bóg w nich mieszka. Bądźcie podobni do tych dzieci, ufni. A gdy Chrystus przyszedł na Ziemię, i odkupił wszystkich ludzi, to dzieci są czyste i wszyscy ludzie na Ziemi są też czyści. Mt 18:2-5: "On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje."
Ef 3:5: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom"
Św. Paweł mówi o własnej Ewangelii takimi słowami: Okaże się to w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii. W Ewangelii św. Jana jest wyraźnie pokazane, że jesteśmy światłością. Św. Piotr to mówi, Św. Jan to mówi, Św. Paweł to mówi, Św. Jakub to mówi, Św. Juda to mówi, tylko nie mówi tego logika, nauka o Bogu. Nauka o Bogu służy nie zbawieniu, służy ku temu, aby człowiek czasem nie odnalazł zbawienia. Serce oddane Bogu i ufność dziecięca jest w pełni wystarczająca do zbawienia - czyli wiara. Wiara w Boga jest wystarczająca. Mowa jest dzisiaj o fundamencie naszego utwierdzenia. Dlaczego ten fundament tego utwierdzenia jest taki niezmiernie ważny? - ponieważ zauważmy Jezusa Chrystusa, który jest u Piłata i zadają Mu pytanie: kim jesteś? - Mówiłem już wam, że jestem Synem Bożym, ale wy nie wierzycie, ale gdybym powiedział, że Nim nie jestem tylko dlatego, że tak chcecie, to bym był podobnym kłamcą do was, ale nie jestem kłamcą, mówię - jestem Nim. Więc Jezus Chrystus ukazuje bardzo wyraźnie, mówi: tak jestem Nim. I my utwierdzamy się w fundamencie, dlatego że właśnie wiara w Chrystusa, to że On nas odkupił, jest naszym fundamentem. Chrystus mówi w taki sposób: jestem Synem Bożym, gdybym powiedział, że Nim nie jestem, to by panował nade Mną grzech, ale Ja mówię, że Nim jestem, i dlatego nade Mną grzech nie może panować, bo we Mnie nie ma kłamstwa. Wy natomiast o Mnie kłamiecie, i nie tylko kłamiecie, ale świadków znaleźliście fałszywych, aby kłamali, że widzieli Mnie w jakiś sytuacjach innych, że mówiłem coś innego. Serce rządzi myślami, więc jakie są myśli ludzi, takie jest serce. Myśli ujawniają zamysł ich serca. Ef 2:19-22: "A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha."
Ef 3:6: "to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
W tej chwili będąc w głębinach ciała jako świadomi Synowie Boży napotykamy ogromny opór grzesznego ciała, ale ono ustępuje, dlatego że z całą stanowczością wiemy, co nam Chrystus uczynił, kim nas uczynił i kim jesteśmy. To powoduje, że grzech tego zdzierżyć nie może, a i pada na kolana oddając pokłon Bogu, który w Synach Bożych objawia potęgę ich. Ciało ma w sobie tajemnicę początku, Boską tajemnicę życia. Pieczęciami zakryte jest przed ciałem to, ale nie przed Synami Bożymi. Synowie Boży zstępując do głębin ciała, są posłani do tej tajemnicy, aby tajemnicę ciała objawić, wydobyć, wznieść. Jako duchy pomagające Synom Bożym, Bóg stworzył aniołów, aby dzieło zostało wypełnione, które od zarania dziejów zostało przeznaczone człowiekowi, aby wypełnił to dzieło, aby to dzieło było dziełem prawdy, dziełem doskonałości, dziełem chwały, ponieważ jest to chwała, która spoczywa na nas już teraz, a zachowujemy ją tylko i wyłącznie nie ulegając grzechowi ciała. Rz 6:13-14: "Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce."
Ef 3:7: "Jej sługą stałem się z daru łaski udzielonej mi przez Boga na skutek działania Jego potęgi."
Gdy spojrzymy na Synów Bożych i zrozumiemy Synów Bożych, że są sercem, a piękna córka ziemska jest myślami, to w tym momencie wykonuje ona teraz czynności jakiegoś dziwnego serca, złego serca, serca upadłych aniołów, którzy się odwrócili od Boga. Ale przychodzą Synowie Boży, którzy są ożywieni sercem Boga, samym życiem wewnętrznym samego Boga - Jezusem Chrystusem, gdzie On jest Słowem. Więc Synowie Boży są sercem, i zstępując do głębin, myśli radują się z wypełniania jak zawsze woli serca, i ona staje się emanującą radością serca, które jest sercem prawym, doskonałym, żywym Bogiem, żywym z Żywego, żywym z Życia Bożego. To serce powstało z Miłości, aby być obrazem Miłości. Synowie Boży zstępując do głębin, są właśnie mocą Miłości, stają się obrazem Miłości dla tych myśli, gdzie ciało doznaje przemienienia w nowy stan istnienia, który w nim istnieje, dla niego jest nieznany, ale do którego jest powołany. I ciało też staje się nowym życiem, nowym stanem, nowym istnieniem, zdolnym razem z nim stanowić jedną naturę; spoglądając w oblicze Pańskie jako jedna natura początku. Bo Bóg zawsze kończy jak zaczyna. A stworzył człowieka doskonałego, i teraz ten człowiek spogląda w Jego oblicze, jaśniejące blaskiem Jego światłości, bo przez Niego został stworzony. Rz 8:28-29: "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi."
Ef 3:8: "Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa"
Dzisiejsze nasze spotkanie ukazywało jedną bardzo prostą sprawę - nasze ugruntowanie w tym, kim jesteśmy, i że będąc w naturze cielesnej jesteśmy bardzo mocno pod wpływem sił ciemności tego świata. Ale im bardziej jesteśmy w mocy Bożej, tym bardziej łaska na nas spoczywa, i tym silniej moc Boga w nas działa z potężną siłą. Nie zdajemy sobie sprawy, jak ona jest potężna; a ona jest tak potężna, że równoważy ciemność tego świata. Dla wielu ludzi ta ciemność świata jest niepokonywalna. Synowie Boży są w głębinach, a ciemność tego świata dla nich nie istnieje, jest tylko to praca, którą mają wykonać. J 1:1-5: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła."
Rz 8:14,19: "Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. … stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych."
Synowie pracę wykonali, Perłę w szatę godową przyodziali, na głowę welon jej włożyli, aby przed Miłością oblicze swe odkryła, odsłoniła.
Ewangelia jest o mocy Boga, Jego Miłosierdziu, Jego potędze, Jego doskonałości, która sadza nas ponownie po prawicy Boga, i o Miłości do tej, która w głębinach oczekuje Jego przyjścia. I dlatego stworzył nowego człowieka wydobywając duszę ze starego, aby stary człowiek przestał istnieć, a nowy wypełnił dzieło ratując tą, która jest zwana żoną Boga. Iz 42:6: "«Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów,"Iz 54:15: "Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie. Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny."
Rz 8:21: "że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."
Bóg rozpalił serce Eliasza gorliwością o chwałę Pana, o życie Boga, o życie człowieka. I Eliasz dzisiaj przychodzi rozpalony gorliwością o życie człowieka, o Boga w człowieku, i dlatego wszystko naprawia z wielką gorliwością wołając do głębin, gdzie rozpadają się struktury nauki o Bogu, a w to miejsce pojawia się obcowanie. Ten zaś kto się łączy z Panem, jest jednym z Nim Duchem - obcowanie z Bogiem. Nie ten, który się ukryje w krzakach, i będzie Go oglądał tak zza węgła, jak to chcieli zrobić Adam i Ewa - ukryli się w krzakach, ponieważ byli nadzy i chcieli Boga oglądać zza węgła, z krzaków; Bóg mówi tak: a któż wam powiedział że jesteście nadzy? Czy czasem nie zjedliście z drzewa dobrego i złego? Bóg dał człowiekowi życie, i nie chciał, aby to życie potoczyło się tak, jak życie wielu innych, którzy poszli w ciemność przez technologię. Bo człowiek jest sam w sobie mocą Bożą, całą tajemnicą i całą mocą, nie potrzebuje niczego, żadnych gadżetów; jak to powiedział Bóg: i będą mu służyły wszystkie moce i będą mu posłuszne. To Bóg jest mocą rozpalenia serca Eliasza, i Eliasz jest tą mocą, to Bóg daje Eliaszowi moc: jeśli pójdziesz i powiesz - ta kraina będzie sucha przez 3 lata, kropla deszczu nie spadnie - tak będzie; lub - w tej krainie będzie lał deszcz przez 3 lata - tak będzie, bo daję ci moc taką. I tak rzeczywiście było. Dzisiaj wiemy ze Eliasz przychodzi i jest już. A dlaczego? Bo widzimy naprawiające się drogi. Mt 17:11: "On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko."1 Krl 19:10: "A on odpowiedział: «Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie»."


Link do nagrania wykładu - 30.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 30.05.2023r.

"Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie." 1P 1.12

Moc duchowa nie tafia do ucha, ale do ducha i przenika wszystko. I wszyscy doświadczają tego stanu, bez względu na to czy są tu, czy gdzie indziej, bo wszystko jest napełnione tą mocą. Potężna jest moc Boża, która przenika do serc człowieka! Św. Paweł mówi takie słowa: są tacy, którzy spisują moje kazania, moje słowa, i chodzą, i mówią je, a ja mówię - nie słuchajcie ich, od siebie mówią, Ducha nie mają, powiem wam, że to jest litera śmierci. Duch jest mocą życia, więc ja Duchem Świętym was przemieniam, nie słowem tylko warg moich, wargi są tylko po to, abyście słyszeli Słowo, ale to Duch przemienia.
1 Kor 2:14: "Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić."
Dn 12:3: "Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze."
Ja nie wstydzę się Ewangelii, tej prawdziwej, która mówi o prawdziwym Chrystusie, prawdziwym Bogu, i o bezgrzeszności. I nie wstydzę się tym, że jestem święty. To nie ja to uczyniłem, ja dlatego tak mówię, bo mieszka we mnie Bóg, Chrystus Pan, Duch Święty, i byłbym wrogiem Jego, gdybym tak nie powiedział. Bo we mnie mieszka Chrystus. Z powodu Chrystusa we mnie mówię, że jestem święty, nie z powodu moich uczynków, mojej postawy, bo ona jest daleka od tej doskonałej świętości. Ale cieszę się świętością Jego i nie ustaję, aby ona się w pełni wyraziła, objawiła w tej naturze cielesnej, aby ciało ostatecznie chwaliło też Boga, tak jak ta natura, która w pełni w Chrystusie trwa i żyje.
Rz 1:16-17: "Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie."
Pwt 29:28: "Rzeczy ukryte należą do Pana, Boga naszego, a rzeczy objawione - do nas i do naszych synów na wieki, byśmy wykonali wszystkie słowa tego Prawa."
Bóg zawsze nas wspiera, jest zawsze z nami. To co jest dobre i przyjemne dla Boga, kształtuje nasze sumienie, i kształtuje nasze pojęcie, ponieważ to dobroć Boża w nas jest prawdą i doskonałością. I dlatego sumienie Boże w nas ma działać. A sumienie ludzkie, są to prawa ludzkie, które w jakiś sposób istnieją do czasu, aż prawa ludzkie ustępują Prawom Boskim. Dobre sumienie to Prawo Boga Żywego.
2 Kor 12:6-7: "Zresztą choćbym i chciał się chlubić, nie byłbym szaleńcem; powiedziałbym tylko prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie lub co ode mnie słyszy. Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą."
1P 1:12: "Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie."
Jezus Chrystus dał św. Piotrowi myślenie Boskie, bo miłość św. Piotra do Jezusa Chrystusa była ogromnie wielka. Dlatego to ona go ocaliła, wtedy kiedy się zaparł trzy razy, i zobaczył straszną ciemność ludzkiego ducha. Zobaczył jedyną możliwość - w pełni potężną Miłość Chrystusa, która go miłuje niezmiernie mocno. I ona go ocaliła, wydobyła go ze śmierci, czyli uśmierciła starego człowieka, a przeniosła go do wiecznego życia - żyjącego św. Piotra, do życia wiecznego, nieśmiertelnego, nie z ginącego nasienia, ale z nieśmiertelnego dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. I Chrystus powiedział: Piotrze zbuduję na tobie Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą, co oznacza, że odpuszczam każdy grzech, żaden grzech Mnie nie powstrzyma, odpuściłem wszystkie, nawet ten, który w tym świecie jest największą zdradą, Ja go odpuściłem. I dlatego każdy musi wiedzieć, że nie ma grzechu, który by powstrzymał Jezusa Chrystusa. On wszystkie grzechy odkupił. Musimy o tym wiedzieć. J 21:12,15-17: "Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?» bo wiedzieli, że to jest Pan. … A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!"
Dn 12:6: "Powiedziałem do męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki: «Jak długo jeszcze do końca tych przedziwnych rzeczy?»"
Bądźmy z całej siły oddani Temu, który dał nam swojego Ducha i ożywił człowieka wewnętrznego, stworzył człowieka wewnętrznego, który to jest zdolny poznawać Boga i być doskonałym. Bo to są Synowie Boży, którzy czynią to, do czego Chrystus ich posyła. A nie posyła ich do czegoś, czego nie znają, tylko do tego, co sam uczynił tutaj, abyśmy my czynili to w głębinach, to znaczy staczali bitwę z grzechem ciała, który jest grzechem wynikającym z pierwszego upadku - upadłych aniołów. 1 P 2:21-24: "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni."
Dn 12:7: "I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na Wiecznie Żyjącego: «Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela świętego narodu»."
Bóg powiedział do Noego: zabiłem wszystkich ludzi, ale tego już więcej nie uczynię, bo widzę, że rodzą się takimi; więc będę ich wspierał, aby się nawrócili, aby poznali prawdziwe życie. I dlatego Eliasz przychodzi i odnawia drogę, ukazuje moc Chrystusa. Mówi Bóg do Eliasza: Eliaszu, nie ma człowieka, który by Mnie zobaczył i przeżył; nikt nie przeżyje widząc Boga, będę koło ciebie przechodził, położę ci rękę na ramieniu, będziesz wiedział, że to Ja. W ten sposób Eliasz został całkowicie namaszczony i umocniony, aby przywrócić chwałę Boga. Dzisiaj Eliasz ponownie jest, przywraca chwałę Bożą, przywraca Jego moc, Słowo i ukazuje, że Jego ręka wystarcza, aby człowiek był wolny - kto uwierzy, jest wolny. 1 Krl 19:10-12: "A on odpowiedział: «Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie». Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu."
Dn 12:4: "Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych. Wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza»."
Nasze spotkania, one zanurzają się w tajemnicę człowieka światłości, przez objawienie tajemnicy Synów Bożych. To jest uznanie naszej wewnętrznej natury, człowieka wewnętrznego, który musi być silny. Bo wewnętrzny człowiek jest przeznaczony, ożywiony przez Chrystusa, właściwie stworzony przez Boga w Chrystusie Jezusie, posłany do głębin. A musi być mocny, tak jak Chrystus zstąpił na Ziemię, i żył w świecie grzechu, w ciele grzesznym, musiał być wewnętrznie silny, niezmiernie silny i mocny ufając Bogu, posłuszny Bogu, aby nie ulec grzechowi ciała i świata, który go nieustannie na próby wystawiał i kusił. My będąc wewnętrznym człowiekiem, bo uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, jesteśmy także w ciele grzesznym, które we wszystkie strony chce nas złamać - kusi pomysłami lepszego zbawienia, uczynków, kusi umiejętnością własną, zdolnością własną, to że jak sam wymyślę i sam będę miał, to będzie lepiej. Ef 3:14-19: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."
Dn 12:9: "On zaś odpowiedział: «Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami aż do końca czasu."
Musimy podjąć wewnętrzną decyzję - czy uwierzymy? Jeśli wierzymy Chrystusowi i wierzymy w Zmartwychwstanie, to grzech w nas nie istnieje, po prostu nie może istnieć, bo jest zaprzeczeniem Zmartwychwstania. Jeśli natomiast nie istnieje w nas grzech, uznajemy Jezusa Chrystusa za dawcę wolności, daru świętości, i jesteśmy Synami Bożymi. Chrystus jest wartością, jest prawdą, jest doskonałością, grzech natomiast przypisuje do kościoła grzeszników. Więc czy lepiej być samotnym świętym, czy lepiej żyć w społeczności grzeszników? Czy chcę być samotny, czy chcę być w jakiejś tam grupie grzeszników? Samotność czy stado? Samotność - zjedzą mnie, stado - broni mnie. Więc występuje lęk behawioralny, ludzie myślą - lepiej żyć w stadzie, w społeczności czy stadzie grzeszników, niż być samotnym świętym. Ale my nie jesteśmy samotnymi świętymi, jesteśmy świętymi w społeczności Chrystusowej, bo każdy święty jest wcielony w Chrystusa, bo On jest naszym życiem i świątynią. 1 Kor 15:17: "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach."
Dn 12:10: "Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją."
Mówię tu rzeczy proste, naprawdę proste, tylko że emocjonalny stan człowieka grzesznego wewnętrznego broni się przed tym. Ludzie boją się utracić łączności z tym, co znają od zawsze, czyli swoich przodków, którzy poumierali w grzechach, boją się stracić odziedziczonego po przodkach złego postępowania, bo to jest ich dziedzictwo, ich natura; a w tym momencie, kiedy stają się Chrystusowymi, muszą pozostawić ojca i matkę, dziada i pradziada. A Chrystus mówi: kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża, jak Ja wziąłem - ludzie mówią „krzyża” czyli grzechu, ale to jest coś innego - los. Kto nie weźmie swojego losu jaki Bóg mu dał, nie może nazywać się Moim uczniem, Ja los swój wziąłem, nie grzechy swoje wziąłem, ale los - posłuszeństwo Ojcu. Mówię tu sprawy bardzo proste, ale one są tak proste, że zawiłość rozumu sobie z tym nie radzi. Kiedy człowiek będąc nowym stworzeniem, ma życie Jezusa Chrystusa w sobie, bo nie mógłby inaczej żyć, bo została uśmiercona jego dawna natura grzeszna, nie grzechy, ale z grzechami razem; i jeśli człowiek grzeszy, i pozostaje w grzechach, nie uznając dzieła Chrystusowego Bożego, staje się synem buntu. 1 P 1:18-19: "Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy."
Pwt 32:32-33: "Bo winny ich szczep ze szczepu Sodomy lub z pól uprawnych Gomory; ich grona to grona trujące, co gorzkie mają jagody; ich wino jest jadem smoków, gwałtowną trucizną żmijową."
Dzisiejszy świat chce uczynić wszystko, że człowiek dla Boga jest nieważny, nieistotny, i po cóż mu było człowieka z grzechów uwalniać i czynić go Synem Bożym, po cóż? Jest to tajemnica, która jest utrzymywana bardzo mocno, księga Henocha z tego powodu, że tę tajemnicę ujawniała, została spalona w IV w w Laodycei; a ta nauka zasługuje na wiarę. Idź i raduj się ze zwycięstwa, które ci dałem, i świadcz o tym że światłość Moja jest w tobie tylko dlatego, że miłujesz ludzi, i że cię ocaliłem. Mówię o tym, a ludzie to tępią jak zarazę okropną, bo ta nauka - jakoby nie należy się jej światło dzienne, światło prawdy. Czy dzisiaj ludzie bojąc się wierzyć Chrystusowi, czy nie udaremnią łaski względem siebie? Pytanie proste - czy nie udaremnią łaski względem siebie? Bo to co mówię jest prawdą, zgodne z Ewangelią, a jednocześnie potęgą Boga działającą w człowieku. Łk 7:29-30: "I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego."
Ap 14:13: "I usłyszałem głos, który z nieba mówił: «Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny»."
Spotykamy się już 20 lat, i pytania pojawiają się: cóż można jeszcze więcej się dowiedzieć? Aż człowiek poznaje tajemnicę swojego istnienia, i że bez Boga nie może istnieć. Gdy ludzie wierzą w Zmartwychwstałego Chrystusa, całkowicie żyją życiem wewnętrznym, życiem Boskim, i grzech nie ma miejsca w ich życiu. Bo świętość jest darem, która w nich jest. I tylko wymaga jego zgody i właściwego postępowania, a nie mozolnego uwalniania się z grzechów przez uczynki - jest to postawa doskonała.
1 P 1:3-6: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń."
Pwt 29:17: "Niech nie będzie między wami żadnego mężczyzny ani kobiety, ani rodu, ani pokolenia, którego by serce się odwróciło od Pana, Boga waszego, idąc służyć bogom tych narodów. Niech nie będzie między wami korzenia, wydającego truciznę lub piołun."
Dlaczego średniowieczni pątnicy biczowali się po plecach rózgami i rzemieniami, aż broczyli krwią, a ludzie patrzyli na nich i mówili tak: oj, jak świętość jest strasznie trudna, jak strasznie jest trudna świętość. Dlaczego bili się po plecach i chodzili boso? - dlatego, że dręczenie i okaleczanie ciała i głodzenie, było łatwiejsze niż wiara w Boga; łatwiejsze, bo szatan mówił w ten sposób: tak, w taki sposób się zbliżasz do świętości. A Bóg mówi tak: do świętości się zbliżasz, kiedy Mnie uznajesz, Ja jestem mocą i prawdą, Ja jestem doskonałością. Kogo się człowiek boi, że nie chce uznać Chrystusa, który przyczynia się za nami? Czy On sprzeciwi się swojej Drogocennej Krwi, która nas wyzwala? Czy On sprzeciwi się darowi świętości? Czy On sprzeciwi się darowi Synostwa Bożego? Czy On powie w ten sposób: będziesz grzesznikiem jeśli uznasz Moją Krew, Drogocenną Krew? Ludzie, którzy nie uznają dzisiaj swojej świętości, ale uznają że grzech istnieje, nakłaniają Chrystusa Pana, żeby im wybaczył w taki sposób, żeby nie uznał Drogocennej Krwi swojej jako wszechmocną i działającą dzisiaj także, tylko z powodu nawrócenia.
Hbr 9:11-12,28: "Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie. … tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują."
Pwt 29:16: "Widzieliśmy ich obrzydliwości, ich posągi z drzewa i kamienia, ze srebra i złota, które są u nich."
Jak ważny jest człowiek dla Boga, że Bóg posyła Syna swojego, aby złożył ofiarę ze swojego życia, dla każdego z osobna, bo człowiek jest dla Boga ważny. Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele poddając was waszym pożądliwościom. Nie pozwalajcie grzechowi panować, ale bądźcie świętymi, a świętego grzech nie złamie. Chrzest jest to przyobleczenie w Chrystusa. Niektórzy mówią, że jest to odpuszczenie grzechów. Nie! To jest przyobleczenie w Chrystusa, bo odpuszczenie nastąpiło przez sam chrzest Chrystusa. Nie chrzest w Jordanie. Czy możecie Moim chrztem się chrzcić? Czy możecie złożyć ofiarę ze swojego życia na Krzyżu? - to jest chrzest, dla waszego odpuszczenia grzechów, abyście wy wszyscy byli wolni od grzechów, to jest Mój chrzest. To Ja muszę go przyjąć, bo Ja jestem ustanowiony na to, aby to się stało.
Ga 3:27: "Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa."
Ps 16:5: "Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz."
Wewnętrzny człowiek zrodzony przez Boga w człowieku tym cielesnym, wewnętrzny człowiek rozumie to, przyjmuje, i on się rozwija. To on jest naszym życiem, wszystko przeminie, on pozostanie. Jeśli człowiek dba o swoją naturę wewnętrzną, Duch Święty zawsze z nim będzie. Duch Święty jest Duchem jednocześnie Ojca i Syna, a jednocześnie jest też naszym Duchem, gdy wierzymy. Gdy żyjemy Miłością - wszystko przeminie, ona pozostaje. 2 Tes 1:10: "w owym dniu, kiedy przyjdzie, aby być uwielbionym w świętych swoich i okazać się godnym podziwu dla wszystkich, którzy uwierzyli, bo wyście dali wiarę świadectwu naszemu."


Link do nagrania wykładu - 26.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 26.05.2023r.

"Jezus odpowiedział: Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga" Łk 18.27

