"Dojrzały dzieci do swoich narodzin, a nie ma siły do ich porodzenia." Iz 37.3

Wiara jest świadomym stanem wyboru Boskiego istnienia. Jezus Chrystus mówi o świadomości: Kto wierzy we Mnie, nie podlega potępieniu, a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w Imię Jednorodzonego Syna Bożego. Jest to związane ze świadomością, wiara jest związana ze świadomością, nie jest to odruch. Kto słucha Słowa Mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne, i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Słuchanie Słowa jest po to, aby uwierzyć w Boga, nie po to, żeby to umieć. Bo Chrystus Pan ludzi odkupił, i jest to Żywa Krew, i Żywe Słowo, i Żywy Bóg, który przywrócił nas do chwały Niebieskiej, nie kiedyś, ale już to uczynił, nasze dusze już zostały odkupione; jesteśmy odkupieni. W człowieku istnieją dwa obiegi życia - życie wynikające z ducha cielesnego, ducha ciała, który jest pod wpływem ducha mocarstwa powietrza; i obieg Boski, który jest związany z Boską naturą duchową, daną na początku świata, i przywróconą przez Chrystusa ponownie. Stan rzeczywistego przyjęcia Chrystusa Pana, jest stanem wewnętrznej świadomości Jego dzieła, i wewnętrzna świadomość tego dzieła Chrystusowego jest w stanie oprzeć się behawioralnemu odruchowi lęku. Wiara nie jest stanem odruchowym, jest stanem świadomym, stanem duchowym. Każdy człowiek będący świadomy dzieła Chrystusowego, nie ulegający odruchowi, jest wierzący świadomie. Każdy człowiek z osobna, jest wewnętrznie odpowiedzialny przed Bogiem. Dlatego sięgam tutaj do głębi człowieka, że wiary nie możemy zostawić naturze odruchowej czyli behawioralnej. Musimy być silnymi w duchu, aby uwierzyć w to wszystko, co Chrystus powiedział, i że już teraz jest nasza wolność duszy. Chrześcijanie są silni, niezmiernie silni. Ci którzy nie są chrześcijanami, są słabi, ale to nie znaczy, że nie mogą być silni, bo Chrystus Pan wszystkich wyzwolił. Dlatego prawdziwe chrześcijaństwo, jest świadomym wyborem naszej istoty życia, świadomym wyborem prawdziwej Boskiej natury, docieramy do niezmiernie głębokiej natury wewnętrznej człowieka, tak dalece, że nie może tego dostrzec ani umysł ani rozum, i może nas tylko wyzwolić prawdziwa wiara. 1 J 5:11: "A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu."
Ag 2:3: "Czy jest między wami ktoś, co widział ten dom w jego dawnej chwale? A jak się on wam teraz przedstawia? Czyż nie wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było?"
W dzisiejszym świecie, jest ogólny stan niewiary w to, że ludzie są święci, że ludzie są dzisiaj już bezgrzeszni, że ludzie są już dzisiaj doskonali. A świętość, bezgrzeszność i doskonałość, nie jest po to, aby być świętymi, i być doskonałymi, i być bezgrzesznymi. To jest po to, aby ludzie mogli tą mocą, tą doskonałością, dokonać dzieła. Bóg dał nam rozum, abyśmy poznali tajemnice Jego potęgi, czyli całkowicie uwierzyli w nadrzędną moc Boga - jeśli tak powiedział, tak zrobił, jeśli tak uczynił, to jest to pewne, i Bóg to zatwierdził, więc jesteśmy w tym stanie w pełni wolni, święci i doskonali, bo taka jest Jego wola, taka jest Jego moc, i nam w żaden sposób tego oceniać, ani wątpić, tylko uwierzyć, a staniemy się istotami Boskimi, które poznają Pełnię. Grzechem jest porzucenie Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa i sprzeciwienie się woli Jego. A dzisiejszy świat i ludzie odruchowo mają innego boga. Iluzja, złudzenie i ułuda, tak się głęboko wdarła w życie człowieka, że człowiek ułudę, złudzenie, iluzję i wyobraźnię, traktuje jako faktyczne życie. Dlaczego? - bo nie poznał prawdziwego życia. Ludzie wykorzystują swój rozum po to, aby znaleźć możliwość grzeszenia, a nie wykorzystują swojego rozumu, aby znaleźć możliwość swojej świętości. Czyli bliżej im rozumem do bycia złym, niedobrym, przestępczym, wyrachowanym, obliczonym, niż świętym. Nie chodzi o to, że nie mają rozumu, że nie potrafią analizować, nie potrafią pojmować, i przenikać jakiejś rzeczy. Oni chcą to robić, ale dlatego, aby móc robić to co złe, i żeby nie dać się złapać, albo dla ukrycia pewnej sytuacji, udawać że jest tak, że ktoś im pozwolił. Dlatego, gdy mówicie takiemu człowiekowi o dziele Chrystusa, o świętości, o bezgrzeszności, o tym że Chrystus jest nadrzędną mocą, to co zapowiada, to czyni, że nie ma granic Jego dzieła, że Jego Odkupienie dotknęło każdego człowieka - to nawet nie chcą się nad tym zastanowić, odruch nakazuje im sprzeciwiać się temu. U tych ludzi występuje sytuacja porzucenia świadomości, oni nie chcą tego zrozumieć świadomie, chociaż powinni świadomie to rozpatrzyć - Bóg jest Bogiem, nie ma dla Niego granic, jeśli mówi że jestem wolny, to dlaczego mam odruch walki z tym stanem. Ludzie odruchowo bronią się przed bezgrzesznością, czyli bronią się odruchowo przed mocą Boga, która ich już odkupiła, która może ich w tej chwili odmienić i uczynić całkowicie doskonałymi. Zostali wbici w odruch behawioralny, gdzie wiara ich została tam zaszczepiona jako odruch, i nie jest to w ogóle wiara, jest to tylko przynależność do pewnej społeczności. Większość chrześcijan jest chrześcijanami odruchowymi. Ludzie są tym odruchem zniewoleni, i nie zastanawiają się nawet, że w ten sposób negują moc Chrystusa, prawdę Chrystusa, Odkupienie Chrystusa, i nie chcą zrozumieć, że trwają w niewoli, że są zniewoleni, i nie chcą wolności. Ten odruch może zniknąć tylko wtedy, kiedy nasze dziecięctwo, czyli pełnia poczucia bezpieczeństwa w Bogu, nie będzie zależna od niczego ludzkiego, od żadnego naszego stanu psychicznego, czy umysłowego. Przyjmujemy Chrystusa, tylko z powodu tego, że On złożył ofiarę ze swojego życia, i uwolnił nas od wszelkiego zła, i uczynił nas wolnymi. Przyjmujemy Jego Drogocenną Krew, i nie czynimy nic wedle Jej natury, ale to Ona w nas działa, bo my nie mamy już swojego ducha, mamy już całkowicie nowego Ducha, mamy Ducha Żywego, który w nas działa. A ten Duch usuwa w nas odruch wiary, i Chrystus pozwala się poznać, i Bóg pozwala się znaleźć. Jr 15:19: "Dlatego to mówi Pan: «Jeśli się nawrócisz, dozwolę, byś znów stanął przede Mną. Jeśli zaś będziesz wykonywać to, co szlachetne, bez jakiejkolwiek podłości, będziesz jakby moimi ustami. Wtedy oni się zwrócą ku tobie, ty się jednak nie będziesz ku nim zwracał."
Jl 1:7: "Winnicę moją uczynił pustkowiem, a moje drzewo figowe połupał: obnażył je zupełnie i porzucił, tak że gałęzie ich pobielały."
Dochodzimy do miejsca osadzenia korzenia zła, a tym korzeniem zła jest odruch wiary, który jest odruchem obrony nadzorcy, czyli tego, który człowieka zniewala i dręczy, który wmawia człowiekowi nieprawdziwe rzeczy, legendy, i jakieś historie, żeby człowieka zatrzymać przed poszukiwaniem prawdziwej wiary. Człowiek jest wtłaczany w czynności, aby wykonywał pewne rytuały, które oznaczają jakoby chrześcijaństwo, aby nie badał, nie rozumiał, nie pojął, ale żeby przyjął to jako dogmat kościoła, i kompletnie nie zastanawiał się nad tym. Zastanówcie się jakie są podstawy istnienia takiego stanu? Jest to lęk i kara. Zbudowanie dzisiejszego kościoła jest na lęku i karze przed przyjęciem Odkupienia już teraz, kościół nie mówi, że to nigdy nie nastąpi, mówi po prostu, że nie teraz. To jest właśnie to przestępstwo, czyli chytrość, która polega na tym, że nie jest dana rzecz całkowicie odrzucona, tylko ukazane jest, że to będzie później, całkowicie później, nie jest to odebrane, ale będzie później. Zabronienie Zbawienia byłoby podejrzane, ponieważ jest moc Chrystusa. Ale jeśli jest przedstawione, że Zbawienie jest, tylko nie teraz, ale później, to w tym momencie ludzie już przestają walczyć o życie, tylko czekają na śmierć, bo ona jest jednym z elementów, które są konieczne do tego, aby w pełni żyć; ale nie dzisiaj ani nie jutro, ale kiedyś tam w bardzo bardzo odległym czasie, który jest bliżej nieznany. Wiara wytresowana, odruchowa jest związana z lękiem i karą. Tam jest uwarunkowanie, a w tym uwarunkowaniu jest lęk i kara, i rozum człowieka nie pozwala mu przekroczyć pewnych barier, tylko ukazuje i udowadnia niechybną karę i lęk, który spotka człowieka z powodu przekroczenia granic. Wiara odruchowa zabrania rozumienia, pojmowania, stosuje dogmat kościoła, nie dogmat Chrystusowy, że Chrystus jest wszechobecny, wszechpotężny i wszechmocny, dogmat kościoła, że kościół jest nieomylny, że kościół wszystko wie, i nie można tego sprawdzać, bo to jest karalne. Dochodzimy do głębi wewnętrznej natury, gdzieś w samej głębi prawdy Bożej, dochodzimy do stanu dzisiejszego zniewolenia chrześcijańskiego, które okazuje się odruchem. I dostrzegamy, jak bardzo ludzie nie chcą Chrystusa. A nie chcą; bo jakoby Go mają, tylko że w życiu ich w ogóle tego nie widać. A co widać? - widać, że walczą o tego, który ich zniewolił, bo tak się objawia ich wiara. Wcale nie walczą o Chrystusa, tylko walczą o tego, który ich zniewolił, i który żeruje na ich lęku i straszy ich brakiem Zbawienia. Lęk jest odruchem, odruchem behawioralnym. Jest tam odruch walki o autorytet, który daje im pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa, czyli utrzymanie fałszywego ducha, który nie potrzebuje świadomości, potrzebuje tylko nadrzędnej władzy, która będzie nad nimi panowała, i to im wystarcza, nie zastanawiają się nad sytuacją prawdziwego wyboru Chrystusowego. Każdy człowiek osobiście jest zbawiony przez Chrystusa, ale odruch mówi: nie, to jest niemożliwe, nie zgadzam się z tym, ponieważ wszystko musi się dziać przez księdza. Jest to odruch behawioralny, w ogóle nie związany z Bogiem, tylko walką o tego, który nakazuje siebie bronić, nawet przed Bogiem i przed Chrystusem. Dopiero, gdy Chrystus w nas istnieje, to ustępuje lęk i kara. Ci, którzy mają rozum, który jest w stanie poznać te tajemnice, a sprzeciwiają się temu, mają winę, bo sprzeciwiają się prawdzie Bożej, a Bóg Ojciec dał im rozum, który jest w stanie to poznać zrozumieć i przyjąć. Dz 26:25-26: "«Nie tracę rozumu, dostojny Festusie - odpowiedział Paweł - lecz słowa, które mówię, są prawdziwe i przemyślane. Zna te sprawy król, do którego śmiało mówię. Jestem przekonany, że nic z nich nie jest mu obce. Nie działo się to bowiem w jakimś zapadłym kącie."
Jl 1:5: "Ocknijcie się, pijani, a płaczcie! Narzekajcie wszyscy, co pijecie wino, narzekajcie na młode wino, które odjęto od ust waszych."
Poganie nie znając proroctw, zostali zbawieni. Św. Paweł powiedział w taki sposób: zobaczcie ci, którzy żyliście proroctwami - pójdę do pogan, oni nie znają proroctw, i uwierzą i odmienią się; dlatego że ujawnią moc Żywego Ducha Chrystusowego, którego przyjmują ci, którzy nie znali proroctw. I są oni świadectwem Żywego Ducha, że Duch Boga istnieje, jest Żywy, moc Chrystusa w nich działa, i ich przemienia - to właśnie poganie są tymi, w których Duch Boży działa swoją mocą, bez uprzedniego założenia fundamentu, którym są proroctwa. Dla tych, którzy mieli proroctwa - oni uważają jest to niemożliwe, bo nie mają podstawy. Ale to nie chodzi o to, co oni rozumieją, tylko o prawdziwą moc Bożą, którą Bóg pozwala poznać nam przez nasz rozum, czyli poznać w sensie tym, że jest rozum nasz zdolny do pojęcia wielkości, nadrzędności, potęgi, wszechobecności i wszechmocy Boga, jesteśmy w stanie to pojąć i zrozumieć. I jeśli ktoś mówi, że to jest niemożliwe, sprzeciwia się tej naturze prawdy, która jest nieosiągalna, nieocenialna, niewidzialna, a jednocześnie dająca życie. Nie możemy podważać tego, ponieważ Bóg dał nam ten rozum, abyśmy mogli poznać, doświadczyć tej prawdziwej mocy w sobie, bo ta moc, którą czujemy względem Boga, mając rozum, służy tak naprawdę poznawaniu i przymnażaniu Mu chwały, poznawaniu Jego chwały i przymnażaniu Jego chwały, i poznawaniu Jego potęgi, i objawianiu Jego potęgi na świecie i w nas i na nas. Czyli rozum, wtedy jest rozumem właściwie działającym, jeśli przymnaża Bogu chwały i widzi Jego potęgę, chwałę i moc. Dz 26:22-23: "Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz że Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że głosić będzie światło zarówno ludowi, jak i poganom»."
Jl 1:13: "Przepaszcie się i płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego, bo zniknęła z domu Boga waszego ofiara pokarmowa i płynna."
Dochodzimy do bardzo ważnej przestrzeni, która nie jest dostrzegalna przez bardzo wielu ludzi, bo mimo że istnieje odruch ich wiary, to budują na tym odruchu wiarę z własnych wyobrażeń, z własnych przekonań, bez Ducha Chrystusa, i są przekonani o tym że tym są, ale kiedy przychodzi sprawdzian i muszą doświadczyć prawdziwej obecności Chrystusa, okazuje się, że Go nie mają. I pytają się: dlaczego Go nie mam, gdzie On się podział, dlaczego On zniknął? - dlatego, bo Go w ogóle nie było. Iluzja - ludzie chwytają się iluzji i są przekonani, że to oni są doskonali, właśnie to oni są świętymi, to oni uwierzyli Chrystusowi, to oni mają pełną świętość, to oni mają tą niewinność, tylko nie mają tych dzieł, nie są w stanie zaświadczyć o tej prawdzie, dlatego, bo nieustannie ich natura wewnętrzna trwa w oporze prawdy, nie chce w ogóle tej prawdy. Duch Chrystusa działając w człowieku, On jest mocą dającą życie. I człowiek kiedy się poddaje tej mocy, jest całkowicie oddany, porzuca swoje myśli ludzkie, a Duch Chrystusa wyrzuca ducha ludzkiego, który te wszystkie rzeczy wynaturzał. Duch Chrystusa wszystkie rzeczy wydobywa ku światłości, bo jest powiedziane o Chrystusie: wszystko czynił, oprócz grzechu - czyli nie było nic obcego w jego życiu, co każdy człowiek zna, tylko nie było grzechu. Św. Paweł nie pościł. Dlaczego człowiek myśli, że gdy pości to dobrze robi? - ponieważ ci, którzy mówią że trzeba pościć, są ważniejsi dla niego od św. Pawła, Boga Ojca, Chrystusa Pana, Ducha Świętego, który mówi, że nie trzeba pościć, tylko trzeba spożywać wszystko z dziękczynieniem, ponieważ wszystko co Bóg stworzył mocą swoją i mocą Swojego Świętego Słowa, więc spożywając z dziękczynieniem, to nas uświęca. Więc dlaczego mamy pościć od świętej natury, którą Bóg umieścił w każdej rzeczy? To jest tylko związane z tym, żeby nie uznawać świętej natury każdej rzeczy, i żeby dopuszczać, że są rzeczy niewłaściwe, albo co gorsza - że ludzie są niedoskonali, aby być zdolnymi przyjmować tą tajemnicę uświęcenia, którą Bóg ujawnił w stworzeniu w czasie stwarzania. Ale Chrystus odkupił wszystkich, tą samą mocą są wszyscy odkupieni, i Bóg zrównał wszystkich ludzi godnością, i nasze postępowanie, nasze zabieganie, nasze uczynki, nasza "lepszość", nic względem Boga nie znaczy. Mt 7:16-17: "Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce."
Jl 1:15: "«Ach, biada! Co za dzień! Bliski jest dzień Pański, a przyjdzie on jako spustoszenie od Wszechmogącego»."
Dlaczego Synowie światłości nie wykorzystują rozumu po to, aby rozum stał się podstawą ich jeszcze większego umocnienia i przeniknięcia do głębin, i żeby tamtą naturę obnażyć? Mówi Chrystus, że ludzie tego świata trzymają się razem, i rozum wykorzystują po to, aby sprzyjał temu, żeby nie zostali oskarżeni, osądzeni, aby uniknęli kary. Synowie Boży nie potrafią tego czynić. Ależ dlaczego nie potrafią? - bo zabroniono im tego robić. Ale jesteśmy nowymi ludźmi i zostało tamto wszystko porzucone, i nie ma już starego człowieka, który szuka tamtych spraw, jesteśmy nowym stworzeniem, tamto jako grzech zostało uśmiercone, i nie ma już tego, jesteśmy nowym człowiekiem i tamto nas nie określa. Określa natomiast nas Zbawienie, określa nas życie, określa nas to, że rozumiemy, wykorzystujemy całą możliwość rozumu ludzkiego, co do pojęcia nadrzędności Boga, Chrystusa, Ducha Świątego i Jego dzieł nieomylnych, które gdy zostały dokonane, zostały dokonane, i nie ma nic co by mogło je powstrzymać. W drodze do Emaus, uczniowie Łukasz i Kleofas, spotykają Jezusa Chrystusa, i Chrystus tłumaczy im Pisma, ukazuje co z czego wynika, dlaczego tak jest, skąd to się wzięło, i że Chrystus nie został ukrzyżowany dlatego, że został pojmany, tylko taki był plan Boży. I kiedy doszli już, Jezus Chrystus wchodzi do domu Kleofasa, dzieli chleb, i wtedy im się otwierają oczy, a On znika. Widzimy tutaj dokładnie że Jezus Chrystus wie o tym, że „spadają im łuski z oczu”, otwierają im się oczy, a przedtem - oczy mieliśmy zamknięte, i serca nasze pałały, ale nasze oczy były na uwięzi, i nie mogliśmy rozpoznać kto do nas mówi, ale czuliśmy, że coś jest na rzeczy, ale kiedy weszliśmy do domu i On łamał chleb, wtedy otworzyły nam się oczy i zobaczyliśmy że to Jezus Chrystus, ale zaraz zniknął. Czyli Jezus Chrystus świadomie przeprowadził ich przez ciemność, świadomie przeprowadził ich przez tresurę, i poprowadził do wyjścia z uwarunkowania, i przez to wyjście z uwarunkowań - świadomością, czyli byli świadomi, bo On im wytłumaczył. Nie tłumaczy się po prostu, żeby sobie mówić, tłumaczy się po to, żeby kogoś przekonać, kogoś wyzwolić spod pewnych sił. Dlatego Jezus Chrystus tłumaczy. Musimy być w pełni świadomi, nie wytresowani, bo odruchowa wiara jest tresurą i aportowaniem. Nazywa się wiarą, ale wiarą nie jest, jest to posłuszeństwo wyuczonym zasadom. Wiara została zepchnięta do stanu odruchowego, dlatego że to nie wymaga w ogóle żadnego rozumienia, ani żadnego myślenia. Ale my rozumiemy Boga i rozumiemy Jego nadrzędną moc, mimo że pojąć jej nie możemy. Rozumiemy w taki sposób, w jaki sposób nam pozwolił rozumieć. Pozwolił nam rozumieć, że jeśli powiedział że odkupił, to odkupił, jeśli powiedział, że nie mamy grzechu, to nie mamy, jeśli jesteśmy świętymi, to jesteśmy, jeśli jesteśmy świątynią Boga Żywego, to nią jesteśmy. I nie są nam potrzebne świątynie z cegły, z kamienia, z desek, czy z trocin. 1 P 2:4-5: "Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa."
Jl 2:2: "Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły. Jak zorza poranna rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu równego nie było od początku i nie będzie po nim nigdy aż do lat przyszłych pokoleń."
Dzisiaj ludzie grzeszni, szukający grzechu. Co robią? - szukają uśmierconego ciała grzesznego, bo myślą, że tam jest ich życie. A Życie jest w nich cały czas, bo Chrystus jest ich Życiem. Ale ich wiara opiera się na lęku i karze, jest odruchowa, nie pozwala myśleć, pojmować i rozumieć, bo jeśli ktoś by zastanowił się nad sytuacją tą, którą Chrystus uczynił, to odruchowa wiara ustępuje, pojawia się prawdziwa wiara. My uwierzyliśmy Chrystusowi, i nie gromadzimy wiedzy, ponieważ Chrystus Pan nie odkupił nas, abyśmy to wiedzieli, ale żebyśmy się tym stali, żebyśmy tak postępowali. Ewangelie mówią o miłości Ojca, o potędze Ojca, o miłości Syna, i o potędze Ducha Świętego, mówią o tym, a nie o tym, żeby ludzie się tego nauczyli, wiedzieli, a tego nie robili. Ewangelie są po to, aby zrozumieć, pojąć bezwzględną miłość Ojca Niebieskiego do nas, i żebyśmy się stali dziećmi ufającymi Jemu, a w tym momencie kiedy stajemy się dziećmi ufającymi Jemu, Jego Duch mieszka w nas i objawia nam naszą tajemnicę i stajemy się Synami Bożymi. Więc nie chodzi o to, żeby na pamięć uczyć się Ewangelii, i żeby ją znać, tylko żeby zrozumieć, bo ona mówi o tym kim jest Ojciec. A ta prawdziwa tajemnica - właśnie chodzi o to, żebyśmy całkowicie wyzbyli się odruchowej wiary, bo ta odruchowa wiara, ona wywołuje w człowieku ból, cierpienie, ona duszę dręczy; dla natury wewnętrznej, dla pięknej córki ziemskiej, dla bóstwa na sposób ciała, wiara odruchowa jest jej brzemiennością w zło. My musimy uwolnić ją od tej brzemienności w zło i dać jej prawdziwe życie, aby wzrosła w chwale. I to jest właśnie ta tajemnica. Ona jest udręczona przez upadłych aniołów, którzy ją nieustannie dręczą, ona nie rozumie tego dręczenia, dlatego że zewnętrzne jej istnienie wynika z posłuszeństwa, i ona jest im posłuszna, ale wewnętrznie czuje się rozdarta, i nie ma pojęcia dlaczego to rozdarcie istnieje, dlaczego cierpi. Ale kiedy Synowie Boży zstępują, to są ci, którzy całkowicie uwierzyli Chrystusowi, że są czyści, bez grzechu, są niewinni, już dzisiaj, są nowym stworzeniem, nową istotą, zstępują do głębin, gdzie Chrystus mówi: wytrwaliście przy Mnie w Moich przeciwnościach. Więc zstępujemy do głębin, i musimy wytrwać w przeciwnościach świata, które to przeciwności są jej brzemieniem, a my musimy je dźwignąć, bo ona nie da rady sobie bez nas, nie jest to możliwe, my musimy je dźwignąć, i dać jej wsparcie. I musimy być świadomi, że tam dopiero sprawdza się nasz kunszt i koszt Synostwa, koszt zwycięstwa, tam dopiero miecz się ostrzy w walce - Słowo Żywe, Słowo Życiodajne. Stosowane Słowo staje się siłą naszego przetrwania, bo wiemy kim jesteśmy, co nam Bóg uczynił i cały czas jesteśmy w stosowanym życiodajnym Słowie, czyli jesteśmy w tej mocy Boskiej umocnieni, w Chrystusie Panu, umocnieni w chwale, jesteśmy świadomi, co prawda atakowani ze wszystkich sił hordami diabelskimi, ale nie mogą one przemóc, bo jak to Chrystus powiedział: nie może się ukryć miasto na górze, ani nie może być zdobyte. Synowie Boży są miastem na górze, które nie może być zdobyte i które nie może się ukryć, oni tam są, i oni są mocą, oni są fortecą dla pięknej córki ziemskiej, dla bóstwa na sposób ciała, która wzrasta w ich opiece. I ona się objawia, bo ci którzy ją okłamywali, już nie mają do niej dostępu, a jej wewnętrzna natura - brzemienność w grzech, rozpada się, przestaje istnieć, a zaczyna przenikać ją światłość Niebieska, i zaczyna być brzemienna w Życie, czyli Prawdę, brzemienna w prawdziwe Życie Chrystusowe, Boskie Życie. Iz 26:2: "Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;"
Jl 4:4: "I wy, Tyrze i Sydonie, cóż macie przeciwko Mnie, i wy, wszystkie okręgi filistyńskie? Chcecie wziąć na Mnie odwet? Jeśli tylko zechcecie Mi to uczynić, to Ja bardzo szybko wasz odwet obrócę wam na głowy."
Św. Paweł powiedział: gdybym nie poznał Chrystusa, i gdyby Prawo we mnie Boskie nie działało, to grzech we mnie by istniał, i bym nie wiedział, że grzech we mnie istnieje; a tak, skoro uwierzyłem Chrystusowi, i Prawo Boskie we mnie istnieje, ożywił się grzech, który zaczyna staczać ze mną bitwę, a się jemu opieram mocą Chrystusa. Bo gdybym nie poznał Prawa i Ewangelii, to bym nie poznał grzechu, i nie mógłbym być z niego uwolniony, bo bym nie poznał, że jestem jego niewolnikiem. Gdybym nie poznał czym jest wolność, traktował bym niewolę jako wolność, myślałbym że jestem wolny, będąc w niewoli, ale gdy poznałem wolność, poznałem że ta wolność, którą mam jest niewolą, i chcę się z niej wydobyć. Uświęcenie - uwierzcie żeście wyzwoleni, żeście czyści, żeście doskonali, a Bóg pozwolił wam to zrozumieć przez rozum wasz; bez Chrystusa zrozumieć tego nie można, ale Chrystusa trzeba postawić na szczycie, i uznać za bezwzględną doskonałość, ponieważ jest obrazem Światłości. Chrystus Pan dał nam Ducha Świętego, abyśmy stali się całkowicie zjednoczeni z Ojcem i Synem, tego samego Ducha, który jest Ich Duchem, dał nam, abyśmy byli w Trójcy - Syn Boży, Bóg Ojciec, i Synowie Boży, którzy przez Ducha Świętego są zjednoczeni w jedną naturę. Chrystus Pan daje nam swojego Ducha, abyśmy mieli udział w Trójcy, stali się troistą naturą. Synowie Boży są wyrazicielem Ojca, Syna i Ducha Świętego, są wyrazicielami i tą samą Miłością Żyją, ta sama Miłość w nich żyje i płynie. Nie ma możliwości odnalezienia Boga, bez porzucenia dzisiejszego zniekształconego pojmowania Boga, Chrystusa, Ducha Świętego, Odkupienia, i Życia Wiecznego, które jest przedstawiane, że kiedyś ono tam będzie; że jest Odkupienie, tak Chrystus odkupił, ale nie dzisiaj. To jest sytuacja bardzo wielkiego wyrachowania i chytrości, jest to bardzo chytre działanie, które nie podważa wartości, nie usuwa, ale ją przesuwa na czas przyszły nigdy, że nigdy nie będzie. Bo człowiek może czekać, ponieważ obiecano mu, że kiedyś mu się uda wyłapać wszystkie grzechy, i on czeka aż je wyłapie, i wtedy zbliży się do niego Zbawienie; ale to nie będzie na pewno w tym życiu. Pewność istnienia grzechu, to ona zadaje śmierć. Ale śmierć, którą Chrystus nam zadaje, jest śmiercią inną. Tu jest mowa o uśmierceniu złego człowieka duchowego, więc to, że człowiek musi umrzeć cieleśnie jest kultywowaniem grzechu, przez który przyszła śmierć. A to, że człowiek wierzy, że Chrystus uśmiercił jego złą naturę duchową, powoduje przeniesienie świadomości człowieka i pojmowania i natury życia do Chrystusowej natury, gdzie nie jest on już biologicznym ciałem, ponieważ jego życie jest już duchowe, mimo że w dalszym ciągu przebywa w biologicznym ciele, ale w biologicznym ciele jest natura prawdy, która jest życiem i nie podlega śmierci. Tak samo jak człowiek, który zanurza się w Zbawieniu, i jest w pełni świadomy Życia Wiecznego, też nie doświadcza śmierci, bo doświadcza już Życia Wiecznego, dla niego śmierć nie istnieje, bo Życie jest jego całkowicie gdzie indziej. J 17:3-4: "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania."
Jl 4:16: "A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą. Ale Pan jest ucieczką swego ludu i ostoją synów Izraela."
To o czym rozmawiamy jest niemożliwe dla ciała z powodu samego ciała, ale możliwe dla ciała z powodu Ducha. Chrystus powiedział takie Słowa: jeśli ciało powstało dla duszy, to jest cud, ale jeśli dusza powstała dla ciała, to jest cud nad cuda, jak taka potęga mogła zamieszkać w takiej lichości, w takiej marności. Ale zamieszkała, bo tam ta marność ma w sobie tajemnice. Jak taka chwała mogła zamieszkać w takiej słabości, w takiej marności? Dlaczego? Czy Bóg się pomylił? Czy Bóg coś źle zrobił? My to wiemy dlaczego, bo Bóg nam powiedział - dlatego, że ono ma także w sobie chwałę, bo w nim znajduje się pokarm nad życie, nad życie dany, tajemnica w tym ciele jest zamknięta przed samym ciałem. Ale ten, który po eonach zstępuje do tego ciała, on wie, że ta tajemnica tam jest, i po nią zstępuje, aby ją wydobyć, i objawić, bo ona zakryta jest przed ciałem. Ale on wydobywa z tego ciała tą tajemnicę, i ciało staje się przeniknione, przebóstwione, bo jesteśmy także stworzeni po to, aby być Pełnią. 1 Kor 1:5-9: "W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie brakuje wam żadnego daru łaski, gdy oczekujecie objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym."


Link do nagrania wykładu - 20.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 20.02.2024r.

"Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę!" Iz 30.18

Chrystus Pan jest nadrzędną siłą, jest tą doskonałością ostateczną, której nie można podważyć w żaden sposób. On składa ofiarę ze swojego Życia, za wszystkich ludzi na Ziemi, nadrzędną Miłością, Miłością doskonałą Ojca swojego, i na polecenie Ojca. Ma pełną moc w sobie Ojca Niebieskiego, czyli mocy początku wszystkiego, który nigdy nie ustaje. Chrystus zjednoczony jest z Ojcem swoim Życiem nieustającym, które to Życie nazywa się Miłością. A Miłość sama siebie nie kocha, ale mówi o zasadzie Miłości pierwsze przykazanie: miłuj Pana Boga swojego z całego serca i bliźniego swego jak siebie samego; czyli wyrażaj miłość, obdarowuj miłością. To jest tajemnica Boga. Bóg kocha Siebie przez Syna i Ducha Świętego, jest to ruch, ruch Miłości. Bóg Ojciec jest Światłością całego wszechświata, jest Życiem całego wszechświata, który porusza to wszystko. Bóg stwarza, i Bóg widzi doskonałość, z Miłości powstaje wszechświat. On jest zawsze wzorem tej Miłości. Objawił swoją tajemnicę w Synu, który stał się obrazem Światłości, Pełnią doskonałości. Jezus Chrystus jest obrazem Miłości Ojca, który wyrażony jest w rozumieniu przez nasze uczucia, bo w obrazie nie możemy Go zrozumieć, ale przez uczucie, które jesteśmy w stanie pojąć i takimi się stawać. Każdy dzisiaj, gdy tylko chce, może być dobry. Ale nie w sposób ludzki, bo zasada jest bardzo prosta - gdy jest dobry w sposób ludzki, nigdy nie będzie dobry w sposób Boży, a żeby być dobry w sposób Boży, taki który jest w człowieku ukryty, i jest w Pełni, to musi zamieszkać w człowieku Duch Chrystusa. Jeśli chcecie żyć, to musicie poświęcić to, kim myślicie, że jesteście, i stać się żywą istotą, prawdziwą istotą. Człowiek przez wiarę jest Synem, ale przez małostkowość jest małym, słabym człowieczkiem, który się boi wszystkiego. Przez wiarę jest potęgą, i gdy wierzy, czuje w sobie całą moc Nieba, i całą potęgę Nieba, która wspomaga go nieustannie, bo z niej to pochodzi; z niej wyszedł, z niej pochodzi, i do niej zmierza, jest istotą, jest człowiekiem, który przyszedł na ten świat, aby przywrócić chwałę pierwszemu światu. J 17:24: "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata."
J 9:30: "Na to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył."
Staczamy bitwę z upadkiem pierwszego świata. Głębiny są nakazem, nakazane do przywrócenia do chwały niebieskiej. Ale do głębin nie można zejść samodzielnie, bo schodząc do głębin samodzielnie człowiek traci życie albo staje się demonem. Bo tam działa klątwa. Klątwa jest to cała złożoność emocji, cała złożoność potrzeb, cała złożoność podstępu i własnego dążenia do sensu, którymi zostali skażeni upadli aniołowie. To jest cały system emocjonalny, który stwarza w człowieku potrzeby, aby się realizowały, po to, aby móc sobie samemu żyć i istnieć - to jest klątwa. Upadek pierwszego świata miał być naprawiony i usunięty przez Adama i Ewę. Dlatego Bóg stworzył drugi świat, który miał wyprowadzić z upadku pierwszy świat, czyli piękną córkę ziemską, czyli inaczej bóstwo na sposób ciała. Bóstwo na sposób ciała to są ludzie, to jest najlepsza ich część, która została zdeprawowana przez upadłych aniołów. Ono jest Pełnią, o której mówi Ewangelia: człowiek jest Pełnią i cierpi z braku Pełni; i Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Natura ciała duchowego - bóstwa na sposób ciała, jest niezniszczalną naturą. Ale w dalszym ciągu w stanie utrapienia; w stanie zła i przemocy utrzymują ją inkarnacje. Jedyną inkarnacją, która nam pomaga jest Inkarnacja Święta. Inkarnacja zwykła, ta ziemska, ona następuje wtedy kiedy nastąpi śmierć ciała, która nie szkodzi bóstwu na sposób ciała i demonom nie szkodzi; ale ludzie tam trafiają, którzy nie osiągają Inkarnacji Świętej. Inkarnacja Święta, aby się mogła objawić, musi zaistnieć śmierć ducha, ale zły duch sam się nie uśmierci, bo wszystko robi, aby nie nastąpiła śmierć tego ducha, więc nieustannie inkarnacje utrzymują tego ducha zła jako ducha samadhi. Jedynie śmierć ducha złego powoduje to, że dusza jest uwalniana z ducha złego i wcielana w świętą naturę Boskiej istoty. Człowiek wewnętrzny, czyli Boska natura, człowiek doskonały, stworzony jest nie z ziemskiej natury, ale ze Słowa Bożego z Boskiej tajemnicy. Natomiast inkarnacje ziemskie, one zawsze powstają ze śmierci ciała, ale nie ducha zła. I inkarnuje się nie dusza, ta którą odkupił Chrystus, ale dusza ta, która jest bóstwem na sposób ciała, a została uwięziona w emocjonalnym świecie i w emocjonalnym stanie istnienia. Ludzie, nawet ci którzy wiedzą o tej sytuacji, nie potrafią się z tego wydostać, dlatego że szatan jest bardzo przebiegły, i nie zabrania ludziom wiedzieć, bo ludzie chętnie wiedzą i na własną rękę chcą to zrobić, co zawsze jest niszczące, i nigdy nie prowadzi człowieka do wyzwolenia; tylko przez posłuszeństwo Bogu. Klątwę może usunąć tylko Chrystus, dla człowieka jest to niemożliwe. Mk 10:27: "Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»."
Łk 11:50: "Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata"
Na początku Bóg stworzył materię, i materia była jako pierwszą naturą stworzoną przez Boga. Upadli aniołowie - pierwsi synowie Boży posłuchali demona, posłuchali ducha mocarstwa powietrza, czyli już nie byli sługami Boga, stali się sługami ducha mocarstwa powietrza. I piękną córkę ziemską skazili naturą demoniczną, zmysłowością, gwałtownością, przemocą - i dzisiaj tak wygląda podświadomość człowieka. A człowiek jest po to, aby tą podświadomość nie zniszczyć, tylko zniszczyć to co ją zniewala, i to czym myśli, że ona jest. To są emocje, to jest tzw. osobowość emocjonalna, niektórzy tą demoniczną naturę pięknej córki ziemskiej nazywają inteligencją emocjonalną. Niemożliwym jest, aby tam w głębinach gdzie demony i upadli aniołowie rządzą, gdzie rządzi ciemność i przemoc, żeby człowiek mógł cokolwiek tam zrobić, bo są to po prostu miejsca nie do przetrwania. A jednak Bóg stworzył Synów Bożych, którzy tam mogą zejść i nie być dotkniętymi, i jednak zapanować nad tą ciemnością. Więc proszę zauważyć jak potężnej mocy są Synowie Boży. A ona oczekuje ich przyjścia. Jesteśmy z nią tak bardzo zjednoczeni z nadrzędnej natury i mocy Bożej, że nie możemy prowadzić życia osobnego, ale zawsze, zawsze z nią. Łk 15:32: "A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"»."Iz 60:4: "Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki."
Łk 11:51: "od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona."
Synowie Boży są stworzeni na wzór Boga, mają w sobie Boską naturę, są stworzeni z nasienia niezniszczalnego, są wieczną istotą, i wszyscy wy nimi jesteście. Dlaczego nie chcą ludzie tego wybrać? Ponieważ ulegli pragnieniom jak upadli aniołowie. Pragnienia dla nich są bardziej wyraziste, i bardziej ich nęcą, i bardziej są sensowne, i bardziej w tym ciele, w którym są, bardziej ich przemieniają, wznoszą, w przewrotny sposób przemawiają. Ale dlatego przemawiają, bo nie poznali Boskiej tajemnicy, która przemawia głośniej i mocniej; każdy ma ją w sobie. To nie jest historia jakaś tam, to jest wasze życie, które chcecie albo nie. Nie wystarczy znać, trzeba tym być. Wszyscy w tym momencie, jeśli wierzą, stają się wypełnieni owocami Ducha Świętego i Chrystusem Panem i Duchem Świętym, i stają się Synami Bożymi, bo mogą, a jeśli tego nie robią, to nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie chcą. Synami buntu są ci, w których działa duch mocarstwa powietrza, czyli wróg Boga, który chciał zachować swoje panowanie nad materią, i nie pozwolić aby ona osiągnęła stan przeznaczony dla niej, aby poznała swoje pochodzenie i swojego Stwórcę. Bądźcie żonami Chrystusa, a staniecie się z Nim jednym Duchem, a Jego Duch będzie w was myślał, kochał, i pragnął. Nie jesteście tego w stanie naśladować, bo tego się nie da naśladować, to musi być Chrystus, Duch Chrystusa, On jest waszym dzisiejszym Życiem. 2 Kor 11:2: "Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę."
Łk 11:52: "Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli."
Decyzja wiary, zrywa z poprzednim życiem, zrywa ze zgadzaniem się ze złem, które niszczy tożsamość człowieka. Wiara wyraża realizację nakazu Chrystusowego - kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża, tak jak Ja wziąłem, czyli losu swojego, i będzie normalnie żył i funkcjonował ze świadomością tego, że Bóg daje mu pełną siłę, aby to uniósł, kto tego nie uczyni, nie może nazywać się Moim uczniem. Czyli Bóg człowiekowi nie dał niczego, co by było za ciężkie, za trudne, a jeśli daje nam ten ogrom, to jaki ogrom łaski w nas widzi. Wiarę można porównać, i właściwie ujawnić czym jest tylko przez tylko te same wartości i aspekty, które objawia małżeństwo. Małżeństwo jest to stawanie się jednym ciałem, nie ma już wtedy dwojga, ale jedno ciało. Małżeństwo nie powoduje że istnieją dwoje w jednym celu, tylko już jest jeden człowiek. Małżeństwo powoduje to, że dwa duchy stają się jednym duchem, i mają jeden cel, czyli stają się jedną naturą. I dlatego najlepiej wiarę odzwierciedla małżeństwo, bo wiara jest to zjednoczenie się z Bogiem tak ściśle, że Bóg stał się naszą naturą wewnętrzną. I zaczyna płynąć światło, jasność, cisza i Pełnia się objawia, i Pełnia dochodzi do głębin, a ona tam wewnątrz ma Pełnię, która cierpi z braku Pełni, cierpi z braku tej tajemnicy poznania siebie. J 17:20: "Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;"
J 9:24: "Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem»."
Cały czas mówię o prostocie, a opór który tam występuje jest cały czas oporem osobowości ducha ciała, który przechodzi sam siebie w oszukiwaniu człowieka, aby powiedzieć - już masz, już to masz, już to jest. Okazuje się, że nie ma. Bo potrzeba - nie to co mamy, ale to co Bóg nam daje, a to jest prawdziwa radość, prawdziwa obecność. Gdy nasza świadomość jest związana z naszym człowieczeństwem prawdziwym wewnętrznym, to ciało nasze otrzymuje chwałę niebieską i staje się przebudzonym człowiekiem wewnętrznym, do niego dociera Pełnia, przebudza się Pełnia, i Pełnia wychodzi. W ciele budzimy życie, które jest przed ciałem zakryte, ale w ciele istniejące. Ale jaki stan ciała, wewnętrzny stan, towarzyszy ciału, gdy następuje oddanie się Bogu? - bezbronność, utrata kontroli, panika, nie wie co się dzieje, traci wszystko, ale my nie możemy temu ufać, bo to jest ciało, które nie chce stracić kontroli; my jako istoty duchowe, my oddajemy się Duchowi Bożemu, i nie słyszymy tego, nie chcemy znać tego, nie poddajemy się temu. Bo to nie jest taka sytuacja, że to głos sobie gada - ojejku, straciłeś kontrolę. Tylko ten stan przenika wszystkie członki, mózg zmusza do działania, nogi chcą uciekać, bo to jest odruch, i my musimy temu zaprzeczyć, ze spokojem oddać się Bogu, ponieważ ciało chce zaraz reagować, chce działać, w taki sposób właśnie, i dlatego musimy tak bardzo zaufać Bogu, aby emocje ducha ciała nas nie owładnęły, żeby nie miały panowania. Czyli jest to właściwie stan tak głęboki, że nie bronimy swojego życia, pozwalamy się całkowicie Bogu zniszczyć. Ale gdy wiemy, że Bóg nas nie niszczy, tylko nas ratuje, i kiedy jesteśmy co do tego całkowicie przekonani, to wtedy budzi się w nas życie wewnętrzne, i to co odeszło, przestaje istnieć; i człowiek mówi: po cóż walczyłem, nie było po co i z czym, to jest takie radosne i dobre, wszystko jest w porządku. J 17:4: "Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania."
J 9:25: "Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę»."
Tam w głębinach jest fałszywa wiara, fałszywi bogowie, jest wszystko to co jest przeciwko prawdzie Bożej, i tam jest główna wrogość Bogu, w głębinach, bo to zrobili fałszywi, upadli aniołowie. Tak głęboko mają dostęp emocje do człowieka, i tak mogą głęboko nim manipulować, że mogą wpływać na jego głębokie stany behawioralne. Dlatego tylko Bóg może to powstrzymać, dla człowieka jest to niemożliwe. Ale, gdy Duch Boży istnieje w człowieku, gdy Mu ufamy, to On to wyłącza; wyłącza ten alarm, który warczy, brzęczy i wszystko robi, aby uciekać i nie wiadomo co robić. Musimy wiedzieć, że to jest nieprawda, to jest złudzenie. I nie mamy już tamtego lęku, jesteśmy tym człowiekiem wewnętrznym. I gdy tamta część odpadnie, umrze to nawet nie zauważymy, że jej nie ma, po prostu zostanie coś zrzucone. I nawet nie zauważymy, że to przestało istnieć, bo nie jesteśmy tamtym, bo wszystkie te rzeczy, które przestają istnieć, one nas nie dotykają, bo nie mamy w tym świadomości, a to świadomość czyni, że jesteśmy uwięzieni przez te rzeczy, bo dajemy tym rzeczom siłę. Tu jest ta prostota, nie do wiedzenia, ale do stosowania. A kiedy stosujemy, Bóg daje nam stokroć więcej, niż wiedzieliśmy, bo przenika nas chwałą i daje nam Ducha Swojego. I kiedy Duch Boży w nas istnieje, przestaje w nas istnieć rozdarcie i przestajemy odczuwać lęk ciała i obecność ciała, jesteśmy człowiekiem światłości, świętym, bezgrzesznym, wszechobecnym, żyjącym w tym świecie, wykonującym różne czynności, ale wszystko jest doskonałe i święte, ponieważ to święta natura czyni wszelkie dzieło świętym. A to, że stajemy się światłem, istotą Boską, powoduje tą sytuację, że jesteśmy jeszcze bardziej świadomi swojego istnienia, jeszcze bardziej pełni życia, mamy coraz głębsze poznanie, rozumienie i wszechobecność Boga, mamy ciało świetliste, które jest ciałem całkowicie odpowiednim do tego stanu - śmierć przestała istnieć. J 11:25: "Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstanie m i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie."
J 9:27: "Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»"
Wszystko dzieje w wewnętrznej naszej naturze. Energia teraz płynie od wnętrza. Czyli wewnątrz człowieka, w pięknej córce ziemskiej, w bóstwie na sposób ciała, ona kumuluje całą swoją siłę, a za tą energią idzie świadomość. I świadomość koncentruje się w naturze pięknej córki ziemskiej. Natomiast natura cielesna zaczyna słabnąć. Dlatego na świecie dzieje się taka sytuacja, że ludzie odczuwają dziwną niezrozumiałą słabość, nieustanne zmęczenie, nie wiedzą co się dzieje z nimi. A to dlatego, że natura cielesna, już nie jest zasilana w taki sposób jak była zasilana, tylko w tej chwili cała moc płynie do bóstwa na sposób ciała, czyli do wewnętrznej siły, prawdziwej naszej natury wewnętrznej, która była na początku stworzona, na początku pierwszego świata. A człowiek został stworzony, jako odpowiedzialna istota dla tego stanu, i musi ją wydobyć ku światłu, ku prawdzie, ku miłości, mimo że wszystkie siły wszechświata, mordują tych wszystkich, niszczą i dręczą, którzy tam chcą zejść, i którzy chcą to uczynić. Ale Synowie Boży są w tak potężnej ochronie Bożej, i kierując się tam, zstępują, a wszystkie siły, które tam na nich działają, nic im nie robią, ponieważ są w tak potężnej sile Boskiej, której tamci nie są w stanie przemóc. Dlatego mówi Bóg do człowieka: Ja jestem waszym ratunkiem, kiedy będziecie w Miłości zanurzeni, i w Miłości wkorzeni, i przyjdziecie do Mnie, dam wam świadomość Pełni, świadomość życia Boskiego, Synostwa Bożego, gdzie siły ciemności was nie będą mogły zmiażdżyć, nie będą mogły was napaść, bo to wy jesteście tymi, którzy panujecie nad ciemnością, one nie będą mogły nic zrobić. Ja mam nieustannie wyciągniętą rękę do was, możecie przyjść do Mnie. Nie jako ci, którzy są agresywni i wściekli, ale jako wewnętrzne istoty Boskie, bo jesteście już nimi, tylko nie chcecie tego wybrać. Jesteście Synami Bożymi, bo Ja uśmierciłem waszego złego ducha, i nic was nie trzyma, oprócz waszych złych przyzwyczajeń, waszych emocji, ulegania jakiejś obietnicy panowania i władzy, której nie będziecie mieć jako ci, którzy muszą zginąć. Ale możecie iść do Mnie, do Mnie i Ojca mojego, a Ja was przyjmę, bo zawsze byliście istotami światła, zawsze byliście istotami światłości, prawdy i miłości, i to jest wasza niezbywalna natura; jesteście istotami tymi zawsze i wiecznie, tylko chciejcie być nimi. Mt 11:26-27: "Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić."
J 9:28: "Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza."
Gdy wybieramy owoce Ducha Świętego, dary Ducha Świętego, postępowanie doskonałe, to dlatego że jesteśmy Synami Bożymi. Nie można być Synem Bożym, a nie wybrać dobra, i postępowania owoców Ducha Świętego, jest to niemożliwe. Bycie Synem Bożym, nie jest umiejętnością, ale przynależnością, jest naturą naszą, wynikającą z mocy Ducha Świętego. Synostwo Boże przychodzi w taki sposób, że ono nas nawiedza i już jest, i jest to natura naszego postępowania, prosta, i nią to jesteśmy. Nie pojawia się z umiejętności, ale z natury Boskiej postawy, która objawia się w Synach Bożych, a stają się oni dlatego, że takimi są, ponieważ wyrażają Boską tajemnicę i obecność Żywego Ducha, obecność Boga Żywego, bo to On właśnie daje im życie i jest Dawcą mocy, wszelkiego życia i prawdy. Synowie Boży już są od 2000 lat. I mimo sił przeciwdziałających powstaniu prawdy Bożej, to oni przez głębokie zjednoczenie się z Bogiem Ojcem, mają w sobie pełnię chwały Bożej, i zstępowali do głębin będąc narażeni na siły destrukcyjne i siły miażdżące, zstępowali do głębin, ale tylko dlatego, że świat i siły świata nie mogły ich zmiażdżyć, nie mogły ich zmienić, nie mogły ich opanować, ponieważ zstępowali w świecie Niebieskim, a nie w świecie ziemskim, który na nich miał wpływ. Więc oni zstąpili do głębin, a nie podlegali zmianom destrukcyjnym tego świata, tylko trwali w stałości Bożej. I my Synowie Boży, jesteśmy tymi, którzy trwają w stałości, nie podlegamy zmianom tego świata, gwałtowności, agresji, nienawiści, rozpadowi, nie podlegamy, bo jesteśmy już istotami wewnętrznie zjednoczonymi z Bogiem. J 17:6-8: "Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał."


Link do nagrania wykładu - 16.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 16.02.2024r.

"Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy." J 12.23

Jezus Chrystus mówi: Ja jestem z innego świata, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Ja jestem z innego świata, tylko moc z innego świata, może was uwolnić z tego świata. Moje Królestwo nie jest z tego świata. Chrystus Pan jest najlepszą częścią nas, jest życiem naszym, jest naszą chwałą, ale mówi w taki sposób: Ja was nie zmuszam, nikogo nie zmuszam, niech przyjdzie ten, który chce. Chrystus ukazuje człowiekowi, że w Nim jest wszystko, cała tajemnica, całe oddanie, cała ufność, i aby człowiek skierował swoje życie ku oddaniu się ze spokojem jak dziecko Bogu Ojcu. Uwierz w siebie zbawionego, tego którego Chrystus odkupił, i który siedzi po prawicy Ojca, razem z Chrystusem Panem, i który jest ukryty z Chrystusem w Bogu; uwierz w tego, a dostąpisz radości, ponieważ kto pozna siebie, ten pozna Ojca, kto pozna Ojca, ten pozna siebie. Te tajemnice są dla nas otwarte, tylko czy człowiek zechce przejść przez tą bramę? Św. Paweł mówi: zobaczcie mnie - ja grzesznik straszny, przyjąłem Chrystusa i jestem doskonały, jestem czysty, we Mnie żyje Bóg, jestem z Nim zjednoczony w jedno, więc jeśli On jest święty to i ja, jeśli On jest bez grzechu to i ja; ja nie mogę mieć innego stanu, tylko jak On, ponieważ jestem jedną naturą z Nim. I jakżeż miałby w was nie żyć Bóg, gdy byliście grzesznikami, jak ja i chwili, gdy uwierzycie, nie jesteście już nimi, bo Bóg uśmierca waszą starą naturę. Synowie Boży tak postępują właśnie, że ich siła jest w ufności, oddaniu, zbroje ich są silne i mocne, wtedy kiedy trwają w Bogu. Nie wasza siła, tylko wasza wiara czyni zbroję mocną. Zbroja Boża to wybieranie Boga, wybieranie sprawiedliwości, wybieranie Jego Odkupienia, pamiętanie o Jego Odkupieniu, i o prawdzie, o Słowie Bożym; Ono jest tak potężne, że w świecie głębin, tylko Ono nas ocala. A ten świat głębin potrzebuje tego Słowa, aby mógł przetrwać, aby mógł istnieć, żeby mógł powrócić do chwały Nieba, i żeby został uwolniony od cierni i głogów. Iz 27:9: "Toteż wina Jakuba przez to będzie zmazana; i ten będzie cały owoc usunięcia jego grzechu; wszystkie kamienie ołtarza przeznaczy on na pokruszenie jak kamienie wapienne. Nie będą stać już aszery ni stele słoneczne."
J 11:32: "A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł»."
Kiedy chcemy kochać Boga, przekraczamy zakazy i nakazy tego świata, i z głęboką miłością oddajemy się Bogu. A z powodu naszego pragnienia, nasza świadomość przełącza się do miejsca, które potrafi to czynić - do duszy, która z całej siły kocha Chrystusa. Kochaj Boga z całej siły, a miłość drogę znajdzie. Dusza człowieka, jest odkupiona przez Jezusa Chrystusa, i jest w pełni zdolna kochać Boga, i możemy spoglądać w oblicze Boga, ponieważ Bóg sam złożył ofiarę ze swojego życia, abyśmy to właśnie czynili. I gdy człowiek nie ogranicza się co do miłości do Boga, tylko kocha Boga z całej siły, jest mu wdzięczny, to moc miłości samodzielnie znajduje drogę, i człowiek nagle czuje, jak w nim emanuje gloria, emanuje światłość, emanuje chwała Boża, czuje po prostu gwałtowną zmianę swojej świadomości, zaczyna rozumieć to co niezrozumiałe, bo nie jego rozum to rozumie, ale on jako duchowa istota. Człowiek zawsze był istotą Boską, zawsze był istotą duchową, zawsze. Człowiek był zawsze świetlistą naturą, zawsze Boską naturą, nigdy to się nie zmieniło, i zawsze jest. Iz 27:4-5: "Nie czuję gniewu. Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem! Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze!"
J 11:26: "Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?"
Prawdziwa miłość, sięga aż do ciała, uczy, przenika to ciało miłością, budzi w ciele miłość pierwszą, doskonałą, miłość pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, które jest miłością do całego wszechświata, jest miłością żywą, która jest miłością daną światu. Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały. I to jest nakaz wszelkiego chrześcijanina, wszelkiego człowieka, który uwierzył Chrystusowi, aby człowiek światłości stał się w pełni obecny w Bożej godności, w Bożej światłości, w Bożej miłości, żeby dotknął prawdziwej natury miłości; bo on jest miłością, jest cielesną zdolnością miłowania Boga. Iz 27:2-3: "W ów dzień [powiedzą]: Winnica urocza! Śpiewajcie o niej! Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy."
Mt 9:28: "Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!»"
Z całej siły kochajcie Boga jak dzieci, bo jeśli ktoś nie będzie kochał Boga jak dzieci, to nigdy nie pokona ograniczeń ciała, tylko ci którzy kochają Boga jak dzieci. Nic nie robią z siebie, a czują się bezpiecznie, czują opiekę rodzica, czują jego spojrzenie, czują że ich dogląda i nieustannie spogląda, czują się widziani, dostrzegani, czują się bezpiecznie, ponieważ nieustannie Bóg roztacza nad nimi opiekę. To jest ta świadomość duchowa, która jest świadoma obecności Boga, bo jeśli tego nie ma, to człowiek sam się dogląda, sam spogląda, sam sobie chce sprawiać poczucie bezpieczeństwa, przez różnego rodzaju posiadanie czy jakieś inne trwanie w jakiś ludzkich sprawach. A tu jest jak dziecko, czyli czuć poczucie bezpieczeństwa, czuć doglądanie, gdzie oko Boże na nas spoczywa, i czujemy Jego obecność, i czujemy to doglądanie, nie w sposób logiczny, ale czujemy jak ono nas przenika. I kochamy Boga, pomimo zakazów, przeszkód i kar tego świata, za to, że kochamy Boga. Gdy to czynimy, to miłość i nasze pragnienie miłowania Boga jest jak woda, ona znajdzie zawsze wyjście, przeciśnie się i jednak znajdzie drogę. Gdy kochamy Boga i jesteśmy w pełni pewni miłości, stajemy się źródłem, z którego tryskają zdroje Żywego Słowa. Chrystus nie zawahał się kochać Boga, nie ograniczyły Go przeciwności, nie ograniczyły Go grzechy ciała i niezdolność do miłowania, bo Chrystus uzdolnił ciało do miłowania, więc ono kocha z całej siły. Wystarczy kochać Chrystusa i pragnąć tego bardzo, a miłość znajdzie drogę, i ona dotrze do miłości tej, którą jest Bóg, Chrystus, i dusza nasza jaśniejąca blaskiem, ona jest miłością, miłością obdarzona, stała się miłością, ponieważ z czym się jednoczy, tym się staje. My się jednocząc z miłością, emanujemy światłem, a ciało wtedy doznaje początku wolności, a gdzie początek, tam i koniec też się będzie dział. Iz 27:1: "W ów dzień Pan ukarze swym mieczem twardym, wielkim i mocnym, Lewiatana, węża płochliwego, Lewiatana, węża krętego; zabije też potwora morskiego."
Mt 9:29: "Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie!»"
Synami Bożymi stajemy się przez wiarę, a nie przez to, że chcemy nimi być, bo nie możemy się nimi stać dlatego, że chcemy. Synami Bożymi stajemy się dlatego, że wierzymy. Więc po prostu uwierzmy! Tam gdzie są Synowie Boży, gdzie uwierzyli całkowicie, to sam Duch Święty jest omfalosem, filarem prawdy, filarem życia Boskiego, omfalosem czyli pępkiem i centrum wszystkiego; a Synowie Boży współistnieją ze sobą głęboko w mocy Bożej i współpracują z Bożą mocą, i żaden nie jest podległy żadnej sile ciemności, ale jest w mocy prawdziwej Bożej światłości, zdążając ku doskonałości, tam gdzie światłość na wieki mości, a nie są oni gośćmi, ale domownikami Nieba. Syr 16:27-28: "Uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość. Nie odczuwają głodu ani zmęczenia i nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim i Jego słowom nigdy nie odmówią posłuchu."
Mt 9:2: "I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy»."
Jest opór w człowieku. Ten opór to jest osobowość ziemska, osobowość ciała, ona się opiera naturze Boskiej, ale nie ma władzy nad naturą duchową, a jeśli ma, to tylko dlatego, że człowiek na to pozwala, dokonuje wyboru; ale władzy nie ma. Ludzie najbardziej nie lubią prawdy i prostoty, bo prawda i prostota nie daje szansy szatanowi. Szatan by chciał to wszystko, aby posiadać i tym władać. Ale gdy człowiek tym się staje, to wtedy szatan nie może już tego posiadać, tylko jest wyrzucony, ponieważ człowiek staje się naturą Boską. Odczuwamy pierwotny kształt zamysłu Bożego, nasze poznawanie, nasze rozumienie ma kształt pierwotnego zamysłu, a ten pierwotny zamysł jest doskonały, i wtedy czujemy, że on jest dopasowany, czujemy takie ogromne dopasowanie. A to jest właśnie dopasowanie tej natury, która mówi nam o tym, że jesteśmy we właściwym miejscu, i nie musimy tego rozumieć, ale musimy czuć to dopasowanie, tego czucia Niebieskiego, a ono wtedy przenika. Później objawia się zrozumienie, ponieważ kochamy Boga dlatego, że miłość nasza spotyka tajemnicę życia, miłości, która tęskni za życiem. Miłość w nas tęskni za życiem, nie kocha, bo nie zna miłości. Ale gdy pozna miłość, ożywa miłość w nas, ponieważ kocha Tego, który ją umiłował. Miłość znalazła pokój, i stała się miłością, której nie zaleją żadne wody i nie można jej nabyć za nic. Pnp 2:8-10: "Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!"
Mt 9:3: "Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni."
Kiedy ze spokojem nasze życie codzienne zaczyna podlegać owocom Ducha Świętego, w naturze głębin czujemy jak dziecko, a postępujemy jak dorosły. Czyli czujemy się całkowicie oddani Bogu, i przez to właśnie dziecięctwo, jednoczymy się z Bogiem, a On działa w naszym ciele; przez dziecięctwo panuje nad naszą naturą wewnętrzną, nad naszą naturą duchową, ale w naszym dorosłym ciele są dorosłe sprawy, są sprawy pracy, rodziny, sprzedaży, kupowania, wiele innych spraw. Nasza natura dziecięca, nasza natura poddania, ufności, uległości, jest naturą obecności Boga. Ale Bóg objawia się w naszym ciele dorosłym, w dorosłych sprawach, i nie czyni naszego ciała dziecinnym, ale odpowiedzialnym, z powodu naszej beztroski. Dziecko jest beztroskie, czyli oddajemy się Bogu, dlatego że Mu całkowicie ufamy, On staje się naszą podstawą, a że ta podstawa jest główną siłą naszego ciała, a nasze ciało jest dorosłe, więc postępuje w sposób dorosły, ale w dalszym ciągu w sposób prawy i doskonały; dorosły czyli odpowiedzialny. Dorosły oznacza odpowiedzialny. Bóg daje nam beztroskę i odpowiedzialność. W ludzkim rozumieniu są to sprzeczne natury, ale w Boskiej naturze, one się uzupełniają, jedna bez drugiej istnieć nie może. Dziecięctwo, czyli musimy stać się całkowicie oddani Bogu, a jednocześnie Jego moc zaistnieje w naszym ciele, aby postępować w sposób odpowiedzialny, jasny, prosty, i w tym momencie nasze ciało przemienia się w Boską tajemnicę, uwolnione będąc od ducha ciała. Ciało zaczyna także chwalić Boga, ponieważ dostępuje miłości, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą, a sprawiedliwością Bożą jest miłość, ona jest w podstawie sprawiedliwości. Jl 2:7-8: "Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą."
Mt 9:4: "A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?"
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży są są Synami Bożymi. I ten sam Duch, który jest w Synach Bożych, daje im pełne poznanie Ojca, a Ojciec ich w pełni zna przez Ducha. Więc Synami Bożymi są ci, którzy całkowicie mają Ducha Bożego, nie oni już żyją, bo żyje w nich Duch Boży, zostało całkowicie usunięte w nich działanie grzechu, i działanie złego ducha, nie mają w ogóle żadnych potrzeb złego ducha, nie mają potrzeb kłamstwa ani ciemności. Ale człowiek ma w dalszym ciągu możliwość kłamstwa, tylko że to kłamstwo, będzie go łączyło z tym, co zostało zwleczone, czyli z trupem, czyli z tą naturą, która została w nim już uśmiercona. Dlatego, nie okłamujcie się nawzajem, tylko żyjcie w prawdzie Bożej. Św. Paweł mówi: nasze sumienia są przed wami jawne, ponieważ co w naszym wnętrzu, to i na zewnątrz, ponieważ my otrzymaliśmy Boga, więc nie dajemy wam czego innego, tylko tego samego Boga, którego w sobie mamy; czyli nasze sumienia są dla was jawne, ponieważ to sumienie, które mamy w sobie jest sumieniem od Boga otrzymanym, więc jest naturą doskonałości. Duch ludzki tego zrozumieć nie może, bo jest to moc faktu teraźniejszości, a duch ludzki nie istnieje w teraźniejszości. Teraźniejszością jest JAM JEST, KTÓRY JEST - to jest teraźniejszość, czyli teraz Mnie poznajesz, teraz jestem, jest to fakt istnienia - JAM JEST, KTÓRY JEST. J 5:24-26: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym."
Mt 9:6: "Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!»"
Do chwały i zbawienia zaprowadza wiara, przez wiarę, mimo że umarłeś, żyjesz, a tą śmierć Ja ci zadałem, uwolniłem ciebie od złego ducha, od ciała twojego złego uwolniłem ciebie, ale przez to, że wierzysz, życie swoje zachowujesz, a Ja cię wcielam w naturę nowego człowieka, człowieka doskonałego, człowieka świętego, Syna Bożego. Ojciec nie ma innej natury niż Syn, i Syn nie ma innej natury niż Ojciec, bo są zjednoczeni jednym Duchem, więc mają jednego Ducha, mają tego samego Ducha, Ojciec wie wszystko o Synu i Syn wszystko wie o Ojcu, a człowiek, który jest zjednoczony z Bogiem przez Ducha Świętego, też zna całkowicie Ojca, i Ojciec go zna - kto pozna Ojca, ten pozna siebie, i kto pozna siebie ten pozna Ojca, przez Ducha Świętego. J 3:16: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne."Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."


Link do nagrania wykładu - 10.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 10.02.2024r.

"Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach." Łk 22.28

Człowiek ma zdolność migracji wewnętrznej, czyli jego duchowa natura nie jest związana na stałe z jakąś naturą ziemską, to są tylko przyzwyczajenia, i jest to wykorzystywane przez siły zła. Ale człowiek tak naprawdę jest siłą duchową, zawsze nią był, jest zawsze duchową istotą. I gdy uwierzy Bogu, powróci do tożsamości swojej świetlistej natury, Boskiej natury, do człowieka światłości, do Syna Bożego, i jego tożsamość odnajdzie się w dobru, doskonałości i ciszy. Synowie Boży nie są oszczędzeni od przeciwności, ale mają moc, aby wytrwać w tych przeciwnościach. To jest właśnie ta moc, gdzie wichry wewnętrzne naszych emocji, ludzkich wzburzeń i gadania rogu, szemrzą przeciwko prawdzie Bożej, a On jednym Słowem rozkazuje, żeby się uciszyły, i cisza nastaje, i jest pokój; jest cisza jak ta, która się stała na Morzu Tyberiadzkim, gdzie Jezus Chrystus zgromił fale, wicher, i wszystko w jednej chwili ustało, i nastała głęboka cisza. Synowie Boży są stworzeni do tej potęgi, bo z tej potęgi pochodzą. I gdy uświadomią to sobie i uwierzą całkowicie nie analizując, nie badając, ale będąc po prostu Synem Bożym, to się wszystko rozszerzy. Muszą być Synem Bożym, właściwie są Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są z mocy stworzenia. Dla nas zostało to dane, jest to dar, my otrzymaliśmy to w darze, więc weźmy ten dar, stosujmy i czerpmy całymi garściami z daru Pańskiego. Bo wiedząc od Kogo pochodzimy i Kto nas stworzył, też jesteśmy silni i wytrwali w przeciwnościach. Taka sytuacja jest dlatego, bo jesteście odpowiedzialni za bóstwo na sposób ciała, jesteście z nim zjednoczeni, ono jest waszym wnętrzem, ono jest waszą prawdziwą naturą wewnętrzną. Jest to niezniszczalna natura, która jest pułapce świadomości człowieka, który myśli, że tym nie jest. A wystarczy zdążać do świętości, aby się ona objawiła. Czyli piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, które jest naszą wewnętrzną naturą, która jest naszym ostatecznym stanem stania się w pełni istniejącymi istotami Boskiej natury, która przychodzi na Ziemię, aby materia też oglądała chwałę Bożą, bo materia jest stworzona przez Boga i Bóg chce, aby ona też poznała swojego Pana. Ef 1:11: "W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli,"
Iz 18:3: "Wy wszyscy mieszkańcy świata, wszyscy zaludniający ziemię, patrzcie, jak na górach znak się podnosi! Słuchajcie, jak się głos trąby rozlega!"
Synowie Boży są potęgą i mocą, i nie można ich powstrzymać, nie ma siły na tym świecie, aby powstrzymać człowieka światłości, aby powstrzymać Syna Bożego, jest to niemożliwe, ponieważ on w sobie ma całą siłę, w sobie ma Ojca, w sobie ma Ducha Świętego, w sobie ma Boga i Chrystusa, on jest z Jego mocy potęgą, i nic nie jest w stanie go powstrzymać, nie jest to możliwe. Zostaliśmy stworzeni rycerzami na tą walkę ostatnią, aby to stworzenie wewnętrzne z udręczenia wydobyć i przyodziać w szatę światłości. A to jesteśmy my. I gdy zdążamy do świętości, nie widząc jej, to tylko dlatego że uwierzyliśmy, że świętość w nas mieszka, czyli Chrystus, i że jesteśmy bez grzechu. Czyli nie jesteśmy okłamani i zdeprawowani, ale na nowo zrodzeni; nowym stworzeniem, żywą istotą, człowiekiem prawdziwym, czyści i doskonali, zrodzeni do właściwego dzieła. Ef 1:7-8: "W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,"
Iz 18:4: "Albowiem tak mi rzekł Pan: «Z miejsca, gdzie jestem, patrzę niezmącony, niby ciepło pogodne przy świetle słońca, niby obłok rosisty w upalne żniwo»."
Miłosierdzie Boże jest nieustające i możemy na nie liczyć, ponieważ ono nas już uśmierciło - tą złą naturę, a i dało nam pełną świętość, ponieważ miłosierdzie Boże nie patrzy na grzechy i na zdolność człowieka, ponieważ całkowicie go usuwa, nie rozpatruje, ale usuwa i daje nowego doskonałego. My nie potrzebujemy żadnych umiejętności, żadnych zdolności, czy jakiejś ogromnej wytrzymałości, aby człowiek mógł sprostać problemom tego świata, czy w jakiś sposób sprzeciwić się problemom i pożądaniom tego świata. Kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, posłuszni całkowicie, to jesteśmy posłuszni Jego zazdrości. On ducha naszego bierze w swoje ręce, i ducha naszego umacnia, duch nasz staje się potężny i silny, ponieważ jest to Jego duch, dlatego że my swojego ducha już nie mamy, duch nasz został uśmiercony. Świadectwem tego uśmiercenia jest Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, bo Bóg Ojciec wskrzesił Jezusa Chrystusa, dlatego że dopełnił dzieła zadanego, aby wydobył człowieka z udręczenia, i duszę jego wyzwolił, a ducha uśmiercił. Miłosierdzie duszę utrzymuje przy życiu, a stary człowiek jest uśmiercony. I my powinnismy po prostu żyć nowym życiem, w żaden sposób się nie zastanawiać nad tym co przeminęło. To co przeminęło chce nas obarczać swoimi winami, ale my się tym nie przejmujemy, dlatego że wiemy kim jesteśmy, że Chrystus dał nam nowe życie. Ps 103:10-11: "Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak można jest Jego łaskawość dla tych, co się Go boją."
Mt 19:28: "Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela."
Święta inkarnacja uśmierca starego człowieka i daje całkowicie nowego człowieka. Nie płaczmy za starym człowiekiem, cieszmy się z nowego człowieka, bo mamy co robić - jesteśmy posłani do głębin, a nie może tam zejść ten, który nie jest Synem Bożym. Chrystus Pan daje nam pełnię obcowania z Bogiem, a jednocześnie przebywania na Ziemi. Wiemy kim jesteś, bo objawiłeś się nam, i posyłasz nas tam, gdzie sam poszedłeś, bo Ty oświetlasz świat cały. Jesteś światłością i nas posłałeś po to, abyśmy byli także światłością. Ale światłością możemy być tylko wtedy, kiedy jesteśmy zrodzeni z Ojca w Tobie. I to jest sytuacja, gdzie każdy człowiek zadaje pytanie: powiedz nam, gdzie Ty jesteś, ponieważ tego miejsca musimy poszukiwać. Twoja nauka mówi nam o tym, że to jest właśnie sens życia, sens Prawa, że musimy tego poszukiwać. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia wyszła ze Mnie. Czyż my nie musimy tego miejsca poszukiwać? Ależ z całą siłą. Sensem człowieka jest odnalezienie Pełni i stanie się światłością. Synowie Boży zstępują do głębin, i stają się światłością wewnętrznej natury, gdzie blask, ten blask, który jest blaskiem Synów Bożych, którzy są świadomymi Synami, on jest Pełnią; a w środku jest Pełnia, która cierpi z braku Pełni. Jezus Chrystus mówi: jestem Synem Bożym, który zstąpił do natury wewnętrznej, natura wewnętrzna wypełniła się światłem, bo Ja jestem światłem i oświetlam świat cały. My też musimy tego miejsca poszukiwać, aby świat miał światłość, aby światłość na świecie zajaśniała. Ap 1:16: "W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy."
Mt 19:29: "I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy."
Każdy kto się rodzi w tym świecie, rodzi się w światłości. Bóg, który rządzi wszystkim, jest mocą nadrzędną, stwarza wszystko, daje życie we wszystkim, a człowiek stawia Mu opór, bo jakoś nie chce Mu uwierzyć, mimo że podstaw do niewiary nie ma. Dostrzegamy tą tajemnicę, że Izajasz zadrżał ponieważ widział Boga, i był grzeszny. Serafin dotknął jego ust węglem z ołtarza i mówi: zgładzona jest twoja wina, zgładzony twój grzech. I co robi Izajasz? - czuje się wolny, i jest upoważniony do rozmowy z Bogiem, jest pewny i mówi: ja pójdę, Panie mów. Chrystus Pan przyszedł, złożył ofiarę ze swojego życia, i jest to więcej niż węgiel z ołtarza, który dotknął ust, warg Izajasza, a ludzie i tak nie wierzą. Dlatego, że klątwa zniewala ich emocjami i pragnieniami, ukrywa przed człowiekiem człowieczeństwo, czyni go wyrobnikiem emocjonalnym, zniewolonym przez emocje, złamanym przez pragnienia, dążącym do tego od czego się uzależnił. I ten człowiek, gdy traci emocje, wszystko robi, aby je ponownie zdobyć, bo są jego tożsamością, ale tak naprawdę to jest skażenie klątwą. Ale mogą się z tego wydobyć, bo Chrystus dał im swoją Zbroję, dał im swoje Życie. Synowie Boży są potęgą, oni będąc w Zbroi Bożej, zstępują do głębin, i są odporni na klątwę. Oni pokonali klątwę. Oddając się całkowicie Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, On nas przenika, On nas prowadzi, więc nie walczmy z Chrystusem, ale stańmy się dla Boga Królestwem, a On w nas będzie panował; my będziemy Królestwem, a On Tym, który w nim panuje. Ap 1:6: "i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen."
Mt 20:15-16: "Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi»."
Chrystus nigdy nie jest przeciwko nam, gdy my jesteśmy z Nim, bo my Go nieustannie wychwalamy za to, co nam uczynił, a uczynił nam to czego zobaczyć nie możemy, ale możemy tak postępować. Czyli możemy być świętymi, i świętość się będzie w naszym życiu objawiała, w taki sposób, że emocje, które więzią ludzi, one przestają mieć nad nami władzę, ponieważ Chrystus Pan uśmierca ciało, nad którym one miały władzę, a nowy człowiek nie podlega emocjom, nowy człowiek jest w mocy Bożej, i emocje nic nie mogą zrobić z człowiekiem nowym, ponieważ jest to inny świat, i jest to człowiek, który panuje w Imię Boga, nad tymi właśnie siłami, nad klątwą i nad wszystkimi siłami ciemności. On zstępuje do głębin - człowiek światłości. Powinnismy po prostu zaufać Bogu, porzucić umysł, który opiera się na omylnych zmysłach i na swojej iluzji, złudzeniu, i imaginacji, wyobraźni, bo on już ukazał, że jest błędny, wykazał swoją błędność; i powinniśmy ze spokojem zaufać Chrystusowi, Bogu Ojcu, i ze spokojem postępować w sposób doskonały, święty, nie niepokojąc się, co do umysłu i sumienia, które będzie nas punktowało za to, że jesteśmy nieprawnie dobrymi. Jesteśmy dobrymi, bo jesteśmy dobrymi i żyjemy w Duchu Świętym, żyjemy w Bogu, żyjemy owocami Ducha Świętego. Hbr 11:6: "Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają."
Iz 16:1: "Poślijcie baranka dla władcy krainy, drogą przez pustynię do góry Córy Syjonu!"
Świętość objawia się w życiu człowieka w taki sposób, że człowiek objawia wolność Chrystusa. Jest bardzo wyraźnie ukazane, że Chrystus sam, Jego Odkupienie, i nasza wiara w Odkupienie - jest naszą Zbroją. On daje nam swoje Życie. Św. Paweł natychmiast zaczął stosować to, co otrzymał od Chrystusa, w jednej chwili zaczął to stosować, nie zastanawiając się, i nie ucząc i nie rozumiejąc, tylko od razu stosował to, co Chrystus mu dał. Stosowanie tych zasad jest prawdą, stosowanie - a nie chęć poznania jak Chrystus to robi, i gdzieś tam Mu ukradzenie tego, czy zastanawianie się jak można to zrobić inaczej, jak można to gdzieś tam wyciągnąć, wytropić, zbadać i posiąść, bo tak diabeł tylko chce. My jesteśmy Synami Bożymi i nie musimy tego śledzić, szukać, my mamy stosować, bo dla nas jest to przeznaczone. My wiemy czego szukamy i dokąd zostaliśmy posłani. Jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, jesteśmy wielkim światłem, ogromną kulą światła, która jaśnieje mocą Bożego światła, bo jesteśmy w mocy Bożego światła, one są połączone. A wewnątrz światła Synów Bożych, tej kuli światła, jest świat udręczony, który z wnętrza nieustannie wysyła sygnały, jak zgrzeszyć, jak być złym, jak być niedobrym, jak czerpać z ciemności, jak pożądać zazdrośnie, morderczo wręcz. I są ludzie na świecie, którzy ulegają tej wewnętrznej sile, i zamiast być Synami, którzy czerpią ze światłości Boskiej, stają się cali czarni jak smoła, i łączą się ze światem demonów. Ale Synowie Boży są potęgą światła, potęgą Boga, którzy zostali posłani do głębin, tam gdzie panuje klątwa. I to nie są ci, którzy zdobywają wiedzę, wyłamują drzwi, ale ci, których prowadzi Duch Boży, oddają się Jemu, a On w nich działa - to jest ta tajemnica. Mk 4:11-12: "On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica ]»."
Oz 2:23: "W owym dniu - wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;"
Duchowa nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, na początku była w światłości, i aniołowie których Bóg stworzył, oni byli jej światłością, czyli ich opieka, ich doskonałość Boża, miała utrzymywać doskonałość Boską wewnętrzną, żeby była nieskalana wewnętrznie, bo duch mocarstwa powietrza nie mógł się dostać do pięknej córki ziemskiej, do bóstwa na sposób ciała dlatego, że aniołowie byli tarczą, potężną tarczą światłości, Boskiej światłości, nie do złamania. Aniołowie - synowie Boży nie mogli być złamani przez nic z zewnątrz, mogli być złamani tylko przez samych siebie; czyli oni mogli sami się złamać odchodząc od pierwotnej miłości, od pierwotnej siły. Pamiętaj więc skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Światło Boże, prawdziwe światło Synostwa Bożego, skrywa w sobie wewnątrz tajemnice człowieka światłości, który gdy jesteśmy w pełni umocnieni w Chrystusie Panu, ogniem Synów Bożych płonie. Oni, ogniami tymi przyszli świat zapalić, oni posłani na Ziemię, ogniami ich stworzył. Synowie Boży są ogniem, którym zapalają życie, rozpalają życie wewnętrzne, dlatego Chrystus mówi: przyniosłem ogień na ten świat i jakże pragnę aby już zapłonął. To jest ta tajemnica wewnętrzna, gdzie Chrystus mówi: jestem Pełnią, wstąpiłem do Pełni do głębin, Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia jest w głębi nas - człowiek jest Pełnią, i cierpi z braku Pełni - bo tam Pełnia oczekuje na przybycie Pełni, aby Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła. Jestem Pełnią - Pełnia doszła Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia - czyli w Pełni objawienie Boskiej tajemnicy w głębinach. Ef 3:17-19: "Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."
Pnp 2:14: "Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku»."
Natura nasza bóstwa na sposób ciała, jest naszą naturą jednocześnie emocjonalną, gdy jest pod klątwą, a uczuciową gdy jest wyzwolona spod klątwy i przenikniona chwałą Bożą, czyli światłością. Dlatego jest powiedziane: Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Wstąpcie do głębin, niech Jutrzenka zaświeci, a się przebudzi. Wy musicie być dla niej Jutrzenką, Słońcem, bo wy dajecie jej blask, ona jaśnieje waszym blaskiem, i dlatego jest powiedziana ta tajemnica w Pnp: kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, i groźna jak zbrojne zastępy. Ona powstaje i jest potęgą i mocą. Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała i zapoczątkował kierunek Boski materii, przemianę materii w Boską tajemnicę, i materia zaczęła poznawać Stwórcę swojego, stawała się świadoma istnienia, i Boga, i zdążała do tego z którego powstała, bo poznała swoją tajemnicę wewnętrzną, ukazaną przez bóstwo na sposób ciała. Ale duch mocarstwa powietrza, czyli władca materii nieświadomej, chciał pozostać władcą, i nie chciał bóstwa na sposób ciała, dlatego że materia wznosi się ku doskonałości Bożej, poznaje swojego Stwórcę, a on traci wyznawców. Więc zwiódł Lucyfera, aby pożądał rzeczy, które były wrogością dla Boga, i uczynił go wrogiem Boga. A synów Bożych skaził pożądaniem bóstwa na sposób ciała. Ale przecież oni byli zjednoczeni z naturą bóstwa na sposób ciała, musieli tylko chwilę poczekać, aż się wszystko przemieni i wypełni. Obecnie, w dalszym ciągu, klątwa właśnie w taki sposób działa, że we własny sposób człowiek chce zdążać do tego, co chce mieć, własnymi sposobami. To czyni duch mocarstwa powietrza. Ale ci, którzy zaczęli się przemieniać, stali się uczuciową radością, zjednoczoną z Bogiem przez uczucie, stali się świetlistą naturą, Boską tajemnicą, gdzie wyrwali się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i stali się duchową naturą, nowym stworzeniem, czerpią ze świata światłości, bo są Synami i światłość Boga coraz głębiej przenika do wnętrza, tam gdzie siły ciemności budują fortecę. Iz 60:1-4: "Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki."