Jezus Chrystus przyszedł i nie zmienił naszej przyszłości, zmienił naszą przeszłość, aby przyszłość mogła się zrealizować. Przeszłość istnieje tylko dla ludzi poszukujących grzechu. Kiedy grzech ustępuje, czyli przeszłość, też ustępuje śmierć; Chrystus to uczynił - usunął przeszłość w taki sposób, że uśmiercił człowieka, który był zbudowany z przeszłości, z grzechów, z przeszłych win, które trwały do dzisiaj. Usunął tą przeszłość, i dał nam teraźniejszość, czyli swoje teraźniejsze Życie. I żyjemy teraz, w tej chwili, w tym czasie, nie zastanawiamy się nad sprawami, które były, i które będą, ale zastanawiamy się nad sprawami, które są, aby były najdoskonalsze - i to jest świętość. 1 J 3:3: "Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty."
Łk 18:26-27: "Zapytali ci, którzy to słyszeli: «Któż więc może być zbawiony?» Jezus odpowiedział: «Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga»."
Człowiek nie może się zbawić, Bóg zbawia. Poganie, do których poszedł św. Paweł, przez wiarę zostali nawróceni i dostąpili Zbawienia. Nie mieli żadnego pojęcia o prorokach, o Starym Testamencie, o Nowym Testamencie, tylko wiedzieli o tym, że Chrystus Zmartwychwstał - ze słów św. Pawła i Ducha, który w nim działał. Duch ich przemieniał, nie li tylko słowa, ale świadectwo Ducha, które to słowo wyraża, wystarczy słuchać słowa, a Duch za nim zdąża; Duch przemienia. Więc dlaczego dzisiaj w dalszym ciągu człowiek chce się zbawiać przez uczynki? Dlaczego ludzie za tym idą? - bo jest to takie ludzkie, to co oni zrobią jest lepsze, i jest możliwe, bo sobie ufają, nie wierzą Bogu. Skierowana została wiara w nich samych, że oni mogą lepiej to uczynić niż Chrystus. Ale jeśli uwierzą Chrystusowi, to nie oni lepiej to uczynią, ale Chrystus. A mimo, że Chrystus już to uczynił, to i tak ufają bardziej swoim uczynkom, niż dziełom Boga. Więc dlaczego oni nie uznają Boga? - przecież skupienie się na własnych uczynkach, i skupienie się na tym, że one mają większą siłę, jest to nie uznawanie dzieła Pańskiego, nie uznawanie Bożego dzieła.
Ga 5:10: "Mam co do was przekonanie w Panu, że innego zdania niż ja nie będziecie. A na tym, który sieje między wami zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był."
Łk 13:23-24: "Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli."
Dzisiejszy świat skupił się głównie na odkupieniu samego siebie i kierowaniu ludzi ku: odkup się sam człowieku, odkup się sam przez uczynki, zasłuż na Odkupienie, zasłuż - mówiąc w ten sposób, że Odkupienie nie jest darmowe. A to jest Jego dzieło w was. Wasze życie może to tylko udaremniać. W człowieku zdruzgotana została tożsamość Odkupienia przez proceder niszczenia jedności z Bogiem. I człowiek przez samo rozumienie, że został odkupiony, że nie ma grzechów, i że została dana mu świętość, jeśli on to rozumie na poziomie rozumu, to jeszcze nie jest to to, co daje mu Zbawienie. Ale daje mu ścieżkę, otwarcie do stworzenia nowej tożsamości, zjednoczenia się z tożsamością Bożą; a wtedy jest usunięta tożsamość wynikająca z racjonalizacji, która była pierwszą podstawą, aż się zrodzi w nim prawdziwa tożsamość nowego człowieka, która jest dana przez Chrystusa. Ona budzi się w nim, ale ona budzi się już w całkowicie innej naturze, w nowym człowieku, tamto zostało zniszczone, przestało istnieć.
Ap 2:24-25: "Wam zaś, pozostałym w Tiatyrze, mówię, wszystkim, co tej nauki nie mają, tym, co - jak mówią - nie poznali "głębin szatana": nie nakładam na was nowego brzemienia, to jednak, co macie, zatrzymajcie, aż przyjdę."
Łk 13:25: "Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: "Panie, otwórz nam!"; lecz On wam odpowie: "Nie wiem, skąd jesteście"."
Chrystus jest światłością człowieka światłości, i jest to prawdziwe Życie dla nas przeznaczone. Ale kościół i synowie buntu, te wszystkie rzeczy okłamują, mówią nieprawdę - że jest to niemożliwe, nieosiagalne, ponieważ szatan zdobywa tutaj rubieże, zaprowadza ciemność, powoduje zaślepienie. I ludzie nie dostrzegają tej prawdy. Jest to walka o autorytet. Ci, którzy przez uczynki zdążają ku zbawieniu - oznacza, że mają autorytet kłamcy; ci którzy natomiast uwierzyli, że są zbawieni przez Chrystusa - mają autorytet Chrystusowy, czyli Bóg jest ich życiem. Żyjemy dlatego, że żyje w nas Bóg, bo dał nam Życie. Żyjemy dlatego, że dał nam swojego Ducha, dlatego żyjemy. Uwierzyć Bogu, że Bóg to uczynił, to zmienić autorytet. I tego się obawia kościół, boją się zmiany autorytetu, że człowiek po prostu uwierzy i uzna Boga Żywego, prawdziwego, Tego który odkupił człowieka. A jest to ten autorytet, który gdy w nas działa, to wtedy znoszony jest autorytet ten, który jest kłamliwy, który mówi że Bóg nikogo nie odkupił i zbawcie się sami. Jud 1:4: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Łk 13:26: "Wtedy zaczniecie mówić: "Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś"."
Dzisiejszy kościół przedstawia tą sytuację, że wszyscy mogą się zbawić, przez uczynki, a później adwokat diabła, który sprawdzi czy te uczynki są coś warte, bo to od niego zależy czy będziecie świętymi. Kompletnie nieprawda! Bóg nikogo nie uczynił na Ziemi uprawniającym do tego, że człowiek będzie zbawionym lub nie, z jakiejś innej poręki, tylko człowieka samego za to uczynił odpowiedzialnym. Dzisiejszy kościół głosi, że nie jesteśmy zbawieni, ponieważ jesteśmy grzesznikami, i dopiero nasze uczynki wyzwalają, i dopiero na końcu, wtedy kiedy pójdziemy na sąd ostateczny, dopiero to się okaże. Ale na sąd ostateczny idą tylko ci, którzy nie wierzą. J 3:36: "Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży»."
Łk 13:27: "Lecz On rzecze: "Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!""
Jezus Chrystus przemawia do duchowej natury człowieka. I ludzie, którzy siebie samego ograniczają co do duchowej natury, ich losem jest grób. Dzisiejszy świat jak to powiedział Jan Paweł II - jest cywilizacją śmierci, ponieważ smierć jest naturalnym istnieniem i człowiek nie myśli o nieśmiertelności swojej, mimo że jest nieśmiertelny. Ludzie, którzy żyli przed Odkupieniem byli tylko zdolni do pohamowywania się od zła, dlatego dziesięcioro przykazań; ale dzisiaj, jest powiedziane: wierz w Boga, zostałeś uczyniony zdolnym, zrób więcej, wierz w Boga, jesteś uzdolnionym. Dlatego, że Bóg w nas mieszka, i uczynił nas zdolnymi. Każdy człowiek ma w sobie pierwiastek dobra, i dlatego nawet najgorszy człowiek jest w stanie być dobry, i świętością jest być dobrym pomimo zła, które widzimy w sobie czyli oporów, nienawiści, agresji, i wszystkich tam obciążeń, być dobrym czyli wydobywać z siebie najlepszą część nas samych. 1 P 1:14-16: "[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty."
Łk 13:28: "Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych."
Fundamentem ludzi Chrystusowych jest sam Chrystus, jest świadomość Odkupienia. Przez Odkupienie jesteście świętymi, a świętość to wymaganie od siebie doskonałej natury. Grzech jest przeszłością; nie tylko przeszłością, że przeminął, ale przeszłością która wpływa na człowieka, i panuje nad człowiekiem. Ale, gdy wierzy człowiek Chrystusowi, przeszłość nie panuje, czyli grzech nie panuje nad człowiekiem, bo Chrystus usunął już przeszłość, czyli usunął grzech. Bóg nie zostawił grzesznego człowieka przy życiu, On uśmiercił całego człowieka. Tylko samą duszę, która pochodzi z samego Boga, jest samą emanacją żywego Boga, zostawił przy życiu, serce prawdziwe zostawił przy życiu, i wcielił w nowego człowieka stworzonego w Jezusie Chrystusie, przyoblekł w nowego człowieka świetlistego, prawdziwego Boskiego człowieka Chrystusowego. Rz 6:6,12: "To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. … Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom."
Prz 4:18-19: "Ścieżka prawych - to światło poranne, wschodzi - wzrasta aż do południa; droga grzeszników jak gęsty mrok, nie wiedzą, o co się potkną."
Chrystus Pan całkowicie uwolnił nas od przeszłości adamowej, usuwając Adama, usunął nie tylko Adama, ale usunął całą przeszłość, razem z ciałem, i wszystkimi skutkami, i wszystkimi sprawami - jesteśmy nowym stworzeniem, nie mamy przeszłości, mamy teraźniejszość i przyszłość nadziei. Nadzieja w nas to jest prawda Boża, która mówi o Prawie zadanym człowiekowi, ponieważ stworzenie Boże oczekuje przyjścia Synów Bożych - to jest prawda. Synowie Boży są tą istotą, którą zwiastował, obiecał Jezus Chrystus, że przyjdzie i dokona dzieła, takiego jak On dokonał na powierzchni, tak Synowie Boży dokonają tego dzieła w głębinach. Ponieważ Synowie Boży zostali stworzeni potęgą, ponad ówczesnymi synami buntu, czyli upadłymi aniołami i demonami, uczynił ich tak wielką potęgą, że sama obecność Synów Bożych w świecie podziemnym, powoduje śmierć tamtych, na miejscu gdzie stoją, z przerażenia, i rozpadu z mocy światła, światłości potęgi Bożej, która działa aż do głębin, i nie rzuca cienia, ale przenika aż do głębin istnienia ciemności, tam gdzie źródła zła. 1 P 2:21: "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami."Hbr 10:20: "On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje."
Hbr 3:14-15: "Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną. Jest bowiem powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!"
Dzisiejszy kościół ukrył całkowicie tajemnicę pięknej córki ziemskiej, mimo że w Starym Testamencie jest bardzo dużo na ten temat informacji - przedstawia tę naturę pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, która została sprzeniewierzona przez upadłych aniołów, która jest w dalszym ciągu dręczona, i w swojej nieświadomości stoi przeciwko człowiekowi; ale jakiemu człowiekowi? - który nie panuje. Zasada jest bardzo prosta - gdy człowiek światłości zstępuje do głębin, to ona jest z nim, bo ona jest z panującym, bo została poddana panującemu. I gdy przychodzi panujący, ona odzyskuje pełną siłę, i pełną chwałę Tego, który panuje; i z Nim w pełni panuje w Imię Boga, bo on przebudza ją do życia, a budzi się w niej Chrystus, i ona panuje. Mówię o czymś więcej niż podświadomość, bo jest to natura podświadomości, ale tej, o której ludzie kompletnie nie mają pojęcia. Oni wiedzą tylko o jednej rzeczy, że jest tam moc, potęga i trzeba ją po prostu schwytać, złapać i zaprząc do swojego pługa, na swój użytek. A nie wiedzą, że jest tam istota, którą mają uratować i mają wspólnie z nią budować, stać się jedną naturą, jedną istotą, stać się pełnią chwały, pełnią początku, aby stanąć na końcu, bo koniec to jest pełne panowanie. Oz 2:8-9,22: "Dlatego zamknę jej drogę cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek. Za kochankami swymi pobiegnie, ale ich nie dogoni; pocznie ich szukać, ale nie znajdzie. Wtedy powie: "Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz". … Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana."
Oz 6:3: "Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię"."
Na odległość nie można Boga poznać, to musi być obcowanie; Bóg daje się poznać Synowi przez obcowanie, czyli przez zjednoczenie się Ducha. Tylko Syn może poznać Ojca, tylko Syn, nikt inny. Teologia to nauka o Bogu. Teologia nie jest Synem, jest poznawaniem Boga na odległość, co jest niemożliwe, bo Bóg nie daje się poznać nikomu, oprócz Syna. Więc teologia nie mówi prawdy o Bogu, bo nie jest Synem. Ludzie, którzy chcą poznać Boga, a nie oddają się Bogu z całej siły, i nie są z Nim w jedności, nigdy Go nie poznają, ponieważ po prostu nie jest to możliwe, bo Boga można poznać tylko przez obcowanie. Nie można poznać Go przez oglądanie przez lornetkę, z bezpiecznej odległości, czy przez szkło powiększające, czy jakieś pomniejszające, bo jest za duży, żeby Go w całości zobaczyć. Prawda nie jest dostępna dla teologi, jest dostępna dla Syna natomiast. A wszyscy, którzy oddają się Duchowi Świętemu, stają się Synami Bożymi, i sam Duch im objawia tajemnice Boga. 2 P 3:14-16: "Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby [On] was zastał bez plamy i skazy - w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę."
Hbr 3:12-13: "Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co "dziś" się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu."
Dlaczego nie został odkryty, do 2015 roku, drugi kanon synodu z 418r, w swoim heretyckim działaniu wrogim Bogu i człowiekowi? Bo nie było Miłości i Wiary. Tylko człowiek o czystej doskonałej Miłości, czyli sam Bóg to może uczynić, tylko sam Chrystus, tylko człowiek o czystej doskonałej Miłości i o czystej Wierze, jest w stanie zobaczyć, że tam jest wrogość do Boga. Jeśli ktoś nie ma Miłości, zobaczy to jako wytyczne swojego postępowania, tak było to traktowane przez 1600 lat, jako wytyczne do postępowania codziennego. I tylko sam Chrystus Pan ukazuje tę Miłość, sam Chrystus Pan wskazuje i powiedział: drugi kanon, on będzie oskarżeniem nie do obalenia, bo otworzę drzwi, których nikt nie zamknie, otworzę Ci drzwi, i dam Ci w darze drzwi, których nikt nie będzie mógł zamknąć, bo nie zaparłeś się Mojego Imienia, ale poszedłeś za Mną i ukazałeś tę tajemnicę. A ta tajemnica została przez przestępców noszona jak sztandar, ponieważ była wytyczną dla tych, którzy nie wierzyli i nie kochali Boga. Ale ci, którzy naprawdę kochają i wierzą Bogu, rozpoznali tam, że jest to wrogość przeciwko Bogu; ponieważ tylko Miłość prawdziwa i tylko prawdziwa Wiara ukazuje, że jest to stawianie Adama powyżej Boga, udaremnianie łaski Chrystusowej przez uznawanie grzechu, nie przyjmowanie Odkupienia z grzechu pierworodnego, czego człowiek nie może uczynić, tylko sam Bóg. A Bóg powiedział: przyjdę i zburzę warownie wasze, przeciwne Bogu. Iz 2:11-12: "Wyniosłe oczy człowieka się ukorzą i duma ludzka będzie poniżona. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego. Albowiem dzień Pana Zastępów nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw wszystkim hardym, by się ukorzyli,"
Prz 2:1-2: "Jeśli, synu, nauki me przyjmiesz i zachowasz u siebie wskazania, ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności nakłonisz swe serce"
Został w nas ożywiony nowy człowiek, on żyje jakby w innym wymiarze, ale że człowiek jest istotą wielowymiarową, więc dla człowieka jest on obecny; gdy człowiek ogranicza swoje istnienie tylko do trzech wymiarów i do czasu, to żyje w tzw przestrzeni czterowymiarowej, i nie jest dostępna dla niego świadomość człowieka nowego. Ale kiedy jest wielowymiarową istotą, to jednocześnie uświadamia sobie istnienie człowieka światłości, a jednocześnie człowieka ziemskiego, aż człowiek ziemski w tym momencie ujawnia wewnątrz, że ma w sobie pierwociny doskonałości, które są zamknięte przed człowiekiem cielesnym, ale otwarte przed Synami Bożymi, Synowie Boży tam wstępują. Nowy człowiek nie jest postrzegany przez naturę ludzką, ale tylko przez wiarę istniejemy w nowym człowieku. Nowy człowiek ma swoje myślenie, swoje pojmowanie, i ma pełnię chwały Boskiej. Ef 3:14-16: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka."
Prz 2:3-5: "tak, jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę, jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów - to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz znajomość Boga."
Ludzie głównie zajmują się pokonywaniem zła w swoim życiu, a nie szukaniem świętości; nie szukają doskonałości. Mówią: najpierw muszę zwalczyć to, aby przejść do tamtego - ale tak się tego nie robi, bo to jest tylko ludzkie działanie, ludzkie postępowanie, aby zniszczyć coś poprzedniego, i żeby pójść do czegoś nowego. Z punktu widzenia Bożego jest to całkowicie inna sytuacja - trzeba przejść do nowego stanu, a przejście do nowego stanu, jest porzucaniem starego stanu. Ludzkie myślenie jest całkowicie inne - trzeba zniszczyć coś starego, czyli zniszczyć zło, zniszczyć grzech, zniszczyć wszystkie inne rzeczy, aby przejść do nowego stanu. A tutaj jest powiedziane - przejdź do nowego stanu, a stary stan zostanie porzucony przez wybór właściwego stanu. Ga 2:17: "A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe."1 J 3:5: "Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu."
Prz 2:6-8: "Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego - wiedza, roztropność: dla prawych On chowa swą pomoc, On - tarczą żyjącym uczciwie. On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych."
Synowie Boży stają na początku, a początkiem jest: i Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył jako mężczyznę i niewiastę - tam jest jedność. I taki człowiek, dopiero wstępuje i poznaje koniec, ponieważ panuje w Imię Pańskie, jak zostało to nakazane przez Boga, dla chwały wszelkiego stworzenia. I nie tylko na Ziemi, ale w całym wszechświecie, gdzie oczekują przybycia tych, którzy nie należą do żadnej galaktyki, do żadnego gwiazdozbioru, ale do Nieba, i panują nad wszystkim, i są dawcami Miłości teraźniejszej. Hbr 8:1-2: "Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka."


Link do nagrania wykładu - 20.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 20.05.2023r.

"Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary" Mt 12.7

Gdy proszę Ducha Świętego o pomoc dla człowieka, i nie ma we Mnie nic co by chciało to zrobić, tylko całkowicie ufam Bogu, pojawia się nad człowiekiem ogromny, potężny strumień światła, w barwie niezmiernie jasnej; jest ogromnym kręgiem fioletowego światła wokół głowy jego i strumieniem światła nad nim. I jak się patrzy na człowieka, to niczym się nie różni od anioła, gdy dotyka go ta światłość, po prostu jest w tym momencie anielski całkowicie, i właśnie wokół niego jest ten strumień. Gdy proszę, ciało w tym jakoby nie ma udziału, nie ma udziału rozum, nie ma udziału umysł, ale pełny udział ma wiara, ufność i przekonanie. Mk 11:24: "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie."
Mt 12:6-7: "Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych."
Jezus Chrystus stając przed synagogą widzi faryzeuszy, którzy widzą jak ludzie wychodzą z nabożeństwa, i poczytują, patrzą i zapisują skrzętnie jakie ludzie robią błędy. A Jezus Chrystus przypatruje się tym ludzim i faryzeuszom i mówi tak: Czyż nie lepiej dawać im dary miłosierdzia, a nie nieustannie czychać na karanie ich? Czy nie powinniście dawać im darów miłosierdzia? Czy Ojciec Niebieski nie jest miłosierny? Więc wy nie jesteście od Ojca, ale od szatana, ponieważ szatan szuka błędów nieustannie. Dzisiejszy kościół żyje także nie mocą Bożą, ale błędów. Jeśli błędów dzisiejszy świat robi coraz mniej, to trzeba wymyślić nowe grzechy, aby tych błędów było tyle ile było, albo nawet więcej, aby przynosiły taki sam dochód albo nawet większy. Wymyślane są różnego rodzaju nowe błędy. Tutaj właśnie jest taka sytuacja, że dostawanie się do tej głębi ogrodów, jest przez wtłaczanie ludziom miłości do kłamstwa. W jaki sposób jest nieuprawnione czerpanie z ogrodów i wykradanie stamtąd całej esencji życia wewnętrznego człowieka? Odpowiedz jest bardzo prosta, prozaicznie prosta. Dzisiejszy kościół mówi - kochajcie nas. I ludzie ich kochają pozwalając na wykradanie przez nich całej esencji życiowej tym, którzy nie kochają ich, kochają tylko ich pieniądze, i aby ich udręczone i zdeprawowane dusze i ciała, nieustannie poddawać handlowi. I to jest ta „miłość”. Ap 18:11,13: "A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią, bo ich towaru nikt już nie kupuje: … cynamonu i wonnej maści amomum, pachnideł, olejku, kadzidła, wina, oliwy, najczystszej mąki, pszenicy, bydła i owiec, koni, powozów oraz ciał i dusz ludzkich."
Mt 12:41: "Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz."
Jezus Chrystus nas odkupił, uwolnił nas od zła i uśmiercił naszą grzeszną naturę. Jesteśmy wewnętrznie całkowicie nowym człowiekiem stworzonym przez Boga. Bóg powiedział: Nie wspomnę już grzechów. Hbr 10:17: "A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę." To zdanie jest prawdziwe, dlatego że Bóg je wypowiedział, a nie że wynika ono z logiki rozumu człowieka. Po prostu to, co mówi Bóg jest prawdziwe. Więc dlaczego dzisiejszy świat nieustannie ogromne ilości pieniędzy wkłada w reklamę grzechu? I mówienie wszystkim ludziom, że grzech jest dobry - bo gdy szuka się grzechu, to się go więcej znajdzie? Kościół chrześcijański trwał tylko do 320 roku. W 320 roku już powstała pierwsza świątynia w Laodycei, chrześcijańska świątynia na wzór pogański, gdzie Chrystus jakoby zamieszkał już w skrzynce, a nie w człowieku. Chwalono ludzi, którzy w skrzynce Go widzą, i którzy nie chcą uznać, że są świątynią Boga. To było i do dzisiaj jest uznawane za „prawdziwą świętość”, gdy człowiek uznaje, że budynek z kamienia i skrzynka jest miejscem istnienia Boga, nie człowiek. Jeśli ktoś uważa, że jest to człowiek, to jest kłamcą strasznym, dlatego że jak może w nim Bóg mieszkać, jeśli on jest strasznym grzesznikiem. Przecież to nie jest w ogóle prawda!!! 1 Kor 6:19-20: "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"
Ml 3:1: "Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów."
Nasze spotkania nieustanie trwają już od około 22 lat, i jestem cały czas zadziwiony, i przekonany, że Bóg mnie jeszcze zadziwi, bo Bóg nieustannie mnie zadziwia, i objawia, aż stanie się wszystko takim jakim się musi stać, a tym co musi się stać to jest człowiek, który zanurzy się w drugim Zmartwychwstaniu i stanie się jednością z Bogiem - Światłem.
1 P 2:9: "Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła."
Ml 3:5: "Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię jako świadek szybki przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i krzywoprzysięzcom, i uciskającym najemników, wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych, a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów."
Jezus Chrystus przedstawia tę sytuację, że mimo że czyni cuda, że jest świadomym Synem Bożym, zwraca się Boga Ojca nieustannie Go prosząc o wszystko co daje. Jezus Chrystus nie powiedział - jestem mocny i potężny, to sam to zrobię, nie!, zerwał by łączność z Ojcem, bo Ojciec i On i Duch Święty są jednością; wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał; Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. My musimy być w takim samym stanie, my musimy prosić Boga Ojca i umieć być cierpliwymi, oczekiwać i wiedzieć że to się stanie. Stworzenie bowiem zostało poddane marności - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Czyli jest to zepsucie, jest to stan trudu, który Bóg nałożył na człowieka, na ciało, ale dał Synów Bożych, bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się Synów Bożych, raduje się obietnicy. Ale synowie buntu z tego pierwszego wersetu (Rz.8.20) zrobili ogromną maszynę do robienia pieniędzy, maszynę do władzy, maszynę do panowania, do udręczania, do karania, do dręczenia, do wszystkich innych rzeczy, a wszystkie te sprawy następne (Rz.8.21) - to jest całkowicie usuwane, rugowane, niszczone, aby to nie istniało. Mk 10:17-18: "Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg."
Ml 3:6: "Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się, więc dlatego wy, synowie Jakuba, nie jesteście zniszczeni"
Nieświadomość nie powoduje, że nie oddziałuje na człowieka ciemność, zło, i cały czas czyhające siły. Natomiast, gdy jesteśmy świadomi całkowicie Boskiej natury, to Boska natura nieustannie nas strzeże, bo ją wybieramy. Ludzie muszą dokonywać wyboru swojego istnienia wewnętrznego. Rodząc się, są tą naturą wewnętrzną, są tą istotą postrzegającą duchowo świat. Jak mają kilka miesięcy, postrzegają duchowo ten świat, później tego nie pamiętają, dorastają, mają 20, 30 lat, może więcej, i gdy zaczynają poszukiwać Boga, okazuje się że zaczynają poszukiwać tego, z czym się narodzili - czyli tej czystości, tej prostoty. I muszą stoczyć bitwę z umysłem, rozumem, i wszystkimi stanami narzuconymi przez ten świat, przez rodziców, przez establishment, przez synów buntu, muszą stoczyć tą bitwę. Ale muszą dokonywać ogromnie silnych wyborów, czyli przez wiarę muszą głęboko zanurzać się w prawdzie, bo jeśli nie jest to wiara, zamieniają „siekierkę na kijek”, czyli są w tym samym problemie, a diabłu to nie przeszkadza, jest w jego innym zaprzęgu, ale wszystkie jadą w tą samą stronę.
Mt 18:2-4: "On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim."
Ml 3:7: "od dni waszych przodków, odstępowaliście od mych praw i nie przestrzegaliście ich. Nawróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się znowu ku wam, mówi Pan Zastępów. Wy jednak pytacie: pod jakim względem mamy się nawrócić?"
Wszechświat i inne cywilizacje we wszechświecie znają człowieka takiego, jakiego Bóg stworzył, i wiedzą jaką on ma siłę, wiedzą że jest potęgą i czekają na jego przebudzenie; nie mogą go przebudzić, bo sami nie wiedzą jak, oni tylko mogą nie przeszkadzać i czekać na jego mądrość wewnętrzną, i jego ufność Bogu, aż się przebudzi. I wtedy, ten ostatni, może stać się pierwszym, i dać tym którzy znaleźli już wszystko, początek prawdy; nie tylko przekonania, ale początek, początek prawdy, gdzie zaczną się stawać wewnętrzną istotą. Bo siebie mają już dosyć i chcą być wewnętrzną prawdziwą Boską naturą. I w tej chwili Bóg Ojciec to wszystko na Ziemi czyni. Ef 3:17-19: "Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."
Ml 3:8-9: "Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy Mnie oszukujecie? Pytacie: W czym oszukaliśmy Cię? W dziesięcinach i ofiarach. Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy - i to cały naród - ustawicznie Mnie oszukujecie!"
Kiedy człowiek poszukuje Boga, i uświadamia sobie, że On jest jego życiem, że jest istotą Boską; gdy poszukuje Boskiej natury, znajduje ją, a jednocześnie znajduje świat, znajduje prawdę, którą podejrzewał za nieistniejącą i w ogóle niebyłą - okazuje się, że istnieje, i pyta się dlaczego zostało to ukryte przed nim? Dlatego, aby tego nie szukał, aby tego nie znalazł, dlatego że jest jednak istotą o potężnej wewnętrznej sile. W człowieku istnieje ta odwieczna siła. Skąd się ona wzięła? Tu chcę powiedzieć tę tajemnicę bardzo ciekawą. Bóg stworzył człowieka. Gdy człowiek upadł, przyszedł na Ziemię Chrystus Pan po 4000 lat i uśmiercił grzesznego człowieka. Dla ludzi to jest zastanawiające, przecież człowiek jest tak ważny, więc dlaczego go uśmiercił, dlaczego go tylko nie uratował od grzechów? Właśnie od grzechów go uratował. Więc dlaczego go zabił?- bo to nie był człowiek, to było grzeszne ciało, które chciało człowieka zniszczyć. Człowiek jest tam, gdzie człowiek jest wrogiem największym siebie samego. Tamten człowiek umarł, ale my jesteśmy ponownie powołani, ponieważ Bóg zachował w nas życie przez Chrystusa Jezusa i zostaliśmy ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego. Jak bardzo wielu jest wrogów tej prawdy, uznają ją za nieprawdziwą, uznają że nie są świętymi, a nigdy nie spróbowali nimi być. Mt 23:15: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami."
Ml 2:2: "Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca."
Ludzie nie chcą nawet spróbować być świętymi, uznając to za niemożliwe, bo jakoby są niezdolni do dobra. Ale są zdolni do dobra, kto im powiedział, że są niezdolni do dobra? Bóg przyszedł właśnie i powiedział: jesteście zdolni do dobra, bądźcie świętymi - nie oznacza w taki sposób, że będziecie sobie tak myśleć, nakleicie kartkę: jestem święty. Niech wasza postawa będzie święta i zobaczcie czy jesteście do tej postawy zdolni. Okazuje się, że to jest całkowicie prawdziwe i to się tak dzieje, że chcą być dobrym człowiekiem i to przychodzi im naprawdę ze spokojem i lekkością, i ze spokojem to się dzieje, i widzą że to jest możliwe, że nikt im nie stawia oporu, że Bóg nie stawia oporu, że świętość jest dobra i do świętości są ludzie zdolni - to jest największe zagrożenie, to zagrożenie którego się boją synowie buntu - wieści o świętości człowieka, która jest z samego Odkupienia, napełni go przerażeniem, więc wyprawi się, aby zniszczyć tą świętość, bo człowiek grzesznym jest i musi być grzesznym. Nie! Człowiek nie jest grzesznym, człowiek już nie jest grzesznym.
Łk 10:41-42: "A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba ‹mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona»."
Ml 2:5: "Przymierze moje z nim było [przymierzem] życia i pokoju. Nałożyłem na niego obowiązek czci i okazywał Mi cześć, i korzył się przed mym imieniem."
Do nas przyszedł Chrystus, złożył ofiarę ze swojego życia, Drogocenna Krew nieprzemijająca, w jednej chwili uczyniła nas świętymi. Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, to świętość Boga, która mieszka w nas, pokonuje lęk, pokonuje autorytet, pokonuje wszelkie zło i dostrzegamy w swoim życiu, że świętość była tylko zależna od tego czy chcemy być świętymi, czy uwierzymy i zaczniemy zauważać, że nasze wnętrze napełnia się światłem, czystością, doskonałością, prawdą, i czujemy jak się rozszerza w nas ta chwała, po prostu tylko wystarczy pozwolić jej w nas zamieszkać, z powodu tego że wierzymy Bogu. Kpł 20:7-8: "Uświęćcie się więc i bądźcie świętymi, bo Ja jestem ‹święty>. Ja, Pan, Bóg wasz! Będziecie strzec ustaw moich i wykonywać je. Ja jestem Pan, który was uświęca!"
Ml 2:6: "Wierność wobec Prawa była w jego ustach, a niegodziwości nie znaleziono na jego wargach. W pokoju i prawości postępował ze Mną i wielu odciągnął od grzechu."
Świat nieustannie ulega przemianom, tym przemianom Boskim, które się w tej chwili objawiają. W dzisiejszych czasach już jest na tym świecie Henoch i Eliasz. Eliasz co ma zrobić? - on ma naprawić błędy wprowadzone przez prawie 2000 lat, naprawić, usunąć błędy, przywrócić chwałę niebieską. A Henoch co ma ukazać? - że ta, która uznana została za nieistniejącą, w dalszym ciągu oczekuje wyzwolenia, i ona jest centrum, dla którego Bóg uśmiercił i stworzył nowego człowieka. Istnieje piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ta natura właśnie, która jest główną naturą człowieka - centrum człowieka jest ona. Jedni atakują ją z dołu, aby wciągnąć ją do swojej dziupli, a Synowie Boży ją wydobywają do góry, aby przywrócić jej chwałę, którą Bóg im nakazał przywrócić. I ona albo od dołu jest uderzana zmysłami, przemocą, agresją, nienawiścią, osobowością człowieka; albo gdy człowiek jest duchową istotą, Boską naturą, ją właśnie wydobywa ku wyżynom i daje jej światłość. Cała natura człowieka i tak z niej wychodzi, cała natura - czy to jest z góry czy to jest z dołu, to i tak z niej wychodzi, ostatecznie na niej się objawia, i całe zło to jest z dołu, dobro jest z góry, ale zawsze jest w tym człowieku, w tej naturze bóstwa na sposób ciała, które jest nieznane, niewidoczne, ale jest głównym żywotem człowieka. Bez tej części człowiek umiera, nie istnieje, jest bezużyteczny, bezsensowny. So 3:10-11: "Z tamtej strony rzek Kusz wielbiciele moi, Córa z moim rozproszonymi, dar Mi przyniosą. W dniu tym nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków, przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności; usunę bowiem wtedy spośród ciebie pysznych samochwalców twoich i nie będziesz się więcej wywyższać na świętej mej górze."
Ml 2:8: "Wy zaś zboczyliście z drogi, wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się Prawu, zerwaliście przymierze Lewiego, mówi Pan Zastępów."
Jezus Chrystus jest ukrzyżowany, jest to przez Boga zaplanowane, a faryzeusze wypowiadają tą kwestię księgi Izajasza: lepiej by umarł Jeden za wszystkich, niż wszyscy za jednego. Mimo, że Bóg mówi: idź i umrzyj Jeden za wszystkich, aby wszyscy byli wolni przez Jednego, mimo że wydarzyło się to, co się wydarzyło, to faryzeusze przez zamysł swój, czyli sumienie, zamysł czyli cel, czyli ciemność wewnętrznego człowieka, będąc wrogami Boga; Bóg ukazuje im ich wrogość Bogu - mimo, że stało się to, co się miało stać - tylko, że oni to na swoje konto skierowali mówiąc słowa klątwy: niech Krew Jego spadnie na nasze głowy i na głowy naszych dzieci - to jest klątwa rzucona na siebie i na swoje rodziny, która w dalszym ciągu działa, bo nie została zdjęta, bo może ją zdjąć tylko sam Bóg przez miłosierdzie.
J 8:44-45: "Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie."
Ml 2:9: "A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń."
Świętość jest tym kim jesteśmy, a nie to co mówimy. Sam Chrystus Pan uwolnił nas od grzechu, i każdy kto uwierzy, jest wolny w ciągu jednej chwili i jest zdolny do świętości. Więc co przeszkadza człowiekowi w świętości? - lęk, sam człowiek, fałszywe przekonania o ogniu piekielnym, który spotyka człowieka, zapewne jakiś tam jest, ale nie za świętość, nie za uwierzenie Bogu, nie za świętość, która została dana przez samego Boga, nie z powodu braku grzechu, który sam Chrystus unicestwił. Dlaczego ludzie są tak strasznymi wrogami Boga, i nie chcą uznać Jego obecności? Ludzie uważają, że życie kończy się razem ze śmiercią ciała - jest to bardzo nieroztropne myślenie, kompletnie bez podstaw. Podstawy są tylko wtedy, kiedy człowiek tylko i wyłącznie patrzy swoimi oczami ziemskimi - był i umarł. Ale gdy patrzy oczami duszy, a jest duszą, jest istotą wielowymiarową, jest istotą duchową świętą, kiedy nie chce korzystać z tej świętości, to nie znaczy, że jest istotą nie wielowymiarową, on jest w dalszym ciągu nią, tylko ściąga na siebie potępienie. Okazuje się, że ciało umiera, ale on ze zdziwieniem widzi, że on w dalszym ciągu żyje, i że się nie skończył wcale ten problem, tylko problem jeszcze narósł bardziej, jeszcze bardziej stał się trudny, bo stał się bezbronny w tej sytuacji, skazany na własną nienawiść. Takie jest nieroztropne postępowanie. Hbr 10:29-31: "Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego."
Prz 12:28: "Na drodze prawości jest życie, kroczenie po niej jest nieśmiertelnością."
Ciemność i lęk ciała, to jest ciemność, która chce napaść duszę i chce ją przyprawić o tę ciemność. Ufność powoduje to, że odchodzi od nas duch ciała. Czyli człowiek wchodzi przed swoje życie cielesne, a staje się człowiekiem tym prawdziwie wewnętrznym, gdzie jego życie jest tym wewnętrznym człowiekiem - tam myśli, tam czuje, tam istnieje, ma ten sam głos, myśli są trochę inne, może nie inne, bo ten sam Bóg mówi, wszystko jest dobre. Jest to stan - zniknęło otoczenie, pojawiło się inne, zniknęło otoczenie tego świata, pojawiła się jedna wielka bezkresna przestrzeń obecności Boga, która jest ogromną przestrzenią obecności, chociaż inni mogą to odczuwać jako nieobecność, ale jest to obecność właśnie, gdy się odczuwa tą Boską naturą, to jest obecność człowieka, obecność Boga, w Boskiej naturze, to jest ta natura, która prowadzi ku wewnętrznemu życiu, ponieważ my jesteśmy odpowiedzialni za tę wewnętrzną naturę - dlatego powiedziałem dzisiaj o tej sprawie. Rz 8:33-34: "Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?"