Link do nagrania wykładu - 06.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 06.02.2024r.

"On udaremnia zamysły przebiegłych" 1 Kor 3.19

Bądźcie świętymi, i nie bójcie się być świętymi, ponieważ świętość waszą wspiera sam Bóg. I bądźcie bezgrzesznymi, i nie bójcie się bezgrzeszności, ponieważ to jest Jego dar. Czerpcie z Jego daru, i pokonujcie grzech w ciele. Z całej mocy bądźcie wierzącymi, bo wiara jest właśnie mocą jedności z darami Boga. Korzystajcie ze świętości, korzystajcie z bezgrzeszności, i nie bójcie się tych, którzy mówią, że mają Boga, a Go w ogóle nie znają, i Go w ogóle nie mają, i są Jego wrogami, nie uznając Jego dzieła w człowieku i dla człowieka - bądźcie świętymi, bo jesteście do tego uzdolnieni, i stać was wszystkich na świętość i na bezgrzeszność i na dobro. Ludzie nie mogą pojąć, jak można być, tak bezwzględnie i niezmiernie głęboko, dobrym bez żadnego zła. Jak to jest możliwe? Ale to tylko szatan mówi, że to jest niemożliwe, i że człowiek do tego nie jest zdolny, bo szatan chce naprawić starego człowieka. Ale Bóg zabija starego człowieka, i daje mu nowego człowieka, w którym nie ma zła. Przebudźcie się, bo jest czas! Nie czujcie się emisariuszami szatana, abyście stawali w jego obronie. Możecie zwrócić się do Boga, i to będzie najlepszy wasz wybór. Jesteście w pierwszej śmierci, więc nie zdążajcie do drugiej śmierci. Możecie całkowicie odmienić swój los, nikt wam tego nie zabrania, jest ta droga otwarta, gdyby tak nie było, Bóg by mi nie pozwolił tego powiedzieć. Ale ona jest otwarta, i każdy może nią pójść. Bóg nikomu nie zabrania, miłosierdzie Jego jest ogromne, ono nie ma względu ani na uczynki ani na złą postawę człowieka. Miłosierdzie Boże uśmierca złego ducha, ale nie was, uśmierca zło, ale nie was. Więc nie bójcie się śmierci, bo ona nie idzie po was, ona idzie po to, co was chce uśmiercić śmiercią drugą. Pierwsza śmierć wynikła z Adama. Chrystus chce was uwolnić od pierwszej śmierci, przez śmierć, którą chce wam zadać - wynikającą z ukrzyżowania. Chce was uwolnić od pierwszej śmierci, aby druga śmierć was nie dopadła, której się już nie odwraca. 1 Kor 15:54: "A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć."
1Kor 3:19: "Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych"
Jesteście świętymi, bezgrzesznymi, niewinnymi, bo jesteście nowymi, na nowo stworzonymi, jesteście doskonałymi, i już was stare życie kompletnie nie obchodzi. Idziecie nieść światłość. Tak jak św. Paweł, w jednej chwili jesteście pozbawieni starego życia - trzy dni był w ciemności swojego ciała, bo ten duch uśmiercony wyłączył jego zmysły, nie były one dla niego dostępne, aż w pełni objawiła się Boska tajemnica i przejrzał w pełni. I tak jak Jezus Chrystus był trzy dni w łonie Ziemi, tak trzy dni ciemności mają przyjść na Ziemię, aby wyłączyć zmysły. I ciemność nastanie, wewnętrzna jakby zewnętrzna, bo nie będzie można rozpoznać, czy ona jest zewnętrzna czy wewnętrzna, bo i tak wszystko będzie ciemne, czarne, niedostępne. A ci, którzy będą żyli w duchu, dla nich ciemności tej nie będzie, bo będzie im świecił Bóg, On jest ich światłem. Pamiętam lęk bardzo wielki kościoła, kiedy przed ośmiu laty pojawiły się te objawienia, te tajemnice, że nie mamy grzechu, że jesteśmy wolni. Pamiętam ten lęk kościoła, który się przeraził - jak to jest możliwe, że ktoś podniósł na nich głos, podniósł moc Bożą, która chce ich zniszczyć. Ale Bóg objawił tą tajemnicę, ponieważ przyszedł Eliasz, który wszystko naprawił. I znalazł się ten, przez którego Chrystus Pan objawił czystość, a on nie bał się tego objawić - tak, jestem bez grzechu, nie mam go, bo Chrystus tak powiedział. Myśleli, że się to nigdy nie zdarzy, że nigdy nie zostanie to naprawione. Ale Bóg posłał swoich proroków, którzy objawiają tą tajemnicę, a tymi prorokami jest Eliasz i Henoch. Henoch objawia tajemnicę Synów Bożych, i tajemnicę przeznaczoną tylko dla Synów, tylko oni ją będą mogli przeczytać, zrozumieć, pojąć, bo tylko w Duchu jest ona objawiona. Henoch objawia, a Eliasz wszystko naprawia. Następuje bardzo głębokie rozłupanie bariery diabelskiej; przełamanie barier stworzonych przez ludzkie opory - ludzkie wymyślone różnego rodzaju drogi i inne sposoby. Budzi się wewnętrzna struktura, wewnętrzna siła duchowa, która była zgniatana, miażdżona, aby jej nikt nie widział, i nie słyszał o tej naturze wewnętrznej, że coś takiego tam w ogóle istnieje. Ale Chrystus Pan złożył ofiarę za nas wszystkich, abyśmy odzyskali życie wieczne, i żebyśmy stali się Synami Bożymi, zdolnymi do wydobycia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała: Ja zstąpiłem do głębin i uczyniłem to, zostawiłem wam ślady, jak to uczynić. Ale są tacy, którzy mówią: tam żadnych śladów nie ma, postaraliśmy się, żeby one zniknęły, i żeby nikt tam nie zaglądał, i nikt tam nie poszedł. I mówią: jak nie będzie Synów Bożych, to i Bóg nas nie dotknie, nie dopadnie. Ale Synowie Boży już są, bo są z mocy Bożej powoływani. Oni całkowicie uwierzyli Jezusowi Chrystusowi, czyli uwierzyli, że Bóg w nich mieszka, że Bóg ich nabył, i oni są pełni Boga. Ga 3:26: "Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie."
Hi 5:14: "Za dnia popadają w ciemność, w południe macają jak w nocy."Hi 5:17: "Szczęśliwy, kogo Bóg karci, więc nie odrzucaj nagan Wszechmocnego."
Wszyscy w tej chwili na świecie, coraz głębiej zanurzają się w naturę podświadomą. A jest to inny świat, świat kary i winy, świat grzechu, świat udręczenia, świat umordowania. Ludzie nie są świadomi, że to się dzieje, ale odczuwają, że się dzieje, i szukają winnych. Znajdują żonę, dzieci, sąsiada, pracodawcę, pracownika, i wszystkich innych, że to oni są winni ich problemu. Ale to, że znaleźli winnego, jakoś im nie pomaga, pogarsza tylko ich sytuację - bo to nie tamci są winni, winny jest ten, który się pyta, gdzie jest winny. Bo są potencjalnymi Synami Bożymi, a jakby nie wiedzą, że to ich Chrystus odkupił, i rozglądają się dookoła, o czym jest mowa, co to za Synowie, a to przecież jest o nich mowa, że oni są Synami Bożymi. Dlaczego oni nie chcą być Synami Bożymi? Odpowiedź jest bardzo prosta - swoją głęboką pracę wykonała kara i wina, ona jest silniejsza niż potrzeba wolności. Dokąd pójdziemy? - znamy tylko winę i karę, w tym potrafimy się odnaleźć, a jak się odnajdziemy w wolności? wolności nie znamy, to jest coś nowego, nieznanego - czym to jest? Coraz bardziej w ludziach otwiera się ta tajemnica wewnętrzna, która stawia ich emocjonalnie w tamtej naturze. Nie widzą tego jeszcze, ale czują niepokój, rozdrażnienie, układ nerwowy po prostu jest napięty i rozbity, nie wiedzą co z tym zrobić i nie wiedzą co się z nimi dzieje. Ale to jest otwarcie ich natury wewnętrznej. I dlatego mówiąc o Synach Bożych, mówię do tych wszystkich ludzi, którzy jakoby wierzą Chrystusowi, że On przyszedł, ale nie wierzą w Jego dzieła, w Jego moc, w Jego istnienie, w Jego potęgę i Ducha, który mieszka w nich. Ale przecież wszyscy są Synami Bożymi. Mamy w sobie potegę chwały Chrystusowej, która istnieje i czeka na otwarcie. Bo przychodzi czas na to, Bóg mówi: Jam jest jaki jest, jestem żywy, prawdziwy, nie jestem wyobraźnią, jestem faktyczną istotą. Jam jest jaki jest, kto do Mnie przychodzi, przychodzi w teraźniejszości, nie w wyobraźni. Każdy człowiek dzisiaj jest zdolny być Synem Bożym. Każdy powinien być dzisiaj święty i bezgrzeszny. Co człowieka powstrzymuje? Powstrzymuje ich lęk, którego nie chcą widzieć, wymyślają wszystkie te historie, dlaczego nie mogą być świętymi, aby w taki sposób ukrył się lęk, tłumaczą sobie to na tysiące sposobów, aby tylko nie zobaczyć lęku. Ale kiedy nastąpi sytuacja wykazania, że ich myśli są tylko pewnego rodzaju tworzeniem zaciemnienia zrozumienia, i dotrą do samego źródła swojego lęku, to uświadomią sobie tą sytuację, i powiedzą: Panie ratuj! Iz 59:1: "Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć."
Pwt 32:39: "Patrzcie teraz, że Ja jestem, Ja jeden, i nie ma ze Mną żadnego boga. Ja zabijam i Ja sam ożywiam, Ja ranię i Ja sam uzdrawiam, że nikt z mojej ręki nie uwalnia."
Musimy uznać kogoś za nadrzędnego i mającego siłę ponad naszymi lękami i siłami, które nas zniewalają. Nim jest Chrystus, Nim jest Bóg, Nim jest Duch Święty. Ja panuję nad wszystkim, więc Mi zaufaj. Chrystus mieszka w nas bo nas nabył, należymy do Niego, i dlatego jesteśmy zdolni do świętości. Co ogranicza tą świętość w człowieku? - sumienie, które jest ukształtowane w taki sposób, aby rugować świętość, i rugować wszelką postawę bezgrzeszności jako strasznie grzeszną postawę. Dzisiejszy kościół nie wznosi ku świętości i ku bezgrzeszności, którą człowiek już ma, i powinien ją rozszerzać, ale wszystko robi, aby człowiek jej nigdy nie znalazł, i ciągle straszy człowieka nowymi grzechami, i karami strasznymi, i pokutami, i innymi sprawami, aby człowiek mógł eskalować władzę emocji nad sobą. Bo w głębinach emocje nie są gdzieś tam odległe, one bezpośrednio łapią i osaczają człowieka, i człowiek czuje jak one miażdżą wewnętrzną naturę. Tam w głębinach emocje są fizycznie doświadczane. A w tej chwili człowiek zstępuje do głębin - czy chce czy nie chce - musi, bo to jest z natury Bożej, i wpada po prostu w tą siłę go miażdżącą, i nie wie co to takiego jest, a czuje to fizycznie, bo tam jest istota - on sam, i on to czuje, a Bóg daje mu poznanie w tym miejscu, gdzie czuje, i posyła go do miejsca, w którym czuje. I dlaczego człowiek nie może się przebudzić? Bo tam działają bardzo silne władze emocji, które manipulują i władają człowiekiem. Emocje wykorzystują naturę wewnętrzną człowieka, jego psychikę, jego uczucia, jego całą naturę, jego duszę, jego świadomość wykorzystują, aby stał się oprawcą dla siebie, i żeby żył w lęku, wykorzystują po prostu jego siłę, powodując, że człowiek jest pozornie uwięziony. Ale gdy zaczyna ufać Chrystusowi, to zaczyna czuć ciszę, pokój wewnętrzny, ogromny pokój, i zaczyna sobie uświadamiać i czuć obecność Chrystusa. Odchodzą od niego lęki, ciężary, rozdarcia, rozbicia, i zaczyna odczuwać, że umysł jego też zaczyna jaśnieć. Odchodzą od niego emocje, które nim manipulowały, i go posiadały, i władały nim. A zaczynają istnieć w nim uczucia, które go przenikają, przenika go cisza, opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość - czyli przenikają go uczucia Ducha Świętego, i on zaczyna uświadamiać sobie: rzeczywiście jestem święty. I jeśli człowiek odnajdzie się w uczuciach, czyli zanurzy się w chwale Bożej, i przyjmie dary Ducha Świętego, czyli uczucia Boże, które przenikają go radością i prawdą, to w tym momencie zacznie się wewnętrznie odnajdywać, zradzać, i uświadomi sobie, że Bóg go takim uczynił, i on takim jest od zawsze. Rz 10:3: "Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga."
Ap 10:4: "Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!»"
Można zastanowić się, dlaczego ludzie w dalszym ciągu nie chcą świętości? - i mimo, że uważają, że wierzą Chrystusowi, to tak naprawdę, nie chcą mieć nic z Nim wspólnego. On mówi do nas: Uznajcie Moją obecność w was, uwierzcie - że Ja jestem, i mieszkam w was, że Ja was nabyłem, że jestem w was Żywą Naturą, a wy staliście się Królestwem, pozwólcie Mi królować; jeśli tego nie uczynicie, i tak to się stanie, tylko że wasz świat się rozpadnie, ale może być Królestwem. Więc człowiek nie powinien w żaden sposób się ograniczać, co do wychwalania Boga już dzisiaj, w tej chwili, i być świętym. Bo grzech ciała nie ogranicza świętości, i grzeszność ciała nie staje w sprzeczności z wolnością od grzechów, którą Chrystus nam dał przez Swoje Odkupienie, bo grzeszność ciała jest inną naturą, a Chrystus odkupił inną naturę. Świętość Jego w nas jest mocą uczynków wiary, a nie uczynków które prowadzą do wiary; uczynków wiary w Chrystusa Jezusa, uczynków, które mają moc przemienienia tego ciała w naturę świętą, aby bóstwo na sposób ciała powstało, zostało wydobyte, i aby piękna córka ziemska, która jest naszą wewnętrzną naturą, aby odzyskała światłość, a światłość, to są Synowie Boży, w których jaśnieje Bóg. Nasze spotkanie jest związane z głębiną, w której nie istnieją już myśli, istnieją emocje i uczucia, a to nie są te same stany. Emocje pochodzą z natury podziemnej, są naturą zwierzęcą, a jednocześnie naturą upadłych aniołów. Uczucia - naturą Boską. Uczucie to jest stan obecności żywej miłości, życia Boskiego. Emocje są to siły, które działają w człowieku, one nim zawiadują; a uczucia są to wartości, które przenikają człowieka. Więc to są dwie różne rzeczy. Uczucia przyjmujemy, emocje panują, władają, manipulują, walczą o człowieka, w sposób agresywny. Uczucia nie manipulują, to są wartości, które wybieramy - i dla tego Chrystus nas nabył. I kiedy emocje przestaną istnieć, a będzie emanacja uczuć, będzie samo objawienie czystości i tajemnicy Boskiej. Mt 5:10: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie."
Ap 10:6: "i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki"
Pokonanie grzechów, nie może stać się inaczej, jak tylko przez świętość, którą uznajemy, bo wierzymy Bogu. A On powiedział, że jesteśmy świętymi, On nas uwolnił od grzechów, w darze to dostaliśmy - łaskę wolności i dar świętości. Więc na co czekają ludzie? Dlaczego nie chcą już dzisiaj tego uczynić? Dlaczego dają szansę diabłu, aby się nauczył, i aby ich zwiódł jeszcze bardziej? Przecież dzisiaj już mogą wykorzystać swoją pietę, żeby zmiażdżyć mu głowę. Po to są przecież stworzeni, aby zmiażdżyć mu głowę. Tu potrzeba prawdziwej wiary. Dlaczego ci ludzie tak się zwodzą? - jest to potrzeba władzy i panowania. Ale gdy miłość tym wszystkim kieruje, to władza i panowanie, nie dają rady, bo nie mają poparcia. Dlatego, gdy kochamy Boga z całej siły, pozbawiamy się wszystkich emocji, które człowiekiem władają i miotają, a przyjmujemy uczucia, które są wartościami. Musimy Boga uznać jako wartość - nasze prawdziwe Życie, a wtedy Bóg nas obdarzy władzą, ale nie po to, abyśmy cieszyli się władzą, tylko żebyśmy panowali w Jego Imię, aby rozsławiać Jego Imię. Tu jest ta tajemnica, tu jest ta radość, która się w pełni objawia. Nie ograniczajmy się w świętości, bierzmy ją garściami, Bóg daje ją nam za darmo, nie każe płacić, tylko żyć doskonale, cieszyć się nią, objawiać ją w naturze cielesnej, obdarowywać także i ciało świętością, które jeszcze nie wie, że jest ona dobra, ale gdy zasmakuje, powie: o jak dobry jest Pan! Łk 22:28-29: "Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec:"
Ap 10:7: "ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom."
Chrystus sam przebudza człowieka, i zaczyna coraz głębiej ukazywać prostą sprawę - człowieku, każdy człowiek na Ziemi, jesteś już dzisiaj święty, dlatego, że Chrystus uśmiercił twojego oprawcę, uśmiercił twojego złego ducha, złego człowieka. Dlatego nie bójcie się być świętymi, bo to nie szkodzi ani wam, ani waszej duszy, ani waszemu wzrostowi, szkodzi tylko i wyłącznie władzy, która chciałaby mieć swoich wyznawców. Kościołem dzisiejszym rządzi duch mocarstwa powietrza. Przyjrzyjcie się czynom, po owocach ich poznacie. Czy to nie są czyny ducha mocarstwa powietrza? Czy to nie są czyny praszatana? Czy to nie są czyny wroga Boga? Czynom się przyglądajcie, nie słowom. Po czynach ich poznacie. Kto chce prawo, nie chce Chrystusa, nie chce Boga. Kto ma Boga i Chrystusa, nie musi mieć prawa, bo Prawem jest Bóg i Chrystus. Dzisiejszy świat nie chce Chrystusa, woli prawo, bo nim można manipulować. Chrystus nie da Sobą manipulować. My jesteśmy potomkami Chrystusa, ponieważ już ród adamowy przestał istnieć, mimo że kościół nie chce tego przyjąć do wiadomości. Człowiek został oszukany, okłamany, i na tym kłamstwie zbudowali imperium trwające 1700 lat, które dzisiaj upada, nie dlatego że ktoś je burzy w sposób fizyczny, ale dlatego, że ludzie zaczynają czuć prawdziwą naturę życia wewnętrznego, zaczynają coraz bardziej czuć tą prawdę, to uczucie wewnętrzne, które teraz dominuje. I przestają słuchać słów i gróźb, a zaczynają coraz bardziej zanurzać się w prawdę uczuciową, czyli w uczucia, które są tym wewnętrznym darem, który przyjmujemy z ciszą, a one nie manipulują, ale obdarowują człowieka.
Jud 1:19-20: "Oni to powodują podziały, [a sami] są cieleśni [i] Ducha nie mają. Wy zaś, umiłowani, budując samych siebie, na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie"

Pnp 4:12: "Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym."
Piękna córka ziemska jest naszym wewnętrznym istnieniem, jest naszą świętością ziemską. A świętość ziemska, powstała ze świętości Boskiej, i jest wyrażenim Bożej świętości w naturze cielesnej, która obejmuje całą naturę. Synowie Boży, ich postawa, są jej całą aurą światłości. A Bóg jest następnym stanem światłości, i łączy ze wszelką mocą, która nie ma granic. Więc piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała jest centralną częścią słońca życia naszego. Święta Maria Matka Boża - Niewiasta obleczona w Słońce, a pod stopami ma księżyc. Więc jest to tajemnica - Ona ma Słońce, więc w Niej istnieje Chrystus, a księżyc jest to natura wewnętrzna, która jaśnieje blaskiem. Księżyc odzwierciedla bóstwo na sposób ciała, bo księżyc nie ma własnego światła, księżyc świeci światłem odbitym, a piękna córka ziemska - światłością Synów, światłością Boga. Dlatego Synowie muszą zstąpić do głębin, aby blask ich objawiał się w głębinach; ten blask wewnętrzny, który nie jest samodzielny, ale on jest z powodu Obecności. Oni tam wstępują, i gdy głębiny dotykają, zaczyna tam pojawiać się emanacja ciszy, spokoju, łagodności, ponieważ oni dotykają mocą swoją źródła, z którego wynikały pioruny i błyskawice, i wyłączają tą maszynerię diabelską, a dają swoją doskonałą moc Boskiej tajemnicy, którą właśnie tu przynieśli z Nieba; i przywracają pogodę ducha, i emanacja z wnętrza wybija z potężną siłą - Pełnia doszła do niej i Pełnia wyszła z niej. Jest jasność - jak na górze, tak i na dole, jak na dole, tak i na górze, jak wewnątrz, tak i na zewnątrz, jak po lewej stronie tak i po prawej, dwoje oczu jednym okiem, dwoje rąk jedną ręką, dwoje nóg jedną nogą, i oblicze w miejscu oblicza - stali się jedną istotą. Człowiek światłości jaśnieje blaskiem światłości, objawia się Pełnia obecności Synów Bożych w głębinach, która jaśnieje ich blaskiem, blaskiem Boga Ojca, który w nich nigdy nie gaśnie. Oni są ogniem, zstępują do głębin, i płoną w głębi. Jesteśmy tą istotą, wewnątrz mamy tą naturę, która jednocześnie jest szkodą naszą, a jednocześnie największą naszą siłą odnalezienia pełni naszego istnienia, i pokonania całego zła, które czerpie z niej siłę po to, żeby trwać. Ale Synowie Boży nie ulegają temu, tylko w potędze Boga zstępują do głębin, a światłość Nieba wewnątrz emanuje i wszystko staje się światłością Nieba. Także głębiny jaśnieją blaskiem Nieba. Ap 22:17: "A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie."
Ap 10:11: "I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."
Abyście i wy się nawrócili, bo i dla was jest droga, ona nie jest zamknięta. Dlaczego wybieracie tą część właśnie złą, tą drogę przeciwną, to co jest wrogie dla was i dla wszystkich? Dla was droga też jest otwarta. Nie musicie eskalować waszej przemocy, nie musicie epatować swoją przynależnością do szatana. Możecie to zmienić, nikt wam tego nie zabronił, nie przepadliście jeszcze, droga jest otwarta, możecie jeszcze zmienić swój stan. Więc nie walczcie o ciemność, jakoby tylko ona wam została. Świętość jest też dla was, ona dla was jest otwarta. Czas, aby uświadomić sobie ciszę; cieszę się, że jestem święty, Chrystus mi ją dał - świętość i bezgrzeszność jest Jego mocą, bez Niego nie istnieje. I jeśli mam bezgrzeszność, i mam świętość, to mam też Chrystusa, i jestem Synem Bożym. Łk 8:24: "Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, wołając: «Mistrzu, Mistrzu, giniemy!» Lecz On wstał, rozkazał wichrowi i wzburzonej fali: uspokoiły się i nastała cisza."


Link do nagrania wykładu - 02.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 02.02.2024r.

"Nikogo nie można porównać do Ciebie, Panie!" Jr 10.6

Bóg zarządza wszechświatem, wszechświat to Bóg. I ta tajemnica, która się w tej chwili dzieje we wszechświecie, czyli ta transformacja, jest zmianą, która jest wynikiem wszechświata, ale jednocześnie jest to zmiana wywołana przez Boga. Bóg zarządza wszechświatem, Bóg jest w każdym zakątku wszechświata, On jest świadomością, mocą i doskonałością. On jest świadomością tego wszechświata, On jest Pełnią, On jest źródłem niewidzialnym, a jednocześnie przyczyną istnienia tego wszystkiego. Jezus Chrystus jest Synem, który objawił w Sobie - Boski obraz wszechświata, Boski obraz samego Boga, Boski obraz światłości, Boski obraz prawdy. On jest pełnym Synem swojego Ojca. A Ojcem jest Bóg, Żywy Bóg. Jezus Chrystus jest obrazem Żywego Boga, w Nim doskonałość przyczyny wszystkiego, objawiła się całkowicie. On jako żywy Syn Boży, żywy Bóg, objawił całkowicie tajemnicę wewnętrzną wszystkiego, początku wszystkiego; jest Żywym Obrazem, dlatego Bóg mówi: Ja Synowi dałem całe panowanie. My Boga rozpatrujemy i dostrzegamy jako osobowość, Żywą Istotę, i dlatego nie myślimy o Bogu, jak to myślą naukowcy o gwiazdach, pyle kosmicznym, i promieniowaniu jakimś przenikliwym, tylko wiemy o tym, że Bóg jest wszystkim tym, co wszystko to porusza. Uznać Boga, znaczy uznać siebie - uznać siebie świętymi, uznać siebie Synami Bożymi. Uznać Boga, znaczy uznać swoją niezniszczalność, uznać to że jesteśmy niepokonani, uznać to że jesteśmy posłani przez moc Bożą, że jesteśmy świętymi, że jesteśmy doskonałymi, i posłani w Jego Imię - to jest ta tajemnica. I w ten sposób, kiedy uznajemy Boga, to Bóg daje nam pełną swoją siłę, i  w tym miejscu, w którym jesteśmy, gdzie są te znoje, trudy, ataki, i inne sprawy, żyjemy w sposób prosty, spokojny, i coraz bardziej sobie uświadamiamy właśnie tą sytuację, że jesteśmy Synami, i że On nas nigdy nie zostawi, On zawsze z nami jest, i Jego moc jest z nami; On w nas działa. Więc uznać Boga, to uznać tak naprawdę swoją niezniszczalność i tożsamość. Ludzie nie chcąc uznawać Boga, pogardzają swoją świętością, Boską naturą, Synostwem Bożym i życiem; wolą umrzeć, wolą być grzesznikami. A uznając Boga, uznają swoją wielkość, ponieważ On stworzył ich dla wielkości, dla potęgi, dla chwały, dla dziedzictwa i dla zwycięstwa. J 5:26-27: "Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym."
1Tm 4:1: "Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów."
Te wszystkie sprawy, które teraz dotykają człowieka, one się w sposób naturalny dzieją we wszechświecie, ponieważ taki jest w tej chwili stan wszechświata, a jednocześnie Boskiego dzieła. Bo trzeba to rozumieć, że stan wszechświata i Boskie dzieło, jest to tożsame. Tylko, że wszechświat jest to widzialny stan działania, a Bóg Ojciec jest mocą niewidzialną, która działa w naszej wewnętrznej naturze. Wszechświat składa się z części niewidzialnej Boskiej czystej, początku wszystkiego; a jednocześnie wszechświat widzialny jest to ten stan, który jeszcze nie poznał Boga, który jest stworzony przez Niego i ma w sobie Boską naturę, i musi dopiero ją poznać. Na początku Bóg stworzył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, czyli Boską tajemnicę objawił w ciele; bo ciało jest zdolne objawić i wyrazić Boską tajemnicę. Jest zdolne ciało do wyrażenia Boskiej tajemnicy bez ograniczeń, bez granic. To jest bóstwo na sposób ciała, które ma w sobie pełny potencjał, pełną moc, pełną prawdę, którą Bóg dał ciału, aby mogło ono wyrazić pełnię Boskiej tajemnicy, ale nie przez przypisanie się do materii nieożywionej, czy materii w ciemnościach, ale Boskiej tajemnicy, czyli pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, aby ją przemienić, ocalić. Chrystus Pan wydobywa bóstwo na sposób ciała: w Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała. My jesteśmy także bóstwem na sposób ciała. Mówi Chrystus Pan: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. To bóstwo na sposób ciała, jest w ciemności, dlatego ponieważ człowiek współistnieje swoimi emocjami z upadłymi aniołami, z demonami, ulega ich klątwie, czyli ich zmysłowym pragnieniom, które realizują się w ich życiu jako sens ich istnienia. Podstawa istnienia dzisiejszego kościoła grzeszników - drugi kanon, który do dzisiaj trwa, prowadzi ludzi do tego, aby nigdy nie zaistnieli w chwale Bożej, i żeby nigdy nie zostali zbawieni, ale żeby wiecznie miał wsparcie i pokarm duch mocarstwa powietrza, demon i wszelkie zło i klątwa, żeby ona była utrzymywana, przez opór człowieka względem Boga. Opór pojawia się dokładnie tak jak szatan namówił Ewę - bądź wydajna, bądź kreatywna, bądź z wyobraźnią, pomóż Bogu w tym, czego On nie dopatrzył, ty pomóż Jemu w tym dziele. Ludzie stwarzają opór, nie zdając sobie sprawy, że mają w swoich głowach inny cel, niż ten, który Bóg przedstawił, mają w głowie cel, który im odpowiada jako złym duchom - przetrwać. A nie mają celu tego, który daje Bóg - uwierz, a będziesz nowym człowiekiem, zachowam w tobie tajemnicę pierwszą, ale uśmiercę to, co ciebie doprowadziło do upadku. Iz 14:30-32: "Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki». Zawyj, bramo! Krzyknij, miasto! Zadrżyj, cała Filisteo! Bo z północy nadciąga dym i nikt się nie odrywa od jego oddziałów. Co zaś się odpowie posłom barbarzyńców? - «To, że Pan założył Syjon i do niego się chronią nieszczęśliwi z Jego ludu»."
1Tm 4:2: "[Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane."
My wybieramy Chrystusa, to jest nasz wybór, to jest uwierzenie: wierzę, że Ty odpuściłeś nam nasze winy, jako byśmy my to uczynili; jesteśmy bez winy - przecież Twoje dzieło je zmazało - i jesteśmy czyści, jak byśmy my dokonali tych czynów, a sumienie nasze, nas nie może oskarżać, ponieważ Ty całkowicie złe sumienie usunąłeś, i ono nas nie może oskarżać, bo usunąłeś je razem z uczynkami złymi, i uczyniłeś nas nowym stworzeniem i dałeś nam nowe sumienie, czyli Prawo Boga, wypełnianie Prawa Bożego. A Prawo Boże jest Prawem wypełnienia dzieła wydobycia bóstwa na sposób ciała. Nie jest to poza naszymi możliwościami i wysiłkiem. Jesteśmy takimi ponieważ tak wybieramy. My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, wierzymy Chrystusowi, a Chrystus jest naszym światłem, aurą, jest naszą światłością, i my w tym świetle będąc zanurzeni, w pełni odzyskujemy wewnętrzną tajemnicę, odzyskujemy chwałę, i grzech nie ma miejsca do istnienia. I zauważcie jaka musi być niezłomność waszej postawy, w tym miejscu gdzie jesteście; wykonujecie codzienną pracę, ale wszystko się musi dziać w zamyśle Bożym, bo to zamysł Boży jest tutaj najważniejszy. Musimy po prostu stać w Boskiej prostocie i tajemnicy we wszystkich sprawach naszego życia, a wtedy emanuje chwała Boża, Bóg przez nas przemawia, moc Boża potężnie działa. Ale ludzie boją się miłosierdzia, bo miłosierdzie uśmierca ich starego człowieka i duszę czyni wolną. Oni są przerażeni miłosierdziem, że nie mogą się oczyścić z grzechów, ale całkowicie są ich pozbawieni. Są przerażeni, bo nie znają człowieka światłości, nie znają człowieka Syna Bożego, nie znają tej prawdziwej natury. Po prostu są tymi grzesznymi ludźmi, i nie chcą tego, aby ten człowiek został zniszczony, zabity, dlatego że oni cały czas są tym człowiekiem - złym, pod klątwą, grzesznym, niewierzącym. A miłosierdzie działa bardzo prosto i jasno, jest skuteczne jak obosieczny miecz, miłosierdzie po prostu obrzeza, czyli zabija, usuwa złego człowieka, w jednej chwili uwalnia ich duszę, czyli ich uwalnia w jednej chwili - a oni nie chcą takiego obrotu sprawy, bo oni nie chcą być wolną duszą, oni chcą wolności tego ciała. Tak jak duch mocarstwa powietrza, upadli aniołowie i demony, chcą utrzymywania tego grzesznego ciała, bo to ciało grzeszne jest ich ciałem. Ciało święte jest Ciałem Chrystusa. 1 P 1:3-4: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie."
1Tm 4:3: "Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę."
Tutaj jest inne pojęcie życia - Bóg widzi życie, którym jest dusza, a duch mocarstwa powietrza, to jest pewnego rodzaju filozofia czy program, który chce żyć życiem człowieka. Duch mocarstwa powietrza w tym świecie ukazuje się jako obrońca wiary, dobrych uczynków, pokut, różnych umartwień i cierpień, walczy o właściwą postawę bycia człowiekiem wierzącym - ale w zasadzie grzechu i uczynków; i odstręcza człowieka od spraw prawdziwej wiary i miłości, jako by to był grzech. I dzisiejszy kościół jest też obrońcą wiary - ale jakiej wiary? Która daje mu ogromny majątek i czyni ludzi niewolnikami z ich własnej woli; ludzie po prostu chcą w tej niewoli istnieć, bo uważają, że ta niewola jest wolnością. To jest duch mocarstwa powietrza, on nie pojawia się jako ten, który uparcie i z całą determinacją zwalcza Boga, tylko wykorzystuje Boga, tak jak to zrobił w raju, kiedy zwiódł Ewę, pojawiając się jako anioł, i mówiąc że pomoże jej, aby ona mogła wypełnić wolę Bożą, jeszcze bardziej i skuteczniej. Czyli to jest ten, który wykorzystuje całą znajomość psychiki ludzkiej, a jednocześnie i Boży nakaz o uratowanie pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, aby człowieka uczynić całkowicie dobrowolnie nieskutecznym; bo wie o tym, że człowiek jest w stanie wykonać to dzieło, nie dlatego że umie, tylko dlatego że jest posłuszny. Wewnątrz, w naturze ludzkiej, ukryta jest tajemnica poszukiwania. Przez prawdziwą miłość, zagubionej prawdziwej natury naszego wyzwolenia ukrytą w nas tajemnicą, abyśmy ją miłością dotknęli, miłością wydobyli, miłością przeniknęli, abyśmy stali się jednością z nią, miłością, tak głęboko, że porzucamy wszelkie sprawy tego człowieka, które wydaje się, że potrzebuje ten świat. A ten świat potrzebuje miłości, prawdziwej miłości! Tą miłość dał nam Chrystus, abyśmy my dusze, całkowicie stały się żonami Chrystusa, jednym ciałem z Mężem swoim - abyśmy stanowili jedno z Chrystusem, ponieważ jesteśmy z tej samej natury co Chrystus, z tej samej natury co Bóg, my dusze jesteśmy z tego samego Boskiego miłowania 1 P 1:5-6: "Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń."
1Tm 4:4-5: "Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę."
W tej chwili ludzie znają drogę, wiedzą dokąd zmierzać, wiedzą kto to uczynił, jasne jest wszystko - znają drogę, ale wybrać jej nie chcą. Ponieważ są tą naturą, która musi być uśmiercona, a nie są tą naturą wewnętrzną, która w tej chwili zdąża ku wolności i życiu. Ale gdy przez wiarę, staną się istotą wewnętrzną, która jest żywa, to tamta część zostanie uśmiercona, a oni śmierci nie doświadczą. Natura upadła jest zawsze śmiertelna, ona nie ma życia, ale nasza świadomość może zjednoczyć się z naturą nowego człowieka, nieśmiertelnego i niezniszczalnego; i będąc całkowicie świadomi swojej nowej natury, swojego ciała, swojej psychiki, swojego istnienia - śmierć tamtej natury, która musi nastąpić, nas nie dotknie. Ciemność i światłość podlega tej samej łączności, tylko światłość przynosi radość, a ciemność przynosi udrękę. Gdy natura duchowa człowieka chce jednoczyć się na zasadach fizycznych, to odczuwa ogromne dręczące pragnienie, które do tego człowieka kieruje. Ale kiedy łączy się na zasadach Boskich, to kieruje się ku tej jedności, w radości, miłości i prawdzie, doświadczając uniesienia Boskiego, i spełnia wolę Bożą, ale już całkowicie z innej przyczyny - jedność w Małżeństwie Niepokalanym. Piękna córka ziemska na początku będąc piękną, doskonałą, bóstwem na sposób ciała, jasnym i jawnym, gdzie aniołowie stali się jej tą naturą zewnętrzną, aby ją chronić w postawie doskonałości; tak i my teraz, musimy być zewnętrzną naturą pięknej córki ziemskiej, w największej doskonałości, aby wewnętrzna jej część miała możliwość wydobycia się, i była ochroniona przed diabelstwem zewnętrznym, które ją wyniszcza. My nie mamy światła sami z siebie, tylko z mocy Boga, który nad nami istnieje. Sam Bóg, Chrystus Pan, zstąpił do głębin, i przeniknął chwałą miłości Bożej, miłością przeniknął tą, która jest prawdziwą naszą naturą, elementem naszej natury całego istnienia, przeniknął ją chwałą, nie ulegając wpływom upadłych aniołów i demonów, nie poddając się im - Pełnia do niej doszła, Pełnia z niej wyszła, i Pełnią jest całość. Nasza świadomość coraz głębiej zanurza się w naturę podświadomą, i coraz głębiej, niezauważalnie dla człowieka, nasza świadomość przenika naturę bóstwa na sposób ciała, bo taka jest wola Boża. Ci, którzy żyli już wcześniej w tej tajemnicy, poznają ją coraz głębiej i głębiej, doświadczając doskonałości i prawdy. Ci, którzy nie żyli, a też tam zmierzają, ponieważ nadrzędna moc ich popycha, doznają rozdarcia, doznają rozbicia, nie wiedzą co się z nimi dzieje. Okazuje się, że w ogóle Boga nie szukali. Ruch wszechświata, który w tej chwili istnieje, jest dopustem i dziełem Bożym, ale ruch wszechświata jest ruchem wszechświata, a wiara jest wiarą. Wiara nie podlega ruchowi wszechświata, jest nienaruszalna; mimo że wszechświat może pędzić z olbrzymią szybkością, to my nie poruszamy się z tym światem, on nas nie porywa, bo jesteśmy przypisani do świata niebieskiego, i jesteśmy w takim stanie odpocznienia; i mimo że świat pędzi, i pędzi też nasza wewnętrzna natura, czyli bóstwo na sposób ciała, to my możemy zatrzymać ją, wydobyć z tego ogromnego pędu upadłych aniołów, demonów, którzy porzucili swoje święte mieszkania, i zbrukali się w ziemskim istnieniu, związali się z materią. Kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy w stanie stanąć na wysokości zadania, i potężną mocą Bożą strząsnąć, przebudzić się, umocnić, uzbroić; zrzucamy z siebie całą tą ciemność, a nasza natura wewnętrzna - w tej chwili widzimy, że pokój Pański i pełnia Pańska, zapanowała już nad tą przestrzenią, i to jest odzyskana przestrzeń. Kol 2:10-11: "bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego,"
1Tm 4:10: "Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących."
Teraz Chrystus Pan obrzeza cały świat, i to obrzezanie, tak jak świętego Pawła, który był w ciemnościach własnego ciała, tak też na świat przychodzą ciemności. Teraz przychodzi na wszystkich ludzi ta ciemność, nie wynikająca z zaćmienia słońca, ale ludzie doświadczają swojej duchowej natury fizycznie, ich stan duchowy staje się ich stanem postrzegalnym zmysłowo, gdzie doświadczają utrapienia pięknej córki ziemskiej, która jest bóstwem na sposób ciała, po które zostali posłani. Chrystus mówi: jesteście Pełnią, i cierpicie z braku Pełni; idźcie i uczyńcie, co Ja uczyniłem, dla was jest to też przeznaczone. Człowiek dlatego się nie pozbawia grzechów przez wiarę, ponieważ nie chce się pozbyć natury tej, która tworzy te grzechy, one są przez niego akceptowane na głębokiej poziomie. Dlatego, gdy usuwany jest grzech przez człowieka, to musi on sięgnąć do najgłębszej natury i usunąć przyczynę tego problemu, bo jeśli tego nie zrobi, to ten błąd będzie narastał, będzie pojawiał się ponownie i ponownie. Ludzie są przekonani o tym, że są na prawie, dlatego że mają pewien system swojego pojmowania. Ale ten system pojmowania - źle funkcjonuje, i funkcjonując wedle tego systemu, nigdy nie naprawią się, bo ten system, nie ma w założeniu unicestwienia siebie samego, i nie może wykazać swojego błędu. Ale dzisiejszy świat ukrył to całkowicie, całe swoje istnienie oparł na grzechu i na materialnym istnieniu, aby człowiek to materialne istnienie utrzymywał przez lęk i karę, winę i karę. Dlatego, my musimy uwierzyć Chrystusowi, dopiero Chrystus może nam ukazać nasz błąd. I Chrystus Pan też objawia naszą tajemnicę, po którą musimy zdążać do głębin, bo ta Pełnia jest także dla nas przeznaczona, i to dzieło jest także dla nas przeznaczone. On przez Odkupienie nas uzdolnił, abyśmy zstąpili do głębin, aby bóstwo na sposób ciała, zostało objawione w chwale Bożej, i wzniosło się ku doskonałości Bożej, tak jak Chrystus, który zmartwychwstał, też wstąpił do Nieba, razem z tą tajemnicą, z tą objawioną chwałą. Łk 14:26: "«Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem."
Kol 1:26: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym"
Człowiek potrzebuje tak naprawdę prawdziwego wewnętrznego odnalezienia, prawdziwej natury Boskiej - ciszy, spokoju, łagodności, i prawdziwego uposażenia tej natury wewnętrznej, która jest naturą prawdziwego jego istnienia. W tym momencie ruch wszechświata i oddziaływanie różnych sił, nie tylko magnetycznych, ale sił egzotycznych, które wpływają na przemianę przepływu energii, powoduje że świadomość człowieka znajduje się wewnątrz jego natury tej, której nigdy nie chciał poznać, czyli natury wewnętrznej. Chrystus mówi: to dla was jest dzieło, abyście Mnie naśladowali; przyszedłem, abyście uratowali, jak Ja uratowałem i wydobyłem, tak i wy uratowali i wydobyli. Tak jak do Mnie doszła Pełnia i wyszła ze mnie Pełnia, tak i wy to wykonajcie. Wyzwoliłem was przez złożenie ofiary ze swojego życia, jesteście wolni, w darze to otrzymaliście. Ale bóstwo na sposób ciała, jest przyznaniem się do Mnie, i wypełnieniem pełni woli Mojej, i wykonaniem ciężkiej wewnętrznej pracy ze starym znojem, starym człowiekiem, z klątwą, z upadłymi aniołami, którzy chcą z całej siły utrzymać władzę, mówiąc że kłamstwo jest prawdą, że dobre jest to co oni mówią. Wy baczcie, abyście nie zostali zabici i zjedzeni, dbajcie o życie wieczne. Bo gdy człowiek zstępuje do głębin, jest narażony na ogromne siły klątwy, która powoduje to - że ludzie nie tylko nie mogą dzieła Boskiego wykonywać, ale też nie chcą, bo klątwa wpływa na ich percepcję, na ich potrzeby, i oni pragną być w tej ciemności. Jest to uzależnienie się od zmysłowego stanu pojmowania, rozumienia, i dążenia do tego jak ślepiec, przez zmysłowość i panowanie i udręczanie, czyli tworzenie sobie jakiegoś sensu, a jednocześnie odczuwanie ogromnej straty, gdy ten sens pozorny się nie będzie realizował; człowiek ma poczucie straty, gdy nie pojawia się upadek i grzeszność. To są te wpływy, tak działa ta klątwa, powodując nadrzędność zmysłowej natury człowieka nad duchową, gdzie ludzie są w tej klątwie, i oni po prostu realizują swoje życie, właśnie pod wpływem klątwy, która nimi tak manipuluje, że jak oni nie mogą się jej poddać, to czują, że życie ich traci sens. Ale gdy kierują się ku Bogu, momentalnie ciało doznaje nowej wartości, którą od zarania dziejów miało, i zaczyna rozwijać się dla chwały Bożej, co dla niego jest doskonałością. A my nie zwracamy uwagi już na stratę, którą ponoszą upadli aniołowie, bo to jest ich strata, nie nasza. I w ten sposób klątwa przestaje działać. A potęga i siła Boża działa do dołu, i w dole rozprzestrzenia się Miłość, aż świat iluzji, złudzenia się rozpada, ponieważ nie jest w stanie istnieć w Miłości, czyli w teraźniejszości; bo teraźniejszością jest Bóg. Ap 22:3-5: "Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego - na ich czołach. I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków."
Kol 1:27: "którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Chrześcijaństwo jest to stan, który mówi o rzeczywistości świata wewnętrznego, który jest rzeczywisty, prawdziwy i istniejący, jest to ten świat wewnętrzny, który od zarania dziejów istnieje, tylko że jest udręczony. Jezus Chrystus dał nam Swojego Ducha i Jego Duchem jesteśmy żywi, ale musimy uwierzyć. Uwierzyć to znaczy nie polegać na swoich zmysłach, ale uwierzyć naturą wewnętrzną, jest to inna sytuacja, są to zmysły całkowicie duchowe, czyli można powiedzieć - wiara jest to uczucie, które kieruje człowieka bezpośrednio do Boskiej tajemnicy, jako natury jego istnienia, natury poznawczej. I to tylko można zrobić uczuciem, nie można tego zrobić emocjami. Uczucie jest samo w sobie naturą prawdy, jest samo w sobie siłą życia. Chodzi o to, żeby człowiek uwierzył Chrystusowi, i poszedł tam gdzie nie wie, nie rozumie, i nie zna, a wierzy. Bo ci, którzy wybrali Chrystusa, to wybierając Chrystusa z całej siły, wewnętrzną miłością, wiarą, prawdą - oni są już po prostu z innego świata, świata który nie jest światem ziemskim, ale światem niebieskim, światem, z którego pochodzą dusze i aniołowie Pańscy, gdzie są to istoty niematerialne, ale w pełni będące świadomi swojego istnienia. My też jesteśmy istotami niematerialnymi wewnętrznie, ale zewnętrznie materialnymi, tylko dlatego, że ta materialna natura, ona wynika z bóstwa na sposób ciała, które zostało przez upadłych aniołów doprowadzone do upadku. Aniołowie byli jej obroną, można powiedzieć - jej zewnętrzną naturą; ale oni ulegli namowom ducha mocarstwa powietrza i zaczęli deprawować naturę duchową wewnętrzną, kierować ją do zewnętrznych potrzeb. Dzisiejszy człowiek, który został odkupiony przez Chrystusa, całą wewnętrzną siłą jednocząc się z Chrystusem, on nie podlega deprywacji cielesnej, tylko jest wewnętrznie całkowicie ku Bogu skierowany, ku Bogu Ojcu, i mimo że ciało w dalszym ciągu podlega deprywacji, to jego świadomość już nie, ponieważ uwierzył Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, i zjednoczył się z wewnętrzną naturą. Ciało nie jest zdolne do poszukiwania Boga, to duch jest zdolny, i dlatego od ciała nie możemy żądać rozumienia Boskiej natury, to my musimy ją rozumieć, i przez głęboki stan równowagi, gdy zrozumiemy, że bóstwo na sposób ciała jest tak naprawdę potrzebami naszego ciała, to przez głęboką równowagę naszego istnienia Boskiej tajemnicy, czyli Synów Bożych, nie pozwalamy ciału na panowanie oddolne, ale działamy odgórnie mocą Bożą, gdzie ciało jest zdolne przyjąć naszą nadrzędną władzę, bo ma w sobie posłuszeństwo, i gdy jesteśmy nadrzędną mocą, to ciało otwiera w sobie zdolności oddania, i ciało jest przeniknione Boską mocą i tak samo postępuje, czyli jest wyrazicielem Boskiej tajemnicy Synów Bożych w ciele. Mt 25:34: "Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!"
Jr 9:24: "Oto dni nadejdą - wyrocznia Pana - kiedy nawiedzę wszystkich obrzezanych według ciała"
Jesteśmy stworzeni Synami Bożymi, i przebywamy tu na Ziemi, nie jako miejsce naszego snu i przebywania, ale panowania, bo zostaliśmy przez Boga posłani, do panowania w potędze chwały Bożej. Dlatego zstępujemy do głębin, aby zamurować wyłomy w murach, i odbudować zrujnowane miasta, czyli potęgę Chrystusa. Grzech w ciele żyje, w ciele istnieje, ale wy jesteście po to, aby stamtąd grzech całkowicie wyrzucić, aby on przestał istnieć w tym ciele, ponieważ zostaliście ustanowieni władcami życia tego ciała; to wy darujecie temu ciału życie, wasza postawa. I odnowi Bóg wewnętrzną naturę całego człowieka, bo Synowie Boży i człowiek światłości, są stworzeni jedną naturą - i aż się scalą tak głęboko w jedną pełną naturę, gdzie stanowić będą jedność jak na początku, bo tam gdzie koniec, tam i początek. Na początku Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. A koniec będzie tam gdzie początek, koniec jest taki jak początek, czyli tam gdzie scalają się mężczyzna i niewiasta w jedną naturę, i jedną naturę stanowią. To jest prawda, która istnieje w nas, i staje się żywą naturą naszej obecności, bo czujemy to, czujemy to w sobie. Wyobraźnia jest niczym. Duch Święty jest wszystkim, On objawia nam potęgę, że jesteśmy wszechobecną istotą stworzoną na wzór Boży, a Bóg jest wszędzie; więc jeśli my jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga, więc jak On jest wszędzie, my także, bo to jest natura Synów Bożych. Dz 17:28-30: "Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu". Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,"


Link do nagrania wykładu - 27.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 27.01.2024r.

"I wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu." Ef 3.9

Chrystus Pan przychodzi na Ziemię, i jest na tej Ziemi - obrazem Boga Żywego. W Chrystusie objawiły się wszystkie moce, cała tajemnica, cała potęga, cała światłość, i wszelka moc Żywego Ojca, który nie ma postaci, jest Światłem, jest mocą, jest Tym, co utrzymuje ten wszechświat w stanie istnienia i w równowadze. W Chrystusie objawił się widzialny obraz Boga, ale i niewidzialny, ponieważ Chrystus chce przedstawić: To jakim Mnie widzicie, to nie jest to kim jestem; bo to kim jestem, to jest to, co czujecie wewnątrz, i to co się dzieje, i to co objawiam. Każdy człowiek ma w sobie tą tajemnicę ostateczną. Życie w chwale Bożej jest to moc, którą tylko może dać Bóg człowiekowi, gdzie cała tajemnica Boga, który jest niewidzialny, ale jest wszystkim, ta tajemnica, to o czym rozmawiamy, co Duch Święty objawia, wydaje się tak odległe dla rozumu, i tak niepojęte, ale jest tak bliskie człowiekowi, że człowiek odczuwa to dotknięcie, tą bliskość. I ta bliskość odzwierciedla, że dusza jest bliska Bogu, bo ona pochodzi z Jego natury, nie pochodzi z inteligencji, z umiejętności, czy ze zrozumienia; dusza jest stworzona z Żywego Boga. Rozum chciałby to zrozumieć, ale dla rozumu jest to niemożliwe, i on nie ma pojęcia o co chodzi. A jednocześnie wam jest to tak bliskie. I gdy stajemy się oddani Bogu, staje się to realizowane, bo nie my to realizujemy, ale Bóg w nas. On to objawia całą tajemnicę Boskiej mocy, przez Chrystusa nam objawioną; bo Jezus Chrystus nabył nas dla Ojca, przywrócił nam dziedzictwo Boże, i jesteśmy tymi, którzy zostali stworzeni dla bitwy, aby tą bitwę stoczyć, nie przez umiejętność, tylko przez oddanie i ufność. Ponieważ Chrystus mówiąc: czyńcie to, co Ja już uczyniłem - nie mówi o swoich dziełach ziemskich, cielesnych, ale o swoich dziełach duchowych, o posłuszeństwie, o oddaniu, o ufności, i o tym, że Miłość Ojca i Miłosierdzie Ojca w Nim znalazło pełne królowanie. Kol 2:9: "W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała,"
J 10:34: "Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście?"
Uwierzyć Jego dziełu względem nas oznacza być duchowo obrzezanym, czyli pozwolić, aby Chrystus z nas zdarł starego człowieka z jego przewinami; pozostaje sama doskonałość wewnętrzna. Duszę naszą zabiera w Swoją tajemnicę, gdzie doświadczamy Boskiej miłości, którą Bóg obdarowuje Syna Swojego. Tam doświadczamy ogromnego Miłosierdzia Boga, które w Chrystusie Panu w pełni objawia swoją potężną moc i swoje istnienie, swoją radość i nieograniczony stan dobroci, i wciela nas w Synostwo Boże, w Synów Bożych, i to jest Inkarnacja Święta. Ale ta Inkarnacja Święta jest tylko i wyłącznie możliwa z powodu śmierci ducha. Sam człowiek nie jest w stanie uśmiercić swojego ducha, bo dla niego to jest niemożliwe. Przez wybór Chrystusa jesteśmy obrzezani, czyli wydobyci z ducha mocarstwa powietrza, i dopiero wtedy gdy jesteśmy wydobyci, postrzegamy wartość, do której nas Bóg posyła - Małżeństwa Niepokalanego; i wydobywamy, tą naturę Boskiej tajemnicy wznosimy, gdzie mądrość ludzka często się temu przeciwstawia, ale ostatecznie przegrywa, i ta natura wewnętrzna doświadcza nowego odnalezienia, odnalezienia Boskiego. Dlatego my musimy być posłuszni Chrystusowi, aby móc doświadczyć obrzezania, w rozumieniu jak powiedział św. Paweł: a ci którzy obrzezają się fizycznie, niech się okaleczą do samego końca - bo tu nie chodzi o obrzezanie fizyczne, ale o obrzezanie ze złego ducha. Jedyną możliwością obrzezania ze złego ducha, czyli zrzucenie z siebie złej natury, jest całkowicie oddanie się Chrystusowi - w duchu i prawdzie - bo tylko tak jest możliwe oddawanie chwały Bogu, inaczej jest to niemożliwe. Bóg dał człowiekowi ducha, który jest zdolny zjednoczyć się z Duchem Bożym. Dlatego ci, którzy nie są w głębinie ducha, nie uznają Jego Miłosierdzia. Jezus Chrystus przyszedł na rozkaz Ojca, wydobył wszystkich ludzi - grzeszników, z udręczenia, bo jest to sprawiedliwe. Można zapytać, jaka to jest sprawiedliwość, kiedy oni byli grzesznikami? A Bóg mówi: Moja, Moja sprawiedliwość, Ja im wybaczam, i to jest sprawiedliwe. Ci którzy są Moimi, przyjdą do Mnie, a Ja sam jestem mocą ich wzrostu, i to jest sprawiedliwe. Rz 9:15: "Przecież On mówi do Mojżesza: Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i miłosierdzie, nad kim się lituję."
J 10:35: "Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić"
Nadzieja oznacza przyszłość, którą Chrystus nam zadał, On jest naszą nadzieją, jeśli się staje naszą teraźniejszością. W nadziei bowiem, już już jesteśmy zbawieni. Świat przyszły, który w nadziei się objawia - kiedy jest naszą teraźniejszością - żyjemy w niebieskim stanie już teraz, wedle wiary postępując, nie wedle widzenia. Czyli żyjemy tym co Bóg nam dał, a nie wedle tego co widzimy, a On jest mocą naszej przemiany, i naszej postawy. Ale niewielu chce przyjąć Inkarnację Świętą, a to właśnie ona człowieka wyzwala od upadku, zaciemnienia, utraty jedności z Bogiem, wyzwala nas spod wpływu zwierzchności i władz, i jesteśmy w stanie zapanować wedle nakazu Bożego nad Ziemią, którą dał nam Bóg w posiadanie, abyśmy ją posiadali w Imię Pańskie. Ten czas już jest teraz. Świat w tej chwili ulega ogromnej przemianie. Czuję wszechświat, czuję jak istoty we wszechświecie, ze zdziwieniem spoglądają na tajemnicę, która się objawia na Ziemi, która ujawnia nieznaną tajemnicę, która jest dostępna, ale nie w żaden sposób zmysłowy, logiczny, czy w sposób taki, jaka jest fizyczność. Bo fizyczność ma też inną naturę, ona jest uzdolniona do natury Boskiej. I jeśli nie zdąża ku Boskiej naturze, to jest złą naturą, ponieważ Boska natura jest jej przeznaczona. Dlatego w tej chwili objawiają się na świecie te sytuacje, gdzie doświadczają ludzie trudów, własnych nie wykonanych nakazów Bożych, doświadczają swojego oporu Bogu, sprzeciwu Bogu, bo nie chcą wykonać dzieła Pańskiego, które im zadał, aby doświadczyli ostatecznego stanu doskonałości; bo gdy są Jemu oddani, to mogą wykonać to dzieło wewnętrzne. Ale dzisiejszy świat, w którym żyjemy, każe patrzeć oczami na postępowanie Jezusa Chrystusa, czyli ludzie chcą postępować wedle Jego postępowania fizycznego, ale nie chcą dostrzegać Jego dzieła wewnętrznego. My jesteśmy Synami Bożymi, ponieważ uwierzyliśmy Chrystusowi, że grzech nie ogranicza naszej postawy świętej, że grzech jest już odgórnie pokonany, a teraz my mocą Chrystusa Pana, dopełniamy tylko tego pokonania, dopełniamy tego, co On już uczynił: idźcie i czyńcie to, co Ja już uczyniłem, dopełnijcie tego dzieła w pełni, jak Ja je ujawniłem, jak Ja je ukazałem, jak Ja dopełniłem; jak we Mnie objawiło się bóstwo na sposób ciała. Piękna córka ziemska, jest bóstwem na sposób ciała; ono w Nim w pełni odnalazło swoje życie, i Chrystus Pan objawił całkowicie cielesność świętą, w której przebywał na Ziemi przez 40 dni. To jest tajemnica, która jest przeznaczona dla każdego człowieka. Rz 9:20: "Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: «Dlaczego mnie takim uczyniłeś?»"
J 10:36: "to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: "Bluźnisz", dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?"
Chrystus Pan mówi: nie patrzcie na to, co robię, tylko na to Kim jestem; zobaczcie, jestem Synem, który oddał się całkowicie Ojcu, i Ojciec we Mnie mieszka, i stałem się obrazem Jego, całkowicie Jemu zaufałem, i stałem się Królestwem. I jak Ojciec Mi dał Królestwo, tak i Ja wam daję Królestwo; jak Ojciec we Mnie zamieszkał - w Pełni, bez granic, także wam przyniosłem Ducha, który otworzy drogę, aby Ojciec w was zamieszkał tak głęboko jak we Mnie, abyście się stali Królestwem dla Niego, abyście się stali Królestwem. Te sprawy nie są trudne, ale nie należy tego rozumieć, tylko należy tak postępować. Bo rozumieć, to okaże się, że to jest niemożliwe, aby coś zrobić, bo się tego nie rozumie. Ale postępować tak można, czyli można być dobrym, można ufać Bogu, można całkowicie być bezgrzesznym, co oznacza nie zwracać uwagi na grzech ciała, który pozornie ogranicza dobro człowieka, pozornie. Miłosierdzie Boże, ono jest ponad grzesznością i ponad niedoskonałością człowieka, który uwierzył Bogu; i został on wyzwolony z powodu miłosierdzia, bo dla miłosierdzia nie ma znaczenia grzeszność i zło człowieka, przez miłosierdzie duch zły jest wyrzucony, całkowicie rozbity, uśmiercony, i to co było ograniczeniem człowieka, zostało całkowicie zniszczone, a dusza jest czysta i wolna, i nie pamięta tamtych rzeczy, ponieważ wszystkie grzechy człowiekowi pamięta zły duch, czyli duch mocarstwa powietrza. Ci, którzy nie zwracają uwagi na grzech, postępują jak św. Paweł, który mówi: uwierzyłem Chrystusowi, mimo że jestem grzesznikiem, grzech mnie nie ogranicza, w swoim ciele widzę grzech, ale ja go nie wybieram, wybieram Boga, więc nie ja grzeszę, ale ciało grzeszy, grzech w moim ciele, nie ja, ja wybieram Boga i się sprzeciwiam grzechowi; grzech by chciał żebym go uznał, ale nie!, ja uznałem Boga, i dlatego On we mnie panuje, a grzech nie, bo mu na to nie pozwalam. Iz 65:1: "«Przystępny byłem dla tych, co o Mnie nie dbali, tym, którzy Mnie nie szukali, dałem się znaleźć. Mówiłem: "Oto jestem, jestem!" do narodu, który nie wzywał mego imienia."
Pwt 18:18: "Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę."
Dzisiaj zostało ukazane, że żadna inkarnacja ziemska cielesna, gdzie musi ciało umrzeć, aby się dusza mogła wcielić, nie jest w stanie człowiekowi dać życia, wyzwolić i czegoś nauczyć. Bo to nie jest nauka, tylko wyciąganie sił życiowych z człowieka, z duszy, gdzie człowiek cały czas nieustannie uznaje siebie za wyjątkowo potężnego i lepszego od Boga, że sam może siebie wydoskonalić - co jest niemożliwe, i w ten sposób się staje istotą, która jest nieustannie uwięziona jak w kieracie, gdzie nieustannie gdzieś zdąża, a okazuje się że w koło chodzi, i nie zdaje sobie sprawy, że się nie rusza z miejsca. Jedynie śmierć, którą Chrystus zadaje duchowi naszemu, czyni faktycznie możliwą i zdolną do realizacji Inkarnację Świętą, jedyną doskonałą, gdzie musi duch zły umrzeć, aby się dusza mogła wcielić w Ducha Boskiego; czyli Inkarnacja w Ciało Święte w Syna Bożego, który został stworzony przez Boga Ojca w Jezusie Chrystusie. Inkarnujemy się, nie do ciała jakiegoś, narodzonego człowieka, ale do Świętego Ciała stworzonego przez Boga, abyśmy mogli dokonać dzieła. A reinkarnacje tylko są po to, aby tego nigdy nie dokonać, aby się to nigdy nie stało, ponieważ reinkarnacje mają umacniać, i czynić jeszcze silniejszym ducha złego, który niszczy człowieka, aby człowieka jeszcze bardziej usidlać i wbijać go we własną zdolność wyzwolenia, mimo że to jest niemożliwe. Człowiek jest zdolny do świętości, pomimo cielesnej grzeszności, i chodzi tylko o jedną rzecz - aby zwyciężała świętość, a wtedy grzeszność zostanie pokonana. To jest ta prostota. Bo co jest granicą człowieka? - on sam, jego przekonania, które wbito mu w głowę, że może iść do Boga, ale najpierw musi być doskonały przez uczynki, wszystkie grzechy wyłapać, co z poziomu człowieka jest niemożliwe; o czym mówi Jezus Chrystus do św. Piotra: dla człowieka jest to niemożliwe, aby się człowiek sam zbawił, dla człowieka jest to niemożliwe, Bóg zbawia, człowiek nie jest w stanie się uwolnić od grzechów. Święta Maria Matka Boża została przez Chrystusa uczyniona tą, która prowadzi Synów Bożych, do dzieła Pańskiego, aby zostało ono wypełnione i wykonane, powierzył Jej dziedzictwo i synostwo, czyli uczynił Matką Synów. Ap 12:17: "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa."
Pwt 18:19: "Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy."
Kościół w 418 roku, a właściwie już w 320 roku nakazał, aby na grzechu skupiać swoją uwagę. A ten grzech przez swoją postawę przeciwną Bogu, maltretuje świadomość człowieka, i dręczy jego naturę wewnętrzną. Człowiek się jemu poddaje, jako nakazowi i "wartości', bo musi go znaleźć. Ale to jest kłamstwo - dlaczego człowiek ma bardziej grzechu szukać niż Zbawienia Chrystusowego? To jest podstęp. Człowiek jest zdolny do szukania Boga z całej siły, ale i zła, czyli grzechu - i o tym wie kościół. Dlatego wykorzystuje tą przypadłość człowieka, aby jego świadomością go osaczyć, przez grzech wmawiając mu, że nie jest do Boskiej postawy zdolny, bo ciało, przez świadomość człowieka, oskarża duszę. Ale dusza nie jest grzeszna, bo jest w rękach Chrystusa. Człowiek sam, wewnętrznie czyni się niezdolnym do wzrostu Boskiego, przez grzeszność i karę, która może na niego spaść, gdy grzesznikiem nie będzie. Przestępstwo wydawało się doskonałe. Ale sam Chrystus to przestępstwo obnażył, powiedział osiem lat temu: drugi kanon objawiłem dlatego, bo na nim oprze się całkowicie ujawnienie przestępstwa kościoła; dlatego drugi kanon ujawniłem. On jest jakoby doskonałym przestępstwem, ale zostało to ujawnione bardzo wyraźnie, i nie może się dzisiejszy kościół tego wyrzec, dlatego że sam zadbał o to, aby było to zarchiwizowane tak bardzo głęboko, że wszędzie są dowody przestępstwa, na każdym kroku, i nie mogą się wyrzec tego przestępstwa ani uciec przed nim, ponieważ sami się stali niewolnikami tego przestępstwa. A oto ono miało przynieść im ogromną korzyść i panowanie. Ludzkim rozumem tego poznać nie można, ale tylko duchem. Dlatego Bóg Duchem objawił to wszystko, i ukazał bardzo wyraźnie, że jest to przestępstwo, i że są to przestępcy, którzy wykorzystali świadomość człowieka i sumienie człowieka, po to, aby długofalowo czerpać, nie wkładając żadnej pracy, bo sam człowiek już dba o swoją postawę grzesznika, aby być zbawionym. Ale nie może być zbawionym będąc grzesznikiem! Jest zbawiony, gdy przez wiarę nie jest grzesznikiem. Łk 2:34: "Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą."
Pwt 18:20: "Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki prorok musi ponieść śmierć."
Ewangelia św. Pawła jest nielubiana, dlatego ponieważ jest to Ewangelia do stosowania, a nie do pamiętania, ona jest aby ją stosować, aby żyć jej naturą; św Paweł ukazał dokładnie jak żyć - uwierzyłem Chrystusowi, i jestem czysty, doskonały, bez grzechu; ale grzech chce mnie dopaść, więc ja muszę z całej siły być święty, nienaganny, doskonały - Synem Bożym - abym mógł temu grzechowi się w ciele oprzeć, bo to ciało wdziera się przez rozum, przez umysł, przez potrzeby, przez zmysły, przez inne aspekty, ono się wdziera i chce zapanować nad naturą mojego istnienia, a ja, jako opór temu wybieram Boga, posłuszeństwo Bogu. On powiedział mi: idź i czyń to co Ja już uczyniłem - wydobyłem bóstwo na sposób ciała, we Mnie ono się objawiło, ty też to uczyń, Ja to zrobiłem, teraz ty to zrób, bo zostałeś do tego usposobiony. Ludzie szukają ludzkiego postępowania, ludzkiego podobieństwa do Chrystusa. A głównym elementem jest to, co On uczynił, gdzie Bóg wskazuje na to na początku - idźcie rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Gdy ludzie to rozumieją fizycznie, to fizycznie panują kijem, pałką, batem, dyscypliną i innymi rzeczami. Ale Chrystus mówi: panujcie mocą światłości, którą Ojciec w was objawił. Ci którzy uwierzyli są jak Ja, bo Ja w nich mieszkam, a oni we Mnie. J 6:60-61: "A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy?"
Pwt 18:21: "Jeśli pomyślisz w swym sercu: «A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił?»"
Skąd się biorą myśli serca? Jeśli dziecięctwo i Małżeństwo Niepokalane jest przyczyną myśli serca, to w tym momencie myśli serca pochodzą od stanu naszego ducha - gdzie duch nasz się kieruje - czy stał się wrogiem Boga, czy stał się dzieckiem Boga. Bo serce nasze, nie jest ostatecznym stanem, który się dzieje nie wiadomo skąd, ale to dziecięctwo, stan nasz wewnętrzny, oddanie nasze, ufność Bogu, powoduje, że serce nasze, jest miejscem, w którym się jednoczy jednocześnie natura cielesna i natura duchowa. Dziecięctwo jest tylko duchowe. I Małżeństwo Niepokalane jest tylko duchowe, ono przez moc naszego oddania, jednoczy się z doskonałością Boga Żywego, i jest Boską tajemnicą, jest Boskim oddaniem. Małżeństwo Niepokalane to jest taka sytuacja, że dusza staje się żoną Boga, żoną Chrystusa. Bądźcie czyści i doskonali, nie wymyślajcie historii, a pójdźcie drogą czystości Chrystusa, który nie przez myślenie, ale przez posłuszeństwo objawił dzieło Tego, który jest w stanie zapanować; nie ma stworzenia które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek. Cały wszechświat jest zarządzany Boską mocą Jego istnienia. Człowiek żyje w tym ciele, i są dwie natury możliwości kierowania tym człowiekiem - albo odgórne albo oddolne. I on wybiera - czy chce chaosu i zła, przemocy, agresji ciała, to znaczy właściwie, ducha mocarstwa powietrza, który to ciało dręczy; czy chce Boga, który daje mu wewnętrzną potęgę, i siłę chwały Bożej, czyli Synostwo Boże, wciela go w świętą naturę, i w ten sposób w tym ciele objawia się natura Boska, która tam oczekuje na przybycie tych, którzy walczą w Imię Pana, Pańską bitwę toczą. Każdy jest do tego zdolny i ta zdolność jest to - nie zastanawiać się czy to potrafię, tylko to czynić, po prostu być takim człowiekiem, oddanym Bogu, i wiedzieć o tym, że jesteśmy zdolni do dobra, a w taki sposób zwalczamy sprzeniewierzone, zwichnięte ciało, które zaczęło postępować wedle natury ducha mocarstwa powietrza, który nie jest wszechwładny i wszechmocny, on mówi że tak jest, ale tak nie jest, bo Synowie Boży, którzy są w chwale Bożej, oni panują, a on z tym panowaniem nic nie może zrobić, nie może się temu sprzeciwić, tylko może zostać wyrzucony poza przestrzeń tego świata, i ciało w tym momencie jest przenikane nową wartością, wartością chwały Bożej i zaczyna żyć w inny sposób. Ciałem dla nas jest piękna córka ziemska, my zstępując do głębin jako Synowie Boży, jesteśmy w mocy Chrystusa, bo dokładnie czynimy, to co On czynił, nie w sposób fizyczny, ale w sposób duchowy. A co uczynił? - był i jest posłuszny Ojcu, gdzie On w Nim mocą swoją utrzymuje Jego doskonałość, a On tą doskonałość w sobie rozszerza, nie pozwalając na to, aby grzech ciała mógł na Niego wpływać; ale jest odwrotnie, to Bóstwo, to Chwała Boga, to Chwała Niebieska, to Bóg Ojciec, którego On wychwala, w Nim się w pełni rozszerza w ciele, bo jest On Bogiem, w Nim mieszka Bóg, i dlatego ma moc rozszerzania potęgi w ciele. Ludzie chcą naśladować Chrystusa fizycznie - ale mamy Go naśladować wewnętrznie, bo On wewnętrznie dzieło dokonał, bo tam gdzie nas posyła, nie może pójść ciało, psychika; idzie człowiek święty, Syn Boży. Ciało należy do ducha mocarstwa powietrza - do czasu, aż zostanie wyzwolone mocą Synów Bożych, którzy zostali stworzeni po to, aby to dzieło się pojawiło i dokonało. Oni mają wydobyć bóstwo na sposób ciała, bo bóstwo na sposób ciała jest pierwociną początku świętości materii. My musimy tą naturę świętości odzyskać, wyzwolić, aby ona rozszerzała się, aby się Królestwo Boże rozszerzało także w materialnym świecie. Łk 12:32: "Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo."
Pwt 18:22: "gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, [znaczy to, że] tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. Nie będziesz się go obawiał."
Synowie Boży nie doświadczają śmierci, bo Synowie Boga - od Boga wyszli i do Boga należą. W Chrystusie Panu jesteśmy całkowicie zjednoczeni z Ojcem, ponieważ On nabył nas dla Ojca. Jezus Chrystus jest naturą, która jest ponad tym światem, bo jest z innego świata - przybyłem z innego świata, Moje Królestwo nie należy do tego świata - przychodzi z innego świata, i tylko wtedy gdy jest z innego świata, jest w stanie panować nad tym światem. I my przez świętość daną nam przez Chrystusa, doskonałość, i wcielenie doskonałe święte, pokonujemy grzech w ciele, i wydobywamy ciało spod wpływu ducha mocarstwa powietrza, które jest przeznaczone do chwały Bożej. Bo wykonać dzieło Chrystusa, to jest uczynić to, co On już uczynił - w Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała. Zostaliśmy stworzeni po to, aby idąc tam, panować nad głębią, a potęga światła i obecności Chrystusa jest tak potężna, że grzech nie jest w stanie nic zrobić, tylko przestaje istnieć rozsypany. My zostaliśmy posłani, aby dokonać tego, co On już uczynił, abyśmy uczynili to we własnym życiu, żeby wydobyć Bóstwo na sposób ciała, abyśmy stali się w Pełni tymi, którzy stanęli na początku, aby poznać koniec. 1 Tm 3:16: "A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale."