Link do nagrania wykładu - 16.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 16.05.2023r.

"Czy miłujesz Mnie?" J 21.15

Ważnym jest, aby człowiek stoczył bitwę, ogromną bitwę o Miłość, ponieważ gdy wszystko przeminie, Ona pozostanie. Musimy włożyć ogromną ilość siły i pracy, i walki, aby Ona pozostała, bo Ona jest jedynie ważna i jedynie warta. Nic innego wartym nie jest. Wszystko przeminie, Ona pozostanie. Więc, gdy Ją porzucimy, to nic nie pozostanie, Ona jest najważniejsza. Ona daje nam życie, które nie przemija, bo powstaliśmy z tej mocy - Bóg stworzył człowieka z Miłości. Jakżeż mógł nie stworzyć człowieka z Miłości, jeśli sam jest Miłością, nie jest czymś innym, tylko Miłością i Światłością. Więc stworzył człowieka z Samego Siebie, stworzył nas z Miłości, i człowiek jest Miłością. Dlatego musi z całej siły walczyć o Miłość, bo Miłość nie przemija, to jest jedyne, co po nas pozostaje.
1 Kor 16:13-14: "Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!"
J 21:15: "A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!»"
Miłość jest najważniejsza, ale najbardziej krucha, a w tej kruchości jest najsilniejsza. Ona się może rozprysnąć na tysiąc kawałków, ale z tych tysiąca kawałków wyrasta tysiąc miłości. Dlatego szatan nie może jej zniszczyć, ponieważ im bardziej ją niszczy, tym jest jej więcej, ona się rozmnaża; rozmnaża się w walce, w cierpieniu, w starciu, w rozbiciu - dać się rozbić, aby powstać większym, dać się rozbić, aby wypuścić, objawić, wyzwolić chwałę. Dać się rozbić. Bitwy staczane głębokie, to są te bitwy, które hartują człowieka. Te bitwy powodują tę sytuację, że coraz głębiej chwytamy się Miłości Bożej, bo ona jest niezmienna, i jej się trzymamy. Św. Piotr poszedł do obietnicy Chrystusa, i runęły z hukiem bramy piekieł, które chciały porwać świętego Piotra. Ocaliła go Miłość, bo bardzo kochał Jezusa Chrystusa, i mimo że wszystko zawiodło, Miłość go ocaliła. Ja też raduję się, że Miłość mnie ocala, i dzisiaj ogromną Łaskę przyjmuję, którą Bóg mi dał - Łaskę ogromnej Miłości. Łaskę przyjmuję, ponieważ każdy stacza bitwę, ale w tej bitwie pomocą jest Miłość, pomocą jest Łaska. Św. Piotr przyjął wybaczenie, a przyjęcie wybaczenia uwolniło go od jego samego; bo największym wrogiem człowieka jest on sam. Ten, który nie upadł, nie wie czym jest powstanie. Musimy być silni i mocni, i upadać możemy, ale zawsze musimy wstawać. Jezus Chrystus pozornie upadł dla tego świata, pozornie został pokonany, i do dzisiaj wielu to pokonanie celebruje. Ale On nie został pokonany. On przez pozorny upadek wzniósł wszystkich. Więc nie bójmy się upadać, aby powstać z radością, powstać silniejsi, bo Bóg daje nam Łaskę nieustannie. Łk 2:34-35: "Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu»."
1P 5:2-3: "paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada."
Człowiek, w tym świecie, żyje nauczony walczyć o swoje kraty, o swoją celę, o to co zna, i nie pozwala się rozbić, i jak ziarno, które nie pozwala się zasadzić, bo straci dobrą kondycję, dobry wygląd, a tyle włożył zachodu, aby ono nie miało kurzych łapek, popękań - oznak życia. Ale gdy ma oznaki życia, to wzrasta, pęka i wyrasta drzewo tysiąckroć potężniejsze i mocniejsze, czerpiące z mocy Bożej. Bóg uczynił nas zdolnymi do obcowania z Nim. A człowiek chce Go na odległość poznawać, bo obcowanie jest jakoby brzydkie, niedobre, wyjęte spod prawa. Jesteśmy nielegalnymi świętymi, kiedy powstajemy z mocy samego Boga, nielegalnie wedle dzisiejszego świata, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił, ale z samego Boga jesteśmy świętymi w dzisiejszym świecie, gdzie świętość legalizuje adwokat diabła - nielegalni święci, nielegalnie czynią cuda, nielegalnie nawracają, nielegalnie się wznoszą ku Bogu, nielegalnie rozmawiają z Bogiem, nielegalnie prorokują, nielegalnie mają sny, nielegalnie się modlą, wszystko jest nielegalne, bo są nielegalnymi świętymi. 1 Kor 15:42: "Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne;"Ga 2:17: "A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe."
Łk 24:47-48: "w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego."
Któż odważy się przeciwko nam stanąć, kiedy Bóg ma nas w swojej opiece i umacnia nas Miłością, którą jest, abyśmy mogli przetrwać tę wewnętrzną bitwę, tam gdzie wszystko co wewnętrzne stało się zewnętrzne. Bo taka jest prawda - aby to, co zewnętrzne było wewnętrznym, i to co wewnętrzne zewnętrznym, aby Pełnia ta, która jest w środku, żeby była na zewnątrz, żeby wypłynęła, i to co górze było takim jak na dole, i to co na dole takim jak na górze, to co z przodu takim jak z tyłu, i to co z tyłu takim jak z przodu, abyśmy byli jedną Pełnią, jedną naturą, abyśmy mieli oblicze w miejscu oblicza, abyśmy się stali jednym człowiekiem, człowiekiem prawdziwym, Boskim stworzeniem - Synowie Boży i człowiek światłości jedną naturą, która wypełnia w Pełni dzieło Pańskie panując mocą Miłości. Flp 3:21: "który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."
Łk 24:49: "Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka»."
Jesteśmy wewnętrznym człowiekiem, i ten człowiek jedynie jest warty życia. Ten człowiek gdy żyje, to i żyje ten zewnętrzny, bo ciało ma w sobie tajemnicę życia, której nie zna - tę tajemnicę życia zna wewnętrzny człowiek, czyli człowiek światłości, Syn Boży. Gdy Syn Boży dotyka człowieka wewnętrznego, gdy Syn Boży jest tym wewnętrznym człowiekiem, i jawnie objawia się, to ciało wyraża najlepszą swoją część, najlepszą swoją naturę, bo ona tam jest, ale tylko Syn Boży może ją otworzyć. Dlatego, gdy jest Syn Boży, to jest też dobry człowiek, jest człowiek który jest wyrażeniem prawdziwej Miłości, a ciało jest w stanie wyrazić tę Miłość, ponieważ ma Ją w sobie. J 11:23-25: "Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym». Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem z martwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie."
Dz 1:7-8: "Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi»."
Bądźmy umocnieni w Chrystusie, Ducha Jego nie zawstydzajmy, Ducha Jego nie pozostawiajmy, ale Jego Duchem bądźmy umocnieni. Bo tam w głębinach, tam gdzie upadli aniołowie dręczą piękną córkę ziemską, tam są niebywałe kuszenia, niebywałe nienawiści, niebywałe agresje, i chęć zamordowania każdego, który tam wejdzie nie tak, jak oni by chcieli. I nie zabicie ciała, ale zabicie duszy. Dlatego, rozumiejąc wewnętrzną naszą pracę ze sobą, nie skupiajmy się na własnych wartościach tego, co w nas gdzieś powstało, że: wiem jak wygląda Niebo, wiem dokąd zmierzam, i wiem jak jest tam. Tylko przez wiarę! Tylko przez wiarę zanurzając się tam, spotykamy się z prawdziwym wewnętrznym światem cienia, gdzie rosa Boga zrasza ten świat. Ap 1:2-3: "Ten poświadcza, że słowem Bożym i świadectwem Jezusa Chrystusa jest wszystko, co widział. Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska."
Mt 17:10-11: "Wtedy zapytali Go uczniowie: «Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko."
Dzisiaj nie jest ważna wiedza, ale umiejetność stoczenia bitwy ze złem, walka, prawdziwa bitwa. Nie wiedza, nie umiejętność, nie potyczki na słowa, ale tam jest ważna prawdziwa mowa Żywego Boga, Słowo Boże, które jest Mieczem. I tu chcę powiedzieć: Ludzie, dlaczego wy nas atakujecie? Dlaczego wy chcecie nas zniszczyć? Wy macie Chrystusa i my Go mamy, więc dlaczego wy, którzy macie Chrystusa, chcecie zniszczyć nas, którzy mamy Chrystusa? Nie czyni to Bóg, to czyni szatan, chce przez Chrystusa poróżnić ludzi - że jeden Chrystusa lepiej rozumie, inny inaczej rozumie - ale w Chrystusie jest jedno poznanie, bo w Nim jesteśmy jedną naturą, jedną Miłością, jednym Życiem. Jest to walka natury cielesnej, którą w dalszym ciągu włada szatan, gdy my nie przychodzimy. Ale kiedy przychodzimy, to staczamy bitwę, umocnieni i przyobleczeni w zbroję Bożą, bo ścieramy się ze złem, niezmiernie mocno, bitwy są potężne, tak ogromne to są siły, które - nie działają na naturę cielesną, ale działają na naturę duchową, ponieważ człowiek jest silny duchem, nie ciałem. Więc człowiek światłości, Synowie Boży staczają bitwę z duchem, który wykorzystuje to ciało, aby niszczyć świat, i zmusza do tego, aby niszczyć duchową spuściznę. To są ataki na duszę, tak jak Chrystus powiedział: Mnie niszczyli, was też będą niszczyć, bo jak Mnie niszczyli, to was nie zostawią, też niszczyć was będą, też będą was napadać, ciągnąć do zniszczenia, aby duszę waszą udręczyć, i żebyście jak Hiob, który był nieustannie zmuszany do zniszczenia siebie, walczyli o prawdę swojej duszy, o czystość.
Łk 12:4-5: "Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!"
Mt 28:19-20: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»."
Chrzest to zaświadczenie, świadectwo nasze, że uwierzyliśmy, że Chrystus Zmartwychwstał i jesteśmy bez grzechu, i przyoblekanie się w Chrystusa jest to zaświadczenie o nowym człowieku, o pokonaniu grzechów. A ci, którzy uważają, że w dalszym ciągu są w grzechu, nie uznają Zmartwychwstania. 1 Kor 15:17: "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach." Ponieważ Zmartwychwstanie i koniec grzechu jest zjednoczone w jedno, jest to jeden stan. Gdy jest światłość, gdy jest Chrystus, gdy jest Zmartwychwstanie, grzech przestaje istnieć. Zmartwychwstanie - przejście do nowego życia, oznacza uwierzenie w śmierć własną; ten, który uznaje Zmartwychwstanie Chrystusa Pana, nie ma grzechów, ponieważ został razem z Nim przywrócony do Życia. Rz 6:4: "Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca."
Łk 24:38-46: "Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
Odczuwam wewnętrzny płacz. Jaki? Płacz mojego ciała, które mówi: dlaczego mnie opuszczasz, dlaczego nie chcesz spełnić moich potrzeb, moich żądań? Dlaczego mnie opuszczasz? Ale nie! Ono nie jest opuszczane. Otwierane jest w nim to czego nie zna, nie rozumie, nie pojmuje, bo pieczęcią przed nim zakryte, bo ono jest także przeznaczone, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Czyli ciało jest przeznaczone do świętości, do doskonałości. Ale ono w tej chwili zawodzi i płacze, jak dziecko pozostawione, i wpływa na ludzkie uczucia i emocje, wołając: nie zabierzesz mnie ze sobą? To ciało woła o ratunek, żeby uratować je takim jakim było, bo takie tylko życie znało. Ale Bóg daje mu życie, jakiego ciało nie znało, ale które w sobie ma.
J 12:27-28: "Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię!». Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię»."
Lb 6:24-26: "Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem."
Święci nie są samotni, oni wyglądają na samotnych, ale nie są samotni, bo z nimi jest Niebo. Dzisiejszy świat to wyśmiewa, a ludzie z całą premedytacją wolą być z synami buntu. Dlaczego tak chętnie są wrogami samych siebie? Dlaczego tak bardzo chętnie zwalczają swoją duchową naturę, swoje życie? To nie jest człowiek, to jest szatan, i dzisiaj chcą powiedzieć, że Chrystus był, ale już Go nie ma. Ale On jest nieustannie!!! Tam w głębinach, jest odczuwalna bardzo wielka nienawiść, wręcz tam jest taki monolit ducha ciała, nie pojedyncze istoty, ale jeden wielki mur wrogości do Boga, aby zwalczać wszelki przejaw prawdy, miłości, wiary, aby ludzie pozostawali w grzechach i traktowali to jako wiarę. Ten mur w głębinach jest murem rzeczywistości złudzenia tamtego świata, mimo że tamten świat nie istnieje. Ale diabły, upadli aniołowie i ludzie, którzy ulegają temu, traktują to jako rzeczywistość bardziej rzeczywistą, niż prawda Boża. Dlatego największym zwycięstwem diabła jest to, że jakoby go nie ma, bo może sobie wtedy ze spokojem planować i panować, i nikt mu w tym nie przeszkadza, bo uważają, że wszystko jest w rękach człowieka. A to szatan wszystko robi: życie jest w twoich rękach, możesz robić wszystko, mnie nie ma - to on panuje, i planuje swój miły dzień bez Boga. Ale ten miły dzień kiedyś się skończy, a Dzień Pański nigdy.
1 Kor 3:18-19: "Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych"
Ps 121:5-6: "Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem przy twym boku prawym. Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy."
Bóg stworzył człowieka, aby wydobyć piękną córkę ziemską, którą stworzył na początku i nazywa ją żoną Boga. Żeby ją wydobyć z głębin, wydobyć ją z tego udręczenia, wydobyć ją z tej ciemności, wznosimy się ku światłu Bożemu, a ono rozświetla nas wewnętrznie, i pokonujemy te walki ciężkie. A to są te sprawy wewnętrzne, gdzie szatan jest tak strasznie wściekły o swój majątek zagrabiony, i upomina się, że z powodu zasiedziałości mu się to należy. Ale nie należy do niego! i nigdy nie należało, bo zawsze świat należał do Synów Bożych. Staczamy bitwę z tym złem, nie ziemskim mieczem, ale staczamy ją mocą Miłości, Wiary i Nadziei. Największa z nich jest Miłość. Wszystko przeminie, Miłość pozostanie. Nie warto pamiętać złego. Nie warto nie wybaczać. Nie warto się dręczyć, ponieważ to jest zwycięstwo diabła. Żyjmy Miłością, Ona tylko przetrwa, gdy wszystko przestanie istnieć. Żyjemy dzięki Miłości; Miłość jest naszym życiem. Obojętnie jak by to wyglądało, że to co zjemy - ale nie, to jest tylko to cielesne, a my nie jesteśmy cielesnymi, bo jesteśmy nieśmiertelnymi istotami - ponownie do życia powołani dzięki Słowu Boga. Rz 8:12-13: "Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli."
Ps 37:39-40: "Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana; On ich ucieczką w czasie utrapienia. Pan ich wspomaga, wyzwala; wyzwala ich od występnych i zachowuje, do Niego bowiem się uciekają."
Człowieka dzisiaj się przekształca na istotę całkowicie żyjącą pod władzą SI, będącą pod wpływem odruchów elektronicznych, gdzie w jego organizmie są odpowiednie już urządzenia, które kierują jego układem nerwowym, mózgiem, pożądaniami i innymi sprawami, stał się istotą hybrydą, już nie myśli, tylko wykonuje polecenia - człowiek z żelaza i gliny. Ale Bóg Nieba wzbudzi Królestwo, po ogromnym czasie udręki ciemności, Bóg wzbudzi Królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu, Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród, zetrze i zniweczy Ono wszystkie inne królestwa. Czuję tam w świecie głębin straszny opór, ale nie idziecie tam samotnie. Jakoby z dzisiejszego świata nic tam nie ma, a jest tam wszystko - całe życie, całe istnienie - ogród zamknięty przez zło, ale zabezpieczony przez Prawdę, miejsce prawdziwego źródła, tam gdzie Bóg posyła Synów Bożych, którzy mają wejście do głębin, i tylko oni znają te drogi i nikt inny. Dn 2:43-44: "To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną [oznacza, że] zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da pomieszać się z gliną. W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze,"
Ps 121:7-8: "Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem. Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy."
Kimże jest człowiek, że sam Bóg wydał za niego swojego Syna? Chrystus Pan przedstawił tę tajemnicę Miłości do człowieka, która jest tak ogromna, że człowiek tej Miłości pojąć nie może, może z nią tylko obcować. Człowiek jest całkowicie wolny, święty, drogocenny, dlatego że Jezus Chrystus wylał za niego Drogocenną swoją Krew. Duch Święty umacnia człowieka, przemienia, wznosi, dotyka. Każdy to zapewne odczuwa, gdy tylko będzie chciał, gdy na to pozwoli, gdy pozwoli Duchowi Świętemu w sobie zaistnieć, mieszkać, dotknąć, ma już udział w tym. Wierzcie w cuda, bo właśnie Chrystus przemienia przeszłość, aby teraźniejszość była w Jego rękach i przyszłość w Jego nadziei. On jest naszą nadzieją, On który daje nam całą siłę, a my musimy ją mieć, ponieważ staczamy tę bitwę w głębinach, gdzie siły ciemności nie spodziewają się takich gości Bożej godności, którzy przychodzą panować w Imię Pańskie - ten czas się już zmienił, i już tak będzie. Bóg z nami, więc któż przeciwko nam?
Kol 1:26-27: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Ps 17:8-9: "Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj, przed występnymi, co gwałt mi zadają, przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd."
Dzisiaj możecie odczuwać, że do was mówi nowy człowiek, inny człowiek, człowiek przemieniony. Bo doznaję też przemian ogromnych, potężnych, niekiedy one są tak ciężkie, ale Bóg mnie podtrzymuje, i On jest moją siłą. Ja nie polegam na swojej sile i na swojej ręce, ale na Jego mocy przez wiarę, i dlatego Jego siłą to stoję, Jego siłą mówię, bo tych wszystkich rzeczy nie mam w głowie. Ale to On jest w mojej głowie, On objawia ciszę, spokój, łagodność, i dlatego cisza roztacza się wewnętrznie, pomimo dział huczących dookoła, nienawiści i złości, pozostaję w ciszy; czuję zewnętrzną udrękę, atak wściekłości, przemocy, ale to mnie nic nie robi, dlatego że jestem w ciszy, jestem w wewnętrznym pokoju, jestem z Chrystusem, nikt tych bram nie przełamie. Mt 11:28-30: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie»."