Link do nagrania wykładu - 23.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 23.01.2024r.

"A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie" J 12.35

Wypełnienie dzieła Pańskiego jest wolnością dla człowieka. Ale te tajemnice, mogą tylko się objawiać w nas, kiedy jesteśmy posłuszni Bogu. Przez rozum nigdy tam nie dotrzemy, one nigdy też przez rozum nie są dawane. Natura pięknej córki ziemskiej to jest święte ciało, czyli bóstwo na sposób ciała. Bóg stworzył je święte na początku. A zostało ono sprzeniewierzone, zbrukane przez upadłych aniołów, którzy ulegli zmysłowym namowom i pragnieniom ducha mocarstwa powietrza, który ich zwiódł; a właściwie oni sami się zwiedli, ulegając potrzebom, które nie były ich potrzebami; bo Bóg im zabronił, dał im całkowicie inny cel. Świat w tym momencie ukazuje nam otwarcie tych głębin, i objawianie wolności pięknej córki ziemskiej, ponieważ jest to nam dane przez Boga, mimo że świat mówi, że to jest herezja i nieprawda. Ale Bóg to czyni, Bóg to przemienia, i każdy na swoim ciele i duchowej naturze odczuwa jak ten stan go dotyka i jak bardzo przemienia, ukazuje dobro lub zło. My zdążamy drogą, ku doskonałości, wydobycia pięknej córki ziemskiej. Ona otwiera się przed tymi, którzy są gotowi, którzy są posłuszni. Dzieło nasze, to które wykonujemy, spójne jest z dziełem Chrystusa, jak Chrystus powiedział: idźcie i czyńcie to, co Ja już uczyniłem; do głębin pójdźcie śladami Moimi, pójdźcie i stoczcie bitwę o tą, po którą was posyłam; wy znacie jej prawdę, ale ona nie zna i nie wie teraz o sobie prawdy, wy jesteście jej pamięcią, wy przypominacie jej kim ona jest, bo ona nie pamięta, więc stoczcie bitwę, aby przywrócić pamięć jej, abyście wy także stali się tym dziełem, które jest dla wszystkich. Ponieważ, czyż nie czeka na nas wszechświat? Czyż nie czeka na tą tajemnicę, na tą potężną bitwę, i potężną moc, i potężną światłość? Czyż nie czeka na nas wszechświat, który chce znaleźć drogę ku prawdzie, ku doskonałości tej, która była ukryta przed tymi, którzy chcieli rozumem ją zdobyć? Bóg jest wszystkim, cały wszechświat jest Bogiem - mówi św. Jan - wstąpiłem do Nieba i Świątyni nie widziałem, bo wszystko było Bogiem. Wszystko jest Bogiem. Ap 21:22: "A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek."
J 9:4: "Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać."
W głębinach, w tej chwili w głębinach, wszyscy ludzie są, bez względu na to czy oni chcą czy nie chcą. Piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała - ono było pod władzą natury cielesnej. Ale w tej chwili sytuacja się zmienia, w tej chwili wszystkie siły kierują się do wnętrza - energia, moc wszechświata - Moja moc płynie przez jej naturę, płynie do zewnetrznego świata, i wasza świadomość w tej chwili ma udział w jej naturze, i czy chcecie czy nie chcecie, tam się wasza świadomość przeniosła, tam wasza świadomość istnieje. Nie wiecie o tym, bo w dalszym ciągu jesteście w ciele, i wasze ciało jest waszym miejscem, ale kiedy rozumiecie i pojmujecie to, co wam chcę powiedzieć, to zaczynacie rozumieć tą sytuację, że wszystkie te siły w tej chwili - ją ożywiają od wnętrza i budzą ją. Jest powiedziane: nie budźcie umiłowanej póki tego sama nie zechce; ale w tej chwili ona się budzi, umiłowana budzi się, i wszystkie te siły, które tam wewnątrz istnieją, one w tej chwili wydobywają się z wnętrza, jej natura jest w tej chwili naturą nadrzędną, i cała ta siła wewnętrzna, jej stan wewnętrzny, który wy także jej zadaliście, zadaliście jej cierpienie, zadaliście jej wrogość, współdziałaliście z siłami ciemności, aby ją tylko coraz bardziej uwieść, udręczyć i umęczyć. Ale ona od zawsze była częścią waszego istnienia, ona jest waszą niezbywalną częścią. I w tej chwili, gdy moc wypływa z niej, nie możecie tego zmienić, możecie tylko to poznać, Bóg daje wam to poznanie. Bóg uczynił jedną rzecz, w sposób naturalny - tak jak ona odczuwała wasze ciało, które robiło co chciało i ją dręczyło, tak w tej chwili sytuacja odwróciła się - wy teraz macie udział w jej cierpieniu, i to jej cierpienie, stało się waszym cierpieniem, jej stan, który zadaliście jej wewnętrznie, a jednocześnie który został zadany przez upadłych aniołów, ducha mocarstwa powietrza, i Lucyfera, który ją zwiódł i przyprawił o cierpienie; wasze ciało cierpi, wasza psychika, wasz układ nerwowy dziwnie zaczyna się zachowywać, wasze hormony eksplodują, dzieją się różne rzeczy, nie wiecie co się dzieje. Ale dzieje się normalna całkowicie rzecz, taka jaka powinna się dziać. I mówi Bóg do człowieka: Ja jestem Tym, który nie podlega przemianom; jeśli wy będziecie ze Mną zjednoczeni, to wszystko tam będzie w dalszym ciągu płynęło, ale wy nie będziecie podlegali tej przemianie druzgocącej, a ona wydobywana, która w tej chwili na was wpływa, stanie się w waszej potężnej opiece, gdzie wydobędziecie jej naturę doskonałości, naturę prawdy, naturę miłości, naturę pierwszego doskonałego stworzenia, mocy Bożej, która w niej w dalszym ciagu istnieje, wydobędziecie, zjednoczycie się z nią z całej siły, staniecie się jedną naturą, i do Mnie ją przyprowadzicie; i zobaczycie że to jest jedyne wyjście, bo żadne siły tego świata, żadne siły teleportacji, ucieczki w czasie, i innych rzeczy, nie są w stanie was uratować przed tą sytuacją. Ale Ja tak. Dlatego to wam ukazuję, jak już chcecie przez rozum to poznać, że jesteście w sytuacji bez wyjścia. Jedynym wyjściem są szeroko drzwi otwarte przez Chrystusa - Droga, Prawda i Życie. Ap 21:23: "I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek."
Prz 4:18: "Ścieżka prawych - to światło poranne, wschodzi - wzrasta aż do południa"
My jesteśmy tymi, którzy uwierzyli Bogu, i roztaczają opiekę nad tą, która woła: przyjdź; gdzie jest mój pan? Panie spójrz na Syna Bożego, on przychodzi, on stacza bitwę, on grzechowi nie ulega, on po mnie przychodzi, on mnie mocą Twoją wypełnia, on mnie wydobywa, daruj mi winę z powodu jego postawy, z powodu jego mocy, daruj mi winę, bo on stacza bitwę, mój pan, w Imię Pana, toczy bitwy, boje Pańskie. My Synowie Boży, jesteśmy tymi, którzy toczą boje Pańskie, o życie tej, po którą Bóg nas posłał, abyśmy ją wydobyli z udręczenia. A ona woła: Daruj łaskawie winę twej służebnicy - czyli tej wewnętrznej istocie, wewnętrznej prawdzie, tej bóstwu na sposób ciała; z pewnością Pan Bóg, zbuduje panu mojemu dom - czyli człowiekowi oddanemu Bogu, czyli człowiekowi światłości, Synowi Bożemu, który jest stworzony przez Boga, który jest sługą Chrystusa, właściwie bratem Chrystusa, i także Synem Bożym - dom, który będzie trwały, gdyż pan mój, toczy boje Pańskie - Syn Boży, posłany jest przez Boga, i w Jego imię toczy boje Pańskie. Ona woła o przyjście jej pana, czyli sługi Bożego, czyli Syna Bożego, który jest posłany przez Boga, aby te boje stoczyć w Imię Pana, aby ona była uratowana. Dlatego nie spotka cię nieszczęście przez całe życie - czyli Bóg otoczy cię opieką, otoczy cię miłością, otoczy cię doskonałą prawdą, jedyną prawdą. Te słowa mają niezmiernie wielką zgłębioną tajemnicę, tą tajemnicę do której zostaliśmy zobligowani przez samego Boga, a którą ukrył całkowicie świat poprzedni, czyli ten który potopem został zgładzony, ale też świat przed Odkupieniem, przed Chrystusem, ukrywa tą tajemnicę, a jednocześnie ten świat też tą tajemnicę ukrył, sprowadzając człowieka do grzechu, aby nigdy ta, która oczekuje wolności, nigdy wolności tej nie uzyskała, i nigdy się nie pojawił pan jej, ten który toczy bitwę mocą Pana i toczy boje Pańskie. Dlatego ona woła o wolność, bo on toczy boje Pańskie, a Bóg to widzi. Bóg kieruje świat ku tej prawdzie, która była zadana człowiekowi tysiące lat temu, aby człowieka wydobyć, aby człowiek wydobył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała z utrudzenia, i sam wykonał dzieło. To co się w tej chwili dzieje na świecie, właśnie ta przemiana, obudzenie wewnętrznej tajemnicy, wydobycie tej tajemnicy wewnętrznej, i ujawnienie, co było ukrywane przez tysiące lat przez tych, którzy się związali z szatanem, aby nigdy nie zostało to wydobyte. Ale Bóg to czyni. I Bóg chce powiedzieć o jednej rzeczy bardzo prostej - gdy byliście po tamtej stronie galaktyki, to wysiłek, który wkładaliście w posłuszeństwo Mnie, a Ja was utrzymywałem w prawdzie i radości, był wysiłkiem który powodował, że wykonywaliście tą pracę wewnętrzną, i ją ratowaliście, zanim ona się objawi jako ta piękna córka, bóstwo na sposób ciała, już byliście oddaleni i wolni od przemian, ponieważ zabrałem was w swoją siłę, otoczyłem was swoim światłem, świat nie mógł was dopaść swoimi przemianami, a wy trwaliście we Mnie, z całej siły byliście zjednoczeni ze Mną, mimo że świat był temu wrogi, i temu nie sprzyjał, nie chciał tego znać. I w tej chwili, gdy wszystko staje się odkryte, wszystko staje się ujawnione, trzymacie się Mnie, jak przedtem, ponieważ gdy jesteście ze Mną zjednoczeni, nie podlegacie przemianom tego świata, bo powiedziałem: uratuję was wszystkich, którzy we mnie uwierzycie, ocalę was przed zniszczeniem, przed próbą, którą na cały świat zamieszkały posyłam. Nie ma innego wyjścia, jak tylko wybrać Boga - bo gdy Go nie wybieramy, giniemy razem z tym co jest przeznaczone do całkowitego zniszczenia, zginięcia. I mając tą świadomość, Boską świadomość, gdzie Bóg ujawnia istnienie pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, i że żyjecie na tym świecie po to, aby ją uratować - to jest wasz cel. Bóg objawia nam wszystkim na Ziemi tą pracę, to zadanie, które od zarania dziejów było przeznaczone dla człowieka. Ps 119:1: "Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego."
Prz 4:19: "droga grzeszników jak gęsty mrok, nie wiedzą, o co się potkną."
Dokonuję oczyszczenia, bo ci, którzy ze Mnie powstali, do Mnie powracają; ci którzy nie powstali, nie powracają. A więc którzy powstali ze Mnie? - to ci którzy powracają. My właściwie jesteśmy w miejscu światła, nie jest ono naszym światłem, ale Jego światłem - Chrystusa, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, uwierzyliśmy Bogu całkowicie, a Jego światło jest w nas, ponieważ On nas wydobył, On nas łaską przeniknął, wydobył z grzechu, a my Mu uwierzyliśmy, i całkowicie zostaliśmy wydobyci z grzesznego ciała, a włożeni do nowego Ciała, bo jesteśmy stworzeni drugi raz - jesteśmy ponownie do życia powołani. Ale dla ludzi jest to nieznane, dlatego że ten świat ludziom to obrzydził, obrzydził im poszukiwanie prawdziwej natury Syna Bożego, a szukanie grzechu wskazał im jako sens istnienia. A szukanie grzechu jest grzechem. Natomiast bycie świętym jest świętością; gdy się szuka świętości Tego, który dał nam świętość, to jest się świętym, bo się uznaje Świętego, który uczynił nas świętymi. Jesteśmy tymi, których Bóg uczynił doskonałymi, dlatego że doskonałość nasza nie pochodzi od nas, nie jest naszą doskonałością, ale jest darem, jest łaską, my nią się wznosimy, z niej radujemy, bo to jest łaska, którą Bóg nam dał - łaska jest darem. Darem jest wolność, łaską jest wolność i świętość, i my właśnie tą mocą świętości sprzeciwiamy się ciała grzeszności, i w nim też objawiamy postawę doskonałości. Rz 11:5-6: "Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę. Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską."
Iz 59:9: "Dlatego prawo jest od nas dalekie i sprawiedliwość do nas nie dociera. Oczekiwaliśmy światła, a oto ciemność, jasnych promieni, a kroczymy w mrokach."
Bóg uczynił człowieka zdolnym do poznania duchowej tajemnicy samego Boga, dał mu Ducha. I w tym momencie kiedy człowiek poznaje Boga, korzysta z natury tej, którą Bóg mu dał, czyli Ducha, który jest zdolny poznać Boga. I gdy korzysta z tej tajemnicy, cała jego świadomość tam się skupia, bo chce poznać Boga. I gdy jest w tym miejscu całkowicie skupiony, staje się Duchem, który z Bogiem jest w ścisłej relacji. I kiedy wszystko przestaje istnieć, on nawet tego nie zauważa, bo przestało istnieć to, czym już nie jest; może kiedyś był, ale teraz już nie jest, bo teraz już nie myśli jak ciało, ale jest Duchem, który zjednoczył się z Bogiem, który jest Panem nad wszystkim. Bóg ukazuje wszechświat i Siebie jako jedną naturę, to On go stworzył. Wszechświat się zmienia, porusza, Bóg jest nieustannie bez zmiany. Bóg jest ruchem i odpocznieniem, On jest stały, wszechświat jest w ruchu, nieustannie się zmienia; ale wszechświat jest nieustannie z Jego mocy utrzymywany - On jest ruchem i odpocznieniem. W tym momencie człowiek zaczyna uświadamiać sobie, że Bóg i materia spotykają się, że Bóg ukazuje swoje istnienie i materia swoje istnienie, spotykają się w jednym miejscu i ludzie mówią w taki sposób: rzeczywiście Ty istniejesz, a my uważaliśmy, że Ty nie istniejesz, że Ciebie nie ma, ale pokazałeś nam, że świat taki jaki znamy, musi przestać istnieć, ale człowiek który trwa w Bogu jest wieczny, i nie przestaje istnieć - ten, który trwa we Mnie. Jesteśmy niezniszczalną istotą, jesteśmy wieczną istotą, dlatego że człowiek - to jest świadomość i dusza. A Bóg mówi: Ja jestem Panem waszym, i Moje drogi są dla was otwarte. Rz 11:33: "O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!"
Jr 14:19: "Czy nieodwołalnie odrzuciłeś Judę albo czy odczuwasz wstręt do Syjonu? Dlaczego nas dotknąłeś klęską bez możliwości uleczenia nas? Spodziewaliśmy się pokoju, ale nie ma nic dobrego; czasu uleczenia - a tu przerażenie!"
Człowiek jest istotą wieczną, nie ma końca dni, ma wieczne przebywanie z Bogiem, jest istotą światłości. I gdy człowiek szuka Boga z całej siły duchem swoim, wydobywa się spod zmysłowości i władzy ducha mocarstwa powietrza, który nie może go zatrzymać, bo człowiek go nie wybiera, ale wybiera Boga; i ciało podlega chwale Bożej, i dostępuje nowej wartości, i nie podlega już śmierci. Ale śmierci podlega duch mocarstwa powietrza, bo jemu został wyznaczony czas końca, zostały obliczone dni jego. Bóg nam objawia tą tajemnicę, że jesteśmy na rozstaju dróg, gdzie jest władza nauki i życie w prawdzie. Tamta władza nauki pojmuje wszystko, bo Bóg objawił tą sytuację, która się teraz dzieje; ale ta wiedza nie jest przyjemna, ponieważ nie daje ratunku, tylko ukazuje niechybny koniec i rozpad wszystkiego, koniec już nadchodzący. Natomiast droga, którą może także wybrać człowiek, to jest droga prawdy, droga miłości, droga ratunku, droga Synostwa Bożego, która jest drogą chwały, miłosierdzia, i życia niezniszczalnego, wiecznego. Więc pytanie jest proste dla człowieka: co wybierasz? Wszystko ulega przemianie - przemija bowiem postać tego świata. My, którzy wybraliśmy Boga, nie przemijamy, ale przemija wszystko to, kim kiedyś byliśmy, ale czym nie jesteśmy, bo my to zostawiliśmy, wybierając Boga. I tamto przemijając, nie dotyka nas, bo tamto ulega przemianie, a my jesteśmy zjednoczeni z Bogiem Ojcem, który nie ulega tej przemianie. I my nie ulegamy przemianie, ale jesteśmy dla tych, którzy tej przemianie ulegają, a mogą także, i są do tego przeznaczeni, żeby też nie ulegli przemianie, jeśli wybiorą Boga. 1 Kor 9:22: "Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych."
Rz 2:13: "Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni."
Przechodzimy do natury dziecięctwa, coraz głębiej. Wiemy o tym, że serce panuje nad myślami - jakie jest serce, takie są myśli. Ale jest jeszcze jedna rzecz, jeszcze głębiej objawiona, jeszcze głębiej ukryta - chcę przedstawić tutaj dziecięctwo. Dziecięctwo Boże ma władzę nad sercem, a dziecięctwo Boże nie pojawia się inaczej, jak tylko jest ono właściwie jak małżeństwo niepokalane, ponieważ dusza z Chrystusem musi być zjednoczona jak mąż i żona, nie może być inaczej, musi to być ścisły związek, musi to być uczuciowy związek. Dziecięctwo nasze nie może się inaczej objawić, jak tylko przez ścisłe zjednoczenie się z Chrystusem: ten zaś kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym Duchem; jednego Ducha stanowią. My którzy jesteśmy także istotą Boską, gdy łączymy się z Bogiem uczuciem głębokim, bo dusza jest zdolna do tego, aby być żoną Boga, żoną Chrystusa, jest zdolna, ona ma w sobie to uczucie, którym się jednoczy z Nim. A jak ono się objawia na Ziemi? - pełnym szczęściem do wszelkiego człowieka, który żyje na Ziemi, bo objawia ona miłość tą, która jest miłością jej pierwotną - pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Dusza zawsze odwiecznie była jednym z Bogiem. Dziecięctwo Boże jest to stan głębokiego uczucia z Bogiem. Gdy jesteśmy w dziecięctwie Bożym jesteśmy ufni, oddani, ulegli i niewinni; ale żeby być takimi, to musimy być nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, aby stać się ufnym, oddanym, uległym i niewinnym. A gdy stajemy się takimi właśnie, oddajemy się z całej siły Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, z całej siły się oddajemy przez uczucie, i Jego uczucie w nas istnieje, czyli On sam Duchem swoim w nas istnieje. A Duch Święty jest owocami Ducha Świętego - to są uczucia, nie emocje, i one nieustannie tryskają głębią radości Pańskiej i miłości, bo to są właśnie uczucia, które się wyrażają w działaniu, a Bóg mówi przecież do człowieka: po owocach ich poznacie. Ps 1:3: "Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada."
Flp 4:1: "Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię - radości i chwało moja! - tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!"
Św. Paweł mówi: nie myślałem, nie zastanawiałem się, tylko poszedłem i powiedziałem, nie mówię tego co myślę, tylko to mówię co Bóg mówi, ja jestem tym, który mówi, a On tym, który działa we mnie, i mówię to, co On we mnie czyni, co On we mnie uczynił, co On we mnie czyni w tej chwili, On jest moją nadzieją. Nadzieja jest tą tajemnicą, którą Bóg ma w sobie, a my doświadczamy jej przez obcowanie, nie przez rozumienie, przez obcowanie, przez bezpośrednią łączność - to jest ta tajemnica. Ludzie znają Ewangelię, ludzie znają pokuty, ludzie znają grzechy, ludzie znają pielgrzymki, i uczynki znają, i wiele innych rzeczy, ale ta przestrzeń, która się teraz otwiera, jest kompletnie nieznana, a oczekująca na ich przybycie; a oni nie przybywają, bo zajmują się tym, co myślą że właściwe, a kompletnie nie pożyteczne, są wypełnieni tą niepotrzebną przestrzenią, aby potrzebna była we mgle, w sinej dali, niewidzialna, niedostrzegalna. Dlatego my będąc w jedności z Chrystusem Panem, to dusza nasza jest zjednoczona ściśle z Chrystusem Panem. Ta natura, dusza, pochodzi od Boga, jest w naturalny sposób stworzona do zjednoczenia się z Chrystusem, tak ściśle że stanowią jedno ciało, jednego Ducha. I w ten sposób pełne uczucie Chrystusa, Duch Jego mieszka w nas, i serce nasze podlega temu uczuciu, a w sercu jednoczą się potrzeby ciała i potrzeby duszy, potrzeby Boga, i tego tego świata, to w sercu następuje to łączenie. Ale gdy trwa uczucie głębokie, w dziecięctwie Bożym, to serce jest wypełnione tylko Boską tajemnicą Nieba, i Ziemia i ciało otrzymują chwałę niebieską, Boską tajemnicę, ponieważ serce całkowicie podlega mocy Bożej, czyli Małżonkowi Niebieskiemu, Temu który przenika naturę naszej duszy i włada naszym sercem, staje się Władcą naszego serca. A w sercu są sprawy tego świata i świata Nieba, dlatego Chrystus mówi: dobry człowiek ze swojego skarbca czyli serca, wyjmuje dobre rzeczy, i lepiej żeby tak zostało. Bo Chrystus mówi, że są tacy, którzy ze swojego skarbca wyjmują niechlubne rzeczy, niewłaściwe, ale doskonale jest wtedy, kiedy wyjmują dobre rzeczy, a dobre rzeczy wyjmują tylko wtedy, kiedy są w dziecięctwie Bożym, które objawia się tajemnicą małżeństwa, gdzie Chrystus Pan tak ściśle zjednoczony jest ze swoją żoną, z duszą, że przenika ją swoim Ciałem, swoim Duchem, a ona staje się zjednoczona z Nim, i mówi ona do Niego: murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd w oczach Twoich stałam się jako ta, która znalazła pokój; bo wyrwałeś mnie z rąk synów mojej matki, którzy kazali mi opiekować się swoimi winnicami, a ja własnej nie upilnowałam. A teraz mam winnicę. Coraz bardziej dostrzegamy, że to co było podziemne, co było niewidzialne, świat podziemny, świat głębin, w tej chwili stał się światem uzewnętrznionym, dlatego że Bóg zmienił wszystko i objawił tamte tajemnice, i z głębin wytryskują już źródła żywej wody, błogosławieństwa z otchłani położonej najgłębiej. Niech cię błogosławią błogosławieństwa z Niebios wysokich i błogosławieństwa z otchłani położonej najniżej, i niech cię błogosławią błogosławieństwa piersi i łona, tej tajemnicy, tajemnicy prawdy, głębi, doskonałości, chwały. Ps 63:8-9: "Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera."
1Kor 16:13: "Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się!"
Te transformacje, te przemiany, w których się znaleźliśmy, i w których znajduje się wszechświat, one są naturalnymi przemianami, które są zadane całemu światu, a szczególnie chrześcijanom; a chrześcijanami powinni być wszyscy, dlatego że wszystkich Chrystus odkupił, nie tylko tych, którzy dzisiaj uwierzyli. Dlatego tutaj, w tej chwili, każdy jest w tym stanie, każdy - ci którzy są świadomi, ci którzy są nieświadomi, ci którzy idą, ci którzy jadą, ci którzy śpią, czy są w jakimś innym stanie, to podlegają wszyscy tej przemianie. Ale prawdziwi chrześcijanie to są ci, którzy nieustannie się nawracają, wierząc że Chrystus Pan objawia im ich naturę prawdziwą, mogącą przetrwać to wszystko, co się w tej chwili dzieje. Bóg powiedział: powiedziałem wam gdzie jesteście, i że w ludzki sposób wyjścia z tego nie ma, nie ma ucieczki, nie ma wyjścia, jest tylko w sposób Boski; bądźcie Mnie oddani, stańcie się tymi, którzy na początku byliście, pamiętajcie skąd spadliście i powróćcie do pierwotnej miłości, a będziecie radością, nie u Mnie gośćmi, ale Synami, dziedzicami, bo dziedzicami jesteście, a Królestwo należy do dziedziców. Ps 37:23-24: "Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie. A choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje."


Link do nagrania wykładu - 19.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 19.01.2024r.

"Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma." Łk 16.26

Jezus Chrystus mówi: Ja nie jestem dobry, dobry jest tylko Ojciec. Ja nie mam dobra, dobro zostało mi powierzone. I czynię z tego dobra wszystko co najdoskonalsze, bo nie jest ono Moje, ale Mojego Ojca; a to co Mojego Ojca, to i Moje, ponieważ Ojciec powierzył Synowi wszystko. Ojciec jest światłością, i Syn Jego objawił Go w naturze poznawalnej przez człowieka. Chrystus Pan w pełni będąc posłuszny Bogu, poddając się Jemu całkowicie, stał się obrazem Boga, którego nie można dotknąć, zobaczyć, pojąć. Chrystus objawił Go całkowicie w sobie. Cała tajemnica Ojca, cała Jego świadomość, cała osobowość, cała moc Ojca, w Synu się objawiła, ponieważ Syn się Jemu całkowicie poddał, i Ojciec go całkowicie przeniknął. I Syn działa w Imię Ojca, bo inaczej nie czyni. Nasze spotkanie jest ugruntowywaniem naszej wiary, przez głęboki stan objawienia wewnątrz w działaniu, czyli czujemy w sobie Jego Odkupienie, Jego działanie, Jego panowanie, Jego chwałę, czujemy ją, jak ona w nas działa, i nikt nie jest w stanie nas od tego odwieźć, ponieważ sam Bóg Ojciec objawia nam tą tajemnicę. Panowanie człowieka Bożego, Chrystusowego, człowieka światłości, Synów Bożych, jest nieodwracalne, ponieważ panuje w nich Chrystus, i gdy raz zacznie panować, nie można tego odwrócić, bo panowanie Jego, jest panowaniem potęgi Boga - światłość rozprasza ciemność, światłość niszczy wszelkie zło, i wszelkie zło przestaje istnieć, wszelki demon, rozpada się wszelka ciemność, są odbudowane miasta prastare i zabudowane wyłomy. To jest tajemnica w głębinach; my będąc cały czas upewniani i ugruntowani, świadomi co nam Bóg daje, uwalniamy się od emocji, a zanurzamy w sobie tajemnicę uczuć Chrystusowych, Ducha Świętego, który objawia pewność i przekonanie, tam gdzie odwiecznie Bóg pragnie odzyskać tą prawdę, to prawo i mieszkanie. Rz 11:29: "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne."
Ez 28:22: "Mów: Tak mówi Pan Bóg: Oto występuję przeciwko tobie, Sydonie! Chcę być uwielbionym pośród ciebie. Poznają, że Ja jestem Pan, gdy nad nim wykonam sądy moje i ukażę się mu jako Święty."
Bóg mówi do człowieka: uwolniłem ciebie od grzechów; i człowiek staje się wolny i tak postępuje. I żaden grzech już nie może go osaczyć, ponieważ Chrystus przywrócił mu władzę duchową, a ciało też już nie może ograniczać duszy. Człowiek mówi: dziękuję, wdzięczny jestem Panie. Wdzięczność jest relacją, która się tworzy właśnie przez to, że mamy kogoś, komu możemy być wdzięczni, i kto zna naszą drogę, i kto może nam powierzyć nasze dobro. Bo jeśli ktoś nie otrzymuje, tylko sam sobie bierze, udaremnia możliwość otrzymania dobra prawdziwego, i cierpi na duchowy brak jedności z Ojcem; a ten duchowy brak odzwierciedla się: nie mogę być Jemu wdzięczny, nie mogę Jemu podziękować. Bóg dokonuje rozdzielenia - rzeczy naszych i rzeczy tych, które otrzymujemy. Kiedy zaczynamy uświadamiać sobie, że otrzymujemy od Boga, to wtedy wszystkie te rzeczy, które jakoby są nasze, okazują się tymi sprawami, które nas osaczają i ograniczają naszą zdolność wzrostu duchowego, czyli w ogóle istnienia. Ludzie nawet nie podejrzewają, że ciało jest dwiema naturami. Natura cielesna pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, i duch mocarstwa powietrza, który ją wziął we władzę i skaził ją - dzisiaj traktowane są jako jedna natura cielesna, jednolita, że tak ona wygląda, i inna nie jest. A okazuje się, że to nie jest prawda, że bóstwo na sposób ciała, ono zostało skażone pragnieniami zła, że wpływa na nie duch mocarstwa powietrza, który je skaża potrzebami; ale ciało tego nie potrzebuje. Człowiek dzisiaj tego nie widzi, i ciało traktuje jako zło. Nie jest w stanie zrozumieć, że ciało jako bóstwo na sposób ciała i duch mocarstwa powietrza - to są dwie natury. Ludzie nie potrafią tego rozdzielić, ponieważ nie poznali Boga, który to może uczynić. A jest to bardzo proste - Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca - tylko ta moc może rozdzielić naturę ducha mocarstwa powietrza i bóstwa na sposób ciała, nie można w żaden sposób, inną siłą tego zrobić. Bóg zna wasze serca, to co bowiem za wielkie uchodzi miedzy ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Boga. Obrzydliwością jest w oczach Boga - ludzkie dobro; ale Boże dobro jest doskonałością. Nasze dobro my możemy otrzymać, nie możemy go wziąć. Nie bierzemy sobie Królestwa, Królestwo do nas należy, kiedy wybieramy Ojca i jesteśmy dziedzicami, otrzymujemy je. Ci, którzy przez uczynki, chcą wziąć sobie Królestwo, tak jak starszy syn, nigdy go nie otrzymają. Ale ten, który sam nie bierze, otwarty jest na otrzymanie, i zdaje się na Tego, który obdarowuje. Rz 8:28: "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru."
1Sam 2:35: "Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze."
Bóg mówi: jesteście na tej Ziemi - moimi Synami, i gdy okażecie się dobrymi w zarządzaniu tego, co wam powierzyłem, dam wam prawdziwe Królestwo; bo Królestwo jest wasze. Dzisiaj ludzie na Ziemi zapominają, że są dziedzicami Nieba. Ale Ojciec mówi: jesteś zawsze Moim Synem, do ciebie należy dziedzictwo, ale ty tego dziedzictwa nie chcesz przyjąć, nie chcesz przyjąć swojego dobra, które Ja tobie daję, nie chcesz przyjąć dobra prawdziwego, czyli Królestwa. Do Królestwa nie wstępuje nikt, kto stamtąd nie wyszedł. Synowie, którzy wyszli stamtąd - powracają. Jeśli jesteś tym Synem, to dlaczego nie wierzysz Chrystusowi, nie jednoczysz się z dziedzictwem, które Bóg ci dał, i nie korzystasz z chwały, którą już ci przygotował? A może dlatego nie możesz jej przyjąć, bo nim nie jesteś? Wszyscy ludzie, którzy są Synami, zawsze uwierzą Chrystusowi, że jest On życiem, On jest prawdą, ich wolnością, jest ich świętością, jest ich nieskazitelnością i doskonałością, przez wiarę się z Nim jednoczą - dla Synów jest to naturalna sytuacja. Ja nieustannie oddaję się Chrystusowi Panu i nieustannie czuję obecność Ducha Bożego jako ciszę, spokój, szczęście, radość i opiekę Bożą, ona nieustannie nade mną się roztacza i zawsze czuję tą opiekę. Bo jak Bóg jest doskonały, tak i na Ziemi też jest ta doskonałość, ukryta przed ludźmi, ale jest ta doskonałość. My będąc świadomi Boskiej tajemnicy, będąc Synami Bożymi, jesteśmy posłani do głębin, a w głębinach głosimy tą tajemnicę, będąc całkowicie wierzącymi, i doprowadzamy do przekonania wewnętrznej natury, co jest jej przemianą, bo ona się przemienia na poziomie przekonań, nie li tylko wiary. To jest ogromna przestrzeń i ogromna potęga. Tam na przekonaniach opiera się funkcjonowanie fizyczne. Dlatego tak niezmiernie ciężko jest zmienić pewne przyzwyczajenia ziemskie, cielesne, bo one funkcjonują na przekonaniu, a nie na rozumieniu. A żeby dotrzeć do przekonania, to musimy być świadomi kim jesteśmy, komu wierzymy, i całkowicie zawierzyć Chrystusowi, a Jego Duch przenika nas, i sięgając do głębin naszej istoty dociera do przestrzeni, która podlega przemianie przekonań, i przekonania stają się fundamentem naszej tożsamości wierzącego. Czyli dokonanie dzieła Synostwa Bożego w człowieku światłości, gdzie wewnątrz przekonanie jest to głoszenie przez Synów Bożych w głębinach prawdy Chrystusowej, gdzie rozszerza się ona, i odzyskuje przestrzeń podziemnego świata, który należy do chwały Bożej. 1 J 5:14: "Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą."
Koh 12:3: "w czasie, gdy trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały [kobiety] mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach"
Ludzie do dzisiaj w dalszym ciagu trwają w niewłaściwym pojmowaniu, że istnieje jeden grzech. Ale istnieją dwa poziomy istnienia i dwa grzechy, tak jak dwóch musi się zjednoczyć w jednym ciele. Bóg stworzył nas ponownie i zjednoczył, połączył nas z piękną córką ziemską, czyli z bóstwem na sposób ciała, które w tej chwili jest w trudach. On nas zrodził w jedności z jęczącym stworzeniem, abyśmy my mając świadomość świętości, oparli się grzechowi, który jest w jęczącym stworzeniu, a objawili mu świętość, bo także przeznaczył je do świętości. Ci, którzy dbają tylko o samych siebie, a nie dbają o piękną córkę ziemską, nie wykonują dzieła Pańskiego, o swoją wielkość tylko dbają, nie wydobywając pięknej córki z udręczenia. Zostało ci powierzone dzieło Pańskie, wypełnij je tak jak Bóg chce, jak Bóg ci nakazuje, a On wtedy ci da prawdziwą świętość. Jesteście istotami wewnętrznymi, jesteście Synami Bożymi, jesteście człowiekiem stworzonym przez Boga, jeśli będziecie żyli owocami Ducha Świętego, nie będziecie krzywdzić innych dusz. Kiedy natomiast nie będziecie mieli owoców Ducha Świętego, będziecie krzywdzić inne dusze. A Ja nie posyłam was - Bóg mówi - po to, żebyście krzywdzili te dusze, ale żebyście wydobywali te dusze. Gdy rozumiemy, że owoce Ducha Świętego są naturą duchową naszą i umacniają duszę drugiego człowieka, i ją wznoszą, to w tym momencie jesteśmy tymi, którzy zajmują się tak naprawdę ratowaniem dusz. Duszę, prawdziwą duszę, Chrystus daje nam w darze, tak! Wolność jej jest w darze, i my jesteśmy zobligowani mocą Bożą, dlatego że jesteśmy człowiekiem, którego odkupił. On jest władcą świata, a Intronizacja uczyniła Jezusa Chrystusa królem Polski. On w tej chwili rządy rozpoczął i On rządzi. I realizuje się Apokalipsa. Ef 2:8: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:"
1Sm 2:32: "Będziesz widział ‹ucisk przybytku>, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi wszelkiego dobra; w twoim domu nie będzie starca po wszystkie czasy."
Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, wprowadził porządek, wprowadził ciszę, wprowadził spokój, wprowadził łagodność, sprowadził prawdziwą jedność z Bogiem. Gdyby to istniało do dzisiaj, to świat by był mlekiem i miodem płynący, a jednocześnie chwała Boża rozprzestrzeniałaby się na cały wszechświat i z całego wszechświata by przylatywały istoty duchowe, aby nauczyć się prawdziwego Boskiego postępowania. One już tam gdzieś są, bo ja czuję je bardzo wyraźnie, one są już blisko, wiedzą że na Ziemi już istnieje ta przemiana i się jej nie powstrzyma. To są już tylko chwile, aby to się stało, tego powstrzymać już nie można, ponieważ to już się dzieje. Ziemia odzyskuje ponownie siłę centum wszechświata, nie jako planeta, ale jako centum duchowego objawienia Boskiej tajemnicy, bo człowiek jest istotą, która objawia w sobie to, że jest zdolny jednoczyć się z Bogiem przez naturę wewnętrzną i stawać się jednym z Nim. A wszyscy, którzy w swoich dążeniach zmysłowych, technologicznych, dotarli do bardzo głebokiej wiedzy, tajemnic, doświadczyli tą sytuację, że mimo że wszystko znali, to nie poznali Boga, mimo że wszystko wiedzą, wiedzą że Go nie mają, im więcej wiedzą że Go nie mają, tym bardziej Go chcą, i tym bardziej już tego nie chcą co mają, bo to co poznali, ulega końcowi, i ostatecznie rozpadowi. Bóg nie. Bóg dał człowiekowi wiarę i swoją potężną moc swojego Ducha. Więc świętość nie jest niemożliwa dla człowieka, świętym już człowiek jest dzisiaj. I jest dziedzicem; już jest dziedzicem. 1 Tes 4:7-8: "Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto [to] odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego."
1Sm 25:28: "Daruj łaskawie winę twej służebnicy; z pewnością Pan zbuduje panu mojemu dom, który będzie trwały, gdyż pan mój toczy boje Pańskie. Dlatego nie spotka cię nieszczęście przez całe życie."
Wdzięczność jednoczy duszę człowieka z Ojcem, nie jest to coś fizycznego, ale duchowa natura duszy, która łączy się z Bogiem, który jest Duchem. I ta właśnie moc duchowa, jest tak potężną siłą, że przemienia ciało, które jest całkowicie poddane duchowej mocy. Nasz sposób myślenia musi się zmienić, a zmienia się w tym momencie, kiedy przestajemy uzależniać go od tego co widzimy, ale całkowicie dajemy wiarę tak jak dziecko; bezwzględnie przyjmujemy chwałę Bożą, bezwzględnie wierzymy Chrystusowi, że On nas obdarował świętością, darem Bożym, nieskazitelnością i niewinnością i czystością, tak postępujemy, i żaden grzech nie jest w stanie nas ograniczyć; on liczy na nasze myślenie, że nasze myślenie zwątpi w to, że jesteśmy doskonałymi, bo grzech istnieje z powodu tego, że takie jest myślenie człowieka. Czyli grzech istnieje w człowieku przez jego myślenie, i grzech może nie istnieć, i nie będzie istniał w człowieku - też przez myślenie, kiedy wiemy o tym, że Chrystus odkupił nas, wyzwolił nas bez naszej wiedzy. Mając tą bezwzględną prostotę duszy - bo to dusza nasza wierzy - bezwzględną prostotę naszej duszy, kiedy całkowicie wierzymy Bogu, że jesteśmy czyści, doskonali, tylko z Jego mocy, tak postępujemy, grzech z ciała jest wyrzucany, ponieważ nie jest w stanie się oprzeć świętości Bożej, gdy my jesteśmy zanurzeni w świętości, a przez świętość w nas istnieje żywy Duch Boży, żywy Chrystus, żywy Duch Święty, istnieje w nas - nie może się nic oprzeć temu stanowi, tej Obecności. Nie mieć grzechu, jest świętą rzeczą, z powodu Chrystusa, ponieważ Chrystus nas uwolnił od grzechu i to jest Jego dzieło. I gdy wznosimy się ku doskonałości Bożej, kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, to On nam powierzy prawdziwe dobro; a prawdziwym dobrem jest stać się Synem Bożym, bo przez Synostwo Boże otrzymujemy całe Królestwo, stajemy się doskonałością. Ef 2:6: "Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie,"
1Krn 17:25: "Tyś bowiem, Boże mój, objawił swemu słudze, że zbudujesz mu dom, stąd to sługa twój tak ośmiela się modlić przed Twoim obliczem."
Świat coraz bardziej doświadcza wyboru, coraz bardziej świat staje przed wyborem prawdziwym. Dzieje się tak dlatego, ponieważ my wybieramy Boga, uznajemy świętość swoją, uznajemy niewinność, uznajemy doskonałość, nienaganność, którą dał nam Chrystus w darze, i zachowujemy ten stan, przez świętość i przez wypełnianie woli Bożej, i nie wymyślanie sobie swoich jakiś drugich historii, ale nieustannie będąc pod władzą Boga i będąc posyłanymi przez Boga, bo najlepszą częścią człowieka, najdoskonalszą jest sam Bóg. I Bóg chce zająć miejsce prawowite, najdoskonalsze miejsce. Szatan najbardziej boi się tego, że człowiek zrozumie tajemnicę Bożą, i uwierzy Bogu, i będzie Synem Bożym, a takiego pokonać nie można, bo jest to niemożliwe. Dlatego w zarodku dławi przejawienie się chwały Bożej i czystości, doskonałości, bo jej nie można zwalczyć; człowiek jest dlatego słaby, bo nie wie kim jest. Ale gdy człowiek dowiaduje się kim jest, nie można mu tego wyrwać, i staje się pogromcą szatana, do czego został stworzony. Naszą słabością jest niewiedza i niewiara. W tej chwili sytuacja powoduje to, że ludzie mogą dokonać wyboru Boga Żywego prawdziwego żyjącego, ale to dusza dokonuje tego wyboru, człowiek który żyje, człowiek który jest świadomy Boskiej tajemnicy, który jest świadomy życia Boskiego. Mimo że wszystkim ludziom ukazana jest prawda o Bogu, że Bóg jest prawdomówny, doskonały, wszechdoskonały, wieczny, i że posłał swojego Syna, i wyzwolił każdego człowieka, i żaden człowiek nie ma grzechu, to mimo wszystko ludzie nie chcą uwierzyć, bo mają pewnego rodzaju wewnętrzny stan odruchu lęku, jak małe dziecko, które się boi po prostu wszystkiego czego nie rozumie, czego nie zna; mają odruch lęku. Ale kiedy przezwyciężą lęk przez wszechmocną moc Chrystusa, uwierzą Chrystusowi, to Chrystus usuwa u nich ten lęk i napełnia ich miłością. A dotknięcie mocy Bożej, i potężna moc obecności Ducha Bożego, który przenika człowieka, usuwa w człowieku wszelkiego rodzaju niepokoje jego umysłu, jego ducha, jego rozumu, i przenika go czystą swoją obecnością, i człowiek doświadcza wszechobecnej miłości, radości i prawdy, a jednocześnie uzdrawia też ciało fizyczne i wszystko się staje, w doskonały sposób, w jednej chwili uzdrowione. Tego już nie można zmienić, to się już dzieje, moc Ducha Świętego działa, sam Chrystus Pan objawia tajemnice, i w ten sposób coraz głębiej nasza pewność i przemiana nie jest obojętna dla świata, bo emanuje potężną mocą i sięga w najdalsze przestrzenie. 1 J 5:15: "A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili."
1Krn 17:26: "A teraz, Panie, Ty sam jesteś Bogiem. Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście"
My, którzy coraz głębiej przez wiarę, się umacniamy w Chrystusie Panu, i jesteśmy pewni Jego Odkupienia, dostępujemy przekonania, a to przekonanie jest sytuacją przemienienia wewnętrznej naszej natury, natury podświadomej czyli uczuciowej. Emocjonalna natura ustępuje, a to jest szatan, on przez emocje chce podważać prawdę. A uczucie jest to stan, gdzie przez nie następuje przekonanie. I gdy jesteśmy całkowicie świadomi i pewni i przekonani, tego co Chrystus nam uczynił, i jesteśmy świadomi Boskiej natury, mówiąc o tym z całkowitym przekonaniem i wiarą, to nasza wewnętrzna natura jest przenikana prawdą, którą głosimy, i ten stan jest nawracaniem swojej natury wewnętrznej podświadomej. Tam jest człowiek uczuciowy, to jest uczucie, mówimy do prawdziwej natury uczuciowej, do prawdziwej natury wewnętrznego człowieka, to jest uczucie człowieka, to jest wewnętrzna istota, dlatego my przez głęboki stan równowagi wewnętrznej, świadomość tego, co nam Chrystus uczynił, leczymy ją, przenikamy ją chwałą Bożą, a szatan nie może tego w żaden sposób przemóc, bo my jesteśmy świadomi tego kim jesteśmy. I aż do głębi sięga nasze wołanie, aż tam, do głębi, aby przywrócić w głębinach panowanie chwały Bożej, aby wytrysnęły z głębin źródła żywej wody. Rdz 49:25: "od Boga ojców twoich, który cię będzie wspomagał, od Wszechmocnego, który ci będzie błogosławił - błogosławieństwa z niebios wysokich, błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej, błogosławieństwa piersi i łona."
1Krn 17:27: "racz teraz pobłogosławić dom swego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, bo co Ty, Panie pobłogosławisz, będzie błogosławione na wieki."
Dusza jest osobną naturą, ona mieszka w człowieku, i jest naprawdę nami. Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, jest duszą, myśli jak dusza, i ona wtedy pojmuje, że jest w ciele, i że ciało nie jest nią, ale zostało jej powierzone, aby wypełnić dzieło Pańskie, i doprowadzić do chwały niebieskiej naturę, która została powierzona. Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie Ewangelię: gdy dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze przesuń się, a ona się przesunie - gdy dwóch będzie mówić jednym głosem, czyli my i nasza natura podświadoma, czyli piękna córka ziemska, która ma w dalszym ciągu własne cele, własny sens, własne istnienie, dlatego, ponieważ nie ma tam działającego Syna Bożego. Ale gdy jest działający Syn Boży, to on idzie, i tam głosi Ewangelię. My jesteśmy w głębinach, aby głosić tą tajemnicę. Z całej siły umacniamy się w pewności i przekonaniu, nie tylko słownie, ale i w czynach. A im bardziej jesteśmy przekonani o tym, co mówimy, tym bardziej przekonana jest tamta część podświadoma; a ona jest naszym przekonaniem. Więc wołamy, aby i tam objawiła się tajemnica ta, którą już mamy, aby tam stała się ugruntowana, aby w pełni w nas, w naturze cielesnej, psychicznej i fizycznej, objawiła się tajemnica Boga, który daje też temu ciału chwałę Synostwa Bożego. 2 Krl 19:30-31: "Reszta ocalałych z domu Judy ponownie zapuści w głąb korzenie i w górze wyda owoce. Albowiem z Jeruzalem wyjdzie Reszta, i z góry Syjon garstka ocalałych. Zazdrosna miłość Pana ‹Zastępów> tego dokona!"


Link do nagrania wykładu - 13.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 13.01.2024r.

"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny" Łk 16.10

Święty jestem z mocy wiary, a ciało staje się moje wolne od grzechów, kiedy ta świętość i niewinność, i nienaganność, objawia się w moim ciele, pomimo grzechu, który nie jest moim grzechem, ale chce być moim grzechem; nie mogę do tego dopuścić, aby był moim grzechem. Dzisiejszy świat mówi: twoje ciało nie może być grzeszne, abyś był święty. Ale nie! To właśnie ci, którzy są świętymi, to oni przeciwstawiają się grzechowi ciała, są w tym świecie i w tym ciele pełni świętości, a diabeł od nich ucieka. My jesteśmy wyznawcami Boga. Ci którzy ulegają grzechowi ciała, są wyznawcami szatana, czyli przez grzech idą ku ciemności. Szatan chce, abyśmy byli jego wyznawcami, ale my nie pozwalamy na to. Jk 4:7: "Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was."
Łk 16:10: "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie."
Właściwym myśleniem jest to, że Bóg jest doskonały, miłosierny, wszechmocny, złożył ofiarę ze swojego życia, uwolnił nas od wszelkich grzechów i dał nam wolność, a my Mu uwierzyliśmy - takie jest nasze myślenie, i tak też postępujemy, i tak też mówimy. Ale dzisiejszy świat, chce uczynić człowieka wrogiem Boga - przez właśnie niewłaściwe myślenie. Dzisiaj wszystko się czyni, aby ludzie nie znaleźli drogi do Nieba, żeby ludzie nie znaleźli chwały Bożej, żeby nie znaleźli drogi do prawdy Bożej, żeby się nie zjednoczyli z Chrystusem Panem, żeby się nie stali Synami Bożymi. Bo to Synowie Boży są prawdziwym zagrożeniem dla dzisiejszego świata demonicznego. Demony nie boją się oporu ciała, ludzi którzy są niewolnikami ciała, demony boją się prawdziwych Synów Bożych, którzy powstają przez właściwe myślenie, którzy uwierzyli Chrystusowi i mają Ducha Bożego; nie przez uczynki to czynią. Nie można walczyć z tymi, którzy już są Synami Bożymi, trzeba zrobić to zanim się staną, ponieważ gdy się staną, są nie do pokonania, więc wszystko kościół grzeszników robi, żeby ich zniszczyć, zanim się staną, aby nie powstali, bo z Nimi już walczyć nie można. Oni są ponad wszelką siłą demoniczną, pokonują wszelką niegodziwość i wszelką władzę ciemności. Synami Bożymi są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. Dlaczego ludzie nie chcą uwierzyć Chrystusowi? Dlaczego po prostu, nie zwrócą się do Chrystusa mówiąc: Panie Boże, jestem wolny, jestem radosny, daj mi swojego Ducha, właściwie już go mam, spraw aby on we mnie działał, przywróć mi Ducha Żywego, daj mi radość ze zbawienia, spraw, abym dawał ci najlepszą ofiarę, którą jest mój duch pokorny i serce oddane, spraw abym nauczał przestępców. Dlaczego nie chcą tego uczynić? Dlaczego nie chcą być przebudzeni? To nie jest trudne. To się teraz dzieje, to się zaczyna dziać coraz bardziej, i zły duch już tego nie może powstrzymać. Ps 51:12: "Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!"
Łk 16:11: "Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?"
Miłosierdzie nie nagradza za uczynki, tylko nagradza za dziedzictwo. Kto się przyzna do dziedzictwa, należy do niego Niebo, i on jest dziedzicem Nieba. Do Nieba nie mogą wejść ci, którzy do Nieba nie należą, tylko mogą do Nieba wejść ci, którzy do niego należą, a należą wszyscy ci, którzy zostali wykupieni. Więc my jesteśmy dziedzicami. I w tym momencie przebudzenie ludzi nie jest trudne, naprawdę nie jest trudne, ale ludzie po prostu nie chcą być przebudzeni - świadomie mówią: my chcemy, ale wewnętrznie stawiają temu opór. Wewnętrznie nie chcą się pozbyć majątku, a tym majątkiem jest ich osobowość grzesznika. Logicznie chcą wolności, ale nie chcą się pozbyć osobowości grzesznika, bo ona daje im tożsamość w tym świecie - nie w Niebie, a w tym świecie. W Niebie jest to tożsamość świętego, i to nie przez świętość człowieka, tylko przez świętość Chrystusa, który w darze daje człowiekowi świętość - łaską bowiem jesteście zbawieni, przez wiarę, a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jezus Chrystus jest nadrzędną mocą, jest Bogiem, i Jego Słowo jest nadrzędne nad wszystkim - jeśli On mówi że jesteśmy wolnymi, to któż może to zmienić? Jezus Chrystus mówi: jeśli uwierzycie, jesteście zbawieni, jeśli nie uwierzycie, jesteście już zatraceni. Jeśli żyjecie w tym świecie i macie niegodziwą mamonę, Bóg mówi tak: niegodziwa mamona, ale postępuj godziwie, jeśli będziesz godziwie postępował z niegodziwą mamoną, to Bóg widząc, że mając niegodziwą mamonę postępujesz godziwie, da ci prawdziwe dobro, bo jeśli postępujesz niegodziwie z niegodziwą mamoną, to któż ci prawdziwe dobro powierzy? Tu jest połączenie postępowania ziemskiego z niebieskim. Św. Paweł mówi takie słowa: ja jestem pierwszy, który głosi to poganom, nie dlatego że słyszeli najpierw proroków, że znają Pisma, ale przyszedłem i powiedziałem wam, którzy nie znaliście nigdy Boga prawdziwego, mówię wam, że jest Bóg, który odkupił wam wszystko, nie macie żadnego błędu, nie macie żadnej winy, wszystkie winy są wam odpuszczone i usunięte, i On daje wam wolność. I wszyscy żyją już od początku, jako nowe stworzenie, stary świat porzucili. 2 Kor 5:17: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
Łk 16:12: "Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?"
W kościele grzeszników nie ma uznawania świętości wynikającej z samego dzieła Boga, bo kościół grzeszników udaremnia łaskę Bożą względem siebie i względem wszystkich tych, którzy do niego należą, a to udaremnienie odbywa się przez nieuznawanie odkupienia grzechów przez Jezusa Chrystusa. Ludzie mają Chrystusa, ale nie znają miłości, bo żyją w pewnych odruchowych aspektach dobra, które jest dopuszczane przez złego ducha, które nie zagraża duchowi mocarstwa powietrza. Fakty przedstawiają tą sytuację, że kościół grzeszników jest antychrystusowy, przeciwko Chrystusowi, bo drugi kanon jest fundamentem cierpienia, zła, wrogości i przemocy przeciwko prawdzie i dziełu Boga; drugi kanon jest naturą i nakazem udaremniania łaski Bożej względem człowieka, i jest to uczenie człowieka zachowywania tego udaremnienia, aby ono było cały czas w mocy - jest to utrzymywanie cały czas klątwy upadłych aniołów, aby ta klątwa miała się dobrze, bo z tej klątwy ma zysk szatan, ponieważ nieustannie piękna córka ziemska jest w niewoli i w niej dręczona, a Synowie Boży się nie pojawiają, ponieważ nie mogą znaleźć drogi na górę. Ludzie na tym świecie zgubili drogę do góry, natomiast znają ją dobrze do dołu, zgubili drogę do chwały, a dobrze znają drogę do grzechu, po to żeby grzechu szukać; nie trzeba grzeszyć, wystarczy szukać grzechu, czyli nie uznawać wolności - i to jest udaremnienie łaski Bożej względem siebie. Żaden człowiek nie jest w stanie się z tego wydostać o swoich siłach. Natomiast, kiedy uwierzy Chrystusowi, jest Synem Bożym, i takie siły na niego nie wpływają, one przestają istnieć. Moc Synów Bożych jest taka potężna, aby wydobyli oni piękną córkę ziemską, a jednocześnie pokonali upadłych aniołów, i przestrzeń podziemną przywrócili do chwały Bożej. Co człowieka powstrzymuje, aby był Synem Bożym? Odpowiedź jest bardzo prosta - żyjemy w świecie kary i winy. Kościół grzeszników nie powstał z miłości i miłosierdzia, kościół grzeszników powstał z kary i winy, i tą karą i winą trzyma, osacza ludzi. I dlatego ludzie będąc behawioralnie w odruchu lęku nie mogą się z tego wydostać, nie chcą odejść, nie chcą wyjść z kościoła grzeszników - bo są sparaliżowani lękiem, nie jako fizycznie sparaliżowani, są duchowo sparaliżowani, oni boją się kary. A ta kara nie jest realnie przez nich rozumiana, to jest kara, która ich paraliżuje; to nie jest lęk realny, związany z jakimś realnym zagrożeniem zewnętrznym, fizycznym, cielesnym, to jest lęk, który jest odruchowy, behawioralny, który jest tak silny, tak głęboki, tak paraliżujący, który został przez 1700 lat wytresowany, wbity bardzo głęboko w człowieka. A w tym momencie jest wykorzystywany do trzymania ludzi na uwięzi, ponieważ nie mają miłości. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Więc jedyną możliwością wyrwania się spod tego wpływu grzechu i kościoła grzeszników, jest Miłość - do Chrystusa, do Boga Ojca, do Ducha Świętego. I jeśli ktoś tego nie czyni to znaczy, że w nim góruje lęk i wina. Ojciec usunął winę każdemu człowiekowi, i nikt jej nie ma, wszyscy zostali z niej uwolnieni. I ci którzy idą za Chrystusem, za Bogiem, ci którzy Jemu uwierzyli, są Synami. Tak jak syn marnotrawny, przez miłosierdzie stał się dziedzicem. Był zawsze dziedzicem. Uwierzył w dziedzictwo, uwierzył w Boga, że Bóg jest miłosierny, a Bóg zawsze chciał mu wybaczyć, zawsze chciał żeby on przyszedł, zawsze chciał, aby on powrócił, zawsze. Dziedzictwo tylko przez miłosierdzie Boże przychodzi. Kol 1:13-14: "On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów."
Łk 16:13: "Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie."
Można się zastanowić nad sytuacją bardzo prostą - dlaczego ludzie mając zdolność do jednoczenia się z Bogiem duszą, chcą koniecznie to zrobić inaczej? Jeśli jest otwarta droga, jest przedstawiona jasno droga, jak zdążać do Boga, dlaczego ludzie chcą to zrobić inaczej? Bo tego nie chce człowiek, nie chce dusza, tego chce szatan, to on szuka mocy, władzy, potęgi. Ale zły duch nie może znaleźć Boga, ani nic z tego świata nie może Go znaleźć. Tylko dusza może znaleźć Boga, tylko dusza ma zdolność poszukiwania Boga. Dusza pochodzi od Boga, i jedynie ona może Boga poszukać. Dusza, czyli ta natura wewnętrzna naszego istnienia. Gdy dusza szuka Boga, to ona się w tym momencie przemienia, ona budzi w sobie zdolność jednoczenia się z Bogiem, bo ma w sobie tą zdolność, tylko została ta zdolność zatracona przez ciało. Ale w tym momencie, kiedy dusza pragnie z całej siły Boga, i my jesteśmy w pełni oddani Bogu, i kochamy Boga, to naprawdę po prostu przemieniamy się w duszy, jak kwiat się otwieramy, jak róża rozkwitamy w słońcu Boga, który jest światłem życia. I w ten sposób dusza, kiedy rozkwita jak róża, ona wtedy czuje Boga, i staje się Boską tajemnicą, i zrzuca z siebie wszystko co ziemskie, i pojmuje tą tajemnicę, i ta tajemnica w niej istnieje, ta tajemnica ją przenika, i stają się jednością tak ścisłą, że nie można tego niczym rozdzielić, bo stali się jednością. I dlatego tylko dusza może znaleźć Boga. Nie można Boga znaleźć przez zrozumienie, przez pojęcie, przez jakieś zdolności tego nie można uczynić. Tylko można znaleźć przez tą naturę, która z Boga powstała. Nie można Boga znaleść inną naturą osobowości człowieka, jak tylko duszą. Flp 3:3: "My bowiem jesteśmy prawdziwie ludem obrzezanym - my, którzy sprawujemy kult w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele."
Joz 24:15: "Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu."
Dlaczego tak bardzo odeszliście od właściwego stanu Boskiego? Ja wam przywracam tożsamość; gdy uwierzycie, że jesteście wolnymi, stajecie się duszami. Gdy uwierzycie Mi, że Ja was wyzwoliłem z grzechów, że jesteście niewinni, że jesteście czyści i doskonali, wyrywacie się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i upadłych aniołów, i jesteście zjednoczeni z Żywym Bogiem. Ponieważ dusza przebudza się mocą Chrystusa, który już to uczynił - wy dostąpiliście tego przebudzenia. Gdy spojrzymy na dzisiejszy kościół grzeszników, to zbudowany on jest tak naprawdę na zasadzie starszego syna, który nieustannie musi pracować, a sam sobie to wymyśla - musi nieustannie pracować, musi nieustannie zasługiwać, i nie chce pamiętać o tym, że jest dziedzicem. Upomina się - tyle uczynków zrobiłem, tyle robię, tyle "poszczę", i jakoś królestwo Boże do mnie nie chce przyjść. A Bóg mówi: jesteś Moim synem, zawsze byłeś Moim synem. Dlaczego przez te uczynki chcesz udowadniać Mi, że nim jesteś i że należy ci się królestwo, jeśli ty jesteś Moim synem? To są te błędy w myśleniu. Człowiekowi jest trudno zrozumieć i pojąć tego nie może, że łaska Boża jest większa od ich uczynków, a właściwie miłosierdzie Boże; tak jak jest to ukazane w synu marnotrawnym, który wraca jako Syn, licząc tylko na miłosierdzie Ojca. A starszy syn nie chce aktu miłosierdzia Ojca, tylko chce aby wielkość i ilość uczynków się liczyła. Ale mówi Bóg: Jesteś Moim dzieckiem, a dlaczego zachowujesz się w taki dziwny sposób jakbyś nie był Moim dzieckiem? Jesteś przecież dziedzicem, a zachowujesz się jak obcy. Dlaczego zachowujesz się jak obcy?! Zobacz, młodszy syn, brat twój przyszedł, i oczekuje na miłosierdzie, i je otrzymał, bo uwierzył Mi, że wybaczenie Ojca nie ma względu na jego uczynki, na jego sytuację, tą która była, i na jego grzechy. Dla ludzi jest to trudne do pojęcia. Proszę zauważyć, kościół Święty to są ci wszyscy ludzie, którzy uwierzyli jak syn marnotrawny. Ojciec ponownie daje młodszemu synowi majątek, bo miłosierdzie Boże raduje się z powrotu Syna i nie pamięta mu żadnego grzechu, dlatego że tamta część przestaje już istnieć, jest tylko dusza, która jest przyoblekana w nowe ciało. A kościół grzeszników to są wszyscy ci, którzy są synami, ale nie liczą na miłosierdzie, liczą tylko na swoje uczynki, i też nie uznają miłosierdzia Boga względem tych, którzy nie czynią "uczynków dobrych", a dostępują królestwa Bożego. Bóg mówi do nich: nigdy cię nie porzuciłem, nigdy nie odrzuciłem, ale musisz spojrzeć na swoją postawę, przyjrzeć się jej - dlaczego jesteś zły na swojego brata, dlaczego jesteś zły na Mnie, dlaczego nie chcesz znać miłosierdzia. Mt 5:7: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią."
Joz 24:16: "Naród wówczas odrzekł tymi słowami: Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć bóstwom obcym!"
Bóg jest wszędzie, wszystko stało się przez Boga, Chrystus także jest wszędzie, jest w nas. Wierzący to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że mimo grzechów które znają, dusze ich zostały uwolnione, aby te grzechy które znają, żeby zostały pokonane przez świętość, którą wyznają, wyrażają i z nią się jednoczą. Jak to jest możliwe? - z mocy Bożej, z mocy Chrystusa. Jesteśmy nowym stworzeniem, istotami, które uwierzyły Chrystusowi. Więc nie pytajcie jak to jest możliwe, tylko stańcie przed Chrystusem i bądźcie posłani, jak was posyła, pójdźcie tam, gdzie was posyła, czyli bądźcie świętymi. Dusza, która przez uczucie dziecięctwa doświadcza miłości Bożej, wyzwala się z ciała grzesznego, i staje się całkowicie wolna; przyobleka się w nowe stworzenie, w Syna Bożego, przyobleka się w człowieka światłości, a najpierw w Syna Bożego, aby zdążać ku doskonałości ostatecznej, aby wydobyć i ożywić, wypełnić światłością człowieka światłości. Jezus Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. Bóg posyła Synów Bożych do głębin, którzy są w stanie całkowicie pokonać tamto zło, ponieważ dał im siłę stokroć potężniejszą niż wszelka ciemność. 1 J 2:8: "A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które prawdziwe jest w Nim i w nas, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość."
Pwt 5:27: "Zbliż się ty i słuchaj tego wszystkiego, co mówi Pan, Bóg nasz. Mów ty do nas wszystko, co powie do ciebie Pan, Bóg nasz, a my usłuchamy i wykonamy to."
W 'Pieśni nad Pieśniami' jest napisane: nie budźcie umiłowanej dopóki tego sama nie zechce. Dusza musi wybrać Chrystusa, my musimy uwierzyć, i wtedy w jednej chwili, moc i świadomość nasza powraca do duszy, i jesteśmy człowiekiem. Ale gdy chcemy siłą wyrwać duszę z niecnego ciała, to to ciało stanie w obronie tej duszy, chociaż wcale nie w obronie duszy, i poturbuje tego, który ją chce obronić. Prawdziwa miłość przebudza, miłością jest Chrystus, miłość to prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, Boskiego życia w nas. Dlatego - nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama; nie budźcie umiłowanej póki tego sama nie zechce. Jak to się dzieje? Pójdź i umiłuj ją, miłuj ją z całej siły, kochaj ją całą mocą, kochaj ją miłością Boską, a przebudzisz ją, i się zechce przebudzić; przebudzisz ją wewnętrznie. Miłością ją przebudź, wewnętrzną miłością, a ona przebudzi się sama. Jr 15:16: "Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!"
Dz 7:38: "On to w społeczności na pustyni pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On otrzymał słowa życia, ażeby wam je przekazać."
Dzisiaj jest przedstawiona ta sytuacja bardzo prosta, ukazana jest sytuacja syna marnotrawnego i syna starszego. Syn starszy jest to dzisiejszy kościół grzeszników, który nieustannie skupia uwagę wszystkich ludzi na uczynkach, aby przez uczynki zdobyli królestwo niebieskie. Młodszy syn jest raczej nienawidzony przez właśnie kościół grzeszników, to jest ten, który przez wiarę poszukuje chwały Bożej, a nie zdąża przez uczynki, i raczej jest nienawidzony i traktowany jako po prostu heretyk, który jest złym człowiekiem, ponieważ uważa że Bóg wybaczył mu grzechy, uważa, że Bóg go uwolnił. Bo dlaczego miałby to zrobić? - a dlatego ponieważ jesteśmy jego dziećmi. My już nie rozpatrujemy tutaj tej sytuacji czy Chrystus nas odkupił, czy to jest godne zastanowienia, czy warto się nad tym zastanowić. My o tym nie myślimy, my o tym po prostu wiemy i w tym trwamy, dlatego że jest to nadrzędna władza, nadrzędna moc, i nadrzędne dzieło Boga.
Te słowa są wszędzie, one dotarły wszędzie, wszystko było uczynione, aby dotarły wszędzie, i są wszędzie, i nie mogą się już wymówić od winy, bo znają Prawdę. Tt 3:4-7: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego."


Link do nagrania wykładu - 9.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 9.01.2024r.

"Mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się." Łk 15.24

Dzisiaj Chrystus Pan nas odnajduje, wydobywa nas ku prawdzie. Chrystus do nas przemawia, mówi do nas w taki sposób: zobaczcie, przyszedłem na Ziemię w ciele grzesznym, będąc ściśle zjednoczony z Ojcem, i w tym świecie byłem narażony na takie same cierpienia, na takie same kuszenia i próby, jak każdy człowiek. Wy dzisiaj to rozumiecie, bo objawiłem wam tą tajemnicę, że jesteście święci w ciele grzesznym, tak jak Ja w owym czasie, więc postawa wasza musi być jak Moja doskonała, a grzech nie będzie mógł was opanować, i to wy pokonacie grzech w tym ciele, i ciało stanie się święte, bo do świętości jest przeznaczone. Mówię o drodze bardzo jasno ukazanej, możliwiej dla każdego w tej chwili, w tej jednej chwili. Kto z tego skorzysta? Kto tak naprawdę pójdzie tą drogą? Jesteśmy w tym świecie przez Odkupienie. Chrystus nas odkupił na Krzyżu, i ta moc, która jednoczyła Chrystusa z Ojcem, została dana także nam, w jednej chwili staliśmy się Jego braćmi, i Jego Bóg stał się naszym Bogiem. Chrystus przywrócił nam dziedzictwo Boże, i nasza postawa powinna być jak Jego, czyli całkowicie ufamy Ojcu, w Nim jesteśmy zanurzeni, i ufamy że Bóg jest z nami w każdej chwili. Bo zostało nam przywrócone dziedzictwo Boże, i czujemy w sobie tą świętość głęboką, ponieważ Bóg Ojciec w nas istnieje, i grzech naszego ciała nie może się rozprzestrzeniać, ponieważ mu na to nie pozwalamy, on tam istnieje do czasu. Tak jak Jezus Chrystus chodził po Ziemi w ciele grzesznym, aż do momentu kiedy został ukrzyżowany. Po Zmartwychwstaniu już objawił się w ciele przebóstwionym, czyli bóstwem na sposób ciała, czyli Boska tajemnica w naturze cielesnej - ciało fizyczne, które jednak nie ma takiej formy fizycznej jak ciało fizyczne, ale ma formę duchową bóstwa. I im głębiej my zanurzamy się w naturę głębokości duchowej i mistycznej tajemnicy obecności w Chrystusie, tym bardziej staje się ona prosta, ponieważ mistyczny aspekt tak naprawdę jest naturą człowieka, jest tą najwyższą, największą tajemnicą jego samego, a mistyczna tajemnica obecności Chrystusa w naszym życiu powoduje to, że duch ciała jest usunięty, a jest w nas Duch Chrystusa, który jest w nas jest prostotą myślenia, prostotą pojmowania, prostotą miłowania, współistniejemy z mocą Bożą, która jest współistotna z uczuciami, czyli z naszą naturą ciała, która ma w sobie naturę Boskiej jedności. 1 Kor 6:20: "Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"
Ps 86:5: "Ty bowiem, Panie, jesteś dobry i pełen przebaczenia, pełen łaskawości dla wszystkich, którzy Cię wzywają."
Duch Boży przedstawia mi taką sytuację, mówi do mnie: Pamiętasz jak mówiłeś o duszy, która doświadcza ciała i myśli że nim jest? Tu się dzieje to samo. W tej chwili dusza wewnętrzna czysta, doskonała, ona przestaje mieć jakikolwiek związek z naturą upadłych aniołów, z duchem mocarstwa powietrza, ma natomiast pełną jedność z Bogiem, który w tobie mieszka, którego przyjąłeś z tak wielką miłością, z wielką ufnością i wiarą, przyjąłeś jego miłosierdzie i stałeś się doskonały i nie zwątpiłeś, stałeś się święty, bo świętość jest twoim codziennym byciem, jest twoim pokarmem, jest twoim prawdziwym imieniem. Stałeś się takim i żyjesz w taki sposób, a to że żyjesz w taki sposób, teraz objawia się w tym ciele. Zauważ - to ciało przeniknione zostało chwałą i ono już nie pamięta kim było, ale raduje się tym kim jest i doświadcza tego kim jest. Więc nieustannie bądź doskonały i oglądaj doskonałość tą, która w tobie się objawia - w niej, a razem będziecie doskonali. Proszę zauważyć - ciało doświadcza tą tajemnicę pierwszą, gdzie Bóg stworzył piękną córkę ziemską, ona żyła w radości Pańskiej, w miłości i wszystkiemu ufała, była całkowicie oddana i przeżywała doskonałość chwały Bożej, żyła w doskonałym małżeństwie niepokalanym, gdzie chwała Boża emanowała z całą radością - z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym i ze wszystkim stworzeniem, z wszelkim stworzeniem ona istniała, bo ona jest tą radością, jest tą wewnętrzną tajemnicą, a ta radość wynika z człowieka wewnętrznego, który był wewnętrznym, a stał się zewnętrznym, bo ten wewnętrzny powstał, aby postał zewnętrzny. A ten zewnętrzny jest po to, aby Ziemia otrzymała Pana i wyraziła chwałę tego, który nad nią panuje, czyli tego który jest doskonały w Bogu, i jest doskonałością i prawdą, jest chwałą i doskonałością. Rdz 9:7: "Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę»."
Za 3:4: "I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: «Zdejmijcie z niego brudne szaty!» Do niego zaś rzekł: «Patrz - zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą»."
Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa wszystkich jednocześnie i jednakowo odkupiła. Nikogo nie wyróżniła i nikogo nie ominęła. Jednakowoż została wylana na wszystkich, i to Ona powoduje zrównanie tych wszystkich ludzi. Dlatego mówiąc, że ktoś jest lepszy, a ktoś jest gorszy - jest to ujmowanie Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa, jakby On był obliczony, i jedynym dawał więcej, a innym mniej, dlatego że większe mają zasługi, a inni mniejsze mają zasługi - takich rzeczy nie ma! nie ma w Chrystusie większych świętych i mniejszych świętych! ponieważ nie jest to zasługa człowieka. To sam Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia i wyzwolił wszystkich z grzechu, wszyscy są zrównani, przez Jego Krew oczyszczeni, wybieleni. I wszyscy, którzy są w Chrystusie Jezusie, wszyscy którzy przyjęli Drogocenną Krew, Ona ich równo oczyszcza, równo jednoczy, i w Chrystusie Panu są równo doskonali, ponieważ to On jest ich doskonałością. Chrystus uczynił nas wszystkich doskonałymi, i dostrzegamy, że możemy być świętymi, a właściwie nakaz mamy świętości, bo jesteśmy uczynieni świętymi; a świętość swoją zaczynamy widzieć, kiedy ją stosujemy, kiedy ją wyrażamy. Chrystus mówi: zacznij być świętym, a będziesz widział swoją świętość - będziesz widział Moją obecność w sobie; bo jeśli nie będziesz tego czynił to nie będziesz mógł tego zobaczyć. Świętość w nas nie pozwala na panowanie grzechu w naszym ciele, mimo że grzech tam jest obecny, to my nie pozwalamy mu panować. Ponieważ grzech nie działa sam, ale wtedy kiedy człowiek na to pozwala. A Bóg Ojciec dał człowiekowi pełną siłę, przez Jezusa Chrystusa, że Duch Chrystusa w nas zamieszkał, i mamy pełną siłę, aby postawa nasza doskonała, wyparła grzech z ciała. Zły duch walczy o swoje, ale wy wierzycie Bogu, bo On was wyzwolił, i Duch Boży wyrzuca z was zło, bo wybieracie prawdę - Ja w was zamieszkam, Bóg Ojciec, Chrystus Pan, i Duch Święty, a zły duch zostanie całkowicie porzucony. Wierzącego Bóg wspiera. Świętość to jest stan wynikający z wiary i z postawy takiej, nie odwrotnie. Najpierw się musi nasza postawa pojawić, wynikająca z wiary, która objawi świętość - po owocach ich poznacie, owoce ukazują ich naturę. J 14:23: "W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać."
Za 3:5: "I tak mówił jeszcze: «Włóżcie mu na głowę czysty zawój». I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego."
Małżeństwo niepokalane nie jest stanem wynikającym z tego, że ktoś jest. Jest stanem przeniknięcia przez Chrystusa i zjednoczeniem się w miłości w uczuciu, i to jest obecność, i ta obecność jest odczuwana przez ciało. Dzisiejszy świat opiera się na tym co widzi jako na rzeczywistości, a to czego nie widzi, że tego nie ma. A właśnie to czego nie widzi jest faktem jego prawdziwej natury, a to widzi wcale nie jest faktem prawdy, bo jest to pewnego rodzaju projekcja świata, który tak naprawdę nie istnieje, a która dociera do zmysłów człowieka. I gdy w zmysłach ona istnieje, to zmysły nie mówią o tym, co tak naprawdę jest w głębinach. Duszo, jesteś zgnębiona i duszo jęczysz we mnie - ach rozumiem, nie chwalę Boga, bo ty radujesz się kiedy chwalę Boga mojego, bo ja i ty jesteśmy jednością, ty jesteś jak dziecko, ja muszę dawać ci to, czego potrzebujesz, a nie to czego ja potrzebuję; ja muszę wiedzieć czego ja potrzebuję, a tym czego ja potrzebuję, jest to czego ty potrzebujesz, bo twoja potrzeba i moja jest jedną potrzebą, więc to musi być wspólna potrzeba. Synowie Boży zstępują do głębin, i dusza wewnętrzna w naturze pięknej córki ziemskiej, staje się ich naturą. Ona w nich jęczy, a lekarstwem na to jęczenie jej i ich, jest ich coraz głębsze zanurzanie się w chwale Bożej, bo im bardziej zanurzają się w chwale Bożej, tym więcej dusza dostaje rosy Boskiej. Osobowość pięknej córki ziemskiej została udręczona przez upadłych aniołów i demony i przez ducha mocarstwa powietrza, ona jest popychana do złego czynienia, bo innego nie zna, bo jest tą, która jest teraz. Kiedy my jesteśmy w głębinach, to my jesteśmy dla niej teraz - teraźniejszością i obecnością, i ona będąc przenikniona tą chwałą, nie pamięta tamtego, ale trwa w obecnym, bo tamto dla niej jest nieistniejące - nie stało się dla niej przeszłością, po prostu dla niej nie istnieje, dlatego że dusza nie zachowuje pamięci, dusza doświadcza teraz, dusza doświadcza teraźniejszości, i w teraźniejszości tych wszystkich stanów. Więc kiedy te stany na nią nie wpływają, to dla niej ich nie ma, one nie istnieją, ona momentalnie jest od tego wolna, ona już ma inne myśli, ona już nie pamięta tamtego, ona już doświadcza tej wielkiej radości, a tamto nie istnieje, tamto nie ma żadnych wpływów już na nią, ona już jest wolna. J 6:57: "Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie."
Łk 15:30: "Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę".
Wyobraźnia dla człowieka nie jest rzeczywistością, to jest coś co sobie człowiek wymyślił. Ale dla duszy, wyobraźnia człowieka jest faktycznym stanem, to co człowiek wymyślił nie jest obojętne dla duszy, ona traktuje to jako rzeczywisty stan, bo ją to naprawdę dotyka, ponieważ tam człowiek emocjonalnie zanurzył się w tym stanie. Ta sama sytuacja jest też z ludźmi, którzy upierają się nad wyższością uczynków, żyją w pewnej wyimaginowanej historii, gdzie dotyka to duszę, ona czuje to jako wartość, i czuje się okradana z tej wartości; a nie jest to żadną wartością. I pojawia się tutaj Ewangelia o bogatym młodzieńcu. Jezus Chrystus mówi do niego: sprzedaj wszystko i rozdaj biednym - on czuje się okradany, nie czuje się obdarowany. Sprzedaj wszystko, rozdaj biednym, i chodź za Mną - jest to obdarowanie: chodź za Mną, zasiądź do stołu Pańskiego i spożywaj ze stołu Pańskiego razem ze świętymi. A on czuje się okradany, nie czuje się obdarowany, dlatego że czuje obecność bogactwa, ale nie czuje obecności świętości. Świętość i doskonałość nowa, istnieje w stanie jego Ducha Bożego, a stan bogactwa jest wymierną wartością, którą odczuwa wewnętrznie, i utrata tej wymiernej wartości, jest stratą dla niego, która nie jest tak naprawdę stratą. Bliższa ciału koszula niżli sukmana. Czyli to bogactwo jest koszulą, a sukmana jest to Królestwo, które dla niego jest za bardzo odległe, koszula jest bardziej mu bliską sprawą. Dlatego docieramy do przestrzeni gdzie musi nastąpić sytuacja jeśli nie wiary to logiki - dlaczego się opieram temu, dlaczego coś mnie ogranicza? - przecież nie jest to logiczne, są pewne siły, które oddziałują i mnie okłamują i oszukują, więc muszę wybrać z premedytacją to, co jest dla mnie dobre, mimo że tego nie odczuwam, muszę tak naprawdę zaufać Słowu Boga. Mt 6:19: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną."
Łk 15:24: "ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić."
Uwierzyliśmy całkowicie Bogu, że Bóg swoją tylko i wyłącznie swoją mocą, objawił nam to, że jest naszym Ojcem, i że przez to, że jest naszym Ojcem, jesteśmy Jego dziećmi, i całkowicie przyjął nas powtórnie do chwały niebieskiej - uwolnił mnie, bo jestem jego dzieckiem, nie dlatego, że jestem dobrym, że umiem, czy z powodu uczynków. Skupianie się na uczynkach jest to ograbianie człowieka z tajemnicy dziecięctwa i tajemnicy Ojcostwa. Ludzie chcąc dążyć przez uczynki do wolności, nie chcą uznać w Bogu Ojca, i nie chcą uznać że my jesteśmy Jego dziećmi, a dlatego nas wyzwolił, że jesteśmy jego dziećmi. Człowiek musi dokonać właściwych wyborów, czyli dla Boga istnieć. Wtedy doświadczamy ciszę, i to jest stan, gdzie natura nasza cielesna - duchowa cielesna, odczuwa prostolinijną, czystą, jasną miłość, nie ma tam podtekstów, nie ma tam obliczenia, nie ma tam: a co będę z tego miał? Gdy Duch Boży przenika człowieka i przenika nasze ciało, to ciało zaczyna odczuwać ogromną lekkość, spokój, i zaczyna odczuwać ogromną miłość do Boga a jednocześnie miłość do stworzenia, i ta miłość jest miłością niepokalaną, miłością czystą, miłością doskonałą, do której jest zdolne ciało. Przenosimy swoją świadomość do natury bóstwa na sposób ciała, przenosimy do człowieka światłości, przez to że jesteśmy Synami Bożymi, nie może to się stać inaczej. Ef 3:6: "to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Za 3:7: "Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją."
Kościół grzeszników nie zna Boga i dlatego szuka uwolnienia się z grzechów i dostąpienia świętości z uczynków. Kościół święty nie kieruje się uczynkami, dlatego, że ma Boga i jest święty. Kościół grzeszników wymyślił sobie uczynki do swojej świętości, bo jej nie ma, i nie chce znać, dlatego, że odrzucił Chrystusa, i nie może korzystać ze świętości łaski, ponieważ nie ma Boga, który Go usprawiedliwia, który mu grzechy usunął, i uczynił świętym już dzisiaj, nieskalanym i doskonałym. Więc dlatego kościół grzeszników wyzwala się przez uczynki, co nie jest możliwe, bo nie uwierzył Bogu i nie Bóg go wyzwala z grzechów, ale uczynki, które tego nie robią. Logicznie rozpatrując drugi kanon, dokładnie w nim widzimy, jak bardzo wielka jest wrogość Bogu, odebranie Mu pełnej natury Ojcostwa, człowiekowi natury dziecięctwa, sprowadzenie człowieka do ciemności, i stworzenie organizacji wrogiej Bogu - kościoła grzeszników, którym z tych grzechów chcą się wydobywać uczynkami. Święci tego nie robią, bo grzechów nie mają, są wolni. Świętość to naturalna stan człowieka, to jego właściwe imię, prawdziwe imię, świętość to postępowanie w sposób doskonały. Co to znaczy doskonały? - w ludzki sposób doskonały? Nie! - w Boży sposób doskonały, bo bardzo często doskonały sposób ludzki wcale nie podoba się Bogu. Ale w sposób doskonały działanie Boskie, jest dobre na każdą chwilę życia człowieka. Dlatego Bóg daje człowiekowi wszystko, co jest jemu potrzebne, tak jak On daje, i jak On potrzebuje, a nie jak człowiek chce, bo człowiek chce wiele rzeczy, a to chcenie wynika z ducha mocarstwa powietrza, z jego uwarunkowań grzechami. A Bóg daje dziecku swojemu wszystko to, co jest najlepsze. Rz 5:10: "Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie."
Łk 15:32: "A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się".
Piętnowanie w tej chwili jest na świecie, i dzisiaj ludzie dziwią się, co się z nimi dzieje - co ich dręczy, co ich napadło? Ludzie myślą, że mogą z tej sytuacji się wyzwolić umiejętnościami i nauką. Ale Bóg przedstawił tą sytuację, że wiara jest główną mocą tej siły przemiany i zjednoczenia się, i jeśli wiara się nie chce objawiać na Ziemi, to On w tej chwili, On w tym momencie sięga po logikę - domenę człowieka, bo człowiek lubi być logiczny, i logika do niego bardziej przemawia niż wiara. Bóg przedstawia sytuację, w jakiej się ludzie znaleźli, i udowadnia im to nauka, że w tej sytuacji na pewno są, i udowadnia im że tej sytuacji nie mogą zmienić, nie są w stanie nad nią zapanować, i ta sytuacja jest niechybnie niszcząca dla nich. I to nauka udowadnia im tą sytuację, że Bóg jest najlepszym wyjściem, bo innego nie ma. Bóg przez naukę daje ludziom poznanie sytuacji, w której się znaleźli, ale ukazuje też, że nauka nie ma na to sposobu, że nauka poznała, ale nauka nie jest w stanie na to zaradzić. I wtedy ludzie przez tą logikę, trafiają do Boga, chcą Boga, bo tylko On jest w stanie zaradzić tej sytuacji, nikt inny; więc z powodu logiki wybierają Boga, bo On jest jedynym lekarstwem na to co ich spotkało, bo ich nauka udowodniła, że oni z tym nic nie są w stanie zrobić. I w tym momencie nauka skierowała się ku Bogu jako jedynemu ratunkowi. I dlatego mówi: przez logikę przedstawiam wam wasze życie, to kim jesteście, gdzie jesteście, to że świętość jest jedynym wyjściem, a jeśli uważacie że nie jest jedynym wyjściem, to dlaczego uważacie że nie jest wyjściem jedynym? - bo coś w nas się opiera, a logika ukazuje, że jest to tylko diabeł, ponieważ logicznie nie ma żadnej siły, która mogłaby się temu opierać. Więc w tym momencie, ludzie z powodu tego, że doprowadzeni zostali do ostatecznego stanu ujawnienia, mogą wybrać Boga. Ale czy zechcą? W ten sposób się objawia kim są, czy są po stronie ciemności czy światłości, bo już nie ma sytuacji, która mówi oględnie, ale mówi jasno. J 3:18: "Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego."
Iz 35:10: "Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie."
Duch ciała, który istnieje w człowieku i jest pod wpływem ducha mocarstwa powietrza, on wywołuje w ciele te aspekty, które są w naturalny sposób funkcjonujące w zwierzętach - potrzeba rozmnażania, potrzeba panowania, potrzeba agresji, potrzeba polowania i wszystkich innych tych spraw instynktownych. A Bóg mówi w taki sposób: stworzyłem ciebie ciało, zdolne do wszystkich tych przestrzeni istnienia w pełnej radości, w pełnej prawdzie, w miłości, chwale i doskonałości. Kiedy ciało doświadcza obecności Boga, uświadamia sobie swoją ogromną miłość do Boga, ogromną miłość do człowieka, chce go kochać, chce go szanować, chce kochać bez pamięci, z całą siłą jednoczyć się ze swoją żoną w małżeństwie niepokalanym, i istnieć w tej jedności ponieważ ta jedność powoduje, że istnieją w całości - i to jest naturą tego ciała, i tego ono nie utraca. I ono mówi: właściwie to nic nie utraciłem, mam wszystko, tylko jeszcze lepiej i głębiej i doskonalej. I gdy ciało realizuje wszystkie swoje aspekty w sposób duchowy, to ono odnajduje się w tym wszystkim w sposób najdoskonalszy. Ono już inaczej myśli, inaczej pojmuje, inaczej rozumie, jest jak noworodek, który się urodził. Gdy podlega naturze duchowej, ma inne cele, inne ma preferencje, takie które są z mocy stworzenia jego preferencjami, i ono nie ma pamięci innych, ono jest szczęśliwe w tym co jest, w tym co się wypełnia, istnieje w radości kochania człowieka, kochania męża i żony, a Bóg wyraża w tym ciele całą doskonałość miłowania, radowania się, współistnienia i wszystkiego doskonale czynienia, i ono jest szczęśliwe w tym stanie, ono emanuje światłem, ono jest przebóstwione, bóstwem na sposób ciała się objawia, owocami Ducha Świętego emanuje, i to są owoce właśnie dobrego drzewa. 1 P 2:1-3: "Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu - jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan."


Link do nagrania wykładu - 5.01.2024r.
Link do wideo na YouTube - 5.01.2024r.

"Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła." Lm 3.22

Docieramy do przestrzeni, gdzie żadna nauka nie jest potrzebna, potrzebne jest człowieczeństwo; potrzebne jest tak naprawdę oddanie się Bogu, odnalezienie Ducha Bożego. Pierwsze przykazanie Prawa Miłości, mówi o bardzo ważnej rzeczy: nie dziel serca na kawałki, ale Mnie daj całe, a Ja będę kochał nim, wszystkich tych, których musisz kochać. To Ja będę robił, bo ty tego nie potrafisz. Jak chcesz to robić, nie mając Mnie? Ja jestem miłością, Ja jestem życiem. Jeśli Mnie - Życia nie przyjmujesz, to twoim życiem jest telewizor, twoim życiem jest kino, twoim życiem jest twoja wyobraźnia. Ale kiedy Mnie przyjmujesz, twoje życie przestaje istnieć, i jesteś tylko ty prawdziwy, tylko prawda tobie pozostała. Pierwsi chrześcijanie - św. Piotr, św. Jan, św. Łukasz, św. Mateusz - oni pozostawili wszystko i poszli za Chrystusem, ich życie było całkowicie w mocy Chrystusa, oni całkowicie oddali się prawdzie Bożej; poszli za Chrystusem, czyli ich natura wewnętrzna, ich serce, całkowicie zostało oddane Chrystusowi. Chrystus przyszedł wybawić każdego człowieka, wyzwolić każdego człowieka na Ziemi. Mimo że żaden człowiek, z punktu widzenia ludzkiego, na to nie zasługuje, bo żaden nie jest dobry. Ale Jezus Chrystus nie wyzwala ich z powodu ich dobra, Bóg nie wyzwala ich z powodu tego, że dostrzegł w kimś dobro; tylko i wyłącznie wyzwala ich dlatego, że są Jego dziećmi, przez akt Miłosierdzia, wybacza im wszystko. W żaden sposób nie czyni On tego, dlatego że dopatrzył się dobra, bo dobra w człowieku nie było, bo skąd ono by się miało tam wziąć? - dobro jest w Bogu, ono tylko pochodzi od Boga. Jezus Chrystus przychodzi i uwalnia wszystkich ludzi z powodu Swojego Miłosierdzia, z powodu Miłości Boga do Swoich dzieci. A Miłosierdzie nie ma względu na grzech i na zło człowieka; i wyzwala człowieka bez względu na jego zło i na jego grzechy, bo one w żaden sposób nie ograniczają Miłosierdzia. Miłosierdzie powoduje tą sytuację, że wyjmuje Bóg duszę z niecnego, diabelskiego zła, i ona w tym momencie doznaje chwały Pańskiej, i nie pamięta złego; ona nie jest już tym złem. Dusza ujawnia stan tego, z czym się łączy. Dlatego nasza dusza, wyzwolona przez Chrystusa, objawia Chrystusową prawdę, bo z Nim się jednoczy, i doświadcza Boga, bo dusza nie ma pamięci, dusza doświadcza obecnego stanu, żyje w teraźniejszości, w obecnym czasie. Ale w tym momencie kiedy ona doświadcza stanu obecnego jako stanu ciała, a ciało żyje wyobraźnią, iluzją, złudzeniem, i innymi historiami, to te wszystkie sprawy ciała, wpływają na duszę, dla duszy jest to teraźniejszość, życie w tym ciele, i ona doświadcza bezpośrednio tego ciała. Kiedy jest wyjęta z tego ciała, momentalnie tego nie doświadcza, ciało natomiast w dalszym ciagu pozostaje w pragnieniach i płacze że nie ma duszy, i się rozpada, bo ma tak wiele planów wymyślonych i różnych historii. Dusze stały się udziałem w prawdzie Bożej, i one ten udział mają w dalszym ciągu, bo Bóg w dalszym ciągu jest doskonały, i On w dalszym ciągu duszę trzyma, i dusze przenikane są chwałą. Kol 2:13: "I was, umarłych na skutek występków i "nieobrzezania" waszego [grzesznego] ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki,"
Ps 43:5: "Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga."
Człowiek żyjący w Duchu Bożym, nie żyje w czasie ludzkim, w czasie ziemskim, w czasie biologicznym, ale w czasie duchowym, jest to inny czas; i gdy ludzie żyją tym czasem, to nie dostrzegają świata zachodzącego słońca i wschodzącego słońca, tylko patrzą na dzień Pański, czyli nieustannie świecące słońce. Ich dzień trwa, mimo że ich ciało podlega tym zmianom i porom roku, to ich duch trwa w nieustannym słońcu, nieustannie doświadczają, nieustannie trwają w chwale Bożej. Jeden dzień dla Boga jest jak tysiąc lat, i tysiąc lat jest jak jeden dzień. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, wtedy kiedy dusze będąc uwięzione w ciele, były zwodzicielami; były uwięzione w ciele i postępowały wedle pragnień ciała. Dusza była połączona z ciałem, a ciało było wrogiem prawdy Bożej. Ta dusza, którą stworzył Bóg, była wroga samemu Bogu, ponieważ nie ona była wroga, tylko ciało, z którym się związała - pragnie tego wszystkiego co chce ciało, i nie przyjdzie jej do głowy, że to nie jest jej pragnienie, bo już nie może tego zrozumieć, pojmuje tylko potrzeby ciała, one są dla niej wszystkim. Dlatego Chrystus mówi: Ja cię uleczę. Dzisiaj piękna córka ziemska jest pod wpływem ciemności, pod wpływem upadłych aniołów, i w tym momencie jest zwodzicielką. Gdy uczuciowo, ze spokojem jesteśmy zanurzani w naturę Ojca naszego, Boską naturę nieba, to wtedy następuje w naturalny sposób usuwanie przemocy i nienawiści i agresji natury podświadomej, która nie mając tej prawdy, w dalszym ciągu trwa w nienawiści, ponieważ jej nienawiść jest naturą jej wynikającą ze zwiedzenia upadłych aniołów; a to jest nasze zadanie. Czas rozumienia przeminął, w tej chwili jest piętnowanie, więc człowiek ma nie rozumieć tego, że jest zły, tylko uratować się przed złem, które go dopadło, a właściwie które go dręczy, którego nie widział, a teraz je poznał. Nie poznał byś, gdybyś go nie miał, ale że masz, to i je znasz. Musisz Mnie wybrać. Piękna córka ziemska jest tą naturą, która się nieustannie inkarnuje, to jest dusza, która jest w stanie strasznego położenia, o którym kompletnie nie wie. A my jesteśmy tymi, którzy musimy strzec duszę ciała; to jest ta dusza, która się inkarnuje. Kol 2:14: "skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża."
Lm 3:24: "«Działem mym Pan» - mówi moja dusza, dlatego czekam na Niego."
Ludzie chcą posiąść podświadomość, a nie być z nią zjednoczonym, ażeby stanowić jedną naturę - ale pamiętaj kto cię nabył, że jesteście spadkobiercami Ducha Bożego, On przywraca wam chwałę. Jesteśmy odzyskani, stworzeni na nowo, czyli nasze dusze są odzyskane i włożone w nową naturę, bo ducha złego Chrystus uśmiercił, co zaświadcza o tym, że człowiek sam w sobie jako cielesna natura, nie jest nic wart, bo nie jest tym człowiekiem. To człowiek Boży jest to ten, który wypełnia wolę Bożą i wypełnia dzieło Pańskie - to jest człowiek. A jeśli nie wypełnia woli Bożej, odszedł od prawdy i nie jest już naturą Boską. Chrystus go uśmiercił, aby duszę człowieka wydobyć z niecnej hańby, ze złego ducha i przyodziać go w naturę chwały Bożej, w Swoją naturę. Chrystus jest naszym światem, Synowie Boży, którzy nigdy tego miejsca nie opuszczają, zawsze w Nim są, bo w Chrystusie się poruszają, gdziekolwiek są - Chrystus jest miejscem, ich miejscem. Gdy się pytamy kim jest Chrystus, to wiemy że jest Synem Bożym, ufnością, oddaniem, doskonałością, miłością - Bóg to człowiekowi dał, ale czy człowiek to chce? - nie do końca, bo ulega emocjonalnemu stanowi. Jeśli nasza natura podświadoma jest tą żoną młodości, a jest w takich powijakach, jest w trudzie, w udręczeniu, a człowiek ją w dalszym ciągu dręczy, to człowiek podlega upadłym aniołom, których celem jest jej dręczenie, celem upadłych aniołów i celem egregorów, jest dręczenie tejże natury, dręczenie jej, a w tym dręczeniu trwa przez inkarnacje. Chrystus przychodzi do człowieka, otwiera mu drzwi, są drzwi otwarte, musi tylko Jemu zaufać, pójść za Nim, nie tworzyć żadnych planów. Bo życie, to jest prawdziwa chwała Boża, życie to jest powrót do pierwotnej miłości, to jest życie, gdy ktoś nie żyje pierwotną miłością, nie ma życia. Mówi święty Paweł o sytuacjach, że człowiek może mieć wszelkie pojęcie, wszelkie poznanie, wszelkie zrozumienie i wszelką wiarę, ale gdy z Bogiem ona go nie łączy, nie ma życia, a jeśli nie ma życia, nie żyje, bo nic mu to nie daje. J 8:36: "Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni."
Mk 12:30: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą."
Kiedy człowiek wierzy Chrystusowi, przez uczucie, zaczyna sobie uświadamiać, zaczyna czuć obecność Bożą. Uświadamiać sobie przez uczucie oznacza - zaczyna doświadczać miłości Bożej, doświadczać Jego obecności, każda komórka doświadcza Jego miłości, komórki wszystkie osobno drżą, a później jednoczą się w jedną naturę, wszystkie komórki doświadczają Boga, każda z osobna doświadcza Boga, każda komórka jak w małżeństwie niepokalanym, gdzie dusza jednoczy się z Chrystusem Panem, każda komórka drży osobno, a jednocześnie jako wszystkie jednoczą się w jednej naturze i radują się w prawdzie w jedności z Mężem swoim. To jest ta tajemnica w Chrystusie Panu, o czym mówi św. Paweł: powierzyłem was jednemu Mężowi Jezusowi Chrystusowi jako czystą dziewicę. Tutaj jesteśmy w tej tajemnicy, że inkarnacja, czyli nieustanne wchodzenie duszy, tej właśnie ludzkiej ziemskiej duszy w nowe istnienie, nikogo nie ratuje, nam niczego nie daje, ona tylko po prostu goni nas jak króliczka, obiecując nie wiadomo co, ale co ma człowiek obiecane? - górę złota, jakąś mądrość i jakąś władzę. Jest po prostu pewnego rodzaju taki stan uwięzienia człowieka w obietnicach wielkości, mimo że tam nie ma żadnych obietnic i żadnej wielkości. Człowiek został przez emocje w tym uwięziony. Mówię to Państwu, aby sięgnąć do tego co macie już od zarania dziejów. Chrystus przedstawia każdemu człowiekowi - sięgam do waszego dziecięctwa, nie sięgam do tego czego nie macie i czego nie rozumiecie, ale sięgam do tego co zawsze mieliście, do waszego dziecięctwa, do tego abyście byli jak dzieci, jak dzieci są posłuszne swoim rodzicom, i są one dla nich wszystkim, tak chcę abyście byli dziećmi Bożymi, i żeby Bóg dla was był wszystkim, a gdy Bóg będzie dla was wszystkim, to Jego Duch zamieszka w was, a jak zamieszka wtedy poczujecie życie, wtedy jest to prawdziwe Życie. Rz 8:11: "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa ‹Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha."
Mk 12:31: "Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych."
Jesteśmy dzisiaj w sytuacji powrotu Chrystusa na Ziemię, przywrócenia pierwotnej prawdy, i tej pierwotnej jedności z piękną córką ziemską, bóstwem na sposób ciała, czyli aby Chrystus zamieszkał w naszym śmiertelnym ciele. Bo ciało jest przeznaczone do tego, aby Chrystus w nim mieszkał. Ciało nie jest przeznaczone do śmierci, przeznaczony do śmierci jest duch ciała, ale nie ciało. Chrystus przyszedł, aby wyzwolić świat ze zła. My musimy uwierzyć w Jego prawdę o tym, że jesteśmy wolnymi, a świętość objawi się w nas, gdy będziemy ją stosować, bo nie możemy jej zobaczyć, gdy jej nie stosujemy. Chrystus przychodzi i daje człowiekowi naprawdę prawdziwą Inkarnację, a może ona przyjść tylko przez śmierć, więc jest to Inkarnacja taka, że zadaje śmierć, która jest niemożliwa dla człowieka, możliwa jest tylko dla Boga, On zadaje śmierć złemu duchowi człowieka, bo sam zły duch nie uśmierci siebie samego. To Chrystus Pan uśmierca złego ducha - śmiercią niemożliwą dla człowieka, ale możliwą dla Boga - uśmierca grzeszną naturę człowieka, aby mogła zaistnieć święta Inkarnacja, czyli żeby się wcielił człowiek w naturę Boską, i do tego nigdy nie doprowadzi inkarnacja ziemska, inkarnacja cielesna w ciało śmiertelne. Prostota uczucia, prostota człowieka, ona sięga do bezwzględnej prawdy Bożej. Sięgamy ku naturze duchowej naszej, gdzie obecność w Bogu, czyli zanurzenie się w Bogu, jest niedostrzegalne i niezauważalne dla ducha ciała, on tego nie rozumie, ale ciało w tym uczestniczy, ciało się w tym zanurza. Jak jest napisane przez św Pawła - aby Chrystus zamieszkał w waszym śmiertelnym ciele - co oznacza, że ciało, gdy Chrystus w nim mieszka, jest pozbawione ducha ludzkiego, ducha ciała, a w tym momencie istnieje w tym ciele Duch Chrystusa, który daje temu ciału całkowicie nowe życie. Tak jak człowiek zanurzony w małżeństwie niepokalanym doznaje wewnętrznego doświadczenia ogromnej potężnej miłości Chrystusowej, która przenika jego ciało, tak że jego ciało całkowicie inaczej funkcjonuje i doświadcza, inaczej pojmuje, inaczej rozumie, bo inaczej komórki funkcjonują, całkowicie to się inaczej dzieje - doświadcza Boskiej tajemnicy, która w tym ciele w naturalny sposób istnieje od zarania dziejów, tylko musi być uruchomiona, musi zacząć istnieć, zacząć doświadczać, zacząć się realizować i wewnętrznie wyrażać i zdążać ku tej doskonałości i prawdzie, gdzie ciało doznaje nowego życia. Emocje chcą przenosić swoją śmierć na doświadczenie ciała - to ty umierasz; ale to nie ciało umiera, to umierają emocje; emocje to jest tożsamość ducha ludzkiego, emocje to jest duch ciała. Człowiek jest istotą emocjonalno-uczuciową. Emocje pochodzą z natury ducha ciała, a uczucia od Ducha Świętego - owoce i dary. Musimy to czynić dla drugiego człowieka, aby nie skrzywdzić go brakiem opanowania, czyli być opanowanym, łagodnym, dobrym, wiernym, uprzejmym, cierpliwym, niosącym pokój, radość i miłość. Gdy takimi jesteśmy - owoce Ducha Świętego eliminują ducha ludzkiego, ducha ciała. I nie ma tamtego starego stanu, jest całkowicie nowy, bo dusza nie przechowuje tamtych rzeczy, dusza doświadcza w teraźniejszości nowej sytuacji, kiedy jesteśmy oddani Chrystusowi Panu, czyli wierzymy Chrystusowi bezwzględnie. Kto uwierzy jest zbawiony. Ps 44:21-22: "Gdybyśmy zapomnieli imię Boga naszego i wyciągali ręce do obcego boga, czyżby Bóg tego nie dostrzegł, On, który zna tajniki serca?"
Łk 8:15: "W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość."
Bądźcie świętymi, bo tylko wtedy grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom - czyli grzech jest w grzesznym ciele, ale nie może on panować. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, która jest pełna grzechu, ale grzech nie może panować w Nim, musi w Nim i Jego ciele panować Bóg. Co powstrzymuje ludzi od tej postawy? Czy prawda o Chrystusie, czy to że przynależni muszą być tym, którzy ich oszukują? Jaką wewnątrz mają potrzebę? Czy walczą o tych, którzy ich zniewalają - skąd ta potrzeba się u nich bierze? Jest to odruchowy stan, nawet nie przemyślą słów prawdy, tylko od razu atakują, uszy zakrywają, i mówią: nie, to nie jest prawda; nawet nie zastanawiając się nad słowami, które są w Ewangelii napisane, że grzech w ciele, mimo że jest on tam, ale nie ma rządzić i królować, ma rządzić Chrystus. Chrystus przychodzi na Ziemię, rodzi się pod prawem, świat jest cały w grzechu, ale Chrystus jest nieustannie w Bogu, i grzech w nim nie może znaleźć dla siebie miejsca. Jezus Chrystus był świadomy świata grzesznego, a jednocześnie, że ciało ma z tego świata, podobne do ciała grzesznego, czyli tak jak ten świat, w tym ciele żyje. Ale On będąc w Bogu Ojcu z całej siły, nie pozwalał grzechowi w tym ciele panować. Szatan wściekły będąc na Niego, chciał całkowicie Go zniszczyć, na Krzyż Go posłał. A Chrystus na Krzyżu dokonał uśmiercenia grzesznego ciała diabła, aby w tym świecie już diabeł nie królował, aby ludzie stali się wolni. Szatan sam wpadł w swoje sidła, czyli tak jak wszystkich kierował ku przemocy, agresji i nienawiści i śmierci, tak myślał że na Chrystusa też to samo podziała, tylko że Chrystus o tym wiedział, że tam właśnie zostanie On skierowany i tam dopełni się dzieło zniszczenia szatana, czego nie podejrzewał szatan, bo był tak bardzo pewny swego zwycięstwa z powodu arogancji. My jesteśmy świadomi, że jesteśmy świętymi i nieskalanymi, a to jest posłuszeństwo Jego nakazowi, abyśmy tak się czuli i tak żyli jak On nakazał, i tak postępowali, to jest nakaz, to jest właśnie postawa świętości. Nie ujmujemy Mu łaski i Jego Chwały Mu nie ujmujemy, ale wręcz ujawniamy Jego doskonałą moc przez wydobywanie tej, która została przeznaczona do wydobycia, przez Jego cierpienie i Jego złożenie ofiary za nas, abyśmy my stali się zdolni i godni i posłani do głębin, aby ją wydobyć - ona jest świadectwem Jego zwycięstwa w nas. Czyli w ten sposób, kiedy my wydobywamy piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli w śmiertelnym ciele mieszka Chrystus Pan, ujawniamy Jego obecność świętą w nas; nie ma innej świętości. To tak jak Jezus Chrystus został wskrzeszony przez Boga Ojca, tak my dostępujemy pełnego istnienia w bóstwie na sposób ciała, przez objawienie pełnej obecności Chrystusa Pana w nas, a tą obecność objawiamy przez wydobycie pięknej córki ziemskiej, dając jej życie Jego, które w nas w pełnej mocy się objawia. I to jest ta natura prosta, nie trzeba do tego jakiejś umiejętności czy nauki; trzeba być po prostu człowiekiem, normalnym dobrym człowiekiem wierzącym. Rz 6:5: "Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie."
Rz 15:13: "A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję."
To, że jesteśmy nieskalani i święci zaświadcza o obecności Chrystusa w nas, bo uwierzyliśmy Jemu, bez względu na grzeszność ciała; bo grzeszność ciała, ona zawsze będzie, aż do czasu wypełnienia pełnej woli Bożej, aż do czasu wypełnienia ostatecznego stanu doskonałości. Zostawcie ten świat, nie myślcie o świecie, zostawcie wasze sumienia, nie oskarżajcie się, ale słuchajcie Tego, który sądzi sprawiedliwie, słuchajcie Tego, który uczynił was świętymi, nie po to żebyście bąki zbijali, ale żebyście nie pozwolili grzechowi się rozprzestrzeniać w waszym ciele. Bądźcie nieskalani i święci, przez wiarę trwajcie w radości Pańskiej - jest to nakaz, nie propozycja, czy jakaś inna sprawa. To, że my jesteśmy nieskalani i święci, wynika z mocy Chrystusa, który nam przywrócił chwałę Bożą, a my Mu uwierzyliśmy, i w ten sposób następuje sytuacja ugruntowania się Synostwa Bożego, śmierci, i Inkarnacji Świętej, gdzie się ugruntowujemy w mocy Bożej, a będąc ugruntowani, zaprowadzamy moc Bożą w pięknej córce ziemskiej, którą dostrzegamy jako swoje postępowanie wewnętrzne, które czujemy. Synowie Boży prawdziwi, którzy przyjęli Inkarnację Świętą, są na górze, pokój którzy się rozszerza na dole, zaświadcza o tym, że oni są na górze - jak na górze, tak i na dole, jako w Niebie tak i na Ziemi. Tutaj trzeba odwagi i wiary. Dosłownie wiary i odwagi. Dzisiaj Bóg objawia nam tą tajemnicę Tomaszową i objawia nam tą sytuację, że przez rozum daje wiarę, ale mówi w taki sposób: sięgam po ostateczną broń, możliwość waszego Odkupienia, ale pamiętajcie, że jeśli Ja wykorzystuję waszą logikę do tego, abyście zostali zbawieni, to sięgam po broń ostateczną, sięgam po wasze myślenie, a jeśli to nie pomoże, to cóż wam pomoże, to któż was obroni, nie ma już drugiej Krwi, która mogłaby być wylana za was. Sięgam po waszą logikę i przez waszą logikę udowadniam Moje Odkupienie. A jeśli nie chcecie uwierzyć, to kim jesteście? Iz 48:16: "Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem»."
Iz 42:4: "Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy."
Jezus Chrystus powiedział: Moje drogi nie są waszymi drogami, bo Ja chodzę swoimi drogami i wy chodzicie swoimi drogami. Będziecie Mnie szukać i Mnie nie znajdziecie. Ta sama sytuacja jest z dzisiejszymi ludźmi w kościele drugiego kanonu - szukają Boga i Go nie znajdują, bo nie szukają Go tam gdzie On jest, bo On nie jest wśród umarłych, i nie jest wsród grzechów, ale jest wśród nieba i aniołów. 1 P 3:22: "On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce."W tych wszystkich miejscach, czasach, w których w tej chwili żyjemy, jest to czas świętych, ponieważ On nabył nas dla Boga. Ludzie wolą jednak trwać w systemie nienawiści do tych ludzi, którzy nie myślą jak oni. A to jest natura podświadoma, w tej naturze podświadomej występuje natura nienawiści; w naturze zewnętrznej jest prawo, które za to karze, ale w naturze podświadomej możesz wszystko robić nikt tego nie widzi, emocje twoje mogą bluźnić, przeklinać, i różne rzeczy robić, tylko żebyś tego nie uzewnętrzniał, a nic ci nie zrobią. My nie oszukujemy samych siebie i też nie oszukujemy innych ludzi mówiąc: tak, jestem święty. Jezus Chrystus przedstawia tą sytuację, kiedy został zabrany przed sąd i mówią mu: może teraz powiesz że jesteś Synem Bożym? Chrystus mówi: gdybym powiedział wam, że nie jestem Nim, byłbym takim samym kłamcą jak wy jesteście; Jestem Nim. Przedstawia, że jest w sytuacji takiej, która wygląda tragicznie, ale i w tej sytuacji mówi: tak, jestem Synem Bożym; bo nie chodzi mi o Mnie, chodzi Mi o człowieka i o wolę Bożą, jestem Synem Bożym, i nie mogę powiedzieć że Nim nie jestem, ponieważ Nim jestem. Więc ja nie mówię, że nie jestem święty i nie mówię, że nie jestem doskonały, ponieważ taki właśnie jest nakaz Boży i dzieło Jego względem mnie. Uwierzyłem całkowicie Bogu, że On mieszka we mnie, i nie mogę powiedzieć, że nie jestem święty, bo był bym wrogiem Boga i Jego dzieła. Dlatego jestem święty i nieskalany; moje ciało w dalszym ciągu toczy bitwę z prawdą Chrystusa, ja to czuję, ale nie pozwalam się panoszyć grzechowi, moją pracą jest staczać bitwę z tym grzechem, to jest ta główna praca, która jest zabroniona przez dzisiejszy świat, mimo że przez Boga nakazana. Tak jak zabronione jest wydzielanie się dimetylotryptaminy przez szyszynkę, mimo że jest to naturalny hormon szyszynki, neurohormon, który wydziela się w czasie oddania duchowego i głębokiej wiary. Daje się człowiekowi różnego rodzaju preparaty, które są wkładane do jedzenia, aby szyszynkę osłabić, czyli ograniczyć jej wydzielanie dimetylotryptaminy, która jest określona jako molekuła oświecenia. W czasie śmierci wydziela się ona w ogromnych ilościach, zalewając cały mózg, aby wyłączyć ścieżki neuronalne, czyli wszystkie winy i lęki, aby dusza mogła wypłynąć ze spokojem, była wolna od władzy ciała, radośnie wznosząc się ku doskonałości Bożej, bo taką jest wola Boża. A dzisiaj się właśnie zabrania ciału, aby ono wydzielało ten neurohormon. I nie można tego uczynić mechanicznie, bo nie przyniesie to takich efektów jak wynik modlitwy, który powoduje, że to się dzieje, dlatego bo ciało jest przeznaczone do świętości, ono też musi dostąpić tej chwały. Jednoczymy się z Bogiem, dlatego że Go wybieramy, a On jest niezmienny i mocą swojej doskonałości utrzymuje nas w stanie w Swojej jedności. Łk 12:37: "Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał."
1Kor 13:13: "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
Człowiek, który dzisiaj walczy z prawdą, jest tak naprawdę człowiekiem złamanym, człowiekiem który nie pamięta już tego, skąd spadł, nie pamięta swojej pierwotnej miłości, i trzeba do niego głęboko dotrzeć, aby go przebudzić, bo ma w sobie jednak to Życie, ma w sobie człowieka, który tam wewnątrz żyje i jest prawdziwą naturą Boską. Ale bardzo często nie można mu powiedzieć o tym jak żyć, bo on nie ma pojęcia czym jest Życie. On wie czym jest lęk, czym jest przemoc, czym jest zagubienie, i on po prostu nie ma pojęcia skąd ma wyjść, on potrzebuje żeby wskazać mu drogę, bo nie zna tej drogi. Ale gdy Miłością Bożą go przenikamy, to on zaczyna odczuwać, że zaczyna opuszczać go jakaś dziwna siła, która go otumaniła, i zaczyna czuć tą prawdę. Gdy prawdziwa Miłość dotyka tego człowieka, to on czuje się w sobie odnaleziony, i zaczyna odnajdywać drogę, mimo tych sił ciemności, które nie mogą do niego dotrzeć, bo prawdziwa Miłość nie ustępuje. Ona wszystko przetrzyma, a w tej chwili ona dominuje. To światu się nie podoba, ale miejmy nadzieję, że się spodoba, bo Bóg jest w stanie przemienić serca nawet najtwardsze, i pokazać tą drogę prawdziwą. Bóg wszystkich tych, którzy Jemu wierzą strzeże przed złem, bo największym wrogiem człowieka jest duch ciała, który chce go zniszczyć, a jak nie ma ducha ciała, czujemy pokój Boży, radość, ciszę, a jest to związane właśnie z tym, że Chrystus jest naszym pokojem. On jest naszym pokojem, On nieustannie otwiera nam nowe ścieżki, nowe drogi, i On objawia te tajemnice; nie pochodzą one z mojego rozumu czy jakiegoś innego rozumu, ale to Bóg objawia pomimo rozumu. Flp 2:1-2: "Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli - jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie - dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego,"