Link do nagrania wykładu - 12.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 12.05.2023r.

"Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego." J 3.5

Człowiek jest przez wiarę ocalony, i w nim jest znamię Boga. Ludzka myśl przemija, Boska natura nigdy. I dlatego, gdy my trwamy w Bogu, Boska natura nigdy nie przeminie w nas, ona zawsze trwa, zawsze będzie trwała, bo jesteśmy istotami niezniszczalnymi. Ci którzy uznają, że ciało ma nadrzędną władzę nad duchem, myślą po ludzku. Czynią bezsilnym siebie samego z powodu nadrzędności ciała, nie pozwalają Bogu działać w sobie, mimo że Bóg już w nich działa, bo Bóg już ich odkupił. Rz 8:6-7: "Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna."
Ja chwalę sobie jedność z Bogiem, Chrystusem, Duchem Świętym - On mnie przemienia i ciszą Swojego serca, Swojej obecności, wypełnia mnie; a moje myśli służą sercu, nad którym ma władzę całkowicie Chrystus, Duch Święty, Bóg Ojciec. Dlatego ja nie zastanawiam się nad tym co mówię, tylko mówię to co Duch Święty we mnie mówi. Myśli moje powstają na zewnątrz mnie, one przychodzą, a ja je tylko wyrażam, te myśli - tak jak powiedział św. Paweł - nie radzą się krwi i ciała, ale wypowiadają to, co od razu jest tam już ukształtowane przez Ducha Świętego.(Ga 1.15-16)
J 3:3: "W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego»."
Ludzkie spojrzenie jest niedoskonałe, i człowiek zawsze widzi jak coś chciałby zmienić, ponieważ nie pasuje do jego sumienia i do jego zanadrza i chciałby to zmienić. Ale Bóg tego nie zmienia, bo drogą człowieka nie jest zanadrze ani sumienie, tylko drogą człowieka jest sam Bóg. Dlaczego? Bo sumienie go nie stworzyło, ani zanadrze go nie stworzyło, stworzył go Bóg. A Bóg powiedział: niczego nie dodasz, niczego nie ujmiesz, bo Ja uczyniłem wszystko doskonałym, ty bądź mi posłuszny, a przez posłuszeństwo zachowasz życie i dostąpisz chwały; nie przez umiejetność dodawania coś do Mojej woli, bo tak uznajesz Mnie niedoskonałym.
Pwt 4:2: "Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam."
J 3:6-7: "To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić."
Dusza nie rozumie, nie pojmuje, ona obcuje; dopiero wtedy, kiedy obcuje z Bogiem, to wtedy wie, że ma naturę Boską, nie może tego zrozumieć najpierw, musi najpierw obcować, później rozumie, że ma tę naturę. Spojrzałam w oczy Jego, i zobaczyłam żem doskonała, żem piękna, w oczach Jego poznałam siebie, poznałam swoją doskonałość, bo w Nim jestem tą doskonałą, tam siebie odzyskałam, tam siebie odnalazłam, odnalazłam się w Jego oczach, w Jego naturze, w Jego miłości.(Pnp 8.10) Tak naprawdę człowiek wewnętrznie jest prawdziwą naturą. Ostatnie czasy ukazują nam piec utrapienia. On rozpoczął się 2 marca. Piec utrapienia wywraca człowieka na drugą stronę - to co było wewnętrzne, wydobywa na zewnątrz, aby człowiek mógł zobaczyć siebie tymi zmysłami. Dlatego ludzie w ostatnim czasie bardzo źle się czują, nie wiedzą co się z nimi dzieje - są rozdarci, rozbici, agresywni, wściekli, walczą z Chrystusem, który tak naprawdę ich nabył, i walczą ze świętością, walczą z bezgrzesznością; a to nie jest ich dzieło, bo nigdy nigdy nigdy, nie są w stanie się uczynić bezgrzesznymi własną mocą, ani świętymi własną mocą czy uczynkami, bo Jezus Chrystus to uczynił. 2 Kor 5:10: "Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre."
J 3:20-21: "Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»."
Zajmuję się uzdrawianiem od 34 lat, a jednocześnie nieustannie wpatruję się w Oblicze Pańskie, nieustannie, nie spuszczam oka; spojrzałem i nieustannie moje oczy duszy wpatrują się w Oblicze Pańskie, cokolwiek robię, to zawsze moje serce jest poddane temu stanowi, a ono kształtuje moje myśli. Serce jest nadrzędną mocą nad rozumem, więc gdy w sercu jest myśl Boska, to wszystkie myśli chcą spełnić wolę swojego pana, czyli serca, i realizują wszystkie potrzeby serca, ponieważ po to żyją, aby służyć temu, który ma nad nimi władzę. I dlatego zło wszystko robi, aby serce zniszczyć, zniewolić, zniekształcić, bo wie zło, że myśli kształtują się wedle serca. I dlatego ludzie widząc swoje myśli złe, kostropate, ohydne, niedobre, uważają, że one niewiadomo skąd przychodzą; ale one pochodzą z ich serca, one realizują potrzebę serca. Dobry człowiek daje z obfitości swojego serca dobre rzeczy, zły człowiek daje z obfitości serca swojego złe rzeczy, bo nie to co myśli, tylko to co ma. My jesteśmy sercem. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że jakie mają myśli, takie jest ich serce, myślą że myśli są przypadkowymi sytuacjami w ich głowie. A myśli odzwierciedlają ich rzeczywistość serca - jakie jest ich serce, jakie są zamiary ich serca. Ja nie mam myśli w głowie, one mi zniknęły, nie mam ich, po prostu przestały one istnieć; dlatego że w mojej głowie jest jedna wielka cisza obecności Chrystusa, który ma jedną doskonałą myśl posłuszeństwa Ojcu, trwa w Nim, i to jest ta trwałość. Ja nie mam myśli w głowie, one u mnie nie istnieją, ja mam po prostu ciszę.
Łk 6:45: "Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta."
J 3:8: "Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha»."
Bóg przychodzi na Ziemię w postaci Syna, aby wyrazić swoją tajemnicę. Wszystko w Bogu jest doskonałe, dlatego w Bogu musimy ze wszystkim się jednoczyć, nie ma jedności poza Bogiem; poza Bogiem jest rozłam. Dopóki ludzie nie mieli jedności z Bogiem przywróconej przez Jezusa Chrystusa, mogli powstrzymywać się od zła. Dlatego Bóg dał im dziesięcioro przykazań, aby mogli się powstrzymywać od zła, bo nie mogli niczego innego uczynić, dlatego bo nie mieli jedności z Bogiem. Ale gdy Chrystus zstąpił na Ziemię, złożył ofiarę ze swojego życia, i ciało ludzkości grzesznej w sobie uśmiercił, i w ten sposób przywrócił człowiekowi miejsce po prawicy Boga - to w ten sposób człowiek jest zdolny nie tylko do powstrzymywania się od zła, ale do wybierania świętości i wybierania bezgrzeszności. Ponieważ to jest dar ze stołu Pańskiego, zaprasza nas, żebyśmy spożywali z Jego stołu, czyli - świętość i bezgrzeszność - żebyśmy byli razem z Nim przy stole. Mt 11:28-30: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie»."
J 3:10-11: "Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie."
Przez wiarę, ufając Chrystusowi, Chrystus dokonuje w głębinach dzieł wielkiej przemiany, panowania własnego i rozszerzania się światłości. Usunięte zostało grzeszne ciało. Jezus Chrystus uśmiercił ciało grzeszne razem z jego grzechami. Ale to ciało cielesne ma w sobie życie, pieczęcią zakryte. I tylko może je otworzyć człowiek Boży, Syn Boży, i objawić tajemnice człowieka światłości. A to Synowie Boży stają się człowiekiem światłości, z dwóch staje się jedna natura. Synowie Boży zstępując do głębin są w człowieku światłości, który jest w ciemności kostropatości; i dlatego stając na wysokości zadania w zbroi Bożej, staczają bitwę z ciemnością. Jezus Chrystus daje Świętą Marię Matkę Bożą świętemu Janowi - Ona rozświetla mroki ziemskiej natury - nie po to, żeby umierał, ale po to żeby żył, żeby życie wieczne się w nim w pełni objawiło. Bo Święta Maria Matka Boża prowadzi nas nie do śmierci, ale do Zbawienia.
Kol 3:1-4: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale."
J 3:12-13: "Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego."
Chrystus przemawia w prostocie, mówi: Ja przyszedłem na świat. Bóg Ojciec nakazał mi przyjść do was, abyście byli bez grzechów, i żeby przywrócić wam łaskę Bożą, żeby powrócił Bóg do serca waszego, Ojciec Mój i Ojciec wasz, abyście stali się całkowicie dziećmi Jego. Ja przyszedłem, uczyniłem to. To była ta sprawa, nic zawiłego - złożyć ofiarę ze swojego życia, wierzyć całkowicie w Ojca, z całą mocą, z miłości; i z miłości do was to zrobiłem, i nie cierpiałem, bo cierpienie było oczywiście, ale większą była chwała, która się roztaczała. Większa była chwała. Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami, i przedstawia jak to jest ogromne miłosierdzie. Chrystus Pan umarł za wszystkich grzeszników, ponieważ widział w nich tajemnicę Boską; tak jak my dostrzegamy piękno ukryte przed złem w pięknej córce ziemskiej, ogrody przeznaczone dla nas, ogrody i winnice, do których zstępujemy. Rz 3:25-26: "Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej - za dni cierpliwości Bożej - wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa."
J 3:16-17: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony."
Wiara jest ciekawą sytuacją - nie możemy powiedzieć o tym co mamy, co zrobiliśmy, co wykonaliśmy własnymi rękami; nie możemy wiedzieć, że wierzę że to zrobiłem, że wierzę że to mam, że to tu istnieje, bo wiara dotyczy tylko tego czego nie widzimy, nie rozumiemy i nie znamy, wiara jest związana z tym co ponadczasowe i wychodzi poza doczesny stan istnienia. Więc nie patrzymy na to co przeminęło, tylko na to co jest, na to co jest teraz obecne, tym żyjemy, a Chrystus jest naszą nadzieją, więc wpatrujemy się w Chrystusa Zmartwychwstałego, bo On jest naszą przyszłością, w Nim jest tajemnica naszej doskonałości. Kol 1:26-27: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Mk 16:10-11: "Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć."
Jeśli pozostajecie w grzechach, to Chrystus dla was nie zmartwychwstał i próżna jest wasza wiara. Ci, którzy nakazują ludziom pozostawać w grzechach swoich, nie chcą uznawać Zmartwychwstania, i nie chcą, aby ludzie uznawali Zmartwychwstanie. Bo szatan nie ma możliwości korzystania z tego, więc chce wszystko zrobić, aby ludzie nie uwierzyli - mogą sobie o tym wiedzieć, mogą sobie o tym rozmawiać, mogą sobie o tym dyskutować, ale jeśli nie uwierzą, to tak jakby nie wierzyli w ogóle. 1 Kor 15:17: "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach." Ale prawo do nas ma Chrystus, a my radujemy się z tego, że On nas posiada, że właśnie On jest Tym, który nas prowadzi, bo Jemu nikt nie udowodnił błędu, Jego Bóg wskrzesił, ponieważ nie znaleziono w nim żadnego błędu, jest doskonały i doskonałością objawił się - dlatego Bóg go wskrzesił. Gdy wierzymy, że jesteśmy bezgrzesznymi, to w ten sposób wierzymy w Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, który w nas działa, a On jest tą mocą, która jest potężna w nas; pozwólmy jej działać, nie stawiajmy jej oporu. Rz 10:9-10: "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia."
Mk 16:13-14: "Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego."
Synowie Boży, tutaj na planie ziemskim, objawiają swoją tajemnicę, stając się jawnymi Synami. Są Synami przez wiarę, a wypełniając dzieło, stają się Synami faktycznymi, czyli będącymi w tym świecie. Tymi, którzy stają na tej Ziemi, bo zostali dla niej przeznaczeni, posłani i są jej panami, właściwymi panami - przez Boga ustanowieni. Oni są tymi, którzy są właścicielami tej Ziemi, posłanymi przez Boga, aby panować w Imię Pańskie. Dn 2:44-45: "W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze, jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto. Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne»."
Mk 16:15-16: "I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
Bóg objawia całkowicie nowe dzieło, ukryte w tym świecie. Czym ono jest? - ogrodem starannie zamkniętym, źródłem zapieczętowanym. Obecna we wszystkich kulturach - podświadomość. Ludzie zabiegają, jęczą i sposobów różnych szukają, aby posiąść nad nią władzę i mieć jej potęgę - to są demoniczne wpływy - zapieczętowanie niedobre, niewłaściwe, gwałtowne i z przemocą. Świat doświadcza właśnie tego zamkniętego źródła, uwięzioną córkę, synowie upadli ją zamykają, żeby nie dawała prawdy. Pnp 4:12: "Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym." A Synowie Boży, którzy zstępują od Boga, to są ci, którzy mają klucz do tego miejsca zamknionego, starannie zamkniętego, starannie przygotowanego, starannie ukrytego, gdzie mają zdolność do wejścia z radością i prawdą i korzystania z radości tego ogrodu. To Ja Bóg jedno miejsce zamknąłem, aby nie dostali się ci, którzy mieli chęć zapanować nad nim, ja je starannie zamknąłem, starannie zabezpieczyłem i starannie chronię je, aby ono się nie rozpadło, aby zostało zachowane dla tych, którzy przychodzą w czystości, i w czystej wierze czerpiąc z ogrodów jej; to dla nich są ogrody otwarte, to oni będą spożywali z ogrodów, a ona będzie nektar spijała doskonały, który będzie dawał jej radość na podniebieniu.
Pnp 4:16: "Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!"Pnp 7:10: "Usta twoje jak wino wyborne, które spływa mi po podniebieniu, zwilżając wargi i zęby."
Łk 24:51-53: "A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, ‹wielbiąc i> błogosławiąc Boga."
Jeżeli człowiek został stworzony na wzór i podobieństwo Boga, to w człowieku jest wszelka potęga Boga i wszelka tożsamość Boga, i gdy człowiek odnajdzie Boską swoją naturę, to odnajdzie swoje miejsce, miejsce swojego pochodzenia - nasza Ojczyzna jest w Niebie. A wszechświat tego oczekuje - dlaczego? - bo wszechświat zabrnął w wielkość technologiczną, w zdolności technologiczne, może przemierzać czas, może przemierzać przestrzeń, ale jest zależny od technologi. A człowiek wewnętrzny nie jest technologiczny, to jest istota, która całkowicie jest wolna od wszelkiej technologi, jest istotą w pełni Boską, w pełni doskonałą, w pełni żyjącą w chwale Bożej. Jezus Chrystus jest na Ziemi, i objawia że jest też z nimi jako człowiek, ukazuje im że On będąc człowiekiem, nie korzystał z mocy nadrzędnych Boskich, ale przez to, że wiedział kim jest pokonał szatana, przez to że wiedział i wierzył Bogu. A gdy wiedział kim jest, to to jednoczyło Go z Ojcem, i ukazało człowiekowi zwykłemu, że gdy będzie wiedział kim jest, będzie taki jak On, i mówi: będziecie większe cuda czynić niż Ja, bo Ja już muszę wrócić do Swojego Ojca, do Ojca Mojego i Ojca waszego. Ludzie racjonalizując wszelkie Boskie natury, Boską tajemnicę, do logicznego poziomu, udaremniają łaskę Bożą względem siebie, nie pozwalają Bogu działać w sobie, widząc tylko technologiczny aspekt Boga, a nie widząc duchowej natury, która tam jest. Iz 57:15: "Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię «Święty»: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone."
Dz 2:46-47: "Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia."
Jawna staje się natura wewnętrznego człowieka, dzieło wewnętrzne, do którego w tej chwili zdążamy. Ale tylko można tam zaistnieć uczuciem, obcowaniem. W rozumieniu ludzkim - to trzeba zrozumieć, aby mieć uczucie; a tam trzeba mieć uczucie, aby zrozumieć. Uczucie to obcowanie, przenikanie, i to obcowanie przenika bezpośrednio ku prawdzie, ku głębinom człowieka, i otwierają się wszystkie balsamiczne tajemnice, gdzie płyną radośnie. J 14:17: "Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie."
Dz 3:6: "«Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!»"
My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, kochamy Boga, a On daje nam wszystkie swoje możliwości. Objawiamy tajemnicę wewnętrznego świata, a przez objawienie, ona się objawia, i staje się światłem. J 17:23: "Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś." Ty masz klucze do mojego ogrodu. Ty wyzwalasz mnie z synów mojej matki, którzy uwięzili mnie i własnej winnicy nie ustrzegłam. Ratujesz mnie i dajesz mi ponownie winnicę moją, ażebym się radowała z winnicą, żeby nie należała do tych, którzy mnie dręczą i bezczeszczą. Bo Ty jeden winnicę moją wznosisz ku doskonałości Bożej i winnica moja radośnie dla Ciebie kwitnie, kwitnie i daje wszelki balsam i radość, radością objawia tajemnice balsamowej natury, drzew, wiatru. Biegnij jak młody jeleń, biegnij przez mój ogród, raduj się w moim ogrodzie. Tutaj dostrzegamy tą tajemnicę chwały Bożej, która się coraz bardziej rozszerza - to jest właśnie ta, która jest tajemnicą wewnętrznego naszego istnienia, którą musimy odnaleźć, a ona nam objawia tożsamość Synów, którzy dopiero objawiają swoją tajemnicę. Pnp 6:10: "«Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?»"


Link do nagrania wykładu - 6.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 6.05.2023r.

"Mówcie do Córy Syjońskiej: Oto twój Zbawca przychodzi". Iz 62.11

Synowie Boży to istoty wszechświata, należące do światła wewnętrznego wszystkiego, bo pochodzą od Boga. W Synach Bożych jest cała tajemnica zapisana, zapisana jest cała droga i całe zrozumienie i całe poznanie. Oni są zbudowani ze światła, tak jak zbudowane jest całe Niebo i wszystko w Niebie; i oni pochodzą z tego światła. Bóg nie potrzebuje Nieba, Niebo jest potrzebne tylko Ziemi, aby człowiek z Ziemi mógł zmierzać do Nieba; a ostatecznie wszyscy, którzy zdążają do Nieba, ostatecznie żyją w Ojcu. Niebo przeminie i Ziemia przeminie, ale Bóg nie przeminie i nie przeminą ci, którzy z Nieba przeszli prosto do jedności z Ojcem. Gdy jesteśmy Synami Bożymi, nie musimy wiedzieć dokąd idziemy, mamy być tylko posłuszni Bogu.
2 P 3:10,13: "Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. … Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość."
Rz 11:29: "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne."Lb 23:19: "Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił?"
Człowiek nie może dostąpić tego, i nie może tego zrobić, co Bóg zrobił. Możemy tylko w tym mieć udział przez obcowanie, bo dusza zachowuje światłość przez obcowanie, nie przez poznawanie, ale przez obcowanie, przez bezpośrednią styczność, zjednoczenie z Bogiem, dusza doświadcza obecności Boga. Bóg przez nią przenika, Bóg ją przenika, i wtedy dusza dostrzega, że to jest Bóg, że ona jest duszą, która żyła w ciele, ale dotykając tego miejsca, jest ono inne, jest tą samą duszą, ale jakże inaczej czującą, jakże inaczej doświadczającą, jakże jest tą duszą, która doświadczała czego innego, a teraz doświadcza tej radości, prawdy, i w obcowaniu - radości, prawdy, miłości, jest jedną wielką radością i światłością, ponieważ dotknęła światłości, i ta światłość ją przenika. To nie jest jej rozumienie, to jest jej doświadczenie, ona doświadcza w czasie osobistym. 1 P 2:25: "Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych."Jr 32:38: "I będą moim narodem, Ja zaś będę ich Bogiem."
Iz 62:11: "Oto co Pan obwieszcza wszystkim krańcom ziemi: «Mówcie do Córy Syjońskiej: Oto twój Zbawca przychodzi. Oto Jego nagroda z Nim idzie i zapłata Jego przed Nim."
Kiedy zrozumieliśmy, że jesteśmy bez grzechu i że Chrystus nas ocalił, rozpoczęła się walka ogromna, i potężna - uwierzyć Chrystusowi w to, co nam uczynił, czyli pokonać dzisiejszy autorytet, pokonać wszechobecną nienawiść do Boga i do wiary, pokonać wszystkich, którzy chcą mówić: to ja mam rację, to ja mówię, zobacz to jest napisane w katechizmie, a to w tym miejscu, a tu o takich sprawach itd. Ale my wiemy kim jest Bóg, wiemy o tym, że Bóg jest doskonały, czujemy Jego w sobie. Wiara czyni nas Synami Bożymi, a Synowie Boży nie mogą nie być święci, ponieważ nie mają starego życia, a mają życie stworzone przez samego Boga, a Bóg jest święty. Przez 7 lat staczaliśmy bitwę ogromną z wszelkimi napaściami nie tylko świata, ale głównie sumienia, które mówiło jaki jest rytm właściwego postrzegania, jaki jest rytm właściwej drogi i punktowało; ale my wiemy i mówimy: wiemy kim jest Bóg, wiemy kim jest Chrystus, wiemy kim jest Duch Święty, On uczynił to, Jego dzieło jest wszechobecne, dary łaski są nieodwołalne, On to uczynił i jesteśmy świętymi, jesteśmy w pełni doskonałymi, w pełni chwała w nas istnieje, w pełni. A w tej chwili nasza świadoma walka staje się w głębinach.
1 P 2:6: "To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony."
Iz 62:4: "Nie będą więcej mówić o tobie "Porzucona", o krainie twej już nie powiedzą "Spustoszona". Raczej cię nazwą "Moje ‹w niej> upodobanie", a krainę twoją "Poślubiona". Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża."
Ta bitwa, która została przez nas stoczona i staczana o dzisiejszy stan, o to żeby uwierzyć tylko Chrystusowi, tylko Bogu, tylko Duchowi Świętemu, i dać się poprowadzić Świętej Marii Matce Bożej wedle nakazu Jezusa Chrystusa: oto Matka twoja, ta bitwa, która jest na powietrzni, w świecie widzialnym, z widzialnymi siłami, gdy ją stoczymy, wtedy jesteśmy przyodziani w zbroję Bożą, czyli darami Męża, i jesteśmy wtedy zdolni stoczyć bitwę wewnętrzną, nie jako człowiek słaby, ale jako człowiek potężny, posłany do głębin, tam gdzie olbrzymy zostały ukryte, zepchnięte. I zstępując do głębin, do Ziemi prawdziwej, tam musimy być uzbrojeni, tak jak ówcześni Izraelici w chwałę Bożą, którą dał Bóg. Oni nie uwierzyli w chwałę Bożą. My natomiast jesteśmy tymi, którzy właśnie przez to, że uwierzyli, wstępują do tego miejsca, i do komnaty małżeńskiej, są przyodziani darami Męża, czyli są Synami Bożymi. Tylko Synowie Boży tam zstępują, którzy stoczyli już pierwszą bitwę o życie swoje, teraz jej, także swoje, jako bitwa na początku, bo bitwę głęboką stoczyli w tym świecie, aby stanąć na początku i żeby poznać koniec, bo tam gdzie początek tam jest i koniec. Rz 8:14,19: "Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. … Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych."
Iz 62:2-3: "Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. I nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą. Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga."
Będąc Synami Bożymi, to ciało fizyczne, w którym jest grzech, nie stwarza nam oporu, ale jest walka, jest bitwa. Byliśmy świadomi całkowicie staczania bitwy o życie Chrystusa w nas, o prawdomówność Boga, prawdomówność Chrystusa, Ducha Świętego, i to była świadoma walka, i jest w dalszym ciągu. A teraz, to co było podświadome, staje się jawne dla nas, jesteśmy świadomi staczania bitwy z siłami ciemności, które objawiają się jako warownie wrogie Bogu, przez opory wewnętrzne i emocje, które człowieka ograniczają, straszą, męczą, stawiają opór. Ale my nie możemy temu oporowi ulegać, my musimy wiedzieć kim jesteśmy, i to jest bardzo ważne. Ga 2:17: "A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe."
Iz 62:12: "Nazywać ich będą "Ludem Świętym", "Odkupionymi przez Pana". A tobie dadzą miano: "Poszukiwane", "Miasto nie opuszczone"»."
Człowiek światłości powstaje z Syna Bożego godności. Syn Boży w głębinach, gdy jest, nie może ulec zachwianiu, załamaniu, nie może uciekać, ale cały czas musi jedną ręką staczać bitwę, a drugą ręką budować. To jest nasza natura, która opiera się natarczywości ciała, i zmysłom, które chcą człowieka zawlec do nory ciemności. Musimy tutaj stawiać opór, i ciąć mieczem światłości, i niszczyć aż do samego źródła ciemności. Ta bitwa jest wewnątrz staczana z napadami zmysłowymi ciała. Kol 3:5-6: "Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w ‹waszych> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu."
Jr 9:6: "Dlatego to mówi Pan Zastępów: «Oto ich wypróbuję przetapiając w tyglu. Bo jak [inaczej] mogę postąpić wobec Córy mojego ludu?
Nie rozumieją tej bitwy w głębinach ludzie, i nigdy tej bitwy nie wykonają ci, którzy nie stoczyli bitwy z synami buntu w tym świecie, z nadrzędnością uczynków, i z grzechami, które jakoby są wartością dzisiejszego świata i kościoła grzeszników. Jeśli człowiek takiej bitwy nie stoczył, nie stoczył jej o Chrystusa w sobie, który go nabył, tym samym o siebie, nie stoczył bitwy o Chrystusa, który w nim mieszka, to taki człowiek nie może w żaden sposób stoczyć bitwy o wewnętrzną naturę, o tą naturę początku, gdzie: Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. Mt 10:37-39: "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je."
Jr 9:7: "Ich język jest śmiercionośną strzałą, słowa ich ust są oszustwem. Jeden do drugiego mówi: "Pokój", a w sercu swoim przygotowuje mu podstęp."
Synostwo Boże coraz głębiej w nas się objawia, musi się objawiać w prawdziwej miłości, nie mogą to być umiejętności, bo one są weryfikowane w jednej chwili, w jednym momencie, tam gdzie piękna córka ziemska w głębinach jest, dusza nasza. Dzisiaj się o niej w ogóle nie mówi, mimo że jest powiedziane, że człowiek jest stworzony na wzór Boży, jako mężczyzna i niewiasta. A dzisiaj świat chce, aby te sprawy zostały archaizmami, żeby były przestrzeniami minionej epoki, dekadencji; ale to jest prawda. I dzisiejszy świat jak patrzymy, wszystko jest dla ciała. Dusze i osobowości zintegrowały się z ciałem i uważają, że są tym ciałem; nie ma tam, że przebywają w ciele, ale są tym ciałem, są pochłonięte przez ciało i to ciało jest wszystkim i musi idealnie wyglądać. Jakżeż bardzo pochłonięte są dusze przez ciało i jak bardzo mocno stali się tylko cielesnymi, jak bardzo mocno odeszli od duchowej swojej natury, nie pamiętając i nie wiedząc że ona istnieje. Ale przecież ciało musi być wzniesione, oczyszczone, przemienione, przez doskonałą naszą naturę, ono nie jest do odrzucenia, ono jest do przemienienia. J 4:10-11: "Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: "Daj Mi się napić" - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej?"
Iz 1:25-26: "Obrócę rękę moją na ciebie, wypalę do czysta twą rudę i usunę cały twój ołów. Przywrócę twoich sędziów jak dawniej, i twoich radnych jak na początku. Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości, Grodem Wiernym»."
Bóg jest miłością i nie ma w Nim zła. Dlaczego ludzie mają trudność z wiarą i postępowaniem w tamtym kierunku? Jest to bardzo głęboko zapisany w nich autorytet zła, który nie ustąpi tylko przez dobre chęci, on ustępuje tylko przez wiarę. Wiara jest, jak mówi Jezus Chrystus - jeśli uwierzycie w swoich sercach, stanie się - oznacza to, że wiara ma władzę całkowitą panowania nad światem kwantowym, nad wszelką postacią materii, ona buduje tą materię, ona ją szereguje i reguluje, może ją zmieniać i przemieniać; ale nie musi tego wiedzieć, nie musi w ten sposób patrzeć, dlatego że to się dzieje z nadrzędnej mocy Boskiego umysłu, Boskiej potęgi, Boskiej siły twórczej. Jk 3:13: "Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!"
Iz 1:27-28: "Syjon okupi się poszanowaniem prawa, a jego nawróceni sprawiedliwością. Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci, a odstępujący od Pana wyginą."
Jezus Chrystus umarł za grzeszników, ale po Odkupieniu już nie są grzesznikami, dlatego że zło zostało całkowicie usunięte, zabite, usunięte ciało grzeszne człowieka, czyli duchowa natura człowieka zła, którą dzisiaj ludzie przepracowują, walczą z nią w jakiś sposób, inne rzeczy robią, afirmują, w jeszcze jakiś inny sposób chcą ją skłonić do jakiś tam spraw, a ona w taki sposób się wzmacnia. Ale jej nie ma, bo ona została przez Chrystusa usunięta, i to nie tylko u tych ludzi, którzy to rozumieją i uwierzyli; u wszystkich jest usunięta. Jezus Chrystus zrównał przed Bogiem wszystkich ludzi i wszyscy mają ten sam stan doskonałości. Ef 1:7-10: "W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi."
Iz 4:4: "Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi"
Tym, gdzie mamy iść, zajmuje się Bóg, nie my, my mamy się zająć tym, żeby idąc tam, żeby nie zostać schwytanym, zniszczonym, żeby nie upaść i nie zostać zjedzonym, czyli utracić wszystko. Dzisiejszy świat nieustannie chce, aby wychowawcy panowali, nie wiara, a żeby tak się działo, zabrania się być świętym z powodu wiary, pod karą anatemy. Została zabroniona świętość wynikająca z wiary, ponieważ nie byłoby władzy wychowawców, którzy nakazują zbawienie przez uczynki, a uczynki to jest nieograniczone dochody i przychody. Została w ludziach zasiana świadomość, że są nieustannie uwikłani w grzech. Dlatego strasznie się ludzie boją świętości przez wiarę, bo to jest narażanie się na ogromny niepokój natury podświadomej. Została świętość zakazana, pod karą ekskomuniki z kościoła grzeszników, aby ludzie nie wyszli, i nie poszli z grzesznego ciała prosto do Boga, będąc istotami światła. Ga 3:25-26: "Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie."Ef 2:8-9: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił."
Iz 4:5: "wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną"
W tej chwili, kiedy jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, rozpoczyna się inne dzieło - piec utrapienia, czyli walka z emocjami. A emocje to nie są tylko nerwy, emocje - one zarządzają całą naturą ciemności, i to jest walka z ciemnością, która jest emocjami spojona, złączona i w jednym ruchu, działaniu, jako całość działa przeciwko człowiekowi, który jest Synem Bożym. Miłość, prawdziwe życie, i wiara, i Synostwo Boże, jest tą spoiną, która spaja naturą Boską. Kiedy tej spoiny nie ma to się wszystko rozpada. I tam w głębinach emocje są spoiną wszelkiego działania wrogiego Bogu. Synowie Boży są spojeni Miłością. A tam jest to spojenie emocjami, i atakują nas całe budowle, całe warownie wrogie Bogu, bo one pod wpływem spoiny stają się budowlami i warowniami, i wtedy są oporem. I w tym momencie, kiedy my jesteśmy Synami Bożymi, to my jesteśmy tymi, którzy burzą warownie wrogie Bogu. Synowie Boży są ogromem. 2 Kor 10:3-5: "Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi"
Rz 11:26-27: "I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy."
Naszą pracą było pokonać rozum i umysł, który chciał zniszczyć wiarę, że Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem, a do tego rozum nie jest w stanie przejść w sposób zwyczajny, bo rozum ma tzw stan systematyczny, pewien system go trzyma, ogranicza, jedno z drugiego musi wynikać. Wiara jest czymś, co nie ma dla rozumu sensu istnienia, bo nie ma tam systematyczności, nie ma tam tego stanu wynikania jednego z drugiego. Wiara jest tą sytuacją, że omijam uczynki, własną umiejętność, własną zdolność, a wierzę Chrystusowi i przez to dostępuję stanu doskonałości, w tym momencie, tylko dlatego że uwierzyłem Chrystusowi, i w ten sposób jest usunięty całkowicie stary człowiek, bo on umiera w Chrystusie - umarłem w Chrystusie, a i żyję w Chrystusie. To jest uzyskanie szlifów rycerstwa, rycerzami na ostatnią bitwę stworzeni, przyobleczcie zbroję Bożą. Kol 3:1-4: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale."
Rz 11:32: "Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie."
Uwierzyliśmy Chrystusowi, jesteśmy przyobleczeni w hełm zbawienia, zbroję sprawiedliwości, tarczę wiary, miecz ducha, pas prawdy i buty pokoju, i w ten sposób zaświadczana jest tajemnica o byciu Synami Bożymi, którzy zstępują do głębin i robią to samo co wcześniej - walkę o swoją świętość; czyli walczą o świętość, walczą o bezgrzeszność, która jest darem, doszli do tego stanu, stali się w pełni rycerzami Bożymi, i zstępują do głębin, a tam walka jest na miarę rycerzy Bożych. Ef 6:11: "Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła."2 P 1:4: "Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia żądzą na świecie."


Link do nagrania wykładu - 2.05.2023r.
Link do wideo na YouTube - 2.05.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.10
2,300,413 unikalne wizyty