Link do nagrania wykładu - 30.12.2023r.
Link do wideo na YouTube - 30.12.2023r.

"Szczęśliwi! Wy siać będziecie nad każdą wodą." Iz 32.20

W tej chwili te przemiany, które następują, one przenoszą wszystkich ludzi, wszystkich na Ziemi, przenoszą do wewnętrznego świata. My jesteśmy świadomi tych przemian wewnętrznych. Ale w dzisiejszym świecie następuje ogromny wstrząs dla tych, którzy nie spodziewali się, że nagle Bóg przyjdzie już teraz, a nie za miliony lat, czy niewiadomo kiedy. Oni nie dają sobie rady z siłami ciemności, którym dali za dużo władzy; oddali władzę jednym słowem. Bóg kieruje nas ku prawdziwej naturze, która Jego oglądać może. Bóg nie podlega przemianie, i żadne siły nie wywołują u niego niepokoju, i nie powodują, że nie jaśnieje. W dalszym ciągu Bóg jaśnieje, On nie podlega zmianie, i nie podlega zakłóceniu i zmianie, człowiek wewnętrzny, który jest zjednoczony z Bogiem. Kiedy wybieramy Boga, wybieramy Jego samego, to mimo że zmiany następują w wyniku zmian świata, zmian sił pól magnetycznych, gdzie dysk akrecyjny z potężną siłą już inaczej oddziałuje na całą materię, i na całą energię, nasza natura wewnętrzna nie podlega tej przemianie. Szatan uzależnił świadomość człowieka od ciała, ale człowiek jest wewnętrzną istotą, zawsze był wewnętrzną istotą, został stworzony wewnętrzną istotą, i to że teraz myśli cieleśnie, to nie znaczy, że przestał nią być; w dalszym ciągu jest wewnętrzną istotą, tylko musi skierować swoje postępowanie do wewnętrznego świata. Jezus Chrystus, gdy chodził po Ziemi, jest tym wewnętrznym człowiekiem, ale dla ludzi jest taki sam jak inni, ponieważ zewnętrznie nie różnił się w ogóle od żadnego innego człowieka. Ale wewnętrznie jest Bogiem, ma w sobie Życie, i Życia nie traci. Przyszedł na Ziemię nie po to żeby żyć, ale po to żebyśmy my żyli, aby śmierć, w której byliśmy, której byliśmy zakładnikami, aby całkowicie pokonać, zniszczyć, zmiażdżyć, żeby ukazać jej bezsilność i dać nam swoje Życie. Bo my wszyscy mamy w sobie bóstwo na sposób ciała, które jest udręczone, tak jak dusza człowieka przez Adama została udręczona, i była w stanie nienawiści i wrogości Bogu. Ale Bóg wyzwolił nas ze złego ducha i dał swojego Ducha, a teraz przywraca nas do właściwego naszego Życia. Wszyscy jesteśmy przeznaczeni do bóstwa na sposób ciała, a to jest Boska tajemnica cieleśnie wyrażona, objawiona w ciele Chwała Niebieska. Jest to powrót do pierwotnej Miłości, jest to stanie się prawdziwym wewnętrznym człowiekiem początku, a jawność tego człowieka wewnętrznego jest tak głęboka, tak jasna, tak wyraziście objawiona. Jestem człowiekiem wewnętrznym, kocham Boga, a Miłość Boża jest Życiem nowym. I będę żył po to, aby ratować tych wszystkich, którzy jeszcze tego nie znają, a poznać muszą, bo to jest ich prawdziwy ratunek, do czasu, kiedy się jeszcze świat nie skończył; to muszę czynić. I w tym momencie zmienia się wszystko. Jk 1:17-18: "Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń."
Iz 32:15: "Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się sadem, a sad za las uważany będzie."
Człowiek coraz bardziej dostrzega, zauważa, potężną wielką moc Ducha Bożego, który zaczyna go przenikać, zaczyna dawać jemu spokój, ciszę, łagodność, i życie prawdziwe, a i zmianę wewnętrznego postrzegania - zaczynamy żyć wiarą, a nie widzeniem. Człowiek zaczyna skupiać się na wartościach wewnętrznego istnienia, wewnętrznego życia, na wartościach miłości, na wartościach żywego wewnętrznego człowieka. A im bardziej się skupia na wartościach wewnętrznego człowieka, to tym bardziej zaczyna zauważać naturę rzeczywistej obecności żywego Boga i wraca do poziomu dziecka Bożego. Kiedy zaczynamy coraz bardziej żyć miłością Bożą, zaczyna uruchamiać się w nas inny całkowicie stan istnienia, zaczynamy odczuwać istnienie za pomocą uczuć. Uczucia stają się główną naturą czucia, istnienia i bycia, zaczynają na drugi plan być odsuwane sprawy posiadania, aż one zaczynają znikać, i posiadanie przestaje istnieć. To nie znaczy, że czegoś nie mamy, czy że ktoś nie ma czegoś; ale znaczy, że on nie jest zniewolony tym posiadaniem, on żyje Miłością. Miłość jest naturą wewnętrznego prawdziwego człowieka, żywego człowieka - tutaj jest tajemnica naszego życia. Prawdziwe Małżeństwo Niepokalane, ono objawia naturę żywego wewnętrznego człowieka, duchowego człowieka, który jest w relacji głębokiej z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym, gdzie w głębokiej relacji istniejąc w Małżeństwie Niepokalanym, odczuwa on nadrzędność tego Życia - o to zabiegajcie; najpierw zabiegajcie o chwałę Bożą, a wszystkie inne rzeczy będą wam dodane. I nie można, jest to niemożliwe, aby w człowieku zmysłowym znaleźć to, o czym jest mowa; tam tego nie ma, i tego tam nigdy nie będzie, bo człowiek zmysłowy jest to wybryk, jest to wynik posiadania. Jk 1:21: "Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze."
Iz 32:16: "Na pustyni osiądzie prawo, a sprawiedliwość zamieszka w sadzie."
Jest stan osobowości cielesnej i stan osobowości duchowej. Stan osobowości duchowej jest o wiele potężniejszym stanem, tylko musimy go wybrać. On nie jest tym, który nad nami panuje, ale gdy go wybierzemy - tak będzie, powrócimy do chwały Bożej. Najtrudniejszym przejściem z jednego stanu w drugi jest stan pustki. To przejście dla człowieka jest niemożliwe bez wiary. Ponieważ, gdy zaczynają się odłączać wszystkie jego zmysłowe natury, i on sam, jego tożsamość zmysłowa zaczyna się odłączać od jego świadomości, doznaje on pustki, a ta pustka podobna jest do śmierci. I nie może przejść tej bariery bez wiary. Wiara jest pomostem, wiara jest połączeniem między jednym światem a drugim, bez wiary on po prostu zginie, przestanie istnieć, ponieważ śmierć tej części, jest regularną śmiercią człowieka. Dopiero wtedy, kiedy on przez wiarę, jednoczy się z naturą miłości Bożej, i tożsamości swojej Boskiej, przenika go cała świadomość Boska tak głęboko, że ten stan jest jego pragnieniem, jego życiem, jego sensem, wypełnia jego całego, on po prostu nie ma innego sensu życia. To jest jego sens, staje się człowiekiem całkowicie innej natury, człowiekiem Boskim. I w tym momencie, z tego punktu widzenia dostrzega w czym był, że tamte rzeczy właściwie są nic nie znaczące, ale mają wpływ na układ nerwowy człowieka, i na jego lęki, na jego przekonania, dlatego on jest tym manipulowany. Ale kiedy już się z tego wyrwie, i kiedy przez wiarę zjednoczy się z Chrystusem, czyli uwierzy Chrystusowi; bo tu chodzi o wiarę Chrystusowi, aby uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolnymi - a w tym momencie mamy już fundament Chrystusowy. A to przejście jest niemożliwe, gdy nie mamy prawdziwego autorytetu Bożego; mówi Jezus Chrystus: nie można dwóm panom służyć, nie można mieć dwóch autorytetów. Ponieważ, gdy szatan się dowiaduje dokąd zmierzacie, to on dopasowuje się do tego, i będzie chciał wam to wszystko zbudować, abyście to po drodze spotkali, i w tym już zostali. Gdy wy sami budujecie sobie swoje życie, to wasze życie zawsze będzie pod wpływem szatana, i nigdy nie traficie do prawdy Bożej, a ciągle będziecie uważali, że tam jednak jesteście. Jedynie posłuszeństwo Chrystusowi jest w stanie nas z tego wydostać, całkowicie poddanie się Jego władzy, i aby Duch Boży w nas mieszkał. Ludzie chcą być wolni, chcą się z tego wyrwać, ale nie są w stanie przeciwstawić się autorytetowi, któremu podlegają, oni chcą to zrobić, ale w przestrzeni tego właśnie autorytetu, a to jest niemożliwe. Muszą się jemu przeciwstawić! Mimo, że z ich punktu widzenia, jest to rzeczą niemożliwą, ponieważ tracą tożsamość, tracą fundament, przestają istnieć. Ale to ginie tylko tamta część, która ich posiadała. Kiedy świadomość odłączy się od tamtego stanu, to tamte wszystkie stany paniki, nie będą już problemem człowieka, on tego nawet nie będzie odczuwał, gdy tamto będzie się rozpadało. Teraz dlatego to odczuwa, bo jest jeszcze połączony z tamtym stanem, i gdy tamten stan się rozpada, to wszystko przenoszone jest do jego zmysłów, i on podejmuje decyzje wedle tego co czuje. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby całkowicie się zanurzyć w Bogu - Panie Boże uczyń mnie nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, ufnym, uległym, oddanym i niewinnym - a wtedy Bóg Ojciec bierze nas w swoją opiekę, w swoją moc, i On nami się zajmuje, i Duch Jego w nas mieszka. Iz 44:20: "Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: "Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?""
Iz 32:17: "Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, a owocem prawa - wieczyste bezpieczeństwo."
Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty kieruje naszą świadomość ku wewnętrznemu życiu, ku wewnętrznemu człowiekowi, który staje się dla nas coraz bardziej jawny. Ludzie natomiast, żeby to zrozumieć muszą mieć dowody; ale szukając tych dowodów - umierają, bo te dowody nie przychodzą. Wierząc Bogu - żyją. Dlatego, gdy człowiek opiera się, chcąc dowodów, to tak naprawdę sprzyja szatanowi, bo to szatan nie chce Boga, nie potrafi wierzyć, i wszystko czyni, aby człowieka uwięzić w potrzebach emocjonalnych, że każda strata emocji jest tragedią i straszą depresją, a wyrwanie z więzienia, jest jakby wyrwaniem go z matecznika. Ale to nie jest jego matecznik! Prawdziwą naturą życia człowieka jest sam Bóg. I gdy człowiek nie zacznie pojmować tej sytuacji, że jego Życiem jest Bóg, nie poruszy się w nim prawdziwa natura Boskiego Życia, i nie będzie mógł zapanować nad swoją tragedią, która się coraz bardziej rozszerza w przestrzeni podświadomej. Ona zawsze tam istniała, ale to były dwa światy oddzielone - świat widzialny zmysłów ludzkich oddzielony od świata podświadomego, dwa różne światy, całkowicie od siebie oddzielone. Świat podświadomy jako ta natura demoniczna wpływał na ten świat świadomy, czyli naszą naturę cielesną. Ale Chrystus przywrócił nam świadomość Boskiej tajemnicy, że jesteśmy istotami Boskimi, i przedstawił że zmysły nasze i wszystkie przestrzenie naszego świata widzialnego, one nie są tak bardzo istotne, najbardziej istotne jest to co wewnętrzne. Rozpoczął się czas naprawy wszystkiego, co zostało zniszczone przez Adama, i na początku przez upadłych aniołów. Ta przemiana, ona w nas właśnie następuje, i wewnętrzne przebudzenie człowieka, gdzie wewnętrzny człowiek staje się tą naturą właściwie i nadrzędnie działającą. Te dwa światy zaczęły się mieszać, a właściwie Bóg otworzył naturę podświadomą, gdzie ludzie zaczynają mieć udział bardzo głęboki, czego się nie spodziewali, nie chcieli, nie wiedzieli, chociaż zawsze do tego dążyli, aby posiąść podświadomość. A to jest ta tajemnica, po którą my jako Synowie Boży mamy zdążać. Tylko okazuje się, że ludzie jako ludzkość, nie chcą po to zdążać, chcą to zdobyć i wycisnąć jak cytrynę. Na początku chrześcijaństwa, prachrześcijanie zaczęli odnajdywać prawdziwą jedność z Bogiem, prawdziwą relację z Bogiem. Bóg dawał im wszystko, a oni żyli zgodnie z Prawem Bożym, całkowicie oddając się Bogu, Chwale Bożej, Miłości Bożej, a On im dawał także to, co jest potrzebne codziennie do życia. Oni żyli w dobrobycie, ale nie było tam własności i zniewolenia się przez bogactwo, oni po prostu korzystali z tego wszystkiego. Ale szatan chciał zniszczyć to wszystko, przez to, żeby człowiek coś posiadał, bo posiadanie buduje ego, buduje tożsamość wroga Boga, tożsamość ja mam. Ale to nie człowiek chce mieć, to chce mieć szatan, bo szatan czuł się porzucony, a żeby to porzucenie znikło, to musiał posiadać - czyli posiadanie jest to oderwanie człowieka od wolności. Bo był wolny. Dzisiaj ludzie uważają, że wolni są, kiedy posiadają. Przedtem wolni byli, kiedy nie posiadali. I kiedy nasza świadomość kieruje się ku wartościom - nie posiadania, ale korzystania z tego, co Bóg nam daje, to jest to czynieniem dobrego użytku z tego, co się ma, a nie zniewalanie się tą sprawą. Ab 1:4: "Choćbyś wzniósł się jak orzeł, i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo - stamtąd Ja strącę ciebie - wyrocznia Pana."
Iz 32:18: "Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku"
Problemem człowieka jest to, że jest on istotą emocjonalną, jest tą istotą swojej tożsamości, i to jest dla niego wszystko - jego tożsamość cielesna, jego tożsamość psychiczna, jego tożsamość w ogóle istnienia, tożsamość ciała i tożsamość życia. A powinniśmy żyć w sposób naturalny Bogiem, tak naturalny, że ustępuje zło, nie wiedząc o tym. Kiedy będziemy ze spokojem wznosić się ku doskonałości Bożej, bez żadnych ekscesów, ze spokojem oddani będziemy Bogu, to to oddanie Bogu zaczyna coraz większe zajmować miejsce, i dla szatana robi się ciasno. Ale lepiej szatanowi nic nie mówić, bo szatan się dopasowuje, tylko zaskoczyć go. A zaskakujemy szatana w taki sposób, że tylko żyjemy chwałą Bożą, oddajemy się Bogu całkowicie i wypełniamy wolę Bożą; a szatan widzi, że ten człowiek jakby nic nie robi. Ale ten człowiek cały czas w Bogu żyje, nic nie robił, a wszystko się zmieniło. Jak to się stało? Szatan sobie uświadomił, że jest świat, który istnieje poza jego postrzeganiem, i jest światem, który ma nad nim panowanie; dlatego szatan wszystko robi, aby człowiek tam, do tego świata nie dotarł. A Jezus Chrystus mówi - przyjdźcie do Mnie, mimo. Czyli chodzi o tą sytuację, abyśmy do Niego szli z powodu miłości, pokoju, ciszy, nie w jakiś sposób wyrachowany, ale dlatego, że On jest wszystkim. Kto samego siebie nie będzie miał w nienawiści, kto nie weźmie swojego krzyża, a idzie za Mną, nie może być moim uczniem - czyli kto nie weźmie woli Bożej jako swojej, kto nie weźmie losu Bożego, losu swojego, który Bóg mu dał, bo to jest przecież wszystko co jest najdoskonalsze, to jest oddawanie się Duchowi Świętemu w największej prostocie, bez żadnego wymyślania. Ta prostota ona jest dla każdego dostępna, to jest naturalna natura ciała. I to o czym rozmawiamy w tej chwili, to jest przeniesienie własności, czyli następuje sytuacja taka, że ciało nasze zaczyna żyć owocami Ducha Świętego, ciało nasze nie żyje już emocjami. 1 Krn 29:14: "Czymże ja jestem i czym jest lud mój, żebyśmy Ci mogli ofiarować dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z ręki Twojej mamy, dajemy Tobie."
Iz 33:2: "Panie, zmiłuj się nad nami, w Tobie mamy nadzieję! Bądź naszym ramieniem każdego poranka i naszym zbawieniem w czas ucisku."
Ludzie są tak bardzo przyzwyczajeni do swojego ciała, że rytm ciała wyznacza im życie; a nie rytm Nieba, nie Bóg, nie Miłość. Żyjemy w dwóch światach. Jest świat zmysłowy, logiczny, w którym żyje nasze ciało, a naturą jego istnienia są zmysły wzroku, słuchu, dotyku, i wszystkie te przestrzenie, które ciało jest w stanie dostrzec. Ten świat dla ludzi jest wszystkim. Ale mają drugą naturę, która jest naturą emocjonalną, której nie interesuje w ogóle świat, który widzi człowiek swoimi oczami, to jest inny świat, który żyje tylko emocjami i potrzebami emocjonalnymi. A jest to tak ogromna siła przyzwyczajeń, że człowiek jest wciągany w ten świat emocjonalny, własnymi potrzebami, które panują nad nim. Dla świata emocjonalnego, ten świat wyżej, jest jakimś światem, który trzeba ogarnąć, bo on sam nie wie kim jest, więc trzeba go zaprzęgnąć do swojego działania, bo tam jest właśnie ta kluczowa potrzeba wyboru. Więc ten świat ludzki, który uważa że jest jedyny, stał się więźniem świata tego podziemnego, i mimo że człowiek widzi, podejmuje decyzje wedle świata emocjonalnego. Ludzie nie chcą uwierzyć, że żyją tylko dzięki Bogu, uważają że żyją dzięki wielu innym siłom, są nawet w stanie wyliczyć te siły, które dają im życie, ale nie uznają Boga, że to On jest Dawcą tego Życia. Ale dzisiaj, w sytuacji w której się człowiek znalazł, gdzie coraz bardziej dostrzega swoją bezsilność, że nie może nic zmienić, okazuje się że Bóg, który był mu dawany od dawna, i który się objawiał od dawna, zawsze był wyjściem; kiedyś ludzie Jego nie szukali, dzisiaj chcą Go znaleźć wszyscy ludzie, bo wszystkim pali się grunt pod nogami, i chcą jakiegoś wyjścia. A wyjściem zawsze był Bóg. Dzisiaj dla nich nie tylko jest Bóg, ale nie ma innego wyjścia jak tylko Bóg. Bóg nigdy nie pozostawił człowieka, Bóg zawsze do niego rękę wyciąga. Miłość Boża w sobie ma całą prawdę, Miłość Boża ma nasze życie, Miłość Boża ma wszystko w sobie. 1 Kor 13:4: "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;"
Iz 33:3: "Na głos Twej groźby uciekają ludy, gdy się podniesiesz, pierzchają narody."
Bóg uwolnił ciebie dla Siebie, z grzechu, abyś był wolny, i uczynił ciebie zwycięzcą nad grzechem w ciele. Bo któż miałby ten grzech z tego ciała wygonić? Pokuty i spowiedzi? - nie da się tego tak zrobić. Zobaczcie dookoła, ludzie się spowiadają i pokuty odprawiają, i ciągle mają te same problemy, i świat jest w takim samym stanie jak był, nic się nie zmienia. Więc to nie działa, bo to jest nie tylko poczytywanie duszy grzechu, ale to jest ujmowanie chwały Bożej, i udaremnianie łaski Bożej względem siebie. Taki człowiek nie zna Boga. Boską tajemnicą jest Łaska, bo Bóg w swoim Miłosierdziu, tak głęboko człowieka umiłował. Ludzie tak do końca tego nie rozumieją, gdy nie spojrzą na Boga jako Ojca i siebie jako dzieci. Bo tylko wtedy, kiedy patrzą na Boga jako na Ojca i na siebie jako dzieci, to widzą szczególną moc Bożą, i szczególne relacje między dzieckiem i Ojcem - to czego Ojciec nie da obcemu, to da dziecku, o co obcy się nie może starać, dziecko otrzymuje od razu, z narodzenia. Czegóż Ojciec dziecku nie da, czegóż nie wybaczy? Bóg jest wszystkim, i jest doskonały, i jest nadrzędny, i nieśmiertelny, i wszechmocny, Jego Słowo jest wszystkim, jeśli On mówi nam, że jesteśmy bez grzechu, to dlaczego człowiek się upiera jednak, że go ma - czy jest wrogiem Boga? Czy ważniejsze jest dla niego jego widzenie czy Słowo Boga? Bóg kłamcą nie jest. Bo to, że człowiek widzi grzech, czy uprawnia go do udowadniania Bogu kłamstwa? Bóg mówi, że nie mamy grzechu. Człowiek widzi grzech swojego ciała, ale on i ciało to nie to samo, człowiek mieszka w tym ciele, i problem ciała jest osobnym problemem. Jeśli człowiek jest świadomy, że nie ma grzechu, to jest w stanie się oprzeć temu grzechowi, który nie jest jego grzechem, ale jest jego pracą, którą Bóg mu zadał, aby Prawo stało się święte, aby objawił wielkość Prawa, które Bóg dał człowiekowi. Ponieważ Bóg daje człowiekowi święte wielkie Prawo, aby objawić doskonałość Swoją. Rdz 1:28: "Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi»."
Iz 33:5: "Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością."
Dusza człowieka, ta którą Chrystus wykupił, ona już nie podlega inkarnacji, tylko ta dusza, która ma być wydobyta, to ona się nieustannie inkarnuje. Ciało ma możliwość życia, bo jest przeznaczone do bóstwa na sposób ciała, ale tego nie pojmuje. Mowa świata na temat tej inkarnacji, tej natury żeńskiej, czyli natury bóstwa na sposób ciała, jest taka, że wcielenia są po to, aby się czegoś nauczyć, i się wydoskonalić. Ale nigdy to nie nastąpi! Bo taki nie jest cel, bo to nie ma sensu, bo czego ma się nauczyć? Jedynie Inkarnacja Święta nas wydobywa. I tylko wtedy, kiedy jesteśmy Synami Bożymi. Tylko przez Inkarnację Świętą jesteśmy w stanie wyrwać się ze śmierci tego świata, i z tego koła inkarnacji. Świat zaczyna uświadamiać sobie, że w tym jest jednak jakiś sens, że lepiej być Synem Bożym niż nim nie być, i lepiej być Synem Bożym niż synem buntu, że kiedy się rzeczywiście wszystko wali, to w tym momencie jest jakiś sens, aby się tego schwycić, sens Boży, bo tylko wtedy nie tracimy życia, kiedy jesteśmy Synem Bożym. Mocą Ducha Chrystusa żyje nasza wewnętrzna istota, czyli nasz wewnętrzny człowiek, z którym jesteśmy tak ściśle zjednoczeni, że w tej chwili jesteśmy świadomi, że mimo że w tym ciele pozostajemy, nie jesteśmy cieleśni. Jesteśmy duchową naturą, która coraz bardziej się doskonali w Chrystusie Jezusie i Bogu Ojcu. Tam gdzie Chrystus w tej chwili przebywa, nie ma już rozumu, nie ma już władzy podziemnej, nie ma już siły demonicznej, a jest Rodzicielka - Niewiasta, która jest naszą Matką. I ten czas teraz jest, rozpoczyna się, kiedy Rodzicielka - Niewiasta, jest tą mocą, która w pełni kształtuje potomków, Synów Swoich, Synów Jutrzenki, potomków Niewiasty - Rodzicielki. Na Nią scedował Chrystus Pan całkowicie tajemnicę przemienienia, i ustanowił Synów posłusznych Jej, przez posłuszeństwo Jemu. Ci, którzy są posłuszni Chrystusowi, wezmą Matkę, a Ona poprowadzi nas do zwycięstwa, do tego aby dokonać dzieła, które zostało zaplanowane na początku świata, aby zmiażdżyć głowę szatanowi, bo on będzie się czołgał na brzuchu, do końca swoich dni, a koniec dni już nadchodzi. I to jest ta tajemnica. Żadne barykadowanie się szatana w niczym nie pomoże. Zawsze Chrystus Pan jest tą mocą, która przenika do głębi, i jest tą mocą, którą my wybieramy ad hoc, czyli mimo - nie epatujemy uczynkami, żeby było widać, że jesteśmy rozmodleni, ale żyjemy w sposób prosty, jasny, wyrażając to co mamy w sercu, na zewnątrz; nie ścigając się w uczynkach. Ml 2:15: "Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!"
Iz 33:6: "I zawita trwały pokój w jego czasach. Zasobem sił zbawczych - mądrość i wiedza, jego skarbem jest bojaźń Pańska."
Wszystko musi się dziać w sposób oddany Bogu. Żyjcie właściwie, a i ciało otrzyma to, co jest jemu potrzebne i przeznaczone, nie to co jest nadmiarem. Żyjcie tylko tym co potrzeba, bo nic z tego świata zabrać nie możecie. Więc żyjcie w prawdzie, bo prawda już jest w Chrystusie, tam jesteście Życiem. Ze spokojem musimy zanurzać się w tej ciszy, nie reagując na niepotrzebne potrzeby ciała, ponieważ tak naprawdę to, co wy potrzebujecie, i co potrzebuje drugi człowiek, pochodzi z uczucia, z Boga; wszystkie inne sprawy mogą tylko zaszkodzić drugiemu człowiekowi. Owoce Ducha Świętego nie szkodzą, ale antytezy ich tak. Musimy żyć spokojnie, czyli Boską naturą, ponieważ ona w nas jest Życiem, a ona nas nie porywa, w sensie jak złodziej, ale nas wzywa, powołuje, tłumaczy, stara się powiedzieć co dobre - przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Ale jeszcze daje nam dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Bożą, ona daje nam te wszystkie doskonałości, które dają nam właśnie tą prostotę. Ml 3:1: "Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów."


Link do nagrania wykładu - 22.12.2023r.
Link do wideo na YouTube - 22.12.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.11
2,291,772 unikalne wizyty